#islamista
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Ofiara, Erik T. znał oprawcę, Dembę Nyassiego, przez wspólnych znajomych i że ostatnio często się spotykali.
Z policyjnego śledztwa wynika, że w trakcie wieczornego spotkania, doszło do dyskusji, dotyczącej nazistów i Żydów, w której dziewczyna powiedziała, że jest „pół-Żydówką”, na co Nyassi negatywnie zareagował.
Nyassi
Inni znajomi, którzy również byli w domu Nyassiego, wyszli około 22. Gdy Erik i jego dziewczyna mieli wyjść z domu o 1 w nocy, Nyassi nagle zaatakował i zatrzymał parę. Zażądał od dziewczyny wycofania zawiadowienia o gwałcie, dokonanego przez jego afgańskiego kolegę.
Afgańczyk wraz z Nyassim
Mężczyzna oskarżony o gwałt jest afgańskim migrantem, zarejestrowanym w Saltsjö-Boo na południe od Sztokholmu i wyemigrował do Szwecji w 2011 roku. Okazuje się być bardzo dobrym przyjacielem Nyassi, tzw. " bratem krwi". Afgańczyk używa ksywki „Hitler AFG”. Wspólnie „bracia krwi” zamieścili kilka zdjęć z tekstami wskazującymi, że prowadzą razem interesy.
Po zatrzymaniu pary, oprawca ciął Erika w bok ciała, używając maczety, a następnie wepchał chłopaka i dziewczynę do łazienki, gdzie byli przetrzymywani w wannie.
Następnie Nyassi zaczyna bić Erika, a następnie zmusza go do zdjęcia ubrania, po czym dźga jego ciało. Używa też rury odkurzacza, która kilkukrotnie uderza ofiarę w głowę.
Nyassi wyjmuje również brzytwę i mówi, że powinien pokazać Erikowi, „jak Hitler postąpił z Żydami” i zaczyna mu golić włosy. Przypala także chłopaka papierosami. Erik jest również pytany, czy lubi Adolfa Hitlera.
Następnie ofiara zostaje zmuszona do położenia się na podłodze, podczas gdy oprawca stąpa mu po głowie i strzela po ciele z pistoletu pneumatycznego.
Nyassi zabiera Erika z powrotem do wanny, gdzie zostaje poddany torturom za pomocą ręcznika na jego twarzy i sparzonej gorącej wody. Ta akcja jest również przeplatana bitą Erika pasem. Dziewczyna jest również torturowana w łazience. Zostaje trafiona w głowę, także z pistoletu pneumatycznego. Nyassi nazywa dziewczynę po arabsku „pieprzonym Żydem” i grozi, że odetnie jej „żydowski nos'' oraz, że chciałby ściąć jej chłopaka. Nyassi stwierdził również, że „nie ma większego Boga niż Allah”.
Ranna dziewczyna
Nyassi podczas tortur używał również różnych detergentów, spryskując nimi rany. W trakcie zdarzenia oprawca nawiązał ponad godzinny kontakt telefoniczny z afgańskim migrantem, a także sfilmował fragmenty zajścia.
Dziewczyna została zmuszona do rozmowy telefonicznej z Afgańczykiem, który ją wcześniej zgwałcił. Nyassi i gwałciciel, grozili dziewczynie, Afgańczyk nakazał Nyassiemu zabić parę. Podczas gdy Nyassi koncentruje się na skrzywdzeniu Erika i grozi mu poderżnięciem gardła, jego dziewczynie udaje się uciec z mieszkania. Z maczetą w dłoni Gambijczyk goni dziewczynę, która wybiega z domu. Erikowi następnie udaje się wstać i podchodzi do drzwi frontowych, aby je zamknąć. Następnie sam wyskakuje przez okno i szuka w okolicy pomocy.
Oprawca wdziera się do mieszkaniai do mieszkania, skąd zabiera rzeczy, a następnie udaje się do pociągu podmiejskiego. 19 sierpnia 2019, policja aresztuje Nyassiego, który sam oświadcza, że odwiedza krewnych.
W szpitalu stwierdzono u Erika krwiaki mózgu, przebicie płuca, złamanie szczęki i uraz kolana. Po ataku Erik był przez kilka dni hospitalizowany, a następnie przez dwa miesiące na zwolnieniu lekarskim.
