18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (7) Soft (2) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Szukaj Forum Odznaki Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 10:03
📌 Konflikt izrealsko-arabski (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: 20 minut temu
🔥 Lochy na zjeżdżalni - popularne w ostatnich 24h

#list

List otwarty do wszystkich
Olashenco • 2022-11-24, 10:00
Dzień dobry.
W związku z poszerzającą się ogromną plagą głupoty w internecie, apeluję o minimalną korektę w kwestii doboru materiałów na naszą stronę, a mianowicie mam na myśli o nie wpierdalanie tu filmików z tiktoka. Swoje stanowisko uzasadniam następującymi faktami:

1. Ludzie którzy używają tiktoka widzieli już lub zaraz zobaczą co tam głupiego słychać,
2. Ludzie którzy nie używają tiktoka mają wyjebane na niego i jego zawartość
3. Sadistic - z angielskiego sadystyczny - synonimy: brutalny, okrutny, bezlitosny, nieludzki, krwawy, zwyrodniały barbarzyński. (chociaż nieludzki pasuje do tiktoka )
4. Czwarty punkt niech se każdy wymyśli, mój typ to jebać głupotę na potęgę, póki ta jeszcze nie zgłosiła organizacji którą by to obrażało, i nielegalnym będzie obrażanie tiktoka, czy coś w tym rodzaju.

W swojej opinii pragnę zaznaczyć iż jestem świadom, że nie każdy głupi filmik musi być z tiktoka, lecz prędzej czy później tam właśnie ląduje i leci dalej. Ponadto nie oczekuję harda zamist głównej, a jedynie korektę doboru materiałów pod kątem reprezentatywnego poziomu IQ. Chcę podkreślić, że miło jest zobaczyć na naszej stronie nie tylko mocne rzeczy, ale i śmieszne, zabawne, interesujące, kreatywne, ale nie kurwa tiktokowe gówno. Dobra kończę bo muszę w końcu dupsko podetrzeć, a wczoraj wpierdalałem fasolkę na ostro i muszę się skupić.
Spierdalam nara.
Mały podarunek
~Beny • 2021-03-01, 20:26
A niech ma

Najlepszy komentarz (64 piw)
hellbwoi • 2021-03-01, 20:43
Jest koleś, który pracował dla nasa, kiedyś mu zajebali paczke wiec od kilku lat wypuszcza nowe edycje fejkowych przesyłek, gdzie po otwarciu paczki nagrywają otwierajacych, rozsypuja brokat, psikaja smierdzacym sprejem, oraz oczywiscie loguja pozycje GPS.

Listonosz koronawirus
C0C0JUMBO • 2020-04-10, 12:35
Uprzejmość listonosza , pomagajmy sobię

Najlepszy komentarz (68 piw)
Halman • 2020-04-10, 12:38
ktoś ten filmik komuś kazał zrobić za karę czy jak?
List Juliusza Słowackiego do matki
N7 • 2020-02-21, 22:09
List Juliusza Słowackiego do matki, w którym jedzie po Mickiewiczu mało sadystyczne ale troche ciekawe

Matko moja, że kiedy Mickiewicz do Paryża zjechał napisałem Tobie, że nie pójdę do niego pierwszy, a było kilka osób, którym mówił, że mnie chciałby widzieć, ja jego widzieć nie bardzo chciałem, bo sława jego poetycka sztuczną mi się zdawała i niepojętą. Na wielkim obiedzie na Elizejskich Polach zeszliśmy się... On improwizował, ale dosyć słabo, a wyglądał jak to Mickiewicz, opuszczony i niedbały, w chustce źle zawiązanej, po liderlichowsku, z pomiętym od koszuli kołnierzem i we fraku zasmolonym, posklejanym zaschniętą mazią, przykro woniejącą, a ja chcę ujść powszechnej nagany, która nasz ród wystawia jako opuszczony i niedbały, „caban sarde” z niebieskim podszyciem, co go na Sardynii robią, na obiad przywdziałem, bo nie chcę, żeby mnie, jak jego, służący wzięli za lokaja i do domu gry nie wpuścili, a winienem dodać, że ja nigdy do domów gry nie chodzę – byłem tylko dwa razy, do faraona zasiadłem, o piramidach moich pamiętając, partie obie wygrałem.

Po obiedzie towarzystwo chodziło po ogrodzie, Mickiewicz do mnie przystąpił i zaczęliśmy sobie nawzajem mówić komplimenta. Mówił, że mnie znał dzieckiem i śmiał się na wspomnienie zejścia u nas w salonie z Janem Śniadeckim, który z wierszy jego na głos żartował na obecność Mickiewicza nie zważając, i że mu Malewski mego „Szanfarego” do oceny przysłał i tak zabrnęliśmy w komplimenta, a kiedy mu mówiłem, że go uważam za pierwszego poetę, jeden z Polaków stojący za mną i bordem kwaśnym woniejący, powtarzał jak echo: „nadto jesteś skromny” i nachylając się ku nam bezustanku, pomięszał zupełnie rozmowę naszą.

Plater biegał i prosił nas artystów na wieczór do siebie, Chopin, sławny fortepianista, grał nam, gadaliśmy różne poezje, ale z Mickiewiczem już nie zeszliśmy się, ani tamtej nocy, ani później u Straszewicza, gdzie nudno było, pod koniec jednak Chopin upił się i prześliczne rzeczy improwizował na fortepiano, Mickiewicz też był pijany i wiersze składać pod muzykę zamierzał, ale zabełkotał tylko i rękami machał.

Po kilku dniach na wieczorze, kiedy Stefan Witwicki przyjechał, pan Emil Barateau, kuzyn męża najstarszej siostry Pinardówny, drukarza z Nabrzeża Wolterowego, który książki moje i Mickiewicza składa w kaszatach polskimi czcionkami, i którego tu uważają za wyrocznię i najpoważniejszego poezji znawcę, wiersze moje francuskie przeczytawszy, głośno w towarzystwie wykrzyknął: „Ah! si je savais écrire des vers français comme vous!”. Mówiłem Tobie, Matko moja, że nie tylko w polskiej poezji Mickiewicza prześcignę, zresztą francuskich wierszy on składać nie umie, bo tak zgrzytliwie mówi tym językiem, jakby kot pazurem po szkle drapał. Mickiewicz jak zwykle z pomiętym kołnierzem i we fraku tym samą dziwną mazią uwalanym, zbliżywszy się do mnie, powiedział: „Jeżeli teraz co porodzę, to będzie zapewne o oku dziecięcia, którego dziś widziałem – na oku tym jest napis: «Napoléon Empereur» – i to oko ciągle tkwi w mojej pamięci”. Zdziwiłem się niezmiernie, że się jego imaginacja tak tym okiem, zapewne udanym, a może szklanym, dla wyłudzenia pieniędzy wsadzonym, zapaliła. Wolałbym, żeby Mickiewicz pisał o dziecku ze złotymi zębami, a kilka sam ich sobie wstawił, bo dziurami straszy, a ostrygą martwą ust zagroda mu wonieje. Nudzą mnie ziomkowie, resztę wieczoru przegadałem z panienkami.

Kora i Nelly Pinardówny wydają w tych dniach tom czwarty Mickiewicza zawierający trzecią część „Dziadów”. Jeszcze jej nie znam – ale Mickiewicz bardzo już ostygł w poezji. W rozmowach ciągle religią na plac wyprowadza, jako obecnie żyjący człowiek nie podoba. Jeden z Polaków powtórzył mi zdanie Mickiewicza o moich dwóch tomikach... on powiedział, że moja poezja jest śliczna, że to gmach piękną architekturą stawiony, jak wzniosły kościół, ale w kościele Boga nie ma... Prawda, że śliczne i poetyczne zdanie?

Ty gniewasz się na mnie, że nic o pannie Korze nie wspominam, milczenie moje nie dowodzi, abym się szczerze zakochał. Przez grzeczność kiedyś powiedziałem, że ją kocham, ona mi przyznała, że mnie także kocha, a wtedy zapytałem ją co zrobi kiedy ją kochać przestanę, odpowiedziała mi, że się utopi, a kiedy przechodziliśmy z Tuleryjskiego Ogrodu królewskim mostem przez Sekwanę z panem Barateau, zatrzymawszy się, spytała: „Z którego mostu la duchesse de Guiche rzuciła się w Sekwanę?”. Ona dużo czyta, Mamo, młoda, ma lat piętnaście i coś hiszpańskiego w twarzy. Postanowiłem dowieść jej, że się ani nie zabije, ani nie utopi, chociaż ją kochać przestanę. I zacząłem kaprysić, przyprowadzałem do gniewu, dawałem uczuć, że jeszcze dziecko – słowem mściłem się na niej za wszystko. co kiedykolwiek od wietrznic, jak mówi Bohdan Zaleski, ucierpiałem. Nie wiem z jakiej przyczyny, ale wpadła w gorączkę, w gorączce miała „délire”. Ona płakała, gdym się żegnał, do zakładu ją odprowadziłem, a ona omdlała i na kasztach zległa. Gdy do zmysłów przyszła spostrzegłem, że mój poemat nowy w kasztach już złożony, na jej plecach się odcisnął.