Mam już jeden temat z wężami (na hardzie), a na głównej ostatnio popularne są fotki najgroźniejszych węży świata. Idąc na przeciw oczekiwaniom wrzucam cos o naszych rodzimych zwierzakach, coby nie musieć spierdalać kilometr przez las po spotkaniu, jak to ktoś się chwalił...
Zaskroniec zwyczajny,
Natrix natrix. Najczęściej występujący wąż w kraju. Zazwyczaj koloru szarego z czarnymi kropkami. Inna charakterystyczna cecha, to żółte plamy po bokach głowy. Osiągają do 1m długości. Są zupełnie niegroźne dla ludzi, chociaż łapiąc go do rąk miej świadomość tego, że będą jebać niemiłosiernie. Oczywiście zaatakowany będzie się bronił na tyle, na ile będzie umiał, będzie próbował kąsać, jednak poza uszczypnięciem nic się nie stanie. Co jeszcze... zazwyczaj ucieka przed człowiekiem, można go spotkać praktycznie wszędzie. Jeśli widzisz węża w wodzie, to na 99% zaskroniec. Często chłodzą się w rzekach/potokach. A wpierdala myszy, żaby, itp. Co najciekawsze - na żywca
Połknięcie dorosłej żaby zajmuje mu nawet godzinę. Parę fot:
Żmija Zygzakowata,
Vipera berus, jedyny jadowity wąż u nas wystepujący. Cechą po której najłatwiej jest odróżnić go od reszty, to właśnie zygzakowaty wzór na grzbiecie. Występuje w dwóch odmianach ubarwienia, jasnobrązowa z rudym wzorkiem (tzw. miedzianka):
oraz szara z czarnym wzorkiem:
Inną cechą charakterystyczną jest szpiczasta głowa (zaskroniec ma owalną), na której jest coś w rodzaju "X", i pionowa źrenica. Ogólnie żmija jest mniejsza od zaskrońca, jednak masywniejsza. Co ważne, istnieje jeszcze odmiana całkiem czarna, jednak osobiście nie spotkałem. Wtedy zostaje tylko zerknąć na głowę, i szukać zółtych plam, by wiedzieć co to za skurwiel.
Żmija jest jadowita, ale do zabicia człowieka potrzeba 20 ukąszeń. Smiertelnych przypadków brak, jednak groźnym powikłaniem po ukąszeniu jest tzw.
wstrząs anafilaktyczny, czyli reakcja alergiczna na jad. Po kazdym ukąszeniu mimo wszystko lepiej jechać do lekarza. Na hardzie jest fota po ukąszeniu...
A z mniej popularnych węży -
Wąż Eskulapa,
Zamenis longissimus. Najdłuższy wąż żyjący w Polsce. Ma nawet 2m długości. Również niegrożny dla człowieka. Kolor brązowy przechodzący w zielony, wyraźnie jaśniejszy brzuch. W sumie nic ciekawego o nim napisać nie można, raczej go nie spotkacie, chyba że łazicie w Bieszczady. Jest dusicielem, w przypadku złapania do ręki czasami próbuje się owijać.
Jest jeszcze
Gniewosz plamisty,
Coronella austriaca, bardzo często mylony z żmiją. Jest podobnych gabarytów, jednak ma mniej intensywne ubarwienie. Zamiast zygzakowatego wzorku posiada szereg plam na grzbiecie, oraz charakterystyczny znak na głowie. Również zupełnie niegroźny. Raczej nie spotkacie go w wilgotnych miejscach. Więcej nie wiem, gdyż nie spotkałem jeszcze mendy... ale do czasu...
A na koniec mały bonus, czyli "wąż", który nie pasuje do żadnego opisu, a mozna sie na niego natknąć bardzo często:
Jesli zobaczysz kiedyś cos takiego pod kamieniem, albo na trawie, to zanim to zapierdolisz łopatą miej świadomość, że to
padalec zwyczajny, czyli beznoga jaszczurka. Kompletnie nie groźna. Tak przy okazji, bo zawsze jak ktoś ze znajomych z "wielkiego miasta" go zobaczy, to nie ma pojęcia co to jest
No i ogólnie jak zobaczysz węża, nawet blisko siebie, to nie uciekaj, tylko się mu przyjrzyj. To nie kobra, że napluje Ci w twarz, ani nie mamba, że ruszy na ciebie z zawrotną prędkością. Zazwyczaj wąż będzie uciekał przed tobą, a praktycznie nigdy nie stoisz w obliczu śmiertelnego zagrożenia.
[/i]