Pewnie już wielu z Was słyszało o protestach w KWK Brzeszcze. Tak się składa, że sprawie kopalni i całej gminy miałam okazję przyglądać się z bliska. Zanim wrzucicie strajkujących do kategorii leni, którzy dostają taaaakie trzynastki, proszę abyście to przeczytali.
Około pięć lat temu miałam okazję odbywać na kopali praktyki. Z przedstawionych przez kierowników danych wynikało, że kopalnia była jak najbardziej rentowna i przynosiła zyski. Powiem więcej, inne kopalnie mogły od niej brać przykład. Wynikało to z tego, że złoża są bogate w wysokokaloryczny węgiel. W trakcie wydobycia pozyskiwany jest też metan(kopalnia należy do grupy wysokometanowych).
Podczas moich praktyk kopalnia planowała wymianę instalacji w stacji uzdatniania wody(co zrealizowano), ponadto dokonano modernizacji układu sprężonego powietrza, rozbudowano poziom wydobywczy 900 m. Obecnie kopalnia realizuje budowę powierzchniowej stacji odmetanowania. Wiem też, że swego czasu myśleli o zbudowaniu stacji uzdatniania wody głębinowej do wody pitnej. Wynikało to między innego z tego, że obecnie w Brzeszczach, ze względu na monopol spółki z Tychów, jej cena wynosi 8,41 zł brutto.
Jak widać kopalnia sobie dobrze radziła, ale nagle ni stąd ni zowąd poszły plotki, że kopalnie chcą sprzedać. Do emerytowanych górników przychodził listy z ofertą wykupu udziałów. Mieszkańcy wzięli sobie te informacje do serca choćby z tego względu, że kto tu mieszka, ten wie, że władze gminy już sprzedały wszystko, co się dało. Poza kopalnią.
W międzyczasie okazało się, że Pani burmistrz zarządziła, że przez Brzeszcze będzie przebiegać droga ekspresowa S1 ograniczają tym samym wydobycie przez kopalnię. Pani burmistrz wypowiedziała wtedy pamiętne słowa, że przecież to jest okazja dla miasta, bo wzdłuż drogi można otworzyć knajpy dla kierowców. Na szczęście sprawa wyszła na jaw. Górnicy wyszli na ulice i Pani burmistrz zrezygnowała ze stanowiska.
Następnym ciekawym zjawiskiem były hołdy zalegające przy kopalni z jednoczesnym brakiem możliwości zakupu węgla na kopalni. Wtedy mieszkańcy Brzeszcz już mocno zaczęli się wkurzać, bo wyczuli, że ktoś chce im sprzątnąć sprzed nosa ich żywicielkę, kopalnię(tak, moi drodzy, na kopalni pracuje ponad 3000 górników, to dużo jak na taką małą mieścinę).
Co jest teraz? Okazało się, że nagle w przeciągu dwóch, trzech lat kopalnia staje się nierentowna. Najlepszym wyjściem jest ją zamknąć. W sumie nieistotne jest, że w ostatnich latach zainwestowano w nią miliony złotych, że jeszcze w 2012 roku kopalnia otrzymała nagrodę Postęp Roku 2011, ani też że ma pokłady na co najmniej najbliższe 40 lat. Najwidoczniej komuś się ona bardzo spodobała i postanowił ją kupić. A żeby tanio i łatwo kupić to najlepiej najpierw „zadłużyć”. Także moi drodzy, nie chodzi o trzynastki, ani o barbórki, ale o kolejny przekręt w wykonaniu naszych kochanych władz. Na szczęście niektórzy jeszcze potrafią się postawić.
Na koniec jeszcze dodam, że podziwiam górników pracujących na przodkach. Nie zazdroszczę, bo nie ma czego. A kto uważa, że górnicy mają się jak u Pana Boga za piecem niech sam spróbuje, a potem ocenia. Smród, błoto i szczury to tylko niektóre atrakcję czekające na dole.
Za błędy/literówki jak zwykle przepraszam. Nie należę do tych z lekkim piórem.
Około pięć lat temu miałam okazję odbywać na kopali praktyki. Z przedstawionych przez kierowników danych wynikało, że kopalnia była jak najbardziej rentowna i przynosiła zyski. Powiem więcej, inne kopalnie mogły od niej brać przykład. Wynikało to z tego, że złoża są bogate w wysokokaloryczny węgiel. W trakcie wydobycia pozyskiwany jest też metan(kopalnia należy do grupy wysokometanowych).
Podczas moich praktyk kopalnia planowała wymianę instalacji w stacji uzdatniania wody(co zrealizowano), ponadto dokonano modernizacji układu sprężonego powietrza, rozbudowano poziom wydobywczy 900 m. Obecnie kopalnia realizuje budowę powierzchniowej stacji odmetanowania. Wiem też, że swego czasu myśleli o zbudowaniu stacji uzdatniania wody głębinowej do wody pitnej. Wynikało to między innego z tego, że obecnie w Brzeszczach, ze względu na monopol spółki z Tychów, jej cena wynosi 8,41 zł brutto.
Jak widać kopalnia sobie dobrze radziła, ale nagle ni stąd ni zowąd poszły plotki, że kopalnie chcą sprzedać. Do emerytowanych górników przychodził listy z ofertą wykupu udziałów. Mieszkańcy wzięli sobie te informacje do serca choćby z tego względu, że kto tu mieszka, ten wie, że władze gminy już sprzedały wszystko, co się dało. Poza kopalnią.
W międzyczasie okazało się, że Pani burmistrz zarządziła, że przez Brzeszcze będzie przebiegać droga ekspresowa S1 ograniczają tym samym wydobycie przez kopalnię. Pani burmistrz wypowiedziała wtedy pamiętne słowa, że przecież to jest okazja dla miasta, bo wzdłuż drogi można otworzyć knajpy dla kierowców. Na szczęście sprawa wyszła na jaw. Górnicy wyszli na ulice i Pani burmistrz zrezygnowała ze stanowiska.
Następnym ciekawym zjawiskiem były hołdy zalegające przy kopalni z jednoczesnym brakiem możliwości zakupu węgla na kopalni. Wtedy mieszkańcy Brzeszcz już mocno zaczęli się wkurzać, bo wyczuli, że ktoś chce im sprzątnąć sprzed nosa ich żywicielkę, kopalnię(tak, moi drodzy, na kopalni pracuje ponad 3000 górników, to dużo jak na taką małą mieścinę).
Co jest teraz? Okazało się, że nagle w przeciągu dwóch, trzech lat kopalnia staje się nierentowna. Najlepszym wyjściem jest ją zamknąć. W sumie nieistotne jest, że w ostatnich latach zainwestowano w nią miliony złotych, że jeszcze w 2012 roku kopalnia otrzymała nagrodę Postęp Roku 2011, ani też że ma pokłady na co najmniej najbliższe 40 lat. Najwidoczniej komuś się ona bardzo spodobała i postanowił ją kupić. A żeby tanio i łatwo kupić to najlepiej najpierw „zadłużyć”. Także moi drodzy, nie chodzi o trzynastki, ani o barbórki, ale o kolejny przekręt w wykonaniu naszych kochanych władz. Na szczęście niektórzy jeszcze potrafią się postawić.
Na koniec jeszcze dodam, że podziwiam górników pracujących na przodkach. Nie zazdroszczę, bo nie ma czego. A kto uważa, że górnicy mają się jak u Pana Boga za piecem niech sam spróbuje, a potem ocenia. Smród, błoto i szczury to tylko niektóre atrakcję czekające na dole.
Za błędy/literówki jak zwykle przepraszam. Nie należę do tych z lekkim piórem.