Niestety noszone przez nich pedalskie rurki i pedalskie ryje oraz pedalskie fryzury odjęły im -50pkt w statystykach siły i męskości a dziewczynie udało się skutecznie obronić i uciec.
#podziemne
Niestety noszone przez nich pedalskie rurki i pedalskie ryje oraz pedalskie fryzury odjęły im -50pkt w statystykach siły i męskości a dziewczynie udało się skutecznie obronić i uciec.
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Odpowiedni temat znajduje się tu :
klik
Oczywiście, aby nie dublować tematu, którego tematyka wielu już zbulwersowała, dodam .. ciąg dalszy tej sprawy, który wyprowadza ją na zupełnie nowy poziom.
Poziom patologii polskiego sądownictwa, hej.
W wielkim skrócie :
Policja, która postawiła zarzuty dla kobiety, chciała ukarania jej w trybie przyspieszonym. Sąd jednak na to się nie zdecydował. Dlaczego? Obrona oskarżonej złożyła wniosek o powołanie biegłego, który ma zbadać poczytalność 31-latki.
- Jakie było uzasadnienie wniosku obrony, tego się nie dowiemy. Sprawa odbywała się za zamkniętymi drzwiami w trybie niejawnym – powiedziała reporterka TVN24 Małgorzata Telmińska. Pewne jest, że sprawa będzie rozpatrywana w trybie normalnego postępowania.
Warto napomnieć, że podczas prowadzenia miała ~1promila alkoholu we krwi. Ot, co jej tam.
Jej zachowanie w sądzie przedstawi materiał podjumany WSI24:
"To mocno koliduje z moimi planami na święta" - I nie potrzeba nawet komentarza. Masz szmal na dobrą papugę, masz lajt.
Spójrzcie przy okazji na minę jej adwokata, gdy wypowiada te słowa. Harda, butna suka i do tego zero skruchy.
Link do całego artykułu :
klikaj tu
Pijana kobieta wpada w poślizg, zahacza o samochód i wpada do przejścia podziemnego. Wszystko nagrała kamera monitoringu miejskiego.
Na nagraniu widać całe zdarzenie. Rozpędzony mercedes ścina sygnalizator, przebija się przez betonowe kwietniki, wyłamuje barierkę i spada do przejścia.
Nocny wypadek
Do wypadku doszło około godziny 2.30. Jak informuje policja, kierująca mercedesem kobieta była nietrzeźwa. Miała promil alkoholu w organizmie.
Samochód, przy użyciu specjalistycznego dźwigu, wyciągnęli strażacy.
Do godziny 9. Na rondzie Dmowskiego nie działały uszkodzone światła.
Pewien rolnik chciał tylko wzmocnić walącą się ścianę piwnicy swojego starego domu, we wsi Derinkuyu w centralnej Anatolii. Kiedy odbił luźny tynk, nagle zawaliła się większa cześć muru – za nim ukazała pusta przestrzeń. W świetle latarki z pustej dziury wyłoniło się pomieszczenie z równo poodbijanymi skalnymi ścianami, pomieszczenie kończyło się tunelem. Rolnik odbił kolejny kawałek muru, na tyle duży, by mógł przez niego przejść.
To co odkrył, okazało się sensacją: przejście tunelu prowadziło setki metrów wgłąb Ziemi. Miejscami można było iść w normalnej pozycji, miejscami trzeba było się schylać. Wciąż na nowo tunel się rozgałęział, prowadził no nowych pomieszczeń i niewielkich korytarzy.
Okazało się, że to co odkrył rolnik, to miasto, w którym w III w. n.e. Chrześcijanie ukrywali się przed Rzymianami, a później Muzułmanami. Miasto zbadano do tej pory do głębokości 85 metrów.
Cała techniczna infrastruktura systemu grot wydaje się wyjątkowo nowoczesna. Nie tylko sieć zaopatrzenia w wodę, ale także rodzaj naturalnej klimatyzacji. W Anatolii latem temperatury są bardzo gorące, tuf daje stalą temperaturę 15° i ochronę przed upałem, a podczas przejmującego zimna zimą, nie ochładza się nigdy poniżej siedmiu stopni. Mieszkańcy mogli nawet ogrzewać swoje pomieszczenia, ponieważ były wyposażone w wyrafinowany system wentylacyjny. Główny szyb wentylacyjny w Derinkuyu ma średnicę 1,5 metra, 15 000 mniejszych szybów kieruje świeże powietrze we wszystkich kierunkach przez skały. Turecki naukowiec Ömer Demir twierdzi, że dym z papierosa, nawet na siódmym poziomie, natychmiast zostałby przez system wentylacyjny wciągnięty.
Do porozumiewania się między mieszkańcami, istniało coś na kształt telefonu domowego, w tym celu powstały miniaturowe szyby o przekroju około 10 cm.. Ale także zadbano o oświetlenie: wszędzie znajdują się nisze przeznaczone na lampki oliwne, w których kiedyś palono olej lniany otrzymywany z uprawy lnu w tamtym regionie.
Co ciekawe, szyby wentylacyjne były zbudowane na tyle "sprytnie", że nie dało się ówczesnych Chrześcijan ani wykurzyć dymem, ani zalać wodą. Miasto miało 3 wejścia zamykane głazami, których nie było możliwości odsunąć od zewnątrz. Było samowystarczalne, szacuje się, że mogło tam żyć jednocześnie 10 tysięcy osób.
Podziemne budowle były wprawdzie często używane przez bizantyjskich chrześcijan, wybudowane zostały jednak dużo wcześniej. Grecki wojownik i pisarz Xenophon odkrył je już w roku 400 p.n.e. kiedy wraz ze swoją armią przemierzał Kapadocję.
„Wejścia wyglądały jak studnie, ale rozszerzały się w dół. Wykuwano tunele w ziemi dla zwierząt... W domach były kozy, owce, krowy i drób...” – tak pisał Xenophon. Ten opis doskonale pasuje do Derinkuyu.
Od tysięcy lat, Anatolia była zamieszkiwana przez różne ludy – od Hetytów poprzez Frygijczyków, Greków i Rzymian. Większość naukowców uważa że to Hetyci rozpoczęli budowę podziemnych miast.
Więcej fotek w komentarzach jak chcecie.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów