#kasa

Kolejny akt znęcania się nad amerykańskimi żulami

Tyle dziś ukradliśmy swojemu panu

Bardzo bogaty prawnik uczestniczy w bankiecie wydanym przez Czerwony Krzyż. Człowiek z Czerwonego Krzyża robi wyrzuty, że prawnik zarobił grube miliony w ostatnim roku, a nie ofiarował nawet grosza na cel społeczny.
- Po pierwsze - mówi prawnik - moja matka jest chora i umierająca w szpitalu, a nie pokrywa tego ubezpieczenie. Po drugie, mam siedmioro dzieci z trzech małżeństw. Po trzecie, mąż mojej siostry nagle zmarł i ona nie ma na jedzenie dla swoich pięciorga dzieci...
- Bardzo mi przykro - skwitował mężczyzna z Czerwonego Krzyża - Głupio mi, że prosiłem pana o pieniądze.
Prawnik na to:
- Taa, nie daję im żadnej kasy, więc dlaczego miałbym wam dawać?

Bansuj Dziwko!

Chłopak i dziewczyna na parkingu za miastem. jest późny wieczór. Chłopak zaczyna całować włosy dziewczyny, ale ona go powstrzymuje:
- Dobrze wiem, że powinnam ci to powiedzieć wcześniej, ale właściwie jestem dziwką i za numer biorę stówę.
Chłopak płaci niechętnie. Po sprawie i wypaleniu papierosa, chłopak dalej siedzi na przednim siedzeniu i tylko gapi się w okno.
- Dlaczego nie jedziemy?
- Dobrze wiem, że powinienem ci to wcześniej powiedzieć, ale właściwie jestem taksówkarzem i taksometr wskazuje trzy stówy.

Wpada bandzior do sklepu na kurpiowskiej wsi:
- To jest napad, dawaj babo kase!
A baba sklepowa spokojnie:
- Grycaną?

Po latach spotyka się dwóch kumpli.
- Cześć, co słychać?
- Kiepsko, jestem bezrobotny.
- Ja też jestem bezrobotny, ale forsy mam jak lodu i nie narzekam.
- To z czego żyjesz?
- Chodzę na mecze piłkarskie.
- No i co?
- Podczas przerwy większość kibiców nie idzie sikać do ubikacji, tylko idą pod siatkę i leją. Ja wówczas jestem z drugiej strony siatki, łapię takiego za interes i mówię "Dawaj dwie stówy albo ci go utnę brzytwą". No i po każdym meczu mam jakieś 4 tysiące.
- Wiesz co? Idę na następny mecz spróbować tak zarobić!
Na meczu obaj umówili się, że zaczynają z przeciwległych końców siatki i spotykają się w jej połowie. Gdy zaczęła się 2 połowa meczu, jeden pyta drugiego:
- Jak ci idzie?
- Mam już te 4 tysiące, a jak tobie?
- A ja mam 600 złotych i 18 członków.

Polak potrafi,czyli ......

"Pasażer linii lotniczych zjadł £ 8930 zdrapkę ,bo po wygranej powiedziano mu, że nie może żądać pieniędzy od razu.

Anonimowy człowiek leciał Ryanair z Krakowa, Polska do East Midlands Airport,United Kingdom, gdy wygrał 10.000 euro ze zdrapki.

Załoga na pokładzie lotu potwierdziła,że zdobył nagrodę, ale powiedziała pasażerowi, że będzie musiał odebrać wygraną bezpośrednio od firmy, która prowadzi konkurs, ponieważ to była taka duża kwota.

Ryanair powiedział, że człowiek stał się wówczas sfrustrowany i zaczął jeść wygrany los, co wyklucza możliwość do ubiegania się o nagrodę pieniężną, które zostanie teraz przekazany na cele charytatywne.

Stephen McNamara, rzecznik linii lotniczych, powiedział: "Pasażerowie zawsze byli zadowoloneni z przysługujących im dużych nagród pieniężnych po powrocie do domu.

"Niestety nasz ostatni zwycięzca uważał, że powinniśmy mieć swoją nagrodę 10.000 euro na pokładzie samolotu."

Linia lotnicza teraz prosi pasażerów do głosowania online, aby zdecydować, gdzie pieniądze powinny iść po zwycięstwie w czwartek. Głosowanie odbędzie się dnia 5 marca na stronie www.ryanair.com. "

Mógłbym teraz rzec ,że wygrał kupę kasy

I daj tu kretynowi luksusową furę, to zepsuje.

Oj jaka kochana mamusia... Coś się kolorem skóry nie zgrali