No pewnie jeszcze w serii z silnikiem na wegiel. Jaranie się starymi amerykańcami to pedalstwo a mustang i camaro to ciota i chuj

Zdechniesz w mękach geju jeden

Dobrze, że tak szarpie drążkiem, od razu z 50KM więcej

Dla kozaków wymiataczy przenoszących góry na kutasie. Spróbujcie tak chociaż w samych gaciach. Co nie idzie? Któryś się posrał? To morda w dupe i żreć kupe.

Nie czuję się tym dotknięty w żadnym stopniu. Za dzieciaka ciągle się biegało, grało w każdą możliwą grę a komputer był na tyle nieznany że pasek startu był zagadką. Film nie powstał po to, żeby pokazać "patrzcie co ja potrafię, jestem super najlepszy i najsilniejszy na ziemi". Nie o to w tym chodzi. Nie jest to nic innego jak kontynuowanie wcześniej wspomnianej zabawy na trzepaku i ciągłym próbowaniu zrobienia nowych ruchów. Cieszę się bardzo że Pac się tak kiedyś bawił, problem w jego wypowiedzi leży w słowie "robiliśmy" - to że nie mamy po 10 lat nieznaczy że powinniśmy siedzieć całe życie na dupie bo "za dzieciaka się bawiliśmy" i wystarczy. Trening jest dla mnie formą rozrywki i dbaniem o formę. Co do Pana Drwala - jasne że ktoś kto waży więcej ma trudniej ale są goście którzy ważą luźno 90kg a robią rzeczy 100 razy trudniejsze od tego co zaprezentowałem w filmie - choćby sławny Hannibal for King - kawał chłopa a siły ma jak 3 konie. + jako ciekawostkę dziękuję za wszystkie hejty (te przyszłe też) bo one mnie tylko motywują do jeszcze cięższych treningów i wasze nastawienie (negatywne lub też pozytywne) nie zmienia mojego życia. Film jest formą przypomnienia że zupełnie za darmo (publiczny plac zabaw) można ćwiczyć, świetnie się przy tym bawić i rozwijać - koniec z wymówkami typu: nie mam gdzie ćwiczyć albo nie mam kasy.

No i na sam koniec nie twierdzę, że te ruchy są mistrzostwem świata ale dość długo ćwiczyłem żeby je opanować a teksty typu: "Może wtedy przestaniecie się jarać czymś, co jest do wykonania dla typowego Kowalskiego." są po prostu prowokacja i czystym hejtowaniem a jeżeli Pan Drwal tak faktycznie myśli to gwarantuję że typowy Kowalski nie zrobi znacznej większości z tych ćwiczeń (wyjdźcie na jakiś plac, spróbujcie i się przekonajcie). Rozumiem, że ktoś jest w formie i nie jest to dla niego wyzwaniem ale nie należy stwierdzać że skoro ja umiem to każdy umie.

100 milionów osób może to wyśmiać i hejtować ale jeśli w tych 100 milionach będzie choć jedna którą to zmotywuje do treningu to wtedy filmik osiągnie swój prawdziwy cel.

I na zupełny koniec przypomnę że walić w chacie w klawisze każdy potrafi - proste ćwiczenia? Nagraj się i to udowodnij bo samo gadanie jest kompletnie nic nie warte

Trzeba się kompletnie nie znać na motoryzacji żeby podniecać się taką landarą - mocy ma tyle ile teraz mają przeciętne rodzinne combi a te wszystkie kucyki wydobywają się spalając hektolitry paliwa, do tego waży to to ze 2 tony i długie jak limuzyna - miejsca z tyłu za mało nawet na siatki na zakupy a do zawracania "na trzy" potrzebuje pasa wielkości lotniska - jakim trzeba być idiotą żeby wydawać dziesiątki tysięcy dolarów na coś tak paliwożernego, ciężkiego, wielkiego i niepraktycznego? Powiecie: "dla radości z jazdy" - taką samą radość może sprawić nawet stare Czinquaczento

Widać że nic nie wiesz o tych samochodach. Co do Chevelle'a moc od 140km (ale to dotyczy silnika 3.8 R6 konstrukcji lat 50) do ok 430km w modelu SS (takim jak na filmie) z silnikiem 7.4 V8. Waga? 1600kg czyli trochę mniej niż dzisiejsze BMW M3. Miejsce z tyłu? Kto posiadając taki wóz będzie się martwił ze stylu koledze jest ciasno, zresztą w M3 lepiej nie jest. Spalnie? Zgoda tu paliwo znika bardzo szybko, ale przy dzisiejszej technologi za ok. 5tys zł zmontujesz w nim pełny wtrysk co skutecznie obniży spalanie i doda pewnie troche mocy. Zawracanie? hmm... te samochody nawracają na raz, wystarczy szybko puścić sprzęgło i dodać trochę gazu

ps. Zgaduje że jesteś właścicielem szmelcwagena bądź innego samochodu z za zachodniej granicy i nie widzisz innych marek po za nimi

Zero fejka. Każdy półinteligentny człowiek wie, że te przewody to elektrody pobudzające mięśnie a nie jakieś tam czujniki sprawdzające czy facio napiął któryś z nich. Wystarczy przykleić toto do mięśnia i puścić niewielki impuls elektryczny co spowoduje jego napięcie. Teraz wystarczy wysyłać impulsy wraz z muzyką i mięśnie zatańczą jak im zagrasz. Te same impulsy sterują też perkusją. Ludek nie musi nic robić, poza trzymaniem łapek w górze.
Na tej samej zasadzie działają magiczne odchudzacze brzucha z telesprzedaży. Zakładasz pas, włączasz urządzenie i mięśnie same zaczynają pracować.