Gdyby nie to, że opisywana tu koszmarna i makabryczna historia przytrafiła się naprawdę, można byłoby pomyśleć, iż jest ona gotowym scenariuszem filmu Tima Burtona. Nie sposób odmówić jej bowiem pewnego przedziwnego rodzaju romantyzmu, który pokazuje, iż miłość bywa silniejsza niż śmierć. Wszystko za sprawą pewnego Wietnamczyka, który rozkopał grób swojej martwej żony i spał obok jej ciała przez długie pięć lat.
55-letni mężczyzna z małego miasteczka położonego w prowincji Quang Nam, rozkopał grób swojej małżonki w 2004 roku. Ciało martwej kobiety owinął w ubrania, nadał im odpowiednie kształty i ułożył na swoim małżeńskim łóżku - podaje Nguyen Nhat Lam dla portalu Vietnamnet.vn.
Wietnamczyk przyznał, że zaraz po śmierci żony, która miała miejsce w 2003 roku, przez 20 miesięcy spał na jej grobie. Nie mogąc pogodzić się z jej śmiercią, postanowił, że pozostanie blisko swojej ukochanej. Po jakimś czasie zaczął mu jednak doskwierać chłód, deszcz i wiatr, wykopał więc tunel prowadzący do grobu i znów spał obok żony.
Kiedy dzieci mężczyzny poznały makabryczną tajemnicę nocnych wycieczek ojca, przeraziły się i zakazały mu wychodzić nocami na cmentarz. Wówczas, w tajemnicy przed swoimi pociechami, mężczyzna rozkopał grób swojej żony, wyciągnął jej ciało i zabrał je do domu.
wiecej tutaj