Wesele w Kanie Galilejskiej, mega balet wszyscy pijani. Nadchodzi ranek i budzi się jeden z apostołów i strasznie go suszy. Zaczyna szukać wody, ale nic nigdzie nie ma.
Wkurwił się więc zaczął krzyczeć i obudził wszystkich imprezowiczów pytaniem:
"czy ktoś do cholery wie, gdzie jest woda?"
Wszystkich suszy, więc zaczynają się szepty
W tym momencie wstaje Jezus i podnosi rękę:
-"mogę skoczyć..." Na to tłum chórem:
-Jezus, kurwa. tylko nie Ty....
Ostatnia wieczerza. Jezus wpada do chaty i ku jego zdziwieniu stól syto nakryty. Apostołowie siedzą zadowoleni w oczekiwaniu na ucztę. Na to Jezus:
"bracia, ale to miała być ostatnia wieczerza. Skromna i podniosła. Skąd wzięliście tyle jedzenia?"
Na to jeden z apostołów:
"Jezus, siadaj i się nie martw. Judasz coś sprzedał"
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis