W wielkiej, Poważnej Korporacji szukano nowego menadżera na jedno z wyższych stanowisk. Head hunterzy stanęli na głowach i ściągnęli na spotkanie pewnego doświadczonego i znanego w branży człowieka. Po jakimś czasie standardowej rozmowy kwalifikacyjnej, pani będąca po drugiej stronie biurka, postanowiła zadać jedno z tych pseudo-psychologicznych pytań testowych, które mają nakreślić osobowość człowieka:
- Jeśli miałby pan być zwierzęciem, to jakie by pan wybrał?
Oczekując sztampowej odpowiedzi, typu: lwem, rekinem, zdziwiła się, gdy kandydat po chwili namysłu odparł:
- Borsukiem miodożerem
Zaskoczona kobieta po chwili odparła: Ale dlaczego akurat tym?
.
.
.
.
- Bo lubię żreć miód i borować suki
- Jeśli miałby pan być zwierzęciem, to jakie by pan wybrał?
Oczekując sztampowej odpowiedzi, typu: lwem, rekinem, zdziwiła się, gdy kandydat po chwili namysłu odparł:
- Borsukiem miodożerem
Zaskoczona kobieta po chwili odparła: Ale dlaczego akurat tym?
.
.
.
.
- Bo lubię żreć miód i borować suki