30.04.15 r.
godzina: +- 11:30
Wracam sobie spokojnie z zakupów, wchodzę na ulicę, na której mieszkam i moim oczom ukazuje się widok strażnika miejskiego, który robi zdjęcia aut i wystawia mandaty.
Pomyślałem - "Przejdę obok, bo chuj mnie to".
Ale po chwili zauważyłem, że dane auta (2) są zaparkowane poprawnie, więc postanowiłem przeprowadzić ze strażnikiem dialog.
(J) - Ja
(S) - Debil
J - Dzień dobry, czy mógłby mi pan powiedzieć, dlaczego wystawia pan mandaty poprawnie zaparkowanym pojazdom?
S - A co pana to interesuje?
J - Pan tak na poważnie? Pytam kulturalnie. Czy te auta są zaparkowane nieprawidłowo?
I teraz wypowiedź strażnika, która w przeciwieństwie do reszty tekstu nie jest sparafrazowana :v
"Panie, zapytaj policji, ja jestem tylko urzędnikiem i KOMPLETNIE się nie znam na przepisach" - normalnie kurwa nie wierzę.