#papa
Rok temu francuski ksiądz Jacques Hamel, który nawoływał do tolerancji i jednoczenia się z wyznawcami innych religii, został brutalnie zamordowany przez ISIS. Papież Franciszek ogłosił wówczas, że wyjątkowo przyspieszy proces beatyfikacyjny.
Przypomnijmy: Ksiądz zamordowany przez islamistów zostanie świętym! "Papież Franciszek przyspieszy procedurę"
Wygląda na to, że islamiści wciąż pamiętają o postaci księdza, bo Państwo Islamskie opublikowało film, na którym w większości zamaskowani sprawcy demolują kościół. Na nagraniu widać, jak "żołnierze" niszczą figury i krzyże oraz wybijają okna. Akcja filmu rozgrywa się w Marawi na Filipinach, gdzie trwa wojna pomiędzy dżihadystami a rządem. Na nagraniu widzimy, jak wszystkie podobizny papieża Franciszka, Jezusa i Matki Boskiej zostają zniszczone.
Terrorysta Abu Jindal ze wzrokiem skierowanym prosto w kamerę grozi papieżowi:
Jesteś w Rzymie. Pamiętaj o tym. My też będziemy w Rzymie. Bóg tak chce – mówi. Na końcu wasza religia, religia krzyża, i tak zostanie złamana.
Nagranie odbiło się szerokim echem w Watykanie. Szef służb odpowiadających za bezpieczeństwo Państwa Kościelnego powiedział, że atak ISIS jest jedynie kwestią czasu. Watykan jest podobno do niego przygotowany.
źródło
---
A mój komentarz jest taki - dopóki rydzowi nie grożą ISIS jest bezpieczne. W innym wypadku pis wysłałby macierewicza wraz z jego oddziałami OT wyposażonymi w dzidy z brzozy i skończyłyby się żarty.
-Kładzie pape
gif znaleziony na necie
-Zostaw chuju tą rolkę papy !!
1. Wpada starszy dziadek po płyty osb, chce żeby były pocięte, chujemuje. Okazało się że nie stać go na tyle płyt ile chciał kupić. Postanowił więc zrobić awanturę, zwołał w pizdy gapiów, kierownika, dyrektora, 15 doradców i 3 ochroniarzy. Tak darł mordę że w pewnym momencie sztuczna szczęka wyleciała mu z ryja i wleciała pod regał. Wszystkie osoby które stały obok wybuchły śmiechem. Dziadek dalej swoje, napierdala w najlepsze. Gdy skończył, stał 2h przy regale żeby ktoś mu wyciągnął szczękę. Nie doczekał się.
2. W pracy pojawił się nowy pracownik. Miał się uczyć doradztwa i pomagać magazynierom. Miał go szkolić inny pracownik. Jednak na krótką chwilę "młody" został sam. Sklep ledwo się otworzył, wchodzi 40 letnia pizda która to jest najlepsza, najważniejsza itp.
Podchodzi do "młodego" i bez żadnego "dzień dobry" ani nawet "e, ty cho no tutaj" odezwała się "Poproszę do papy"
Młody nie ogarnął i odpowiedział "O tej porze nie daję... Po za tym nie mogę, przerwę mam o 11, jak Pani poczeka to czemu nie."
Sprawa skończyła się małą aferą, młody pracował tylko przez 45 minut.
3. Kolejka do cięcia płyt. Pewnej pannie nie chciało się stać więc wrypała się w kolejkę z głupim pytaniem
"Przepraszam, czy tu się rżnie?"
Gościu co stał w kolejce od dłuższej odpowiedział:
"Tak, ale Pani już nie ma szans."
Tyle.
1. Stojąc przy informacji swojego działu podchodzi do mnie koleś w średnim wieku i pyta, gdzie znajdzie konopie. Mnie zatkało - marychę gościu chce kupić o_O Po chwili wydukałem, że może na dziale ogród
Konopie, to inaczej pakuły, lub końskie włosie - do uszczelniania rur. Były na moim dziale. Miałem po prostu chwilowe zaćmienie umysłowe
2. Jednego szefa naszego działu mieliśmy naprawdę fajnego. Taki nasz kumpel. Też czasami miał dość i raz postanowił dać upust swoim nerwom przy pewnym krzykliwym buraku.
Najpierw jeszcze wyjaśnię, że w tym markecie szefowie działów chodzili ubrani w takie same ciuchy robocze, jak zwykli doradcy i wykonywali też zwykłe prace, jak my. Do tego był to dzień, kiedy nasz szef działu miał dyżur na sklepie (załatwia zwroty towarów i problemowe sytuacje).
No więc jakiś klient miał wielki ból dupy o coś. Gwiazdkę z nieba chciał, czego my nie mogliśmy spełnić, ale on nie odpuszczał i darł ryja. Pracownik zadzwonił do dyżurnego. Dyżurny (ubrany jak zwykły pracownik) przywitał się z klientem, zapytał o co chodzi, a gdy wytłumaczył klientowi, że gwiazdki z nieba nie dostanie, to klient znowu - agresja.
Na to nasz szef do niego, że może sprowadzi mu szefa działu - on więcej może itd. Klient jakby dostał ulgi i się zgodził. Szef odchodzi parę kroków, stoi chwilę tyłem do niego, po czym odwraca się i podając rękę wita się słowami "Dzień dobry, szef działu sanitarnego, w czym mogę pomóc?"
Klientowi wyskoczyła gula z wściekłości i standardowo drze ryja. Po czym nasz szef go przeprasza i proponuje, że może sprowadzi... dyżurnego sklepu Klient jeszcze czerwony jak burak, ale stopuje trochę i przystaje na to.
Szefuncio odchodzi ze dwa kroki, czeka ze dwie sekundy, po czym ponownie wita się przedstawiając się jako dyżurny sklepu i pytając w czym problem
Klienta szlag trafił i wyszedł
Naszemu szefowi dostało się za tę akcję, ale w oczach zwykłych pracowników sklepu został bohaterem
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów