18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (4) Soft (3) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Szukaj Forum Odznaki Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 14:41
📌 Konflikt izrealsko-arabski (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: 2024-07-04, 11:38

#polityka

Zabawy Pani polityk z PiS-u
betoniarax • 2023-10-10, 20:50
Kampania, kampanią, a tu wychodzą takie kwiatki... Pani polityk z PiSu szanuje swoich wyborców dlatego wysyła im nudeski na maila. Sytuacja dość absurdalna zwłaszcza, że co na to by powiedział Ojciec Dyrektor. (informacje zaczerpnięte z twittera)
*edit - Pani jest Dyrektorem w Zespole Szkół Społecznych nr 2 w Rzeszowie









































Najlepszy komentarz (52 piw)
lokal.szczecin • 2023-10-10, 20:53
i taka kampanie to ja popieram!!
- Mężczyźni żyją średnio krócej?
- Czemu to właśnie oni częściej decydują się na desperackie kroki wobec siebie?
- Dlaczego system edukacyjny nie sprzyja chłopcom?
- Jakie aspekty prawne stawiają mężczyzn w trudniejszej sytuacji?
- I czemu młodzi mężczyźni są wciąż bardziej narażeni na pobór do wojska?

Wiadomo, czemu się tak dzieje, ale postanowiłem tu to wrzucić dla każdego, kto by może potrzebował w rozmowach z gronem ukrofilskim. Mam też nadzieję zamknąć tym usta każdemu, kto pieprzy, że oni tu do nas "do uczciwej pracy".
----------
Już w 2018 roku policyjne statystyki odnośnie przestępstw dokonywanych przez Ukraińców były udostępniane w głównych mediach i na portalach. Dla przykładu, portal RP.pl pisał:

Ukraińcy królują w policyjnych statystykach
Ukraińcy królują w niechlubnych policyjnych statystykach – dotyczy ich blisko 100 proc. wydanych za wykroczenia listów gończych.
W 2017 r. Ukraińcy popełnili w Polsce 6,2 tys. przestępstw. Są liderami na liście poszukiwanych
Popełniają przestępstwa i wykroczenia, nie płacą grzywien i są bezkarni – w ciągu dwóch lat nastąpił lawinowy wzrost liczby ściganych listami gończymi obcokrajowców. W zdecydowanej większości są to obywatele Ukrainy poszukiwani do odbycia kary w polskich więzieniach, np. za nieuiszczoną grzywnę. Uchodzi im to płazem, bo uciekają za wschodnią granicę.
Niechlubna czołówka
Z danych Komendy Głównej Policji dla „Rzeczpospolitej" wynika, że choć generalnie spada liczba osób poszukiwanych listami gończymi (ponad 22 tys. osób w 2015 r., 20 tys. w 2016 r. i 18 tys. w obecnym), to w przypadku cudzoziemców – rekordowo rośnie. Dziś na liście ściganych jest ich 3949, z czego aż 3253, czyli ponad 80 proc., to obywatele Ukrainy (rok wcześniej Ukraińców było 1,6 tys., a dwa lata temu – tylko 956). Co ciekawe, ubyło ściganych listami Białorusinów – z 242 w 2015 r. do 122 w roku obecnym. Ukraińcy królują również w rankingu poszukiwanych listami gończymi za wykroczenia: na 2573 osoby na policyjnej liście aż 2515 to Ukraińcy (tylko pięć osób jest z Białorusi). Jeszcze w 2015 r. Ukraińców na liście było trzykrotnie mniej, bo 617 (rok później już 1,2 tys.).
[1]

Obecnie, statystyki wcale nie wyglądają lepiej. Portal RMF podaje w marcu tego roku, za kolejnym materiałem z Rp na podstawie specjalnego raportu policyjnego:

W ubiegłym roku zarzuty usłyszało 12 437 obcokrajowców, z których ponad połowa to obywatele Ukrainy. W niecały miesiąc tego roku (do 23 stycznia) już 1648, co wskazuje na rosnący trend. Statystycznie dziennie w ubiegłym roku zarzuty ogłaszano 34 przybyszom, w tym już 71" - czytamy w gazecie.
Według "Rzeczpospolitej", "w statystykach przestępczości najczęściej figurują przedstawiciele tych narodowości, których jest u nas najwięcej - Ukraińcy, co naturalne przy ogromnej rzeszy uchodźców, a także Białorusini i Gruzini".
"Problemem cudzoziemców - zwłaszcza obywateli Ukrainy - jest jazda z promilami, i to nierzadko z ilością podpadającą pod przestępstwo - w 2022 złapano na tym blisko 4,7 tys. osób, z tego 70 proc. (3,3 tys.) z Ukrainy" - donosi dziennik
[2]

Pomiędzy tymi materiałami, w 2022 roku PAP opublikował opinię rzecznika koordynatora służb specjalnych, Stanisława Żaryna:

"Informacje o zagrożeniu bezpieczeństwa Polaków ze strony Ukraińców są rozpowszechniane przez rosyjską propagandę – ocenił rzecznik ministra"
Rzecznik twierdzi, że według danych służb odpowiedzialnych za porządek publiczny
"(...) ta rzesza ludzi nie spowodowała rażącego wzrostu statystyk"
[3]

Mamy więc naprawdę bardzo ciekawy rozwój czarowania rzeczywistości przez media i władzę. Z jednej strony, dostępne informacje ze statystyk mówią o tym, iż Ukry odpowiadają za większość listów gończych i wykroczeń. Z drugiej, że nie ma wzrostu statystyk.

Jak dla mnie, oczywista próba wybielania napływu bydła do kraju przez przemilczenie.

[1] rp.pl/kraj/art9650481-ukraincy-kroluja-w-policyjnych-statystykach
[2] rmf24.pl/fakty/polska/news-coraz-wiecej-obcokrajowcow-z-zarzutami-za-p...
[3] pap.pl/aktualnosci/news%2C1236415%2Cczy-naplyw-uchodzcow-z-ukrainy-spo...
Yo. Podzielę się dziś z wami tym, co się odpierdoliło na pewnym znanym portalu, JBZD. Znacie, nie znacie, nie wiem. Strzelam, że tak. Nie będzie to niemniej zwykły wysryw z mojej strony żalu, lecz dotyczyć to będzie szerszego kontekstu, który już nie tylko w internecie, ale i w prawdziwym życiu zmienia się powoli w cenzurowanie.

Pozwoliłem sobie zrobić coś, co wielu użytkowników JBZD odradzało, czyli napisać kilka słów krytyki wobec Ukraińców żyjących obecnie w naszym kraju i wrzucić to na dział Wojna. Wszyscy mówili "trzymaj się od nich z daleka, bo cię zjedzą", "wsadzisz kij w mrowisko", "to debile, nic do nich nie dociera". Myślałem, że przesadzają. Myliłem się, oj srogo się myliłem.

Wstawiłem następujący obrazek:



Nie, nie dyskutujmy tu na jego temat, bo nie o niego mi chodzi konkretnie. Obrazek poszedł. Zebrał trochę plusików, złotych dzid (coś jak u nas piwka), kilka komentarzy popierających, kulturalnych, krytykujących... I jeszcze więcej walenia po mnie i innych. Standardowe "onuco", "agencie" i te sprawy.



Doszło do tego, że koleś zagroził mi zgłoszeniem do administracji. Za co? Za "niepisane zasady", co sam przyznał. Czemu? Gdyż regulamin nie posiada ani jednego słowa na temat tego, że mogą być wstawiane jedynie posty chwalące Ukrów. I nie, na dziale Wojna nie tylko posty z wojny były, oj nie.



W końcu stało się, wpadł ban. Koleś, nie mając za co mnie zgłosić, zgłosił spam. Tak, po jednym obrazku. Napisałem do administracji ze zrzutami ekranu i zobaczymy, jak odpiszą, to i tu się podzielę.

Czemu o tym piszę. Wiecie, zauważyłem że na 90% stron w internecie, od czarnego humoru, aż po pedalskie kwejki i demotywatory, patologiczna polityka rządu dotycząca Ukraińców stała się tematem absolutnego tabu. Nie jesteśmy państwem w trakcie wojny, by cenzura tego typu była uzasadniona. Przeciwnie, u nas jak dotąd jest spokój, co najwyżej rośnie polaryzacja społeczna, a to może kiedyś doprowadzi do wojny, ale najwyżej domowej. Mniejsza.

Mamy w kraju niedopowiedzianą cenzurę. Już nie dotyczącą lewicy, nie nawet wojny na Ukrainie i Rosjan, a dotyczącą samej obecności Ukraińców u nas, benefitow, jakie osiągają na naszą szkodę, faktu ignorowania historii i ukraińskiej dumy z Bandery.
Cenzura ta tkwi w umysłach ludzi, zasilana ewidentnie ludźmi opłacanymi przez partie i bawiącymi się w memiarstwo. Ludzie boją się krytykować Ukraińców. Boją się zwrócić uwagę młodym, silnym bykom kupującym piwo, dlaczego piją piwo, zamiast iść chronić swój kraj przed agresją. Idąc ostatnio miastem widziałem kilku ukraińskich uczniów w otoczeniu gromadki polskich dzieciaków, a Ukry ani słowem po polsku nie mówiły z nimi. To polskie dzieci próbowały łamanym językiem i translatorem ich zrozumieć. Wchodząc do biedronki słyszałem z głośników teksty po ukraińsku. Oglądając tv w reklamach są ukraińskie napisy.

Ludzie są tak zaczadzeni, że uważają, że Ukry nie mają żadnej pomocy socjalnej od państwa. A gdy im wysyłam linki, typu:

pomagamukrainie.gov.pl/
zus.pl/-/500-dla-obywateli-ukrainy
rp.pl/spoleczenstwo/art38586811-emerytury-dla-ukraincow-jedna-skladka-...

Pieprzą, że to na pewno nieprawda. Żarty z tik toka. Że to biedni uchodźcy bez domów, aut, ubrań i przyszłości, że chcą tylko uczciwie pracować i żyć, a ty jesteś nienawistnym zazdrośnikiem albo agentem, jeśli ci to przeszkadza.
Społeczeństwo pokurwione umysłowo na punkcie wojny dokonuje dziwnej kalkulacji: Ukr dezerter ma w Polsce piwo za nasze = Ukraina wygra wojnę z Rosją.
Żadne argumenty nie docierają. W życiu prywatnym znam sporo takich zamkniętych osób, masę pierdolenia o biednych uchodźcach, zero rozmysłu. I tu na pewno tak samo znajdzie się kilku, którzy mnie za to opierdolą. Trudno, mam twardą skórę.

Martwi mnie jedynie ten brak myślenia realistycznego, politycznego w tym wszystkim. Brak zastanowienia się, jakie będą konsekwencje dla nas takich zabiegów. Kto za to zapłaci. Niewielu zdaje sobie sprawę z tego, że Ukry z poziomu "uchodźców" są bardzo blisko poziomu posiadania praw wyborczych na równym poziomie. W ciągu, kurwa, lekko ponad 4setnego dnia od wybuchu wojny, w Polsce pojawiło się kilka MILIONÓW nowych osób. Pesele. Socjale. 500+. Emerytury. Pierwszeństwo w kolejkach do lekarzy pracy. Domy socjalne, noclegownie, zmniejszone wymagania do pracy, darmowe studia i edukacja, nauka języka, naginanie pod nich naszych nauczycieli, reklam, głośników w sklepach.
Co to ma, kurwa, być? Ludziom się wydaje, że takie zabiegi nie będą mieć konsekwencji?
Że im więcej banderowskich dup wyliżą, tym bardziej prawdopodobne, że Ukraina wygra wojnę?
A najlepsze jest to, że Sejm się śmieje z tych dyskusji, wiecie dlaczego?
Bo oni mają w piździe i Ukrainę, i Polskę, i naszą historię.

Oni chcą ratować umierającą demografię Polski, a tym samym ratować system emerytalny, rynek pracy, który wysechł z młodych z powodu niskich zarobków, wysokich podatków i braku perspektyw. Oni to robią z rozmysłem, by Ukry tu zostały, miały rodzinę. Stąd też nagonka ze strony niemal każdej partii na każdego, kto nie zgadza się z tym burdelem. Nie trzeba chcieć tu Ukraińców na stałe i nie trzeba dawać im przywilejów, by chcieć żeby wygrali wojnę. Jedno z drugim nie ma, kurwa, wiele wspólnego.

No, to tyle. Wiem, chuj mi w dupę i didnt read lol, ale polecam ku rozwadze, jak ktoś tam ma rozum.
Czyny mają konsekwencje.

Na zakończenie, też do moderacji, bo widzę że ostatnio sporo nowych się pojawiło, co ćwierkają na lewo.
Post dotyczy Ukraińców w Polsce i efektów, jakie wojna odbija na nas. Nie jest to post pod dział Wojny na Ukrainie. To post ewidentnie do Polityka i Religia, a jeśli ktoś nie ogarnia, przytaczam: "Polityka i religia
Dla tych którzy nie moga zasnąć kiedy ktoś w Internetach nie ma racji."

No nie, nie mogę, a jak komuś to nie pasuje to niech przegląda tego działu, będzie mieć spokój.
No. Ave.
Syn posłanki PIS ciągnie za włosy byłą dziewczynę

Najlepszy komentarz (94 piw)
0dbytBiskupa • 2023-07-07, 2:34
WS46 napisał/a:

A co to wśród wyborców PiS'u nie ma patologii? Jest. Tak samo jak w innych partiach i nie należy tego kryć, a tępić.
Nie znamy całej sytuacji jaka tam zaszła - nie możemy więc oceniać pochopnie. Może chłopak był o coś zazdrosny, może....


Kurwa, naprawdę chciało ci się pisać tyle bzdetów? Czy to raczej jakiś copy-paste z PiSowskiej trolerni?
Wstęp

Po ostatnim Sajgonie na ShoutBoxie, który zdziwił mnie nie mniej, niż ofiary bana za wyrażanie opinii o odważnym bojowniku tęczowych ANALiz, postanowiłem przytoczyć tu pewne fakty, tak dziś zapominane i wypierane z debaty publicznej. Zacznijmy jednak od krótkiego cytatu.

Rozwinięcie

Nawet Wikipedia, tak często wstawiana przez lewych w debacie na temat różnego rodzaju zboczeń, stwierdza:
"Usunięcie homoseksualności przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne (APA) z klasyfikacji DSM w 1973 roku poprzedziło ukazanie się nowych prac naukowych i badań nad osobami homoseksualnymi oraz naciski ze strony gejowskich aktywistów oraz debaty, które przetoczyły się przez samo Towarzystwo, organizacje homoseksualne i media."

Spróbujmy razem przejść przez i ten cytat, i argumentację APA za usunięciem homo z listy chorób.
Nade wszystko w tym miejscu należy zaznaczyć, jak działa APA i jakie znaczenie ma tu metoda (i formowanie się konsensusu) naukowa.
APA (oraz WHO) to nie grono 10 jednomyślnych, zgodnych ze sobą naukowców. Przeciwnie, to ciągle buzująca, potężna grupa naukowców, badaczy i znawców, w której to grupie non stop, NAWET TERAZ, trwają debaty na tematy zdrowotne.

Dzieje się tak, gdyż formowanie się opinii i konsensusu naukowego jest, nazwijmy to, jedynie wyrażeniem ogólnego spojrzenia większości naukowej danego środowiska. Gdy w 1973 roku doszło do usunięcia homo z listy chorób, nie odbyło się to tak, iż naukowcy usiedli, przegadali i jednogłośnie uznali "chcemy głosować za usunięciem". Przeciwnie. Według danych dostępnych jeszcze całkiem niedawno na samej stronie APA, w tamtym czasie 34,6% naukowców APA była przeciwna usunięciu homo z DSM/nie widziała wystarczających argumentów za zmianą ówczesnego stanu wiedzy/potrafiło odpowiedzieć krytycznie na każdy z 3+2 argumentów podanych później, jako uzasadnienie wyrażonej opinii.
I na rozmowie na ShoutBoxie, i często podczas dyskusji z piewcami zboczeń, strona tęczowa nagminnie pomija te fakty. Tworzą obraz, jakoby naukowcy uważali X i jeśli ktoś jest temu przeciwny, jest szurem, ciemnogrodem, fanatykiem.

Zauważmy, że to potwarz już nie dla krytyków obecnego stanu nauki, ale wprost olewanie metodologii naukowej, jak i samego autorytetu tychże instytucji. To typowe myślenie rodem z reklam szamponu: "amerykańscy naukowcy odkryli, że..."
Nie jest tak, że opinie tych instytucji były jednomyślne, a w przypadku APA mowa o niemal 40% krytyce ze strony naukowców. Znawców nie gorszych, niż ich 60% większości koledzy po fachu. Nie bez znaczenia jest tu także fragment o naciskach. Naciski to trochę zbyt słabe słowo, które by określało to, co tęczowi terroryści w tamtych czasach robili z APA: wchodzono agresywnie na spotkania naukowców, krzyczano, ubliżano, grożono, rzucano propagandowymi ulotkami, farbami, doszło nawet do tego, że jeden z naukowców, John Fryer jako Dr H Anonymous, wyznał, iż jest homo i że mają w końcu naukowcy porozmawiać Z homo a nie O homo.



Naukowiec ubrany w maskę, mając mikrofon zniekształcający głos, mówiący, iż jest homo i jest psychiatrą. Prosty zabieg psychologiczny, manipulacja odbiorcami.
Jak bzdurne to podejście powie wam każdy, kto choć raz pytał ćpuna, czy jest ćpunem, albo alkoholika, czy jest alkoholikiem.

Argumentacja i Kontry
Homoseksualizm został usunięty z DSMki z trzech głównych powodów, plus dwóch dodatkowych, dorzuconych po latach.

1. Lista +100, czyli naturalność homoseksualizmu. Argumentem tutaj miał być fakt, iż w naturze homoseksualizm występuje.
Krytycy słusznie niemniej zaznaczali w owym okresie, iż pojęcie naturalności nie może operować na prostym przekładaniu zachowań i zjawisk występujących w przyrodzie na homo sapiens. Przykładowo, fakt, iż istnieją gatunki potrafiące zmienić płeć na zawołanie, wcale nie oznacza, iż człowiek odcinający sobie genitalia chirurgicznie ma tą umiejętność naturalnie, ze swej specyfikacji gatunkowej. Poza tym, istnieją zachowania w przyrodzie, które w cywilizowanym społeczeństwie uchodzą za niepożądane: pedofilia, gwałty, "ludobójstwa" (szympansy dokonują regularnych wojen i eksterminacji, mrówki także), kazirodztwo, kanibalizm. Sam fakt, iż w naturze coś występuje, nie znaczy, iż jest to uzasadnienie do uznania czegoś za naturalne (w domyśle: dobre i pożądane, zgodne z naturą).
Należy także zaznaczyć, że naukowcy będący za usunięciem homo z listy DSM prowadzili badania stałe nad gatunkami, ALE pomijali specjalnie fakt, iż w okresie rui samce, uznawane za homo w liście +100, rzucały się na samice. Przykładów szukać dużo nie trzeba, Nowojorskie słynne pingwiny homo, z których oba poszły na samice, gdy im je dostarczono, albo słynne delfiny, które w okresie menstruacji samic się do nich zbliżały.
Nie można tu więc mówić o stałym homoseksualizmie, a co najmniej o sytuacji, w której napięte hormonami samce rzucały się na siebie.
Czy pies skaczący na nogę właściciela ma fetysz stóp, seksualność nakierowaną na homo sapiens? No nie, prawda?

2. Homoseksualizm nie prowadzi do żadnych chorób psychicznych, ani chorób fizycznych.
Absurdem tegoż argumentu, jak wyłuszczali krytycy naukowi z samej APA, jest fakt, że większość naukowa potraktowała homoseksualizm, jako wektor mogący prowadzić do zmian. Problem z takim podejściem jest w tym, iż jest absolutnie idiotyczny i niezgodny z podejściem naukowym dotyczącym każdej innej choroby i zaburzenia.
Żeby to zrozumieć, wystarczy przytoczyć dowolną inną chorobę, na przykład nowotwór.
Nowotwór, gdyby stosować założenia APA jak wobec homoseksualizmu, nie jest chorobą, gdyż nie prowadzi do negatywnych zmian w organizmie i psychice. Tutaj każdy z was z głową na karku uderzył się w łeb i słusznie zauważył, że przecież nowotwór SAM W SOBIE jest chorobą, ZMIANĄ w ciele. Nie inaczej jest z homoseksualizmem. On nie musi prowadzić do zaburzeń i chorób, on nimi JEST.
Leczymy bezpłodność. Leczymy niskie libido. Rozumiemy, że coś się dzieje z organizmem negatywnego, jeśli umiejętność i zdolność prokreacji zostaje zaburzona. Nauka uznaje brak możliwości posiadania potomstwa za przejawy różnorakich chorób i są prowadzone terapie, mające przywrócić zdolność rozrodczą chorego. Tutaj właśnie krytycy z niecałych 40% APA zaznaczali, że przecież oczywistym skutkiem homoseksualizmu jest brak dzieci. Pamiętajmy, że wynajęcie surogatki czy in vitro to nie rozwiązanie tego problemu. To sztuczne obejście, które nie powinno być obiektem uznania przez naukę. Należy także pamiętać, iż zwolennicy tego tęczowego podejścia twierdzą, iż na orientację homoseksualną nie ma się wpływu. W tej materii to sporo zmienia - jeśli byłoby to bowiem obiektem wyboru, wtedy mówić należałoby o bezdzietności z wyboru, zaś jeśli nie ma się na to wpływu (jak na chorobę, cechy genetyczne itd) wtedy jest to forma upośledzenia seksualnego, skutkująca de facto, realnie bezpłodnością.
Pamiętajmy w tym wszystkim o biologii. APA nie zajmuje się biologią, a psychiatrią. Badaniami psychologicznymi i terapiami. Kategoryzacją chorób umysłowych. Nie jest to dziedzina nauk ścisłych, w przeciwieństwie do biologii. Biologia zaś nazywa homo sapiens gatunkiem ssaka: cudzożywnym, wszystkożernym, oportunistycznym, rozmnażającym się drogą płciową, a więc w sposób, w którym do przekazania genów dalej natura stosuje zapłodnienie komórki jajowej (2n) przez plemnik (2n), co daje zygotę (4n). Już na gruncie genetycznym, nim się urodzimy, mamy ustalone cechy płciowe.
Oczywiście, zdarzają się odstępstwa od normy, zaburzenia, genetyczne mutacje, problemy hormonalne. I tu dochodzimy do kwestii kolejnej, której użyli naukowcy z APA do uargumentowania usunięcia homo z listy chorób.

3. Z powodu braku jednoznacznym wyników badań, opisujących, skąd się bierze homoseksualizm, naukowcy uznali, że w takim razie należy założyć jego wrodzenie a nie nabycie.
To jeden z moich ulubionych argumentów, bo jest iście abstrakcyjny, patrząc na to, iż mówimy o renomowanym towarzystwie psychiatrycznym.
Krytycy tej decyzji zaznaczyli, iż to pierwszy taki przypadek w historii nowoczesnej nauki, w którym brak jednoznacznych wyników na pochodzenie jakiegoś zaburzenia/choroby z marszu zostaje uznany za dowód wrodzenia.
Tak, dobrze to rozumiecie. Banda fanatyków tej ideologii szukała na siłę legendarnego G-Genu. Poległa. Nie znaleziono genu za to odpowiedzialnego. Nie znaleziono jednoznacznych dowodów hormonalnych w macicy matek, wpływu chemii, diety, czy preferencji. Nie odnaleziono jednego wzorca behawioralnego dla homo. Do dziś, przypomnijmy, nie ma takich badań. Nie istnieje odpowiedź na pytanie, skąd się to wzięło. Ogólnym konsensusem jest zaś to, że prawdopodobnie nie jest to nabyte drogą przeżyć.
Rozumiecie to? Użyjmy argumentu porównawczego.
Gdyby stosować tą samą metodę do jakiejkolwiek innej choroby, na przykład Cholery, i naukowcy nie byliby w stanie technologicznie ustalić, że wywołuje ją przecinkowiec cholery, bardzo zaraźliwa bakteria, to uznaliby że Cholera jest wrodzona. Tak, właśnie o tak patologicznie idiotycznym argumencie tu mówimy.
Naukowcy nie mają jednego zdania w tej materii, bo i nie ma żadnych badań na ten temat dających jednoznaczne wyniki. Ba, bywa, że w obrębie jednej populacji homo powodów tego zjawiska może być całkiem sporo. Nie bez znaczenia jest też przeprowadzony lata temu eksperyment Mysiej Utopii, w której przesyt dóbr i brak niebezpieczeństw doprowadzał do wykształcenia u myszy zachowań homo, mimo ich wcześniejszych braków. Nie jest też wykluczone, że to zaburzenie na gruncie genetycznym, choć dowodów brak.
Tylko że no właśnie. Nawet jeśli jest to, nazwijmy to, wrodzone a nie nabyte w jakikolwiek sposób, to przecież jest cała paleta chorób i zaburzeń, na które pacjent nie miał wpływu. Od zespołu Downa, poprzez rozszczep kręgosłupa, udar mózgu po przejściu zakażenia pneumokokami, deformacje, potrójne kończyny. Fakt wrodzenia NIE determinuje, iż coś jest naturalne, zdrowe czy... Nieuleczalne.

To były główne trzy argumenty wysunięte przez APA w '73 roku, podchwycone niedługo później przez WHO. Do nich doszły przez lata dwa kolejne, niejako jako skutek poprzednich.

+4. Nie da się leczyć homoseksualizmu, więc nie może być traktowany, jako zaburzenie. Ba, wiele krajów dziś uznaje takie terapie za nieludzkie.
Zaczynając od poprzedniego punktu. Nie da się racjonalnie uznać, zgodnie z wiedzą medyczną, że nie da się na pewno leczyć czegoś, czego źródeł się NIE ZNA. Tu w zasadzie możnaby przestać, ale jest jeszcze jedna kwestia. Są homo, którzy "okazali się" być homo po latach, mając już rozwód z kobietą za sobą i gromadkę dzieci. Jeśli nie rozumiecie tego, o czym tu piszę - przecież seks samiec-samica dla wrodzonego rzekomo homo jest równie obrzydliwy, jak dla heteraka seks samiec-samiec. Czy gdyby wasz kolega was smyrał, stanąłby wam? Czulibyscie podniecenie? No nie. A oni produkują dzieci i NAGLE im się odkleja, że są homo?
Poważnie? To wbrew pozorom bardzo ważny argument przeciwko. Mówimy w końcu o preferencjach seksualnych, o tym, co kogo kręci.
Tu też należy zaznaczyć totalitarność tego zabiegu politycznego. Z jednej strony mówią lewi, że każdy może robić, co chce. Z drugiej, zakazują terapii. Terapii, które (uwaga!) Niejednokrotnie DZIAŁAJĄ. To nie pojedyncze przykłady. Osobiście znam byłą lesbę, która Obecnie ma mężczyznę.
Oczywiście, odbitką jest to, że widocznie te osoby były bi. Nie ma żadnego logicznego argumentu, by tak uważać, skoro same się za homo deklarowały. Trzeba stosować odgórny klucz lewicowej myśli, że homo jest wrodzone więc jak wrodzone to nie można się zmienić. A jak opisałem wyżej, to nieprawda, że taki jest stan obecnej wiedzy.

+5. Tak, to nie żart. Jednym z argumentów naukowych była... Walka z dyskryminacją i wykluczeniem, które mogłyby się pojawić przy pozostawieniu homo na liście DSM!
Krytycy, według relacji, aż prychnęli. Nauka NIE JEST od walki z dyskryminacją. Gdyby dziś udowodniono, że czarnoskórzy mają niższe średnie IQ od białych, albo żółtych, zadaniem naukowca jest udokumentować i udostępnić ten fakt świadomości naukowej i społecznej. Sami wiemy, że takie cenzorskie metody wobec IQ ras i płci są stosowane, więc to żadna nowość.
Nauka nie jest od walki z dyskryminacją.
----------
W tym miejscu pragnę dodać, że WHO trzykrotnie do tej pory wystosowała apel i opinię, zalecającą homoseksualistom, zwłaszcza mężczyznom, zażywanie profilaktycznie leków antyretrowirusowowych przeciw HIV, gdyż są najbardziej zakażoną grupą w USA i EU. Dodać należy, że było głośno o małpiej ospie do czasu, aż okazało się, że znowu ta sama grupa jest siedliskiem tej choroby w USA i EU. I nagle cisza, nawet nieukrywana, iż chodzi i walkę z piętnowaniem.
Tu więc warto by zastanowić się, czy środowiska społeczne ewidentnie będące kotłem na takie zagrożenia i później roznoszące, jak szczury w średniowieczu, choroby dalej... serio nie szkodzą zdrowiu publicznemu. I czy serio to tylko "ich sprawa".
--------
Zakończenie
Można długo dywagować na temat źródeł, problemów i rozwiązania problemu obecnej fali rewolucji seksualnej. Dla jednych to moda, dla innych atak na rodzinę.
Dla mnie osobiście to zwyczajny atak na racjonalizm. Naukowcy, ze strachu, z ideologii i braku dowodów postanowili stworzyć sobie kolejną czerwoną Sorbonę. Tym razem jest to jednak Sorbona Tęczowa. Zahiviona. Przecząca biologii. Wmawiająca, że istnieje 72 płcie. Wciskająca akceptację zboczeń pod hasłami o tolerancji i miłości. Wycierając sobie buźki wisielcami, którym źle było we własnym ciele.
A napisałem to, bo już rzygam, jak czytam wysrywy pewnych nowych użytkowników na sadolu. Poglądy zawsze były tu różne, wiadomo, ale żeby zawędrowali tu skrajni obrońcy zboczeń? Na portal z czarnym humorem? I jeszcze ludzie dostają bany, gdy cisną po waginosceptyku, gdyż ten nazwał ich per "debilami"?
To sadol. Hard pełen jest różnej maści rzeczy w odbytach, od petard po szkło. Sami wiecie. Koleś piszący na ShoutBoxie nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, które rzuciłem ja i rzucił jeszcze jeden użytkownik:
Jakim prawem wyjmujesz pedofilię/zoofilię/nekrofilię z kręgu orientacji i nazywasz per zboczeniem, skoro sam chwilę temu twierdziłeś, że jest wiele płci, seksualności i zboczeń nie ma?

Bo widzicie. Zakończę to krótkim cytatem.
"W 2008 roku Charles Sil­ver­stein, akty­wista gejowski, który był jed­nym z dzi­ałaczy, którzy spotkali się Komitetem Nazewnictwa Amerykańskiego Towarzystwa Psy­chi­a­trycznego w 1973 roku, w liś­cie do redakcji 'Archives of Sex­ual Behav­ior' cele ruchu gejowskiego pod­sumował słowami: "Mija w tej chwili 35 lat od usunię­cia homosek­su­al­izmu z DSM, co było naszym celem krótkoter­mi­nowym. Nasz cel dłu­goter­mi­nowy - usunię­cie z DSM tego, co nazy­wane jest per­w­er­sją sek­su­alną, zaburze­niem sek­su­al­nym czy parafilią, w zależności od wyda­nia, nie został zre­al­i­zowany".

Usuwając obiektywną ocenę, co jest zboczeniem a co normą, wszystko staje się normą i nic nie można krytykować. Lewi mają ciężko w konsekwencję logiczną własnych poglądów. Typ z ShoutBoxa uważał, że opinia penetrowanego obiektu ma określać, czy penetrujący jest zboczony.
Nauka nie działa i nie operuje na odczuciach.
Skąd tu się wzięły takie osoby? Nie wiem. Skąd ich święte oburzenie? Nie wiem. Ale wiem jedno, jako typ mający konto od 2010 roku.
Sadolu, Qvo Vadis?

Dla głębszego zgłębienia tematu, polecam niniejszą stronę. Lewi nienawidzą jej, krytykują, ale paradoksalnie żaden z nich nigdy nie był w stanie zaprzeczyć, że jakieś badania/słowa i opinie tam przedstawione są prawdziwe. Zwyczajnie je zlewają, bo oni NIE CZUJĄ się chorzy.
homoseksualizm.edu.pl/wiecej/publicystyka/383-kulisy-usunicia-homoseks...
Jeśli ktoś jest zainteresowany także politycznym odbiorem LGBT i czy jest to ideologia, polecam materiały Myślozbrodni, kolesia z YT, który sam jest homo i krytykuje ich postulaty. Tu jego kanał:
m.youtube.com/@myslozbrodnia8670
Jedno z najlepszych niezależnych mediów w intrenecie i bardzo ciekawy temat tam poruszony dotyczący nas wszystkich. A także właścicieli tego portalu którzy muszą pewne treści moderować choćby nie chcieli.

Wolności słowa już nie ma i już są kary za wyrażanie własnych opinii. Jak przeciwdziałać jak się przed tym bronić ma ktoś jakiś pomysł?



Ciekaw jestem ilu systemowych trolli się do tego przypie***li