Był sobie pewien chłopak.
Gdy szedł do komunii rodzice zapytali go co chce dostać w prezencie.
Ten odparł, iż chce trzy żółte kuleczki. Rodziców to zdziwiło, olali to i kupili mu zegarek.
Minął czas, chłopak zdał do szkoły średniej, rodzice byli z niego dumni i zapytali go
co chciałby dostać w prezencie, ten chciał znów trzy żółte kuleczki.
Starych to wnerwiło i kupili mu rower.
Minął czas, chłopak zdał maturę i rodzice znów spytali się o prezent dla niego, chłopak był uparty i wciąż chciał trzy żółte kuleczki, ale i tak w prezencie dostał samochód.
Po kilku latach rozbił się nim, trafił na intensywną terapię. Rodzice szybko do niego przyjechali
i spytali się, czy czegoś nie potrzebuje. Ten poprosił ich, by przynieśli mu trzy żółte kuleczki.
Stary nie wyrobił i zapytał go po co mu one? Na to syn powiedział:
Potrzebuję ich, bo...
...i zmarł.