Dzisiaj Polish Defence League na facebooku wrzuciło fragment oraz
link do bardzo fajnej interpretacji koranu w porównaniu do Biblii, wiem, że nie jest to może strona, gdzie jest zbyt wielu Chrześcijan, jednak jak widzę rosnący nonkonformizm wobec islamizacji Europy, każdy powinien choć pobieżnie wiedzieć z czym zamierza walczyć.
Umieszczam tutaj tylko fragment owej interpretacji (jest napisany przez araba) oraz zapraszam do głębszej lektury pod umieszczonym wyżej linkiem:
Kolejnym dowodem na boskie pochodzenie Koranu jest jego poezja. Mówi się, że tak wspaniałych wersetów nie napisał nikt – i nikt nie będzie w stanie tego uczynić. Jest to sformułowane jako dogmat w samym Koranie (42:33-34): Albo będą mówić: “On to wymyślił!” Wcale nie! Oni nie wierzą! Niech więc przytoczą podobne do tego opowiadanie, jeśli mówią prawdę! Popatrzmy, jak wygląda ta poezja.
Każdy, kto spróbuje przebrnąć przynajmniej przez kilka sur (rozdziałów) Koranu, szybko się zorientuje, że nie stanowią one żadnego ciągu logicznego, chronologicznego lub innego. Nawet w obrębie jednej sury są fragmenty napisane w różnym czasie, na różny temat, których nic nie łączy poza numeracją sur. Wielokrotnie zdarza się, że Autor Koranu gubi wątek, zostawia niedokończone zdanie i przechodzi do następnego tematu (np. 24:10; 39:19; 50:3). Czy aż tak ciężko napisać podobny tekst? Poniżej próba przedstawienia historii Polski w stylu Koranu:
Oto znaki jasne Knigi polskiej,
w której nie ma żadnych niejasności i zawiłości.
Czy jeszcze nie uwierzyliście?
Przytoczę wam opowiadanie prawdziwe:
kiedy Napoleon ustalił establishment rzymski,
przemówił do Polaków na dworcu PKP w Tokio:
Na etom sobranii nie będzie Niemiec pluł nam w twarz!
Lecz niektórzy z nich nie uwierzyli.
Powiedz:
Przecież byli przede mną prorocy:
I Abraham, i Mojżesz, i Kant, i Gierek,
Gdyby oni wiedzieli!
Dla tych kara jest ogromna,
żelaznymi hakami będą ich smagać
w piecach martenowskich.
Czy jeszcze nie rozumiecie?
Przecież wasi ojcowie jedli hamburgery
i jeździli rollsrojsami, rowerami i elektroluksami,
aż stoczyli bitwę pod Wiedniem
z Bolkiem i Lolkiem, mistrzami krzyżackimi,
być może, doznacie szczęścia.
W tym jest dla was znak od waszego Boga,
abyście czcili to, co wam zostało objawione,
z pominięciem tego, co jeszcze zostanie objawione,
ale jeszcze objawione nie było,
lecz objawione będzie niechybnie, mimhejro bejamejnu!
A gdyby sprawiedliwi postępowali niesprawiedliwie...
Zapewne, jeszcze Polska nie zginęła!
Jak widać, stworzenie wersetów, podobnych do recytowanych przez Mahometa, jest możliwe. Jednocześnie jednak należy zadać pytanie, czy historia Polski przedstawiona w taki poetycki sposób powinna uzyskać status Konstytucji, Kodeksu Karnego i Katechizmu jednocześnie. Ilustracja ta może nam dodatkowo pomóc zrozumieć, dlaczego przetłumaczenie tego typu tekstu na inne języki jest prawie niemożliwe, a na pewno zniekształci jego pierwotny sens.
Moja ilustracja poetycka nie zawiera wszakże błędów gramatycznych, i pod tym względem nie może być porównywana z niedościgłym Koranem. Każdy może osobiście znaleźć błędy w wersetach 2:177; 3:59; 4:162; 5:69; 7:160; 13:28; 20:66; 63:10 itd. Muzułmański badacz Ali Daszti utrzymuje, że „Koran zawiera niekompletne zdania, zrozumiałe jedynie przy pomocy komentarzy; obce słowa, nieznane słowa arabskie oraz zwykłe słowa użyte w odmiennym od przyjętego znaczenia; przymiotniki i czasowniki odmienione z pogwałceniem zasad rodzaju i liczby; nielogicznie i niegramatycznie zastosowane zaimki czasami pozbawione odniesienia; orzeczenia, które w rymowanych fragmentach odbiegają daleko od podmiotu”. Językoznawcy naliczyli w Koranie ponad setkę odchyleń od norm języka arabskiego. W połączeniu z obfitymi zapożyczeniami (których znaleziono ok. 270) błędy te mają stanowić niedościgły wzór poprawności języka.