Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika.
Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:
Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:
Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics: Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Pierdolone gimbo-liceum, czasem jak zabłądzę na fb to natrafiam na ich rozmowy w komentarzach, pierdolone serduszka, chłopaczki z grzywkami, jebane kretynki, które same do siebie zwracają się per "szmatko <3". Kiedyś nie wytrzymam wyślę te rozmowy do ich starych, może jak się przyjebie takiej idiotce jednej i drugiej to jeszcze jakimś cudem nie wyrośnie z tego pierdolony ciapacki lachociąg, student kulturoznawstwa.
Z tego co pamiętam przeżyli prawie wszyscy (oprócz tego nieszczęśnika w dolnej wieżyczce który i tak zawsze miał przejebane*) bo samolot nie wpadł w korkociąg i mieli czas wyskoczyć,i wylądowali w obozie jenieckim gdzie traktowano ich dobrze (we wczesnych latach wojny traktowano jeszcze pilotów z manierą z I WŚ - jak bohaterów i asów a nie morderców jak po bombardowaniach "ognistymi burzami" Drezna, Hamburga i Berlina) i doczekali spokojnie końca wojny, więc nie było tak źle. Kilka samolotów dostało konkret bombą w kadłub/skrzydło, wpadło w korkociąg i załoga nawet nie miała szansy ewakuować się, wtedy dopiero trochę poluźniono szyki (bo wcześniej stosowano zasadę "im ciaśniej tym lepiej" - łatwiej było się bronić osłaniając wzajemnie newralgiczne sfery ogniem z karabinów maszynowych sąsiadów a i bomby spadały bliżej celu)
*Koleś w dolnej wieżyczce teoretycznie od momentu pojawienia się nad terytorium wroga do momentu przekroczenia kanału La Manche i powrotu nad bezpieczną przestrzeń powietrzną Anglii musiał siedzieć w wieżyczce z nogami podkulonymi do siebie, teoretycznie bo nawet najmniejsi (brano tam tylko "karłów" poniżej 1,60 wzrostu) mieli problem z wsiadaniem w czasie lotu i dlatego woleli siedzieć od początku do końca. Cały czas lotu musieli non stop obracając ją w poszukiwaniu nadlatujących samolotów (w wersji E i F musiał ogarniać nie tylko newralgiczny tył i dół ale także przód bo w tych wersjach nie było/był tylko jeden karabin maszynowy z przodu i często Niemcy atakowali od przodu) i dolna-przednia sfera była niemal całkowicie niebroniona), w razie uszkodzania mechanicznego wieżyczki (co zdarzało się bardzo często bo odłamki z flaków trafiały często w mechanizm i go zacinały) strzelec przeważnie ginął bo samolot mógł bezpiecznie wylądować jedynie kiedy wieżyczka była schowana do połowy w kadłubie w pozycji "lądowanie", kiedy była w pozycji bojowej zahaczała o płytę lotniska przy ugiętym podwoziu, odrywała się od uchwytów i strzelec zostawał zmiażdzony/rozerwany przez kadłub. Dodatkowo nie miał przeważnie spadochronu (w wieżyczce i tak było za ciasno żeby go zakładać) a zresztą nawet jeżeli miał - ewakuować musiałby się do zewnątrz (w pozycji wieżyczki wysuniętej) albo do środka (wieżyczka z karabinami skierowanymi do dołu) - zacięcie się w jakiejkolwiek pozycji pośredniej uniemożliwiało otworzenie włazu. A w pikującym samolocie awaryjne otworzenie włazu i wygramolenie się z wieży i tak było niemal niemożliwe (przy wsiadaniu/wysiadaniu pomagali mechanicy a i im było ciężko wyciągnąc ciasno upchniętego strzelca w ekwipunku).
Rozmawiają starzy znajomi i jednemu brakuje kasy.
-Stary, weź pożycz mi 100 zł
-No nie wiem...
-No proszę cię, potrzebuje.
-Ok, ale mam tylko 50.
-To daj mi 50 a resztę będziesz mi wisiał
Do baru wchodzi gość z bardzo smutną miną.
Koledzy, którzy w kilku siedzieli przy jednym stoliku pytają:
- Co masz taką minę, jakby ci wszystkie rybki zdechły?
- Gorzej ! - odpowiada - Pokłóciliśmy się trochę z żoną, bo mi powiedziała, że od dzisiaj seks tylko raz w tygodniu.
- Co się przejmujesz? Nam wczoraj powiedziała, że mamy całkowity szlaban.
Pytanie dla każdego sadola - nie jest problemem to, że Twoi przyjaciele to głównie pojeby, alkoholicy i psychopaci. Pytanie brzmi - dlaczego się przy nich tak dobrze czujesz?
Najlepszy komentarz (63 piw)
N................o
• 2013-11-02, 0:48
Jako jedyny mam być kulturalny? No dobrze...
Jeśli myślisz, autorze tematu, że większość użytkowników portalu w życiu prywatnym również są sadolami, to się grubo mylisz. 60% 'populacji' tego forum nie ukończyła gimnazjum i przesiadują tutaj, bo 'to strona podobna do kwejka i jest śmiesznie', a nie dlatego, że czują się sadystami i utożsamiają się z ideologiami Donatiena Alphonse Françoisa de Sade.