Podczas gdy producenci konsol wydają miliony na wynalezienie nowych kontrolerów (jak choćby Wii-mote) mając nadzieję, że dzięki nim, dziewczyny będą więcej grały, Jenny L. Chowdhury znalazł swój sposób. Dzięki niemu dziewczyny będą nie tylko grały ze swoimi ukochanymi, ale zmieni się całkiem sposób sterowania i jego odczuwanie przez biorących udział w zabawie. Wszystko przemienia się w niemal akt seksualny.
Sam autor mówi o swoim projekcie tak: „Moim założeniem było zbudowanie kontrolerów gry umieszczonych w odzieży graczy, tak aby do rozgrywki konieczny był fizyczny kontakt i dotykanie. Miałem na celu wyparcie tradycyjnego systemu sterowania, sprowadzającego się do izolowania grających.”
Projekt powstał jako element zajęć z podstaw sieci. Przygotowano kontroler Ponga, wykonany na bazie biustonosza. Mapowanie kontrolera było proste – dotknięcie lewej piersi powodował ruch odbijaka w lewo, a prawej w prawo.
Wtedy do projektanta dotarło, że można pójść zdecydowanie dalej i zaprzęgnąć parę do bardzo miłej, wspólnej, czasami mocno erotycznej gry.
Autor projektu dowiedział się wtedy o zjawisku zwanym owdowieniem gracza. Działa ono tak, że gracz opuszcza swojego partnera na długie godziny w dzień i często w nocy. Wtedy właśnie narodziła się idea stworzenia gry wideo, koncentrującej się na intymności pary, w czasie której będą mogli się dotykać i delikatnie pieścić. I tylko w ten sposób będzie można ukończyć zabawę.
Źródło: Strefa Gier
Sam autor mówi o swoim projekcie tak: „Moim założeniem było zbudowanie kontrolerów gry umieszczonych w odzieży graczy, tak aby do rozgrywki konieczny był fizyczny kontakt i dotykanie. Miałem na celu wyparcie tradycyjnego systemu sterowania, sprowadzającego się do izolowania grających.”
Projekt powstał jako element zajęć z podstaw sieci. Przygotowano kontroler Ponga, wykonany na bazie biustonosza. Mapowanie kontrolera było proste – dotknięcie lewej piersi powodował ruch odbijaka w lewo, a prawej w prawo.
Wtedy do projektanta dotarło, że można pójść zdecydowanie dalej i zaprzęgnąć parę do bardzo miłej, wspólnej, czasami mocno erotycznej gry.
Autor projektu dowiedział się wtedy o zjawisku zwanym owdowieniem gracza. Działa ono tak, że gracz opuszcza swojego partnera na długie godziny w dzień i często w nocy. Wtedy właśnie narodziła się idea stworzenia gry wideo, koncentrującej się na intymności pary, w czasie której będą mogli się dotykać i delikatnie pieścić. I tylko w ten sposób będzie można ukończyć zabawę.
Źródło: Strefa Gier
- Kochanie, chodź pogramy na konsoli
- Nie dzisiaj, cycki mnie bolą