Wsadzili kolesia (na imię miał Włodzimierz) do pierdla. Konkretnie: do więzienia w Rawiczu. Szczegół istotny: ośmioosobowa cela. Siedzi se koleś i dłubie w nosie.
- Hej, hej, hej... – podchodzi do niego "szef" celi. – Nie dłub w nosie, chuju! To niekulturalnie.
Włodzimierz nic sobie z tego nie robi – dłubie dalej.
- Kutasie złamany, nie dłub w nosie! – nie daje za wygraną szefu.
- Bo co?
- Jajco! A nie wiesz, żłobie, że jest taka zasada – dziwna, ale kurwa się sprawdza, że jak ty tu siedzisz i dłubiesz w nosie, to ktoś akurat dyma twoją żonkę?!
- Pierdolisz?!
- Nie, tak jest!
- Gdzie telefon?!
- Na stołówce.
Poleciał Włodek i dzwoni:
- Kryśka?
- Taaaa....
- Krycha, słuchaj. Możesz się dymać, brać do buzi i dawać w anal, ale kurwa, jak tylko kiedyś ZACZNIESZ DŁUBAĆ w NOSIE – zajebię!
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis