Poszedłem oddać krew co czynie regularnie wbijam na luzaka do gabinetu na badanie wstepne gdzie bywałem nie raz a tam ku mojemu zdziwieniu jakaś nowa pani pielęgniarko/lekarz czy coś w kitlu , no i nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to że była zajebista jak te z naszych ulubionych filmów z pielęgniarkami .Zasiadam wiec lekko zdezoriętowany na krzesełku gdzie na ogół jakas stara gruba pigóła mnie bada i zaczynamy od pytań standardowych :
SP - Sexowna Pielęgniarka
J - Ja
SP -czy nie naduzywa pan alkoholu
J -nie
SP -czy nie robił pan sobie ostatnio jakiegoś tatuażu
J -nie
SP -czy nie przebywał pan w krajach tropikalnych
J -nie
SP -czy nie nawpierdalał sie pan proszków przeciwbólowych
J -nie
SP -
czy brał pan udział w niebezpiecznych/nietypowych stosunkach sexualnych ?
J -żałuje ale nie prosze pani
J -(ale zaraz hmmm czym są niebezpieczne i nietypowe stosunki sexualne ?
)
SP -no wie pan przypadkowy sex z nieznaną osobą , rzeczą , stosunki ze zwierzętami np psami kotami kozami , stosunek z martwymi zwierzętami , stosunki homosexualne za pieniadze , stosunki z narkomanami , stosunki odbyte w wiekszym nie znanym nam gronie , stosunek z osobami spokrewnionymi
J -
...
J - yyyy nie prosze pani pielegniarko
SP - To ściągaj koszule
J -
J - Say what bitch ?!
SP - No musze pana osłuchać , przez koszule tego nie zrobie
J - yyy eee no tak
SP -A pan już pewnie fantazjwał o pielegniarce rodem z filmów porno
J -
SP - zdrowy ! a teraz schodami na góre do koleżanek czas troche spuścić ... krwi
Nie sądziłem że kiedyś mnie zatka rozmowa o ruchaniu czegokolwiek a jednak
Aż żałuje że nastepny raz moge isc dopiero za 2 mc
Nie zdziwiłaby mnie obecnośc tej pielęgniarki na tym forum jej teksty takie swojskie
Pozdrawiam serdecznie najsexowniejszą pigółe z Warszawy
..jest chłodny zimowy wieczór, śnieżek prószy za oknem, w kominku trzaska drewno,
dzieci przyglądają się językom płomieni, a na bujanym fotelu staruszek przypala ziele w drewnianej fajce,
- dziadku Bogdanie - zapytał Stasio
- czy ty kiedyś pływałeś kutrem?
- tak Stasiu, pływałem - odpowiedział prawie że szeptem staruszek, po czym zaciągną się fajką.
- a gdzie pływałeś tym kutrem dziadku Bogdanie ?
- na Saharze.
- heh - parsknęła śmiechem Marysia.
- dziadku ale tam niema wody.
Staruszkowi spłynęła łza po policzku i odpowiedział drżącym pełnym sentymentu głosem .
- ale kiedyś była..
"