Ofiara i jego ,,kolega”, oprawca
Z informacji zawartych we wstępnym raporcie z dochodzenia policyjnego wynika, że Nyassis w mediach społecznościowych nazywa się Damian Bilal Rahman King. Oprawca jest też zwolennikiem Hitlera, któremu ukazuje współczucie oraz składa hołd.
Badanie kryminalnej przeszłości Nyassiego pokazuje, że figuruje on w rejestrze karnym za szereg przestępstw, w tym narkotykowe. Wcześniej w 2017 roku został skazany w Sądzie Rejonowym w Sztokholmie za napad, na okres próbny po tym, jak w Tantolunden w centrum Sztokholmu zaatakował szwedzką parę szklaną butelką.
Sąd rejonowy uzasadnił karę w zawieszeniu, stwierdzając, że „wydaje się, że w ostatnich czasach nastąpił pozytywny rozwój”.
Rok wcześniej ten sam sąd okręgowy skazał Nyassiego na sześć miesięcy aresztu dla nieletnich po tym, jak próbował poderżnąć gardło chłopcu w związku z ustnym sporem w śródmieściu Sztokholmu.
Nyassi nie okazywał zaniepokojenia ani wyrzutów sumienia w związku z aresztowaniem go przez policję. Zamiast tego stał i śmiał się.
Sąd Okręgowy w Södertörn ogłosił, że Nyassi został skazany za napaść, napad z bronią, bezprawne pozbawienie wolności i bezprawną groźbę pozbawienia wolności na pięć lat i pięć miesięcy.
Współpodejrzanym w sprawie był migrant z Afganistanu, który według ofiar przestępstwa brał udział w incydencie, podczas tortur miał częsty kontakt telefoniczny. Ale jest całkowicie wolny, ponieważ nie można było udowodnić żadnej zbrodni.
Niemożliwe jest, aby lew i krokodyl żyli wspólnie w jednej klatce.
Nie żal mi ich ani trochę.
A więc.
Trzy osoby nie żyją, a 12 jest rannych. To najnowszy bilans strzelaniny na jarmarku bożonarodzeniowym we francuskim Strasburgu. Władze potwierdziły, że był to zamach terrorystyczny. Napastnik uciekł. W mieście wdrożono tzw. biały plan. Świadkowie mówią o panice. Francuski rząd podniósł poziom zagrożenia terrorystycznego.
Do strzelaniny doszło we wtorek około godz. 20.00 czasu lokalnego w pobliżu słynnego jarmarku bożonarodzeniowego w Strasburgu, który przyciąga tysiące turystów o tej porze roku. - Doszło do niej na placu Kleber, gdzie znajduje się największy rynek, z największą we Francji choinką. Tam gromadzi się kilka tysięcy osób. Niestety, z punktu widzenia terrorystycznego miejsce wybrano idealne - powiedział Eryk Mistewicz, prezes Instytutu Nowych Mediów w Polsat News.
Setki policjantów poluje na zamachowca. Jest nim 29-letni Chérif Chekatt, Francuz marokańskiego pochodzenia, urodzony w Strasburgu. Był wcześniej skazany we Francji i w Niemczech za przestępstwa kryminalne. Miał zostać aresztowany. We wtorek rano uciekł policji podczas przeszukania jego mieszkania w dzielnicy Neudorf.
Prawdopodobnie jest ranny. Motyw jego ataku jest nadal nieznany.
Źródło (klik)
PS Francuz marokańskiego pochodzenia
niech się media nauczą gówno nazywać gównem
- Mogę spełnić twoje 3 życzenia.
Facet pomyślał i mówi:
- Chcę, żeby wszyscy ludzie, którzy nie urodzili się w Europie zniknęli.
Rybka zapytała o drugie
życzenie :
- Chcę, żeby wszelkie lewactwo i tęczowe pedalstwo opuściło mój kraj.
Rybka pyta o 3 życzenie, a on:
- Rybko, czy w Europie nie ma już żadnego islamskiego uchodźcy, a w moim kraju ani jednego tęczowego lewaka?
-Tak. Wszyscy zniknęli.
-To ja poproszę zimne piwko.
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Islamski ekstremista mieszkający w Brukseli ogłosił na Facebooku, że po zamachach w rosyjskim Wołgogradzie przyszedł czas na ataki w Belgii i Francji. Iliass Azaouaj apeluje o przeprowadzenie ich już w noc sylwestrową. Jak podaje serwis internetowy RMF FM, policja już rozpoczęła badanie sprawy. Służby nie przesądzają, jak poważne jest zagrożenie.
"To, co wydarzyło się w Wołgogradzie w Rosji jest tylko początkiem serii koszmarów, które nawiedzą niewierzących i odpowiedzą niesprawiedliwym państwom na ich ucisk" - napisał Iliass Azaouaj na swoim prywatnym profilu. Dodał, że rządom Francji i Belgii, podobnie jak władzom Rosji, nie uda się zapobiec atakom.
"Gratulacje dla naszych braci na Kaukazie za te wspaniałe osiągnięcie" - napisał ekstremista, wyrażając nadzieję, że Allah przyjmie do nieba kobietę, która brała udział w zamachu na dworcu w Wołgogradzie.
Azaouaj wezwał muzułmanów, by w noc sylwestrową zebrali się na placach, gdzie będą gromadzili się świętujący ludzie. Zaproponował kilka miast i miejsc, m. in. Brukselę i Antwerpię oraz "Atomium" - słynny, gigantyczny model cząsteczki żelaza, który znajduje się w belgijskiej stolicy.
Iliass Azaouaj urodził się w 1991 roku w Brukseli w rodzinie marokańskich imigrantów. Od kilku lat był lokalnie znanym ekstremistą. W lipcu tego roku zyskał szerszy rozgłos swoimi deklaracjami poparcia dla islamistów walczących w Syrii. Twierdził również, że sam przyłączył się do jednej z brygad mudżahedinów. Na swoim fanpage'u i prywatnym profilu w serwisie Facebook często umieszcza materiały o charakterze ekstremistycznym. Podaje się za kaznodzieję i członka Al-Kaidy.
Policja poważnie traktuje najnowsze deklaracje islamisty. Na razie nie informuje jednak, czy w związku z tym środki bezpieczeństwa zostaną jutro zwiększone.
– Tego typu tezy nakręcają podobną atmosferę, jak w przypadku antysemityzmu. Tyle tylko, że tym razem chodzi o islam. Jedyne zagrożenie, jakie widzę, to islamofobiczne – mówi w rozmowie z naTemat Bogusław R. Zagórski arabista, dyrektor Instytutu Ibn Chalduna, wykładowca Collegium Civitas. To odpowiedź na wypowiedzi Mariusza Maxa Kolonko, który wieszczy wojnę religijną na ulicach Europy.
Fot. Shutterstock
"Może dojść do otwartej wojny religijnej na ulicach Europy" – wieszczy w swoim programie "Mówię jak jest" Mariusz Max Kolonko. Zgadza się pan?
Bogusław R. Zagórski: To apokaliptyczna przepowiednia. A na czym ją opiera?
Cytuje analizę, z której wynika, że kiedy muzułmanie stanowią 30-40 proc. społeczeństwa to "rozpoczynają otwarty dżihad w celu zaprowadzenia kalifatu".
To nie są żadne profesjonalne analizy, tylko eseje propagandowo-polityczne pisane przez organizacje propagujące islamofobię. W moim przekonaniu tego typu tezy nakręcają podobną atmosferę, jak w przypadku antysemityzmu. Tyle tylko, że tym razem chodzi o islam. Zamiast rozładowywać realne problemy i konflikty, próbuje się je nagłaśniać i pogłębiać. A przecież nie ma żadnych poważnych badań, które dowodziłyby twierdzenia o zagrażającej Europie wojnie religijnej.
A ataki w Wielkiej Brytanii i Francji oraz zamieszki w Szwecji nie są dowodem na to, że takie zagrożenie jednak istnieje?
Jedyne zagrożenie, jakie widzę, to islamofobiczne. Ono powoduje wzrastające napięcie w wymienionych krajach, a do tego dodać trzeba fakt, że rządy krajów europejskich przykładają ciągle zbyt małą wagę do rozwiązania rzeczywistych problemów ekonomicznych i socjalnych wewnątrz społeczności muzułmańskich oraz na styku społeczności niemuzułmańskich i muzułmańskich. Wciąż mamy do czynienia z postkolonialnym sposobem patrzenia na przybyszów ze świata islamu do Europy, wręcz z pretensją, dlaczego "oni" sobie nie pójdą, skoro już nie są potrzebni. Na tej fali, w atmosferze pogardy i dyskryminacji, wynikających zresztą z quasi powszechnej nieznajomości cywilizacji muzułmańskiej (również wśród większości samych muzułmanów) wyłaniają się takie zakompleksione szumowiny, szaleńcy w rodzaju ludzi, którzy zamordowali żołnierza w Londynie.
Podobni ignorancji i zbrodniarze są zresztą po obu stronach. Zobaczmy: Breivik zamordował kilkadziesiąt osób, a tutaj mamy dwie ofiary. Oczywiście nie ma sensu obliczać takich proporcji, ale chcę tylko podkreślić, że obie strony, o ile są tylko dwie..., mają poważny problem z radykalizmem.
Mamy w Europie kryzys demograficzny, tymczasem wskaźnik urodzin w muzułmańskich rodzinach jest bardzo wysoki. Max Kolonko twierdzi, że do 2027 roku Francja stanie się republiką islamską. To realne?
Typowo prawicowy punkt widzenia, epatujący kolejnym zagrożeniem. A jakie rozwiązanie? Proszę zwrócić uwagę, że taką wizję roztaczają przeważnie ci, którzy sami nie mają dzieci – niczego i nikomu nie suponując tu personalnie, bo mówimy o wielkich liczbach. A więc jednocześnie ostrzega się przed inwazją muzułmanów i zarazem nie robi nic, by europejskie rodziny w końcu wzięły same odpowiedzialność za kreowanie następnych pokoleń. Bardzo wygodne, ale krótkowzroczne - kto będzie pracował na emerytury następnych pokoleń? To jest na pewno wspólny problem nas wszystkich, niezależnie od religii, rasy i kultury, lub jej braku.
Argumentem jest tu także to, że muzułmanie nie chcą się integrować, ale narzucać własne zasady…
Każda grupa etniczna ma prawo do zachowania swoich wartości kulturowych, pod warunkiem, że nie są one głęboko sprzeczne z wartościami kraju, którzy ich przyjmuje - wtedy się wytwarza ostry konflikt. Kodeks moralny i etyczny islamu jest bardzo zbliżony do chrześcijańskiego - ale jakie obecnie zasady obowiązują naprawdę w Europie?
No właśnie: "pod warunkiem". W tym przypadku warunek ten jest spełniony?
To jest problem przede wszystkim odpowiedzialności religijnych i politycznych przywódców społeczności, które się wspólnie integrują. Każda z nich musi wykazać się otwartością, znajomością i zrozumieniem na inną. Z drugiej strony musimy pamiętać, że koncepcja państwa jednonarodowego i jednokulturowego jest przestarzała, szowinistyczna. Nigdy praktycznie nie występowała w przeszłości i nie przystaje do współczesnej rzeczywistości, a próby jej realizacji doprowadziły do tragedii, jaką był Holokaust czy antymuzułmańskie czystki etniczne na Bałkanach. Nie zrobimy ze wszystkich Turków mieszkających w Niemczech Niemców, ani ze wszystkich Pakistańczyków w Wielkiej Brytanii Anglików.
Wspomniał pan o przywódcach muzułmańskich społeczności. Czy ich reakcja na wydarzenia z Londynu była wystarczająca?
Wszystkie organizacje muzułmańskie odcięły się od tych zbrodniarzy, tak samo jak odcinały się od innych zamachów terrorystycznych. Tylko że to nie jest fakt medialny. O tym się nie mówi, a w zamian widzimy nakręcanie spirali islamofobii. Najpierw pojawia się strach i się kogoś boimy, a potem zaczynamy go nienawidzić. Tak jest w tym przypadku.
Grożą nam kolejne ataki muzułmańskich ekstremistów w Europie?
Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Od tego są służby specjalne, by takie zagrożenia wykrywały i skutecznie eliminowały. Ale nikt nie potrafi też powiedzieć, czy kazus Breivika może się powtórzyć i czy przypadkiem na grozi nam podobny nacjonalistyczny atak.
Tak się ten pan przedstawia:
Źródło wywiadu
Źródło opisu osiągnięć Bolka
Źródło zdjęcia
Matka zamachowców i jej syn Tamerlan byli wojującymi islamistami - tak stwierdził rosyjski wywiad 18 miesięcy przed zamachem w Bostonie. Rosjanie powiadomili o tym wywiad amerykański, a CIA umieściło tę dwójkę na ponad 500 osobowej liście podejrzanych o terroryzm.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów