18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (4) Soft (5) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 37 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Koniec jazdy - teraz popularne

#katastrofy

Szalupy morderców
papcio666 • 2014-01-30, 21:09


100 lat temu pasażerowie tonącego Titanica, aby ratować życie, dopuścili się potwornych czynów. Zgodnie ze zwyczajami morza, nie ponieśli za to żadnych konsekwencji. Równie łaskawie traktuje się wszystkich rozbitków. Jeśli oczywiście przeżyją...

Dnia 15 kwietnia 1912 roku o godzinie 2.30 w nocy, 10 minut po zatonięciu Titanica w miejscu katastrofy kłębi się 500 rozbitków. Chcą dopłynąć do oddalonych o 200 metrów szalup. Niektórzy wiedzą już, że nie dadzą rady. Nad lodowatą wodą niesie się krzyk przerażonych ludzi.

Piąty oficer z Titanica Harold Godfrey Lowe przesadza kobiety i dzieci z szalupy nr 14 do innych łodzi i z czterema ochotnikami płynie w stronę rozbitków. Jednak po 60 metrach każe zatrzymać szalupę. Czeka godzinę i dopiero gdy na powierzchni unoszą się już głównie ciała, dopływa do nich. Z wody wyciąga tylko czterech żywych ludzi. Potwór? Nie, Lowe został uznany za bohatera.

Z 18 szalup, które udało się spuścić z Titanica, tylko jego łódź i jeszcze jedna ruszyły na pomoc rozbitkom. Chociaż we wszystkich było jeszcze 467 wolnych miejsc! Lowe chciał pomóc, wiedział jednak, że dopóki znajdujący się w wodzie ludzie mają jeszcze dużo sił, w rozpaczliwej walce o życie mogą wywrócić szalupy i utopić ich pasażerów. Dlatego kazał czekać, aż osłabną, skazując większość z nich na pewną śmierć.

Deska Karneadesa

Na pytanie, czy ratowanie własnego życia usprawiedliwia zabicie innego człowieka, postanowił odpowiedzieć już w II w. p.n.e. grecki filozof Karneades z Cyreny w swoim etycznym eksperymencie. Założenie było proste: w morzu jest dwóch rozbitków, na wodzie unosi się deska zdolna unieść ciężar tylko jednego człowieka. Ten, kto ją zdobędzie, ma szansę na doczekanie ratunku. Pierwszy dopływa rozbitek A. Jednak rozbitek B, widząc, że za chwilę utonie, odpycha od deski rozbitka A, który znika pod wodą. Czy rozbitek B jest winien morderstwa, czy był to akt samoobrony? Odpowiedź Karneadesa brzmi: samoobrona.

„Deska Karneadesa” stała się na wieki podstawą tzw. Customs of the Sea (Zwyczajów morza) i miała wielki wpływ na decyzje sądów w podobnych sprawach. Na przykład w odnotowanej na początku XVII w. sprawie Saint Christopher, w której sądzono siedmiu angielskich marynarzy. Kiedy ich statek zatonął, przez 17 dni błąkali się w szalupie. Jeden z nich zaproponował, żeby ciągnąć losy – kto przegra, zostanie zabity i zjedzony, by pozostali mogli przeżyć. Pechowy los wyciągnął pomysłodawca makabrycznej loterii. Kiedy rozbitkowie zostali uratowani, wrócili do Saint Christopher, gdzie postawiono ich przed sądem za umyślne zabójstwo. Jednak sędzia uniewinnił całą siódemkę, twierdząc, że przestępstwo zostało „zmazane” przez „nieuchronną konieczność”.

Tratwa Meduzy

6 czerwca 1816 roku. Minęła pierwsza noc rozbitków z francuskiej fregaty Meduza, którzy postanowili ratować życie na zbudowanej z części statku tratwie. W ciągu tej nocy 20 ludzi zostało zabitych w walce o dostęp do wina – wody pitnej nie ma wcale – lub popełniło samobójstwo. Na tratwie o wymiarach 7 na 20 metrów było początkowo 146 osób, mężczyzn i kobiet. Na jednego człowieka przypadał mniej niż metr kwadratowy powierzchni. A jednak ludzie zdecydowali się na taką podróż, wierząc, że razem łatwiej będzie im przetrwać i doczekać ratunku. Mylili się.

Dzień wcześniej, kiedy opuszczali przewrócony statek, rozbitkowie byli jeszcze pełni optymizmu. Meduza wpadła na mieliznę zaledwie 60 km od wybrzeża Afryki i wszyscy mieli nadzieję, że uda im się do niego dotrzeć. Tratwę miały holować do brzegu dwie szalupy, w których miejsca zajęła część załogi z kapitanem Huguesem de Chaumareys. Jednak już po kilku godzinach kapitan zrozumiał, że holowanie tratwy bardzo opóźni dotarcie do brzegu. Kazał więc odciąć liny. Początkowa rozpacz wśród rozbitków na tratwie szybko zamieniła się w krwawą walkę o przetrwanie.

8 czerwca, czwarty dzień dryfowania. Na tratwie jest już tylko 67 żywych ludzi. Wielu zginęło w ciągu dwóch poprzednich nocy, kiedy wysokie fale zalewały pokład. Tylko niektórych pochłonęło morze, reszta została zabita w czasie walki o miejsce pośrodku tratwy, gdzie było najbezpieczniej.

9 czerwca, 5. dzień. Mężczyzna o imieniu Jean bierze nóż i podchodzi do trupa młodej kobiety, która zmarła w nocy. Kroi i zjada jej ciało. Po chwili przyłączają się do niego inni. Rozbitkowie na chwilę zaspokajają głód, ale tej nocy już nie zasną – z nożami w rękach będą obserwować się nawzajem, w obawie o życie.

12 czerwca, 8. dzień. Najsilniejsi wyrzucają z tratwy słabych i rannych. Pozostawiają tylko kilka ciał, które będą jeść.

17 czerwca, 13. dzień. Tratwę odnajduje statek wojenny Argus. Na jej pokładzie jest tylko 15 żywych, skrajnie wyczerpanych ludzi. W ciągu następnych dni pięciu z nich umrze.

Żaden z rozbitków nie stanął przed sądem. Kapitan de Chaumareys doczekał się procesu, jednak skazano go tylko na trzy lata więzienia. To w proteście przeciw temu wyrokowi młody malarz Theodore Gericault stworzył swój wstrząsający obraz „Tratwa Meduzy”.

Gang w szalupie

Los rozbitków z Meduzy nie był jednak niczym odosobnionym. W marcu 1942 roku podobny horror stał się udziałem pasażerów i załogi holenderskiego statku Roseboom, storpedowanego przez japońską łódź podwodną niedaleko Sumatry. W szalupie przeznaczonej dla 28 ludzi znalazło się 80 rozbitków. Przez pierwszy tydzień dryfowania dyscyplinę na pokładzie zapewniał doświadczony brytyjski oficer Archibald Paris. Kiedy zmarł, zapanowała anarchia.

Kapitan Boon został zabity przez swoich własnych mechaników. Na dziobie łodzi zainstalował się gang złożony z żołnierzy, którzy każdej nocy wyrzucali kilku słabszych rozbitków za burtę. Po kilku dniach tego horroru 27-letni kapral Walter Gibson wraz z innymi rozbitkami zaatakował renegatów: wszyscy zostali wyrzuceni za burtę i utonęli.

Ale wkrótce własny gang stworzyli marynarze z Jawy. Zabijali białych pasażerów, jednego zjedli żywcem. Po 28 dniach od zatonięcia Roseboom, kiedy szalupa dopłynęła do wyspy Sipora, było w niej już tylko pięciu żywych lu-zi: trzech Jawajczyków, Walter Gibson i młoda Chinka Doris Lin. Między tą dwójką zawiązała się silna więź, która pomogła im przetrwać. Jednak historia nie miała happy endu – wkrótce rozbitków odnalazł japoński patrol. Gibson trafił do obozu dla jeńców, a Lin została zastrzelona jako szpieg. Brytyjczyk przeżył wojnę i zmarł w 2005 roku w wieku 90 lat.

Jedną z najbardziej mrocznych morskich historii była epopeja rozbitków ze statku wielorybnicznego Essex, który 20 listopada 1820 roku został zniszczony przez 80-tonowego wieloryba na środku oceanu. To właśnie zdarzenie zainspirowało Hermana Melville’a do napisania książki „Moby Dick”.

22 listopada. 20 członków załogi statku Essex opuszcza wrak na trzech szalupach. W każdej jest 90 kg sucharów, 250 litrów wody i po 2 morskie żółwie. Chcą dotrzeć w ciągu 56 dni do odległych o 2500 km wybrzeży Peru lub Chile.

20 grudnia, 28. dzień tułaczki. Dowódcy szalup zmniejszają o połowę racje żywnościowe. Bunt wisi w powietrzu, na szczęście rozbitkowie trafiają na wyspę. W ciągu tygodnia wyłapują wszystkie kraby i zjadają je lub robią zapasy. Trzech marynarzy – Chappel, Weeks i Wright – postanawia zostać na wyspie i tam czekać na ratunek. Doczekają się go po prawie pięciu miesiącach. Pozostałych 17 wyrusza w podróż, która okaże się horrorem.

20 stycznia 1821 roku, 24 dni po odpłynięciu z wyspy. W łodzi dowodzonej przez pierwszego oficera Owena Chase’a umiera marynarz Peterson. Ciało zostaje oddane morzu, tak jak wcześniej zmarłego majtka Matthew Joya. Owen żelazną ręką pilnuje zapasów i wydziela skąpe racje. Jednak jego szalupa żegluje samotnie: zgubił się osiem dni wcześniej. Nie wie więc, że tego samego dnia, na szalupie dowodzonej przez sternika Hendricksa, zostaje zjedzona pierwsza ofiara – zmarły marynarz Thomas. Tu zapasy żywności skończyły się sześć dni temu.

28 stycznia, 32 dni po odpłynięciu z wyspy. Na szalupie Hendricksa zostaje zjedzony drugi trup – marynarz Sheppard. Tego samego dnia na szalupie dowodzonej przez kapitana George’a Pollarda załoga zjada ciało zmarłego marynarza Reeda. Od siedmiu dni i na tej łodzi nie ma żywności.

6 lutego, 41 dni po odpłynięciu z wyspy. Czterech rozbitków z łodzi kapitana Pollarda ciągnie losy. Najkrótszy przypada 18-letniemu kuzynowi kapitana. Ten jest gotów bronić siostrzeńca, ale Coffin godzi się z losem. Zostaje zastrzelony i zjedzony.

8 lutego, 43 dni po odpłynięciu z wyspy. Na łodzi oficera Chase’a zapasy już się wyczerpały. Kiedy umiera marynarz Cole, jego ciało zostaje poćwiartowane, upieczone i zjedzone.

11 lutego, 46 dni po odpłynięciu z wyspy. Na łodzi kapitana Pollarda umiera marynarz Ray, który również zostaje zjedzony.

18 lutego, 53 dni po odpłynięciu z wyspy, 90 dni od katastrofy Esseksa. Brytyjski statek Indian odnajduje łódź z oficerem Chase’em, marynarzem Lawrence’em i chłopcem okrętowym Nickersonem. Pięć dni później statek Douphine odnajdzie kapitana Pollarda i marynarza Ramsdella w szalupie pełnej ludzkich szczątków. Trzeciej łodzi nie odnaleziono.

Siedem przypadków kanibalizmu, jedno zabójstwo. Jednak nikt z ocalonych członków załogi Esseksa nie stanął przed sądem. Większość z nich zrobiła kariery w marynarce.

Pasażerowie za burtę

Już w przypadku marynarzy z Esseksa stare określenie „wilk morski” nabiera innego znaczenia. Czasem jednak na morzu panują prawdziwie wilcze prawa.

19 marca 1841 roku. Statek William Brown tonie 400 km od wybrzeży Kanady po zderzeniu z górą lodową. Nie dla wszystkich wystarcza szalup – z 82 pasażerów i członków załogi tylko 51 znajduje miejsce na pokładach dwóch łodzi. Mniejszą dowodzi kapitan Harris, większą oficer Alexander William Holmes. Wie, że jego łódź jest mocno przeładowana.

20 marca, rano. Harris decyduje, że będzie większa szansa na ratunek, gdy łodzie rozdzielą się. Płynący na jednej szalupie z Holmesem oficer Rhodes melduje, że łódź jest przepełniona i trzeba wyrzucić za burtę kilku pasażerów. Kapitan Harris odpowiada spokojnie: „Wiem, co musicie zrobić. Nie mówcie teraz o tym. Niech to będzie ostateczne wyjście”.

20 marca, wieczór. Cały dzień pada deszcz, woda zbiera się w łodzi mimo ciągłego wylewania jej. Około godz. 22. Holmes krzyczy: „Pomóż mi, Boże! Chłopcy, do roboty!”.

Z pomocą marynarza wybiera 14 mężczyzn i zmusza ich do wyskoczenia za burtę. Spośród mężczyzn jedynie dwóch żonatych, mały chłopiec i członkowie załogi zostają w łodzi. Za burtę trafiają też dwie kobiety, tylko dlatego, że były siostrami jednego z wyrzuconych. Wszyscy giną w lodowatej wodzie.

21 marca, ranek. Holmes znajduje w łodzi dwóch ukrywających się mężczyzn, którzy nie wykonali rozkazu, i wyrzuca ich za burtę. Kilka godzin później rozbitkowie z szalupy zostają uratowani przez statek Crescent.

William Holmes trafił przed sąd, oskarżony o spowodowanie śmierci pasażerów. Nie był sądzony za zabójstwo, gdyż zdaniem prokuratora „działał bez złej woli”. Holmes bronił się, przywołując zasadę samoobrony i wyższej konieczności. Jednak sędzia Baldwin zapytał go, czemu najpierw nie poświęcił życia członków załogi – ludzi, w których zawód wpisane jest takie ryzyko? Oficer został uznany za winnego, jednak wyrok był łagodny – sześć miesięcy więzienia i 20 dolarów grzywny.

Losować czy nie?

Dla wielu rozbitków problemem nie było pytanie, czy kogoś zabić i zjeść, tylko jak to zorganizować, aby wszystko odbyło się zgodnie ze zwyczajami morza. Ta sprawiedliwość in extremis sprowadza się zwykle do losowania.

9 sierpnia 1874 roku na Oceanie Indyjskim zatonął statek Euxine. Członkowie załogi uratowali się na trzech szalupach. Przez trzy tygodnie daremnie wypatrywali ratunku, nie mieli już wody i żywności. 31 sierpnia na łodzi dowodzonej przez Jamesa Archera dwóch marynarzy popełniło samobójstwo, wyskakując za burtę. Tego samego dnia Archer podjął decyzję o losowaniu, czyje życie zostanie poświęcone, by ratować innych. Wybór padł na Francisa Gioffusa, wyrok miał wykonać August Muller. Cztery godziny po zabiciu marynarza rozbitkowie zostali odnalezieni przez holenderski statek Java Packet. Nikt nie został oskarżony.

10 lat później podobną decyzję musieli podjąć rozbitkowie z jachtu Mignonette, który zatonął na Atlantyku 1100 km od najbliższego lądu. W niewielkiej szalupie znaleźli się kapitan Tom Dudley oraz trzej członkowie załogi: Stephens, Brooks i najmłodszy, 17-letni Parker.

Początkowo rozbitkowie nieźle sobie radzili – czwartego dnia złapali morskiego żółwia i zebrali trochę deszczówki. Potem było tylko gorzej. Ósmego dnia pili już własny mocz.

12. dnia kapitan Dudley rozpoczął dyskusję o losowaniu. 15. dnia zdesperowany Parker napił się morskiej wody, po której zachorował. Temat wrócił, ale Brooks i Stephens wciąż nie chcieli zgodzić się na losowanie. 19. dnia Parker był w stanie śpiączki. Nie było już mowy o losowaniu. Dudley i Stephens porozumieli się, że zabiją chłopca. Chcieli to zrobić, zanim umrze, ponieważ jego krew będzie się wtedy lepiej nadawała do picia. Brooks wiedział, co się dzieje, ale nie protestował. Parker został zabity nożem, a jego ciało zjedzone. Po 24 dniach w szalupie rozbitkowie zostali uratowani.

Doodley i Stephens trafili przed sąd wyłącznie przez własną gadatliwość. Dostali po sześć miesięcy więzienia. Brytyjski sąd uznał w 1884 roku – i był to precedens w anglosaskim prawie – że konieczność ratowania życia trzech ludzi nie usprawiedliwia morderstwa z premedytacją. Dlatego na pytanie, czy w takiej sytuacji lepiej jest losować, czy nie, kto zostanie zabity, odpowiedź brzmi – losować. Albo... nie opowiadać nikomu tego, co naprawdę działo się w szalupie.

Ratujcie nasze dusze

Świadkowie największej morskiej katastrofy w dziejach – zatonięcia statku Wilhelm Gustloff – nigdy nie opowiedzieli szczegółów tego, co wydarzyło się w nocy 30 stycznia 1945 r.na Bałtyku. Trafiony trzema torpedami z radzieckiej łodzi podwodnej statek przewoził niemieckich uchodźców, marynarzy i żołnierzy z Gdyni do Kilonii. Na pokładzie było prawie 9 tysięcy cywilów i 1,5 tysiąca wojskowych, w tym załoga. Miejsca w łodziach ratunkowych wystarczały tylko dla 1050 osób. Walczono o nie bez żadnej litości – kto miał broń, nie wahał się jej użyć. „Z dzieckiem na rękach kierowałam się nie w tłum oszalałych kobiet i dzieci, nie ku lamentom i strzelaninie. Tam działy się rzeczy potworne” – wspominała po latach Lucie Rybandt, jedna z ocalonych. „Szłam do marynarzy. Nie wiem, jak znalazłam się w wodzie. Dziecka na rękach już nie miałam. Kurczowo uchwyciłam się pontonu. Chcieli mnie oderwać, bo byłam obciążeniem. Ale po jakimś czasie mnie wciągnęli. Kiedy mnie ocucili, okazało się, że mam nogi podrapane do krwi. Tonący chwytali się wszystkiego, orali paznokciami”.

W trwającej godzinę walce o szalupy cywile nie mieli szans w starciu z uzbrojonym wojskiem. Z 9 tysięcy uciekinierów uratowało się tylko 419 osób. Przeżyła natomiast więcej niż połowa żołnierzy oraz załogi – ponad 800. Nigdy nie opowiedzieli, co robili, by uratować życie. Na katastrofę Gustloffa na ponad pół wieku spuszczono zasłonę milczenia.

Dziś satelity są w stanie błyskawicznie namierzyć rozbitków, a ratownicy dotrzeć do nich o wiele szybciej niż kiedyś. Ale na morzu wciąż dochodzi do dramatycznych scen. 6 marca 1987 roku w belgijskim porcie Zeebrugge zatonął prom Herald of Free Enterprise. Pasażerowie ratowali się, schodząc po drabinkach do łodzi, które przypłynęły na ratunek. Ale na jednej z drabinek młody człowiek zamarł ze strachu – nie mógł ruszyć się i blokował przejście innym. Został siłą oderwany i wrzucony do wody. Utonął. Prokuratura nie wszczęła żadnego śledztwa przeciw pasażerom, uznając, że działali w stanie wyższej konieczności.

Ostatni znany przypadek kanibalizmu na morzu zdarzył się cztery lata temu. W kwietniu 2008 roku 33 imigrantów z Dominikany próbowało nielegalnie przedostać się w łodzi na amerykańskie terytorium Puerto Rico. To miała być krótka podróż – zaledwie 250 km – nie mieli więc dużych zapasów. Drugiego dnia silnik przestał pracować. Wspomina Maria Marizan, jedna z uratowanych: „Szóstego dnia zmarł pierwszy pasażer. Następnej nocy zniknął kapitan. Nie wiem, czy popłynął wpław, by szukać pomocy, czy został wyrzucony za burtę przez pasażerów. Ósmego dnia zaczęli umierać kolejni, w tym mój brat Emmanuel. Po dwóch tygodniach jeden z pasażerów, rybak, powiedział, że musimy zjeść jedno ciało, by przeżyć. Z nogi i torsu wyciął małe kawałki mięsa i rozdał nam. Były wielkości pastylek i smakowały jak wołowina. Następnego dnia zostaliśmy uratowani przez amerykańskie helikoptery”.

A walka o szalupy? Kiedy 13 stycznia br. tonął wycieczkowiec Costa Concordia, członkowie jego załogi pierwsi ruszyli do walki o miejsce w łodziach. Inni próbowali sprzedawać miejsca w szalupach. Concordia zatonęła blisko brzegu – gdyby katastrofa wydarzyła się na pełnym morzu, sceny na pokładzie zapewne nie różniłyby się bardzo od tych z Gustloffa.

Ocean jest okrutnym żywiołem i perspektywa pochłonięcia na zawsze przez bezkresną morską otchłań wyzwala w ludziach instynkt przeżycia za wszelką cenę. Czy nie dlatego właśnie tonące statki wysyłają sygnał SOS – Save Our Souls – Ratujcie Nasze Dusze?

źródło:focus
Wielki smog londyński
premium122 • 2013-10-18, 2:54

Wielki smog londyński w 1952 roku, przez 5 dni (od 5 do 9 grudnia) pochłonął około 12 tysięcy ofiar. Rządowe raporty podają iż 4 tysiące ludzi zmarło natychmiast, u około 100.000 mieszkańców Londynu stwierdzono uszkodzenie układu oddechowego. Większość ofiar wielkiego smogu zmarła na skutek niewydolności płuc oraz hipoksji. Oprócz tego bardzo wysokie stężenie dwutlenku siarki w atmosferze prowadziło do silnych uszkodzeń układu oddechowego oraz trwałego uszkodzenia oskrzeli, które w konsekwencji zebrało śmiertelne żniwo wśród mieszkańców Londynu.

Na początku grudnia Londyn został nawiedzony przez gęstą mgłę, która doprowadziła do znacznego ochłodzenia się powietrza. W konsekwencji mieszkańcy Londynu zużywali dużo większe niż zwykle ilości węgla do ogrzewania swoich mieszkań. Rezultatem tego było skażenie powietrza, podczas którego doszło do drastycznej inwersji temperatury. Powietrze zostało skażone wielkimi ilościami gazów oraz pyłu węglowego. Dodatkowym problemem była niska jakość używanego węgla, przez co do atmosfery dostawało się więcej szkodliwych substancji. W wyniku smogu odwołano przedstawienia na wolnym powietrzu oraz większość przedstawień teatralnych i kinowych.
Ze względu na fakt, że Londyn jest znany z mgieł, paniki wśród mieszkańców nie odnotowano, jednakże tylko pomiędzy 5 a 9 grudnia naliczono ponad 4 tys. zgonów wywołanych komplikacjami oddechowymi powstałymi w wyniku wdychania smogu. Większość ofiar stanowili ludzie młodzi lub osoby w podeszłym wieku. W ciągu kolejnych tygodni na ostrą niewydolność oddechową zmarło dalsze 8 tys. osób, przez co łączna liczba ofiar wielkiego smogu, według współczesnych badań, wyniosła około 12 tys.
Kiedyś, sam nie wiem jak, trafiłem na tę oto stronę. Można powiedzieć, że jest to strona prawdziwego sadola. Powstała chyba w jakimś międzynarodowym projekcie. Zbiera ona wszystkie katastrofy naturalne (trzęsienia ziemi, powódź, wybuch wulkanu, epidemie, itd) oraz nawet takie jaką była katastrofa w elektrowni jądrowej w Fukushimie.

Mamy więc pełny przegląd ostatnich wydarzeń, krótki opis każdego z nich, przy niektórych są odnośniki do zdjęć i filmów. Jak raz widzę teraz to nawet odnotowane jest trzęsienie ziemi w Polsce (zapewne spowodowane jedną z kopalni węgla).

RSOE - Emergency and Disaster Information Service
Jaka jest nasza przyszłość?
Cienió • 2012-05-31, 22:30
Warto obadać i pomyśleć... Jaka jest nasza przyszłość ?

5 lat zabijania Polski
- Katastrofa lotnicza w Mirosławcu – katastrofa lotnicza wojskowego samolotu CASA C-295 M numer 019, która wydarzyła się 23 stycznia 2008, o godzinie 19:07, podczas podchodzenia do lądowania na lotnisku wojskowym 12. Bazy Lotniczej w Mirosławcu. Zginelo 20 osob dowodztwa sil lotniczych RP.
- – Prof. Stefan Grocholewski – ekspert od odczytywania nośników cyfrowych, wykrył manipulacje w nagraniach cz. skrzynek z CASY. “Zmarł” 31.03.2010r.
- Pod koniec ubiegłego roku (grudzień 23.2009) czyli po ustaleniu wizyt w Smoleńsku przez Tuska i Putina też zdarzyła się dziwna historia. Grzegorz Michniewicz, dyrektor generalny Kancelarii Premiera Tuska zmarł nagle 23.12.2009 r. – powiesił się na kablu od odkurzacza.
- – S M O L E N S K – 10.04.2012 ginie Prezydent Polski Lech Kaczynski i 95 osob towarzyszacych.
Komorowski miał podobno powiedzieć do Sikorskiego: “Lecha nie ma, ale został nam jeszcze ten drugi”. Na co
Sikorski: “Nie martw się, Bronek, mamy jeszcze jedną tutkę”.
- Mieczysław C., “zginął w wypadku samochodowym” dokładnie 18.04.2010 r, miał być następcą Adama Pilcha, który zginął w Smoleńsku. Podobno otrzymał telefon ze Smoleńska od A. Plicha.
- Krzysztof K.- operator Faktów, pracował z W. Baterem (tym, który pierwszego dnia podał poprawną godzinę katastrofy Tu-154, co media odkryły po 10 dniach). Zmarł w Moskwie na sepsę 2 czerwca 2010r.Śmierć całkiem przemilczana.
- Prof. Marek Dulinicz – szef grupy archeologicznej – zginął 6 czerwca 2010 w wypadku samochodowym w trakcie oczekiwania na wyjazd do Smoleńska.
- Dariusz Ratajczak – dr historii, autor tematów niebezpiecznych, zbioru esejów historyczno-politycznych skazany za kłamstwo oświęcimskie. 11 czerwca 2010 znaleziono jego zwłoki w zaparkowanym samochodzie pod Centrum Handlowym Karolinka w Opolu, w którym mogły przeleżeć wg śledczych kilka dni, sekcja zwłok wykazała, że zmarł w wyniku zatrucia alkoholem.
- Eugeniusz Wróbel – wykładowca na Politechnice Śląskiej, specjalista od komputerowych systemów sterowania samolotem, poddawał w wątpliwość, że wrak na Siewiernym to TU-154 o nr 101.
Pocięty piłą mechaniczną 16.10.2010 r przez swego syna, który zdołał zabić i pociąć swego ojca, usunąć ślady krwi, zawieźć pocięte zwłoki do jeziora, wrócić i zapomnieć wszystko.
Złego stanu swego “chorego psychicznie” syna przez ponad 20 lat nie zauważyła matka, która jest psychiatrą.
- Dr Ryszard Kuciński – prawnik A. Leppera – “zmarł” w maju 2011 r.
- Wiesław Podgórski – był doradcą A. Leppera, gdy ten by ministrem rolnictwa, znaleziony martwy w biurze Samoobrony pod koniec czerwca 2011r. Jako przyczynę śmierci podano samobójstwo.
- Róża Żarska – adwokatka Leppera – “zmarła w lipcu 2011 r. w Moskwie.
- Andrzej Lepper – szef Samoobrony, poseł, wicemarszałek, wicepremier i minister rolnictwa w rządzie Marcinkiewicza i J.Kaczyńskiego. Znaleziony martwy w biurze Samoobrony 5 sierpnia 2011r.
Od 1-go dnia, zanim zrobiono sekcję zwłok przyjęto wersję samobójstwa przez powieszenie bez udziału osób trzecich
— Co zabrano Polakom dotychczas !!!!!!!.
-Zabranie Polakom jako jedyny rzad w Europie – Karty Praw Podstawowych /oslona na czas bezrobocia/
-Zmniejszenie zasilku pogrzebowego o 50%.
- Zmniejszenie becikowego o 50%
- 3 krotny wzrost podatku od “ uzytkow wieczystych “
- Likwidacja prawie wszystkich ulg podatkowych
- 02.03.2012 – Sejm odrzucił w piątek obywatelski projekt ustawy zakładający wprowadzenie 49-proc. zniżki na
bilety jednorazowe dla uczniów i studentów w autobusach i pociągach oraz rozszerzenie ulgi na przejazdy
pociągami ekspresowymi – to wszystko oczywiscie dla dobra uczniw i studentow !!!!
- 2 miliony Polakow w “ petli zadluzenia “ na 30 mld zlotych. 14 mld zlotych dlugu nakartach kredytowych.
- Zadluzenie samorzadow – 12 mld zlotych.
- Zadluzenie przedsiebiorstw – 240 mld zlotych.
- Dlugi polskich bankow komercjonalizowanych – 60 mld euro = ponad 240 mld zlotych,
- Zagrozone kredyty gospodarstw domowych – 36 mld.
- Polska tonie w długach; wszyscy, od noworodków do emerytów, jesteśmy zadłużeni po 21,5 tys. zł na głowę.
- Nasze zadłużenie to w przybliżeniu 200 mld euro i 275 mld dolarów. Taka ilość pieniędzy wystarczyłaby na
wybudowanie i utrzymywanie przez 10 lat trzech stacji kosmicznych. Moglibyśmy też uzbroić niejedną armię. Za 783
mld zł można zakupić ponad 360 okrętów wojennych typu Mistral, lub 3 tys. rosyjskich myśliwców piątej generacji.
Dziennik „Fakt” z 11-12 marca br. opublikował zestawienie podstawowych produktów i porównał jak siła nabywcza
przeciętnej pensji (1900 zł na rękę) maleje od 2007 r. Za przeciętną wypłatę można było kupić:
1.Benzynę Pb95 422 (w 2007 r.) 396 (w 2010 r.) 333 (w 2012 r.)
2.Chleb 1151 (w 2007 r.) 808 (w 2010 r.) 678 (w 2012 r.)
3. Papierosy 271 (w 2007 r.) 237 (w 2010 r.) 190 (w 2012 r
4.Masło 593 (w 2007 r.) 542 (w 2010 r.) 476 (w 2012 r.)
5.Jogurt 2435 (w 2007 r.) 2261 (w 2010 r.) 1919 (w 2012 r.)
6.Ser żółty 550 (w 2007 r.) 520 (w 2010 r.) 442 (w 2012 r.)
7.Proszek do prania 95 (w 2007 r.) 86 (w 2010 r.) 77 (w 2012 r.)
8.Piwo 703 (w 2007 r.) 633 (w 2010 r.) 584 (w 2012 r.)
9.Książka 51 (w 2007 r.) 44 (w 2010 r.) 38 (w 2012 r.)
10.Jeansy 12 (w 2007 r.) 10 (w 2010 r.) 9 (w 2012 r.)
11.Sportowe buty 9 (w 2007 r.) 8 (w 2010 r.) 7 (w 2012 r.)
12.Bilet do kina 95 (w 2007 r.) 82 (w 2010 r.) 76 (w 2012 r.)
13.Wizyta u fryzjera 190 (w 2007 r.) 158 (w 2010 r.) 126 (w 2012 r.)
14.Szampon 283 (w 2007 r.) 253 (w 2010 r.) 228 (w 2012 r.)
- W tym roku ceny wody w wielu miejscowościach wzrosły od 7 proc. do 30 proc. To niewiele w porównaniu z tym,
co nas czeka w niedalekiej przyszłości. Podwyżki cen wody mogą sięgnąć nawet 400 proc.
To tylko przykłady z obszernej listy podstawowych produktów i usług, z której wynika, że drożyzna coraz dotkliwiej
pustoszy kieszenie Polaków.
- Likwidacja 122 sadow rejonowych z 350.
- Około 1500 placówek oświatowych – szkół, przedszkoli, burs, schronisk młodzieżowych – chcą zlikwidować
samorządowcy. Wynika to z uchwał intencyjnych o zamiarze zamknięcia placówek. Informacje Polska Agencja
Prasowa zebrała w piętnastu kuratoriach oświaty.
Zobacz, jak będzie wyglądała likwidacja szkół w poszczególnych województwach:
W dolnośląskim samorządy chcą zlikwidować ok. 80 placówek oświatowych
W kujawsko-pomorskim prawie 200 szkół przeznaczonych do likwidacji
W lubelskim ponad 70 szkół do likwidacji
W lubuskim samorządy planują likwidację 77 placówek oświaty
W łódzkim zamierzają zlikwidować 70 placówek oświatowych
W małopolskim samorządy chcą zlikwidować kilkadziesiąt szkół
W opolskim 85 szkół i przedszkoli do likwidacji
W podkarpackim do likwidacji przeznaczono 150 szkół
W podlaskim samorządy chcą zamknąć 120 szkół
W pomorskim szkoły likwidowane głównie z powodu nowelizacji prawa
W śląskim do likwidacji 171 szkół i 2 przedszkola
W świętokrzyskim samorządy chcą zlikwidować 36 szkół
W warmińsko-mazurskim złożono 146 wniosków ws. likwidacji lub przekształcenia szkół
W wielkopolskim samorządy zamierzają zlikwidować 137 szkół
W zachodniopomorskim kuratorium ok. 200 wniosków dot. m.in. likwidacji szkół
- podwyżka cen energii
- podatek ekologiczny
- podwyżka VAT na książki (lemingom i tak zbędne więc…)
- podwyżka przeglądów rejestracyjnych aut
- podwyżka akcyzy na papierosy
- 20 mln w nagrodach dla rządu Tuska w 2010 roku
- podatek od muzyki w klubach
- podatek vat 23, 24 w 2012, 25 w 2013
- Podwyżka opłat za dzierżawę gruntów
- podwyżka vat na żywność
- Dług publiczny blisko konstytucyjnego progu – wynosi teraz 815 mld zotych.
- Podatek katastralny od 2012 roku
- Podwyżka akcyzy na gaz od 2012 roku
- Podwyżka VAT na ubranka dziecięce
- Podwyżka opłat paliwowych
- Podwyżka cen żywności
- Podwyżka stóp a co za tym idzie problemy ze spłatami kredytów
- Brak rewaloryzacji progów podatkowych PIT
- Przekazanie pięniędzy z OFE do ZUS= odebranie Polakom 35-40 letnich skladek na ZUS
- Przedluzenie okresu skladkowego do ZUS do 67 roku zycia dla mezczyzn i 65 roku zycia dla kobiet.
Wyobrazacie sobie 67 letniego pracowika? Jaki pracodawca da prace staruszkowi?
- Z kont emerytalnych w ZUS wyparowało w ubiegłym roku ponad 8 miliardów złotych. Znikły środki emerytalne
należące do osób, które pobierały rentę i zmarły, nie dożywszy emerytury.
- Zerwanie umowy o budowę elektrowni atomej na spółkę z Litwą
- Sprzedaż gazu łupkowego USA i podstawionym firmom rosyjskim za ok 5% wartosci.
- Wprowadzenie podatku dachowego, śniegowego i od deszczówki
- Podatek od basenów
Ta lista nie uwzględnia afer i przekrętów Platformy a o tym możesz poczytać tutaj : markd.pl/afery-po/
- Poczawszy od tzw “afery katarskiej” Konczac na publicznym zobowiazaniu wyborczym Tuska i PO w ktorym
zapewniali o pozyskaniu 300 mld zlotych z budzetu Uni . “ “Bo tylko Platforma jest w stanie zapenic ten transfer
do Polski” Po wyborach – temat przestal istniec. Pamietacie 100 mln Walesy? To taka sama historia.
I nie ma co zwalać na składkę do UE, która i tak kosztuje nas corocznie już ok. 14-15 mld zł.
- Śledztwo w sprawie majątku Palikota 28 grudnia 2011 r. umorzyła prokurator Joanna Chojnowska. Dlaczego? Uznała,
że działalność Palikota nie miała “znamion czynu zabronionego”. Zdaniem prokuratury Palikot nie ujawnił
wszystkich składników swojego majątku, ale “nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych pana posła wynikają
z filozoficznego wykształcenia i stosunku do wartości materialnych”.
- 240 tys PLN na prywatne loty Tuska – Samolot rządowy leci z Warszawy do Werony. Tam zabiera Donalda Tuska z
ferii. Premier przylatuje do Warszawy na specjalną konferencję oraz służbowe spotkanie. I wraca rządową maszyną
do Werony, aby kontynuować urlop. Rachunek? Około 240 tysięcy złotych
- ponad JEDEN MILION PLN MIESIECZNIE na Tomasza Lisa – Ponad 92 tys. zł brutto dla firmy Tomasza Lisa
Deadline Productions. Dodatkowe honorarium tylko dla publicysty – 20 tys. Ponad drugie tyle – koszty
producenckie, co w sumie daje sumę blisko 300 tys. zł za odcinek. Nietrudno policzyć, że przy czterech odcinkach w
miesiącu z kieszeni podatników na program Tomasza Lisa w państwowej telewizji wypływa ponad milion
złotych.Ponad 92 tys. zł brutto dla firmy Tomasza Lisa Deadline Productions. Dodatkowe honorarium tylko dla
publicysty – 20 tys. Ponad drugie tyle – koszty producenckie, co w sumie daje sumę blisko 300 tys. zł za odcinek.
Nietrudno policzyć, że przy czterech odcinkach w miesiącu z kieszeni podatników na program Tomasza Lisa w
państwowej telewizji wypływa ponad milion złotych.
- na podstawie parytetu wielkosci kraju Polska ma prawo do zatrudnienia ok 300 osob w Parlamencie Europejskim w
celu reprezentacji i obrony interesu narodowego. W PE pracuje zaledwie kilku Polakow /min Lewandowski/
Dlaczego zrezygnowali z praw ktore nam sie naleza????
- Tomasz Arabski przegral w swoim okregu wyborczym i powinien sie wycofac z polityki bo nikogo nie reprezentuje -
a jest szefem Kancelarii Premiera . Sic.
- W perspektywie Polacy beda placili ok 30% drozej za prad ze wzgledu na podpisany przez Tuska pakiet klimatyczny.
- Podatek katastralny w wysokosci 1% wartosci nieruchomosci juz w 2014r.
- 10% wzrost wysokosci skladki ZUS.
- rzeczywista prywatyzacja sluzby zdrowia w Polsce. Ubezpieczenie spoleczne wynikajace z zaplaconych skladek ZUS
praktycznie nie istnieje. Leki i uslugi medyczne sa defacto odplatne. Bezrobotni maja byc pozbawieni prawa do
szczatkow istniejacego jeszcze ubezpieczenia zdrowotnego. Nie masz pracy i pieniedzy – umieraj!
- Samo podpisanie ACTA bedzie kosztowalo Polske i Polakow dziesiatki miliardow zlotych rocznie /prawa autorskie i
wymog oryginalnosci/
Tusk splacil z naszych pieniedzy:
- 500 mln zł będzie musiała zapłacić Polska firmie J&S Energy – to kwota z odsetkami wcześniejszej kary nałożonej
przez jedną z rządowych agencji na ową firmę, którą nakazał zwrócić Naczelny Sąd Administracyjny.
- PZU – Eureko = 4,8 mld pln
- Polska Telefonia Cyfrowa – Vivendi =1,25 mld pln
- prezydencja UE = 430 mln pln /najdrozsza z wszystkich dotychczasowych !!!
- A takich bubli, zafundowanych nam przez ekipę Tuska, jest przecież dużo więcej – choćby nieodzyskane niemal 750
mln zł odszkodowania od chińskiego Covecu za klęskę przy budowie A2 czy 150 mln zł na łatanie dziury po fatalnie
przygotowanej ustawie żłobkowej. Itp. itd.
- dlug publiczny = 400 mld pln za ostatnia kadencje Tuska. Pytanie: Jak Polska i Polacy maja ten dlug splacic?
A moze maja corocznie splacac odsetki w nieskonczonosc i w ten sposob oddac wielokrotnosc tej kwoty?
Czy to nie jest to samo co zadluzenie Gierka, ktory zmarl a my nadal splacalismy jego niemalejacy dlug ?
- umozenia dla Rosjan = 1,2 mld pln
- “ Pomoc “ dla Wloch – 6 mld euro = ok 27 mld zlotych oprocentowane na 0.5%, kiedy brane przez nas kredyty z
MWF sa oprocentowane 5% rocznie. Strata = 4,5% z kwoty 27 mld zlotych = 1,215 mld zlotych w bloto.Rok w
rok. Nie chcę też zastanawiać się jak i po co Polska ma dbać o kondycję waluty Euro, skoro jej nie ma ???
- 100 tys urzednikow rocznie = 12 mld pln.
- “rolowanie” polskiego dlugu ok 40 mld zlotych rok w rok.
- najdrozszy gaz w Europie = 350$ za 1 tys m3 gdy Wlk Brytania placi 193$ za 1 tys m3 /Tusk skomentowal cyt “ ta
umowa dobrze sluzy Polsce” Zdrowy rozsadek mowi ze – ta umowa do 2037r swietnie sluzy….. ROSJI !
- Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził nową taryfę gazową dla PGNiG – poinformował dzisiaj prezes URE Marek
Woszczyk. – Rachunek dla przeciętnego Kowalskiego wzrośnie o 7-10 procent – powiedział w radiu PiN Woszczyk.
Gaz dla kuchenkowiczów – jak mówił prezes – podrożeje o 7,2 proc., dla kuchenkowiczów, którzy dogrzewają wodę
do celów sanitarnych o 9-9,4 proc., a dla gospodarstw domowych ogrzewanych gazem o ponad 10 proc.
- Podpisany przez Tuska pakiet klimatyczny weejdzie w zycie w 2013r i spowoduje wzrost cen pradu elektrycznego
o 30 do 50%
- zagraniczne banki w Polsce biją kolejne rekordy zysków w 2011r. – 15,7 mld zł., nie przekłada się automatycznie na
nadwyżkę budżetową. Deficyt jak był tak jest, dodatkowo długi się ukrywa i tnie ważne wydatki. Zyski dywidendy i
transfery wędrują za granicę. Ten roczny drenaż to co najmniej 50-60 mld zł. przy jednoczesnym co rocznym
wzroście zadłużenia o 70-100 mld zł.
- Polska w „roli głupca” na rynku walutowym. Już dawno utraciliśmy kontrolę nad polskim złotym. W ostatnich latach
średnio takiego właśnie kapitału rocznie napływało do Polski od 20-25 mld euro. Ten właśnie pieniądz stał się
destrukcyjny i toksyczny jak nigdy dotąd. Jedni o tym wiedza i się bronią, drudzy też wiedzą, a mimo to tworzą nad
Wisłą istne eldorado dla polityki carry trade i spekulacji walutowej. Czego skutkiem są coraz częstsze interwencje
walutowe NBP i BGK. Tylko w grudniu 2011r. – kosztowało nas to 5 mld zł. Nic dziwnego, że w 2 miesiące nowego
roku nasz kraj pożyczył – czyli sprzedał papierów wartościowych i zadłużył się w rekordowym tempie wykonując 40
proc. rocznego planu.
- ponad 95 mld zlotych na Euro 2012. Stadion w Warszawie = 2 mld zlotych. Zamiast budowac zaklady pracy i
wysokich technologii dajace miejsce pracy Polakom – wybudowali stadiony! Chociaż przeciętny Polak nie zobaczy
na żywo żadnego meczu Euro 2012, dopłaci do każdego biletu ok. 12 tys. zł – wynika z raportu Instytutu Globalizacji.
- 200 mln zotych corocznych odsetek od elastycznej lini kredytowej 30 mld euro, podpisanej przez Tuska z ktorej
nie korzystamy. 200 milionow corocznie w bloto !!!
- Podpisany przez Tuska “Eurofisc” umozliwi urzednikom Unii natychmiastowe !!! sprawdzenie twojego stanu
posiadania w Polsce. Rozumiecie co to znaczy? Czy tez jest dla was za trudne??
- Zakaz uzywania symboli panstwowych na dyplomach.
- Zakaz uzywania symboli panstwowych poza okolicznosciami wyznaczonymi przez administracje panstwowa.
- Zmiany w programie nauczania jezyka polskiego i historii.
- próba usunięcia orzełka z dokumentów i koszulek sportowców.
- próba zamontowania komunistycznego napisu w Stoczni Gdańskiej “Stocznia im. Lenina”.
- próba powrotu do pomników radzieckich(Czterech śpiących,Ossowo,etc.)
- Platforma zamyka corocznie ok 500 szkol !
- Zamierzaja zamknac 122 sadow rejonowych.
- Caly czas zamykaja dworce i linie kolejowe.
- Likwidacja strazy gminnych i miejskich na terenie calego kraju.
- Zmniejszenie prawie o 50% liczby kapelanow wojskowych – sposobem na zmniejszenie liczebnosci wojska ????.
- podwyżka abonamentu RTV)
- Chca nam zamknac oczy – Ustawa o tajemnicy panstwowej utajniajaca prace rzadu.
- Chca nam zamknac usta – cenzura TV i Radia
- Chca nam zamknac mozliwosc wyrazania naszego zdania – - Odmowa koncesji dla TV TRWAM /KRRiT i
Komorowski – Dworak + Luft/
- Chca nam uniemozliwic prywatny kontakt – ACTA, MSWiA za 170 mln zlotych w ciagu 36 miesiecy ma stworzyc
system nadzoru nad anonimowymi sieciami internetowymi TOR i Proxy. Na razie zamiast ACTA bedziemy mieć
INDECT. Gdy już sprawa ACTA przycichna, to PO je wprowadzi odpowiednie przepisy tylnymi drzwiami,
tymczasem uprawnienia jakie dostal NIK pozwalaja calkowicie kontrolowac Iternet.
- Pobiliśmy kolejny rekord: w 2011 r. tylko sama policja występowała o billingi Polaków 2 mln razy – stwierdza
“Dziennik Gazeta Prawna”. Jak podkreśla dziennik, już dane za 2010 r. pokazywały, że jesteśmy najbardziej
inwigilowanym narodem Europy. Wtedy podmiot uprawnione do występowania o dane telekomunikacyjne do
operatorów komórkowych – policja, prokuratura i służby – sięgały po nie 1,3 mln razy.
26.01.2012 – Tusk podpisuje ACTA /dziesiatki miliardow euro strat dla gospodarki/
24.02.2012 – przerwanie programu budowy korwety Gawron. /Polska bez Marynarki Wojennej/
02.03.2012 – PO poddaje w Sejmie pod glosowanie wniosek o sprzedaz Lotos-u Rosjanom. Wniosek zostaje odrzucony
glosami PiS. Rosjanie sa juz wlascicielami najwiekszego polskiego dystrybutora gazu butlowego
“Intergaz” Maja zakusy na polski sektor bankowy. Domyslacie sie co to znaczy??
02.03.2012 – Tusk podpisuje “pakt fiskalny” co oznacza kontrole i zatwierdzanie polskich budzetow przez Niemcy.
Premier Donald Tusk podpisał w Brukseli nie tylko pakt fiskalny, ale również protokół wykonawczy,
dotyczący procedury stawiania państw łamiących postanowienia paktu przed Europejskim Trybunałem
Sprawiedliwości. Przewiduje, że Trybunał Sprawiedliwości UE ma orzekać kary finansowe dla krajów,
które nie wdrożą reguły wydatkowej. Kary w wysokości do 0,1 proc. PKB kraju zasilą przyszły fundusz
ratunkowy dla Eurolandu. Pakt wzbudził gwałtowną krytykę opozycji jako ograniczenie suwerenności
Polski w zamian za bezwartościowe prawo do przysłuchiwania się obradom państw strefy euro
Najlepszy komentarz (108 piw)
baztien90 • 2012-05-31, 22:48
Katastrofy na żywo
Massivee • 2012-05-31, 12:09
Jeden z odcinków cyklu "Katastrofy na żywo", nadawanego pod koniec lat dziewięćdziesiątych w TVP.

Cz.1



Cz.2



Cz.3

Katastrofy
~Ludomir • 2012-01-25, 11:56
Mały mix katastrof:

Najlepszy komentarz (27 piw)
.................. • 2012-01-25, 14:05
smagal napisał/a:

a gdzie smoleńsk?



W Rosji, tam dzie był.