#magik
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów.
Niestety sytaucja związana z brakiem reklam nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany Link do Zrzutki
I to ma być śmieszne ? Śmiejesz się z wybitnego rapera ,którego pewnie nigdy nie słyszałeś . A po drugie śmiejesz się z człowieka ,który nie żyje . Po ch.j takie coś wrzucasz na internet ? Taki z Ciebie kozak to idź z jego kolegami się pośmiej ... to by Ci dali lekcje ,która na pewno bo ci się przydała !
Ale bulwers... Magikowi objebało bo się przećpał i nałapał schiz pod których wpływem postanowił olać prawa grawitacji i wypierdzielić przez okno.
Gość był na tyle tępy, żeby w wieku 22 lat odebrać sobie życie i zaprzepaścić karierę, pozbawić się przyszłości... Postąpił jak ostatni kiep i można, a nawet powinno się z tego śmiać, bo to głupota na skale iście kosmiczną. A to że przy okazji Piotrek był świetnym tekściarzem i b. dobrym raperem nie ma tu nic do rzeczy.
WINDOWS!
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Magik pracował na statku wycieczkowym na Karaibach. Widownia się zmieniała, więc magik tydzień po tygodniu pokazywał te same sztuczki. Jedynym problemem była papuga kapitana, która oglądała te numery tak długo, że powoli zaczynała rozumieć, na czym polegają. Raz zaczęła wołać w czasie pokazu: "Patrzcie! To nie ten sam kapelusz!", "Patrzcie! Chowa kwiaty pod stół!"
Magik był wkurwiony, ale nie mógł nic zrobić, bo jednak była to papuga kapitana.
Pewnego dnia statek miał wypadek i zatonął. Magik ocknął się sam, dryfujący na kawałku drewna, na którym siedziała papuga. Oboje się nienawidzili, wręcz zjadali wzrokiem, nie odezwali się do siebie słowem. I tak mijał dzień za dniem... Po tygodniu papuga wreszcie mówi:
-OK., kurwa poddaję się. Gdzie jest statek?
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Magik pracował na statku wycieczkowym na Karaibach. Widownia się zmieniała, więc magik tydzień po tygodniu pokazywał te same sztuczki. Jedynym problemem była papuga kapitana, która oglądała te numery tak długo, że powoli zaczynała rozumieć, na czym polegają. Raz zaczęła wołać w czasie pokazu: "Patrzcie! To nie ten sam kapelusz!", "Patrzcie! Chowa kwiaty pod stół!"
Magik był wk***iony, ale nie mógł nic zrobić, bo jednak była to papuga kapitana.
Pewnego dnia statek miał wypadek i zatonął. Magik ocknął się sam, dryfujący na kawałku drewna, na którym siedziała papuga. Oboje się nienawidzili, wręcz zjadali wzrokiem, nie odezwali się do siebie słowem. I tak mijał dzień za dniem... Po tygodniu papuga wreszcie mówi:
-OK., k***a poddaję się. Gdzie jest statek?
Magik odpowiada:
-JESTEM BOGIEM, UŚWIADOM TO SOBIE, SOBIE
Może być?
oraz szybki screen dla leniwych. Wnioski pozostawiam Wam.
Też mnie irytuje cały ten hype na fanów PFK i jak na ironię jestem kolejną osobą wrzucającą cos w tym temacie.
w razie czego wiecie, co z tym tematem zrobić.
!!! Wiadomość z ostatniej chwili !!
Magik nadal nie żyje.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów