Namierzona przez Młodzieżowy Antynarkotykowy Specnaz. (MAC) w Rosji.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
3 minuty temu
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 2:25
🔥
Młodzi elektrycy kolejowi spod Moskwy
- teraz popularne
#plac zabaw
Będzie bolało
Koleś chciał robić babki z piasku ale najprawdopodobniej jego matka zabrała mu szufelkę i wiaderko i poszła robić obiad. Ten się rozkleił..
Jak było to do gazu albo źle otagowane, a najprawdopodobniej wrzucił jakiś ciapak
Jak było to do gazu albo źle otagowane, a najprawdopodobniej wrzucił jakiś ciapak
co może pójść źle?
Przeglądając Focusa historia, którego znalazłem u brata natrafiłem na ciekawy artykuł. Postanowiłem go wam streścić
Wszystko zaczęło się od tego, że jedna z czytelniczek napisała list do redakcji. Poprosiła o pomoc w ustaleniu tego co spotkało jej dziadka, Leona Sandera, który za swoją działalność został aresztowany przez gestapo w 1943 r. i skazany na śmierć.
Po dość długich badaniach udało się ustalić, że mężczyzna trafił do Instytutu Anatomii Akademii Medycznej w Gdańsku. Tam właśnie prof. Spanner przerabiał zwłoki na mydło. Idąc tym tropem postanowiono znaleźć miejsce pochówku ofiar tego procederu. Okazało się, że tam gdzie obecnie znajduje się "Zielony Park" był dawniej cmentarz, na którym pochowano zwłoki i mydło znalezione w ośrodku. Nie ma tam żadnej tablicy upamiętniającej ofiary, czy chociażby informującej, że znajduje się tam miejsce pochówku. Zamiast tego znajduje się tam plac zabaw!
Antoni Pawlak, rzecznik Prezydenta Miasta Gdańska, zapytany o brak tablicy odpisał, że rządzący miastem nie wiedzą nic o ustaleniach badaczy z IPN dotyczących Zielonego Parku. A ponadto wszystkie dawne nekropolie upamiętnia Cmentarz Nieistniejących Cmentarzy
Link do oryginału
Wszystko zaczęło się od tego, że jedna z czytelniczek napisała list do redakcji. Poprosiła o pomoc w ustaleniu tego co spotkało jej dziadka, Leona Sandera, który za swoją działalność został aresztowany przez gestapo w 1943 r. i skazany na śmierć.
Po dość długich badaniach udało się ustalić, że mężczyzna trafił do Instytutu Anatomii Akademii Medycznej w Gdańsku. Tam właśnie prof. Spanner przerabiał zwłoki na mydło. Idąc tym tropem postanowiono znaleźć miejsce pochówku ofiar tego procederu. Okazało się, że tam gdzie obecnie znajduje się "Zielony Park" był dawniej cmentarz, na którym pochowano zwłoki i mydło znalezione w ośrodku. Nie ma tam żadnej tablicy upamiętniającej ofiary, czy chociażby informującej, że znajduje się tam miejsce pochówku. Zamiast tego znajduje się tam plac zabaw!
Antoni Pawlak, rzecznik Prezydenta Miasta Gdańska, zapytany o brak tablicy odpisał, że rządzący miastem nie wiedzą nic o ustaleniach badaczy z IPN dotyczących Zielonego Parku. A ponadto wszystkie dawne nekropolie upamiętnia Cmentarz Nieistniejących Cmentarzy
Link do oryginału
Taki tam plac zabaw.
Codzienną paczkę nocnych sadystycznych filmików czas zacząć, nie próbujcie tego w domu.
czekam na komentarze w stylu: boli od samego patrzenia
czekam na komentarze w stylu: boli od samego patrzenia
Najlepszy komentarz (49 piw)
ASAKKU
• 2013-11-19, 9:12
Przynajmniej godny zaufania.
Powiesz przytrzymaj mi piwo, to kurwa nie puści choćby go tramwaj pierdolnął
Powiesz przytrzymaj mi piwo, to kurwa nie puści choćby go tramwaj pierdolnął
Jak był mały chciał być tornadem
LesDebiles
LesDebiles
Najlepszy komentarz (31 piw)
dzorczKlunej
• 2013-10-12, 14:19
Próba wprowadzenia patroli motocyklowych w oddziałach Straży Miejskiej - lekcja pierwsza...
Sosnowiec ciągle na topie
Artykuł w całości zerżnięty.
"Pod placem zabaw w starej części osiedla Dańdówka obsunęła się w niedzielę ziemia. Olbrzymi lej o średnicy 10 m i głębokości ponad 15 m przeszukały psy oraz specjalna grupa z kamerą termowizyjną i geofonem. Nikogo nie znaleziono.
Mieszkańcy domów przy ul. Jodłowej mówili nam, że przed laty były w tym miejscu niewielkie szyby, do których wysypywano popiół. - Od geologa miejskiego uzyskałem informację, że w miejscu, w którym utworzyło się zapadlisko, na głębokości 60 m, był szyb wentylacyjny jednej z kopalń - powiedział nam młodszy brygadier Patrycjusz Fudała, rzecznik straży pożarnej w Sosnowcu.
Na miejscu zjawiły się dwa zastępy straży pożarnej oraz specjalistyczna grupa ratowniczo-poszukiwawcza z psami i kamerami termowizyjnymi. Przed godziną 23 akcja poszukiwawcza była już zakończona. Dziurę w ziemi przeszukały cztery psy oraz specjaliści z kamerą termowizyjną i geofonem. Terenu miała w nocy pilnować policja i straż miejska. Nie wiadomo z jakiego powodu doszło do osunięcia się ziemi. Czy zawiniło złe zabezpieczenie szybu, czy przyczyniły się do tego opady deszczu, wyjaśnią m.in. specjaliści z Okręgowego Urzędu Górniczego.
Cały tekst: katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,14154977.htmlixzz2X6mkDdAz
"
Artykuł w całości zerżnięty.
"Pod placem zabaw w starej części osiedla Dańdówka obsunęła się w niedzielę ziemia. Olbrzymi lej o średnicy 10 m i głębokości ponad 15 m przeszukały psy oraz specjalna grupa z kamerą termowizyjną i geofonem. Nikogo nie znaleziono.
Mieszkańcy domów przy ul. Jodłowej mówili nam, że przed laty były w tym miejscu niewielkie szyby, do których wysypywano popiół. - Od geologa miejskiego uzyskałem informację, że w miejscu, w którym utworzyło się zapadlisko, na głębokości 60 m, był szyb wentylacyjny jednej z kopalń - powiedział nam młodszy brygadier Patrycjusz Fudała, rzecznik straży pożarnej w Sosnowcu.
Na miejscu zjawiły się dwa zastępy straży pożarnej oraz specjalistyczna grupa ratowniczo-poszukiwawcza z psami i kamerami termowizyjnymi. Przed godziną 23 akcja poszukiwawcza była już zakończona. Dziurę w ziemi przeszukały cztery psy oraz specjaliści z kamerą termowizyjną i geofonem. Terenu miała w nocy pilnować policja i straż miejska. Nie wiadomo z jakiego powodu doszło do osunięcia się ziemi. Czy zawiniło złe zabezpieczenie szybu, czy przyczyniły się do tego opady deszczu, wyjaśnią m.in. specjaliści z Okręgowego Urzędu Górniczego.
Cały tekst: katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,14154977.htmlixzz2X6mkDdAz
"
Chyba, że dzieciakom udostępniała, wtedy byli całkiem łagodni.