#katowice
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Stalinogród - 1953-1956 oficjalna nazwa Katowic, w sejmie przeszło jednogłośnie, rada miejska czy mieszkańcy też morda w kubeł. Jedynymi które odważyły się protestować były trzy... licealistki Basia, Natalia i Zosia. Były bite i torturowane za ulotki i hasła na ścianach.
Barbarę Galas skazano na 4 lata więzienia, a Natalię Piekarską i Zofię Klimondę na pobyt w zakładzie poprawczym. Ta ostatnia nie dożyła czasów kiedy sobie o nich łaskawie rada miasta przypomniała (2004) i nie została honorowym obywatelem miasta
[ Komentarz dodany przez: Angel: 2019-05-24, 08:53 ]
Libacja na Rynku w Katowicach pod palmami to kolejne bulwersujące zdarzenie z udziałem podpitych młodych ludzi. Tym razem zakrapianą biesiadę urządziła tu grupa osób nad fontanną Sztuczną Rawą. Wśród nich były też dwie kobiety. Jedna weszła do fontanny, poślizgnęła się i straciła przytomność. Na miejscu interweniowała policja oraz pogotowie.
To niestety kolejne bulwersujące zajście w rejonie fontanny Sztucznej Rawy na rynku w Katowicach. Tym razem jednak było o włos od tragicznego finału. Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 20 maja. Zostało w całości nagrane kamerą z telefonu komórkowego, po czym udostępniono je w internecie.
Na nagraniu widać zakrapianą biesiadę, jaką nad Sztuczną Rawą urządziła grupa kilku osób. Jedna z nich – kobieta – siedzi na skraju fontanny i moczy nogi w wodzie. Dołącza do niej koleżanka i razem – już bez skrupułów - wchodzą do fontanny.
Chwilę później jedna z kobiet przewraca się i prawdopodobnie traci przytomność. Interweniują jej kompani, wyciągają kobietę z wody. Tak kończy się nagranie.
obieta trafiła do szpitala, a trzech jej kompanów na izbę wytrzeźwień
Niemal natychmiast po udostępnieniu wideo w sieci, internauci zaczęli pytać: gdzie była policja i straż miejska.
Mundurowi odpowiadają: na miejscu, ale tego już na nagraniu nie widać. Policjanci interweniowali zresztą przy Sztucznej Rawie dwukrotnie. Najpierw przed godziną 16. - jak mówią - zaraz po tym, jak kończy się wideo.
- Kobietę, która się poślizgnęła i przewróciła, zabrało pogotowie. Po badaniu, okazało się, że nic się jej nie stało i została wypuszczona ze szpitala – wyjaśnia sierż. szt. Maciej Bajerski z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
Łącznie nad Sztuczną Rawą biesiadowało osiem osób. - Trzy w stanie nietrzeźwości zostały doprowadzone do Miejskiej Izby Wytrzeźwień, natomiast pozostałe cztery zostały ukarane mandatami za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, używanie słów nieprzyzwoitych oraz zaśmiecanie miejsca publicznego – wymienia sierż. szt. Bajerski.
Jak dodaje mniej więcej 40 minut po pierwszej interwencji, w rejonie fontanny znów pojawiła się policja i znów z powodu spożywania w tym miejscu alkoholu. - Tym razem patrol podjął interwencję wobec czterech osób – dopowiada.
Rynek za miliony w oku kamer
Sprawa, jak wszystkie podobne zajścia na katowickim rynku, wywołała spore oburzenie. I nic dziwnego. Przestrzeń rynku została kilka lat temu przebudowana za kilkadziesiąt milionów złotych. Znajduje się w oku licznych kamer. Tuż obok, w budynku przy ulicy Młyńskiej, jest zresztą centrum obsługi supernowoczesnego miejskiego monitoringu. Po sąsiedzku jest też katowicki Urząd Miasta. To ścisłe centrum miasta.
Mimo to rynek regularnie staje się miejscem alkoholowych libacji, ale nie tylko. Na leżakach nad fontanną Sztuczną Rawą często sypiają bezdomni. Bywa że odświeżają się w tutejszej fontannie. Do niecki co rusz ktoś załatwia potrzebę fizjologiczną.
Do tego, choć to zabronione, w upalne dni w fontannie pluskają się dzieci. Równie często spacerują - rzadziej wylegują się - w niej dorośli.
Kolejne takie zdarzenia - mniej lub bardziej bulwersujące - są nagrywane telefonami komórkowymi i udostępniane w sieci. Te mniej szokujące wywołują po prostu niesmak, te bardziej - obrzydzenie. To dla miasta raczej marna promocja. Dla tutejszych służb porządkowych zwyczajnie wstyd.
Zapraszamy do oglądania
W 1:35 warto pogłośnić, a od 1:51 już wiemy dlaczego
Zjazd na A4 z Katowic do Wrocławia. Ku przestrodze.
Sprawcą zniszczenia jest 19-letni mieszkaniec Sosnowca. Wracając z imprezy, około 5:00 w niedzielę, na placu Kwiatowym w Katowicach zauważył obrazy. Być może spodobały mu się do tego stopnia, że postanowił zbliżyć się do sztuki i... uderzyć w płótno ręką, robiąc tym samym sporą dziurę.
Policja zniszczenia szacuje na około 10 tysięcy złotych, jednak zdaniem Martina Nielaby, twórcy obrazów, koszty opiewają na ponad pół miliona złotych. Sprawa jest tym poważniejsza, że w związku z powstałymi zniszczeniami, obraz jak i wystawa, która stanęła w Katowicach nie będą mogły być już nigdzie pokazane.
19-latek miał 1,5 promila alkoholu we krwi, w poniedziałek zostanie przesłuchany.
Żródło
Niech się artysta zdecyduje
Może 19 letni sosnowiczanin nie jest Olbrychskim ani niejaki Nielaba też nie jest Piccasem - ot znalazł chytry durnia...
To jakiś "ryczałt" za "sztukę"?
"Trud, ograniczenia i pustka. Czy w takich warunkach można być szczęśliwym człowiekiem? Symboliczny dzień z życia dwojga ludzi - małżeństwa, któremu los rzucił wyzwanie. Na nowo, krok po kroku, odkrywają pozornie zwykłe czynności, które nabierają nowego wymiaru. Sytuacja jest swoistą grą, a jej zwieńczeniem jest rozgrywka szachowa. Jednak nie ma tu wygranej ani porażki: to tytułowa partia życia."
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Zamknij pysk lamusie xD