Odmawiał współpracy.
#nastolatkowie
Odmawiał współpracy.
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Można zauważyć, jak koleś z dziewczyną startują po dostaniu sygnału od kolegi ... trzymają drzwi automatyczne żeby się nie zamknęły podczas ucieczki
Według ustaleń śledczych, moskiewscy nastolatkowie zaczęli wieczór od libacji alkoholowej. Byli już mocno pijani, gdy zaatakowali niewinnego człowieka. Świadkowie mówią, że miała to być zabawa i rywalizacja, który z nich jest bardziej brutalny. W ruch poszła piła i siekiera. Odrąbali głowę swojej ofierze, a następnie za pomocą noża zaczęli ją skalpować.
Gdy im się znudziło, potraktowali ją jako piłkę i grali w "nogę". Po tym jak czaszka potoczyła się do kosza na śmieci, zwyrodnialcy stracili nią zainteresowanie i rozeszli się do domów.
O świcie głowa ofiary została zabrana przez śmieciarkę. Kilka godzin później przechodzień odkrył porzucone zwłoki. Tuż przy nich znalazły się resztki tkanek ciała, fragmenty nosa i skóry głowy. Policja nie miała trudności w ustaleniu, kto dopuścił się tej masakry. Na trop podejrzanych naprowadziły ślady krwi, która obficie kapała z odciętej głowy. Umazani nią nastolatkowie zostawiali czerwone ślady butów w drodze do domu. W mieszkaniach znaleziono zakrwawioną siekierę i piłę oraz ubrania z poprzedniej nocy.
Jeden sprawca ma 17 lat, jest bezrobotny, nie uczy się, bo wyrzucono go ze szkoły. Jego 18-letni kompan pracuje jako kurier w sklepie. Jako motyw swoich zachowań podali, że nudzili się, a ten człowiek im się po prostu nie podobał i chcieli mu zrobić krzywdę.
Według rosyjskich mediów, podejrzani mogą trafić na 15 lat do więzienia.
Nie wiadomo jeszcze, kim był tragicznie zmarły mężczyzna. Identyfikacja może być utrudniona, bo nie udało się odzyskać jego głowy...
Postarali się chłopcy...
źródło: nasygnale.pl
~Dobranoc
- w gimbazie się opierdalałeś a potem narzekasz że nie wiesz "co dalej"
- jesteś zbyt tępy żeby się dostać do dobrej szkoły dlatego wmawiasz sobie że zawodówka to jest to, a ci wszyscy po studiach to będą zapierdalać w korpo za minimalną
- jesteś stałym użytkownikiem facebooka, ale udajesz że jest dla ciebie zbyt mainstreamowy. Niby nie korzystasz, ale zawsze wiesz co i jak oraz kto jakie fotki wrzucił.
- nie chodzisz do klubów bo nikt cię nie lubi
- masz marne pojęcie o tym co było 20 lat temu (chociaż to nie dziwne, jesteś jeszcze gówniarzem)
Jak taki EMO z ciebie to się potnij porządnie a potem wrzuć to jako materiał własny na harda.
Tylko oszczędź nam swoich wypocin...
W Pelplinie młodzi ludzie skopali na śmierć bociana. Martwego ptaka znaleźli mieszkańcy Osiedla Młodych. O sprawie poinformowali policję.
- Bocian był oswojony, nie bał się ludzi, chętnie do nich podchodził. Siadał na przykład przy boisku, gdzie w piłkę grały dzieci i młodzież - wyjaśnia asp. sztab. Dariusz Górski, rzecznik tczewskiej policji. - Z naszych ustaleń wynika, że niestety, bocian natrafił na taką grupkę nastolatków, którzy kilkakrotnie kopnęli ptaka. Obecnie ustalamy personalia sprawców i dokładny przebieg zdarzenia. Za znęcanie się nad zwierzętami, zgodnie z ustawą o ich ochronie, grozi kara do dwóch lat więzienia.
Bocianem od czerwca 2010 r. opiekowała się radna gminy Pelplin i sołtys Rożentala Beata Kwiatkowska. - Wypadł on wtedy z gniazda w ramach selekcji naturalnej i zwyczajnie miał zginąć. Znalazły go jednak dzieci. Dwudniowego pisklaka przyniosły mi do sklepu. Był tak mały, że mieścił się w pudełku od zamku patentowego - mówi.
Beata Kwiatkowska skontaktowała się z miejscowym leśniczym. Ptaka chciała oddać do schroniska dla bezdomnych zwierząt. - W schronisku powiedzieli mi jednak, że nie przyjmują piskląt, bo po wypadnięciu z gniazd mają one ginąć zgodnie z prawem natury.
Pani sołtys było jednak żal pozostawić bociana, więc zabrała go na swoją posesję i zaczęła wychowywać. Otrzymał imię Wojtuś. - Ptak bardzo szybko urósł. Latem fruwał nad okolicą, a zimą przebywał w moim gołębniku, gdzie miał pożywienie. Bardzo się z nim zżyłam i jest mi ogromnie żal, że ludzie zgotowali mu taki los. Zwłaszcza, że to byli młodzi. Czy młodzież nie ma już w sobie żadnych wartości?
Przecież zwierzę również czuje ból. Chciałabym, aby sprawcy zostali ujęci i surowo ukarani. Może to kogoś czegoś nauczy.
Tego samego domagają się mieszkańcy Pelplina i okolic. - Kto dał prawo tym młodym ludziom, by tak postąpili z bezbronnym stworzeniem, to skandal! - mówi jedna z mieszkanek. - Najgorsze jest to, że coraz częściej słyszy się w mediach o przypadkach znęcania się nad zwierzętami.
dziennikbaltycki.pl/artykul/573117,pelplin-grupa-nastolatkow-skopala-n...
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
A tu kaptury na łby i żadne się nie popatrzy tylko idą krowy przed siebie (widać dokładnie że żadne nie patrzy), tu nie trzeba pijanego, wystarczy jebana ciężarówka, czy zapatrzony na telefon kierowca... Jak ich nie nauczono takich podstawowych rzeczy, to nie przeżyją długo.