18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft (6) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 18:39
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Śmierć na tankowcu - teraz popularne

#opieka

Przyłapany.
~Beny • 2015-10-16, 23:01
Gdy ojciec zostaje w domu sam z dziećmi...


Najlepszy komentarz (411 piw)
blizniak • 2015-10-17, 0:19
Normalna BIAŁA szczęśliwa rodzina
Witam, chciałbym przedstawić temat, który zapewne zaciekawi wielu z sadolowych obrońców praw zwierząt. Przechodząc do sedna sprawy.

Wczoraj po południu w stadninie koni w Posadowie (woj. wielkopolskie), a raczej już byłej stadninie koni (przynajmniej w teorii) miała miejsce interwencja policji, Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami oraz innych służb , które jednogłośnie ogłosiły znęcanie się nad zwierzętami.

Dzisiaj oraz jutro (może nawet i w tej chwili) trwa akcja zabierania koni z ośrodka do adopcji. Dziwnych jest fakt, że stało się to dopiero teraz. Pomimo, że różne służby były dosyć często informowane o zaniedbaniach, a nie kiwnęły nawet palcem. Natomiast w maju powiatowy lekarz weterynarii po kontroli uznał, że konie są w dobrej kondycji.

Konie są wychudzone, poranione w niektórych przypadkach mają liczne urazy. Ale co miało miejsce w wyżej wspomnianej stadninie? To można zobaczyć na poniższym filmiku. Z góry uprzedzam osoby wrażliwe na cierpienia zwierząt o wstrzymanie się z oglądaniem. Również przepraszam (moderatorów również) za inne, nieprzyjemne zdjęcie będące tuż pod filmikiem, jednak nie mogło się bez tego obyć.



Zanim wymienię jeszcze parę istotnych spraw jakie miały miejsce w owej stadninie chciałbym zwrócić uwagę na pewną rzecz. Około 4:13 na filmiku widać konia z urazem łokcia; rana w późniejszym czasie zaczyna ropieć. Dzisiaj ten koń miał już widoczną kość.



Konie były skrajnie wychudzone i miały milion ran. Nic dziwnego – gdy padały z głodu były podnoszone koparką aby stały. Na filmiku, ani zdjęciach nie widać tego, ale w stadninie był też żywy koń, który autentycznie gnił gdyż nie było już czym odżywiać tkanek. Był też inny filmik, którego nie udało się uratować z powodu zepsucia telefonu; prawdę mówiąc i tak byłby nie emisyjny więc opiszę co na nim było. Myślę, że to najlepiej opisze warunki będące w owym ośrodku.

Na filmiku widać było dwa splątane ogiery, chudego i drugiego będącego w lepszym stanie. Po udanym postawieniu tego w gorszym stanie chciano zrobić to samo z drugim, ale ten nie chciał wstać więc zaczęto podnosić go koparką. Koń spanikował i zaczął wierzgać przodem. Najprawdopodobniej miał uraz kręgosłupa, ponieważ miał sparaliżowany tył, więc uderzał w szoku potylicą o widły od koparki.

Mam nadzieję, że dotychczasowy właściciel "hodowli" odpowie za to.

PS
Właścicielem hodowli jest obecnie znany duński trener John Byrialsen. Tak więc panie Dżonie
Najlepszy komentarz (57 piw)
Wdr • 2013-08-11, 0:57
Kaszysz głodują kurwa bo ich rodzice głosują na pierdolonych patologicznych polityków a co kurwa komu taki zwierzak zrobił co?
Niemiecki szpital
BongMan • 2013-04-21, 21:59
Znalezione na wykopie. Jak szwabstwa nienawidzę, tak teraz jestem pełen podziwu i uznania...

Cytat:

Witam!

Ostatnio pojawiło się kilka wykopów pokazujących jedzenie w polskich szpitalach. Tak się złożyło, że akurat po kilkudniowym pobycie wyszedłem ze szpitale w Niemczech. Zrobiłem tam kilka fotek, więc postaram się trochę wam wszystko przybliżyć.

Dlaczego byłem w szpitalu?

Tydzień temu w niedziele byliśmy z kolegami na boisku pograć w piłkę i w nogę w dwóch miejscach coś mnie ugryzło. Przez pierwsze dwa dni nic sie nie działo, ale poźniej noga zaczeła robić się sina i spuchła. Do szpitala poszedłem w czwartek ok 17.30.

Pierwsze wrażenia.

Odrazu rzucił mi się w oczy brak jakich kolwiek kolejek. Podszedłem do informacji ogólnej, w której miła Pani wskazała mi izbę przyjęć. Na izbie przyjęć rownież brak jakiejkolwiek kolejki. Podszedłem do okienka, opisałem sprawe i dlatego, że był to mój pierwszy raz w niemieckim szpitalu musiałem uzupełnić kilka brakujacych danych. Zajeło to może 3 minuty. Pani w okienku poprosiła abym usiadł i poczekał na lekarza. Nie zdąrzyłem nawet otworzyć gazety w poczekalni i lekarz już był. Wow! W polsce zdąrzył bym pewnie krzyżówke rozwiązać zanim bym się doczekał.

Badanie wstępne.

Pani doktor zaprosiła mnie do małego pomieszczenia, pokazałem noge. Pooglądała, pomacała zrobiła zdjęcie do dokumentacji. Powiedziała że infekcja jest zbyt poważna żeby leczyć ją tabletkami w domu i muszę zostać w szpitalu dopóki sie nie poprawi. Odrazu podłączono mi wenflon i kroplówkę z antybiotykiem, pobrano krew, zrobiono czarnym flamastrem obrys dookoła miejsca zmienionego chorobowo, aby nastepnego dnia było lepiej widać czy są poprawy czy nie. Odwieziono mnie do pokoju na oddziale. Dodatkowo zostałem zaobrączkowany:

Pokój.

Pomieszczenie na moje oko około 17 m2. Trzy łóżka. Wystarczająco przestrzeni do swobodnego poruszania. Przy oknie biurko i krzesełka. Na ścianie telewizor LCD 32". Umywalka z lusterkiem zasłaniana parawanem. Dodatkowo duża szafa podzielona na 3 cześci dla kazdego pacjenta. W każdej z części metalowy schowek zamykany na kluczyk na portfel, telefon itp. Bezpośrednio z pokoju drzwi do małej toalety z sedesem, bidetem, umywalką i lustrem. Jeśli chodzi o prysznice to już w osobnym pomieszczeniu z wejściem z korytarza, bardzo czyste, pachnące, nowe płytki.

Widok pokoju z mojego łóżka:


Obsługa.

Personel w spzitalu jak najbardziej profesjonalny. Wszyscy mili, życzliwi, uśmiechnięci. Nie przeszkadzała nikomu nawet moja słaba znajomość niemieckiego, gdy musieli mi coś kilka razy tłumaczyć zanim zrozumiałem nie denerwowali sie tylko cierpliwie tłuamczyli z uśmiechem na twarzy. Gdy przychodziła jakas osoba z personelu, której jeszcze nie widziałem przedstawiała się z imienia, mówiła, ze jest do dyspozycji itp. Gdy wciskało się przycisk alarmowy to po 30 sekundach juz ktoś był. Średnio co 20-30 min ktoś zaglądał do pokoju i pytał czy podac kawe lub herbate.

Teraz najważniejsze, posiłki.

Jeśli chodzi o jedzenie to każdy jadł to co chciał (no chyba, że miał przepisaną specjalną dietę).

Codziennie dostawało się karty posiłków ( Essenzettel):

Na takiej karcie zaznaczało się, co chce się dostać na śniadanie i kolacje, oraz wybierało się jeden z dostępnych obiadów.

Obiady na cały tydzień były wyszczególnione na takim menu:

Przykładowe śniadanie (bułki, masło, dżem, ananasy w kostce, budyń, kawka):

Przykładowy obiad (jakaś zupa gulaszopodobna z bułką, budyń na deser):

To tylko przykładowe posiłki, mogłem sobie wybrać coś zupełnie innego i gdybym chciał to duzo więcej.

Moje osobiste wnioski, jeśli chorować to tylko w niemczech;D



A mój osobisty wniosek - żyjemy w jakimś pierdolonym kurwa zacofanym Bangladeszu!
Najlepszy komentarz (81 piw)
RockyWood • 2013-04-21, 22:46
cóż.. mój wypadek w pracy: groźnie rozcięty i lekko zmiażdżony palec u ręki. ja w szoku bo straciłem w nim czucie, krew leje się strumieniem, paluszek cały blady jak ściana.
Jedziemy do szpitala a tam kolejeczka... mówię i pokazuję co się dzieje - pani w recepcji obojętnie mówi "proszę stanąć w kolejce".
No to stoję, zrobiłem parę plam z krwi w poczekalni bo żaden buc z kolejki nie chciał mnie przepuścić (3 starsze osoby bez widocznych "nagłych przypadków"). Jeden pan nawet mi poradził czymś w stylu "bądź pan mężczyzną - to tylko palec". Starałem się być bardzo opanowany i spokojny więc podziękowałem za pomoc. Pani z recepcji wstała po jakieś papiery dla jednego z petentów i zobaczyła efekt krwotoku z paluszka i z ryjem do mnie "co pan narobił?! czemu pan tego nie zatamował tylko bryzga dookoła?! kto to teraz posprząta?" (była sobota po południu - pewnie sprzątaczka na 1/8 etatu już była w domu).

Nie wytrzymałem - poszła soczysta wiązanka na cały gwizdek. Pani z pretensjami dała mi już bez kolejki jakieś papiery do wypełnienia i powiedziała żebym czekał aż lekarz mnie wpuści do pokoju obok. Znowu poleciały kurwy i cipy więc łaskawie poszła po jakąś chusteczkę bo ja oczywiście nie miałem.

U lekarza już była pełna kulturka i profesjonalne podejście do sprawy.

Mówicie że to tylko odosobniony przypadek że tak traktują pacjenta który buli miesiąc z miesiąc srogą część wypłaty między innymi na tą panią z recepcji?
Lampart
~Bambi~ • 2012-12-11, 15:08
Lampart upolował małpę i przy okazji odkrył jej młode. Ciekawa reakcja drapieżnika

Najlepszy komentarz (74 piw)
Moby_Dick • 2012-12-11, 15:42
Wpierdoliłam Twoją matkę - teraz Ja Cię wychowam
A tak poważnie, zwierzęta takie jak lamparty mają silne geny macierzyńskie i wychowawczo opiekuńcze ( nad swoimi młodymi ) Ale już nie raz w przyrodzie się zdarzyło że predator przygarniał małe pod opiekę z innego gatunku żywiąc się wcześniej ich rodzicem. Instynkt macierzyński silniejszy niżu niejednej kobiety XXI wieku. Takie filmy powinni puszczać takim przypadkom jak matka Madzi czy tej co na podlasiu kilkoro zabiła .itp. Świat schodzi na dno! Ludzie to zwierzęta, a zwierzęta mają więcej z człowieka