Literatura dla sadoli z naukowym zacięciem.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 14:45
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
2025-01-04, 11:41
🔥
Riddler vs Czarnuszek
- teraz popularne
#książka
Literatura dla sadoli z naukowym zacięciem.
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Grube, czterystostronnicowe tomiszcze, które powinien przeczytać każdy miłośnik historii.
Żródła:
historia.org.pl (fragmenty recenzji)
lubimyczytac.pl (info o autorze).
Nie wiem czy było i czy ktoś z was widział a może i już kupił te jego wypociny.
To tylko Polska i tu można wszystko
Czyli jak dorobić sie na żonie,biednym dziecku i wysokim kocyku
Jak dla mnie powinien zadyndać obok niej na szubienicy
wydawca jest SE koszt to 14,99zł
Zapraszamy do zakupu
To tylko Polska i tu można wszystko
Czyli jak dorobić sie na żonie,biednym dziecku i wysokim kocyku
Jak dla mnie powinien zadyndać obok niej na szubienicy
wydawca jest SE koszt to 14,99zł
Zapraszamy do zakupu
Najlepszy komentarz (42 piw)
D................k
• 2013-03-20, 16:09
Powinien ktoś temu pajacowi mordę obić. Zarabiać na śmierci własnego dziecka się nie godzi. Jego szpetna żonka "napisała" książkę i teraz ten chłoptaś idzie w jej ślady.
Aż mi się przypomniał film Olivera Stone'a ''Natural Born Killers'' , gdzie też takie degenerackie ścierwa brylowały w mediach. Z tym, że tam mieliśmy do czynienia z ostrą satyrą. U nas to rzeczywistość...
Aż mi się przypomniał film Olivera Stone'a ''Natural Born Killers'' , gdzie też takie degenerackie ścierwa brylowały w mediach. Z tym, że tam mieliśmy do czynienia z ostrą satyrą. U nas to rzeczywistość...
Zaczerpnięte z ostatnio reklamowanego (zaprzyjaźnionego?) na sadisticu portalu. Lektura obowiązkowa dla każdego sadola?
Za biblionetką, opis taki trochę od czapki:
Występuje w nich wiele zwierząt, które znają mieszkańcy Afryki i miast, np. krokodyle. Ale dla Afrykanów są niebezpieczne, a dla nas piękne. I stąd piękne morały, w sam raz dla beztroskich mieszczuchów.
Spis treści, interpretację pozostawiam Wam...
1. Totemy
2. Dlaczego nikt nie odnosi już krokodyla do wody
3. Mysi śpiew
4. Ptak znad wodospadu
5. Co za głupie zajęcie!
6. Zły sędzia
7. Może-tak-Może-nie
8. Dobrze. Dobrze
9. Czemu? Czemu? czyli Przygody kurczaczka, który jeszcze nie przyszedł na świat
10. Wiatr
[Nasza Księgarnia, 1988]
Za biblionetką, opis taki trochę od czapki:
Występuje w nich wiele zwierząt, które znają mieszkańcy Afryki i miast, np. krokodyle. Ale dla Afrykanów są niebezpieczne, a dla nas piękne. I stąd piękne morały, w sam raz dla beztroskich mieszczuchów.
Spis treści, interpretację pozostawiam Wam...
1. Totemy
2. Dlaczego nikt nie odnosi już krokodyla do wody
3. Mysi śpiew
4. Ptak znad wodospadu
5. Co za głupie zajęcie!
6. Zły sędzia
7. Może-tak-Może-nie
8. Dobrze. Dobrze
9. Czemu? Czemu? czyli Przygody kurczaczka, który jeszcze nie przyszedł na świat
10. Wiatr
[Nasza Księgarnia, 1988]
Proponuje przeczytać całość
"Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli
się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy.Potem, gdy
całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po
drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu,
gdy idą do szkoły.Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc
wesołe piosenki.
Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas
dzięki pracy mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie.
W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie swojego
dziubdziusia. Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec
wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i
sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w
obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego
pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych
pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest
czyste, pozwalam sobie na chwilę relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię
na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w
drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka,
co jest jawnym znakiem Jego woli.
Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby
zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny..
Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich
pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni
spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc,
wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole.
Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela
im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego.
Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi
kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy
natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego
grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć
podsuniętych przez samego szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach
obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich
dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją. Mój maż wraca z pracy po
południu. Witamy go wszyscy w progu, po czym myje on ręce i zasiada do
posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy. Potem
mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja
zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z
uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze
pociechy i kładę je spać.
Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek
małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością
prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych
istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność szatana rzuciła
się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych
przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy
dzień mojego życia."
A teraz pytanie za 100 punktów - co to jest ?
Odpowiedź:
FRAGMENT KSIĄŻKI "Przygotowanie do życia w rodzinie" -autor Maria Ryś
- podręcznik dla gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej o miłości, małżeństwie
i rodzinie - zaaprobowany przez MEN i opłacony z Twoich podatków.
Cena detaliczna 20 zł**
Przepraszam,wiem że długie ale aż ręce opadaja
"Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli
się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy.Potem, gdy
całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po
drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu,
gdy idą do szkoły.Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc
wesołe piosenki.
Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas
dzięki pracy mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie.
W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie swojego
dziubdziusia. Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec
wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i
sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w
obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego
pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych
pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest
czyste, pozwalam sobie na chwilę relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię
na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w
drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka,
co jest jawnym znakiem Jego woli.
Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby
zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny..
Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich
pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni
spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc,
wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole.
Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela
im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego.
Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi
kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy
natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego
grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć
podsuniętych przez samego szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach
obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich
dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją. Mój maż wraca z pracy po
południu. Witamy go wszyscy w progu, po czym myje on ręce i zasiada do
posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy. Potem
mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja
zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z
uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze
pociechy i kładę je spać.
Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek
małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością
prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych
istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność szatana rzuciła
się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych
przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy
dzień mojego życia."
A teraz pytanie za 100 punktów - co to jest ?
Odpowiedź:
FRAGMENT KSIĄŻKI "Przygotowanie do życia w rodzinie" -autor Maria Ryś
- podręcznik dla gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej o miłości, małżeństwie
i rodzinie - zaaprobowany przez MEN i opłacony z Twoich podatków.
Cena detaliczna 20 zł**
Przepraszam,wiem że długie ale aż ręce opadaja
Najlepszy komentarz (38 piw)
brx
• 2013-02-11, 15:48
[Powyższy tekst jest oczywiście parodią, choć oddającą całą mentalność katolickiego oglądu powyższych kwestii — w sposób jaskrawy i bez sofistyki. Tekst został wysłany przez Saddie (Małgorzata Lewicka) na grupę usenetową pl.rec.hihot w styczniu 2000]
lykasz jak mlody pelikan...PARODIA...pogogluj przyjacielu ;D
lykasz jak mlody pelikan...PARODIA...pogogluj przyjacielu ;D
Załadowałem jeszcze jeden audiobook, dla zainteresowanych. Dwudziestominutowe opowiadanie.
Co tu pisać?
To jest wycinek z książki napisanej przez naszego wykładowce a Amialu (Analiza matematyczna i algebra liniowa). To nie jest śmieszne. To jest żałośnie suche i właśnie dlatego postanowiłem się tym podzielić.
To jest wycinek z książki napisanej przez naszego wykładowce a Amialu (Analiza matematyczna i algebra liniowa). To nie jest śmieszne. To jest żałośnie suche i właśnie dlatego postanowiłem się tym podzielić.
Najlepszy komentarz (272 piw)
b................�
• 2013-01-26, 23:37
Kurwa jaka gęsta atmosfera...ja to naprawię!!!
Fragment książki
Pan Lodowego Ogrodu tom 4
Dla sadystów których przeraża taka ilość tekstu zaznaczyłem fragment o który chodzi.
W ciągu pięciu dni od otwarcia "mobilnej czytelni" zniknęły niemal wszystkie wyłożone w gdańskich tramwajach książki.
Gdańska akcja miała być promocją czytelnictwa na szeroką skalę. Organizatorzy przyznają jednak, że pasażerowie najwyraźniej nie zrozumieli idei tramwajowych czytelni.
Znikają codziennie, razem z siatkami
- Istniała taka ewentualność, że pasażerowie zamiast czytać i odłożyć, zabiorą książki ze sobą, ale jestem zdziwiona, że aż tyle ich zniknęło - przyznaje Natalia Gromow z Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej.
Organizatorzy akcji nie zamierzają jednak z niej rezygnować. Zapowiadają także, że w tramwajach będą się pojawiać nowe tytuły. - Ale chciałabym, żeby zaczęły wracać także stare - dodaje Gromow.
Zakład Komunikacji Miejskiej codziennie dokłada po 4 książki do każdej z 35 tramwajowych czytelni. - Co z tego, jak książki od razu znikają. Nawet siatki, w których umieszczone były lektury - opowiada Alicja Mongird, rzecznik gdańskiego ZKM.
Będą je znakować
Michał Piotrowski z biura prasowego urzędu miasta kilka dni temu mówił, że "nie obawia się, że ktoś hurtowo będzie zabierał książki". Teraz przyznaje, że nowe książki zostaną prawdopodobnie oznakowane.
- Mamy pewien pomysł, jak temu, chociaż trochę zapobiec. Najprawdopodobniej książki otrzymają swój znak rozpoznawczy, który będzie informował, że konkretna książka pochodzi z tramwajowej czytelni i tam powinna się znajdować - zapowiada.
Gdańska akcja miała być promocją czytelnictwa na szeroką skalę. Organizatorzy przyznają jednak, że pasażerowie najwyraźniej nie zrozumieli idei tramwajowych czytelni.
Znikają codziennie, razem z siatkami
- Istniała taka ewentualność, że pasażerowie zamiast czytać i odłożyć, zabiorą książki ze sobą, ale jestem zdziwiona, że aż tyle ich zniknęło - przyznaje Natalia Gromow z Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej.
Organizatorzy akcji nie zamierzają jednak z niej rezygnować. Zapowiadają także, że w tramwajach będą się pojawiać nowe tytuły. - Ale chciałabym, żeby zaczęły wracać także stare - dodaje Gromow.
Zakład Komunikacji Miejskiej codziennie dokłada po 4 książki do każdej z 35 tramwajowych czytelni. - Co z tego, jak książki od razu znikają. Nawet siatki, w których umieszczone były lektury - opowiada Alicja Mongird, rzecznik gdańskiego ZKM.
Będą je znakować
Michał Piotrowski z biura prasowego urzędu miasta kilka dni temu mówił, że "nie obawia się, że ktoś hurtowo będzie zabierał książki". Teraz przyznaje, że nowe książki zostaną prawdopodobnie oznakowane.
- Mamy pewien pomysł, jak temu, chociaż trochę zapobiec. Najprawdopodobniej książki otrzymają swój znak rozpoznawczy, który będzie informował, że konkretna książka pochodzi z tramwajowej czytelni i tam powinna się znajdować - zapowiada.
Najlepszy komentarz (124 piw)
Conscribo
• 2013-01-08, 11:14
jakie to kurwa polskie...
Krótka historia o chłopcu który lubił czytać książki. Słuchać całego, bo złapiecie o co chodzi w zakończeniu.
Najlepszy komentarz (82 piw)
androgenius
• 2013-01-06, 18:16
Na końcu dowiaduje się, że książka kosztowała 19.99 zł.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów