Cała prawda o tym jak działa każdy socjalistyczny system.
#polityka
Cała prawda o tym jak działa każdy socjalistyczny system.
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
1. W PRL byli więźniowie polityczni. W III RP też już są. Siedział Słomka, pójdą siedzieć studenci protestujący przeciwko wykładowi Baumana.
2. W PRL drwiono z religii i Kościoła. W III RP można drwić jeszcze bardziej, a szyderstwo z wartości chrześcijańskich, na przykład z krzyża urasta do rangi sztuki, wspieranej dotacjami państwowymi.
3. W PRL były niewyjaśnione śmierci, co do których zachodzi podejrzenie skrytobójczych mordów politycznych. W III RP grasuje seryjny samobójca, atakujący w piątek po południu, co do którego zachodzi podobne podejrzenie, choć prokuratura bez sekcji zwłok, na oko, bardzo szybko wyklucza udział osób trzecich.
4. W PRL bito ludzi, strzelano do nich czasem. W III RP też się bije, a czasem strzela. Policja zastrzeliła paru Bogu ducha winnych ludzi, na przykład na juwenaliach w Łodzi. Bito rolników na blokadach i strzelano do nich z gumowych kul, jeden rolnik nawet stracił oko. Bito kupców w Warszawie, bito robotników broniących likwidowanych miejsc pracy. Może z tą różnicą, że kiedyś biło ZOMO, a teraz pod nadzorem policji biją prywatne firmy ochroniarskie, bardzo często powiązane personalnie z dawnym ZOMO.
5. W PRL-u partyjna nomenklatura rozdawała posady. W III RP też rozdaje. Niech ktoś nie powiązany z PO czy PSL spróbuje dostać jakąś posadę rządową. Bywa, ze posada sprzątaczki w szkole czy salowej w szpitalu przydzielana jest z partyjnej rekomendacji rządzących PO i PSL.
6. W PRL-u rej wodziły lokalne układy i sitwy. W III RP też wodzą, vide oparty na faktach film „Układ zamknięty”
7. W PRL-u majątek państwowy był rozkradany. W III RP majątek państwowy jest prywatyzowany, przy czym różnica jest jedynie semantyczna.
8. W PRL-u media publiczne były propagandową tubą władzy. W III RP są tubą jeszcze większą, wystarczy obejrzeć telewizyjne wiadomości.
9. W PRL-u wyrzucano z pracy niepokornych dziennikarzy. W III RP też się wyrzuca, lista nazwisk całkiem długa.
10. W PRL-u była cenzura. W III RP jeszcze lepiej - jest autocenzura i poprawność polityczna
Źródło
Podsumowując - w wielu sytuacjach nasze państwo nie różni się od PRL-u. Żyjemy w czasach, gdzie promuje się zboczenia i rozkrada państwo. Czy o taką Polskę walczyli nasi dziadkowie?
ad 1) Słomka jest więźniem politycznym tylko wg PIS. Gość fałszował podpisy przed wyborami, pobił sędziego, nie stawiał się na rozprawy, więc poszedł siedzieć. Przeciwko Baumanowi protestowali studenci? NIE! Chuligani!
ad 2) w PRL nie drwiono z religii, tylko z nią walczono. Teraz instytucje religijne są w uprzywilejowanej sytuacji, każda krytyka nazywana jest brutalnym atakiem.
ad 3) świetna teoria, rodem z Faktu.
ad 4) na przemoc trzeba odpowiadać przemocą. Kupcy w Warszawie nie zastosowali się do wypowiedzenia umowy najmu, rolnicy sami bardzo często prowokują policję. A co do robotników broniących likwidowanych miejsc pracy to mam jedną rade: bierzcie się do roboty. Jak firma, w której pracuję upadnie to gdzie mam zrobić? Iść pod kancelarię premiera, czy szukać nowej roboty?
ad 5) To nie domena PO, czy PSL, a wszystkich partii politycznych. Robiły tak AWS, PIS, Samoobrona, LPR i SLD. I trzeba to ukrócić.
ad 6) tak było zawsze. Patrz pkt. 5
ad 7) za niegospodarność trzeba wsadzać do paki, ale prywatyzować też trzeba.
ad 8) zmiana władzy - zmiana sposobu wypowiedzi w programach informacyjnych. Proste.
ad 9) Nie znam żadnego uczciwego i niepokornego dziennikarza wyrzuconego z pracy. Gmyz nie spełnia żadnego z tych warunków. Lisicki, Karnowscy, Wildstein też nie.
ad 10) pełna zgoda. Z poprawnością polityczną należy skończyć raz a dobrze.
Kreskówka to oczywiście "Ziomek".
Właściwa treść filmu rozpoczyna się w 1:18
Litr paliwa po 7 złotych to nic nadzwyczajnego, są w Europie państwa, np. Turcja czy Norwegia, w których tyle ono kosztuje
Nasuwa się pytanie: "Panie premierze jak żyć? ..... Najlepiej krótko"
Platforma Obywatelska: za wyjście do kibla należy się 10zł opłat, ale to tylko dlatego, żeby nie dopuścić PiS do kibla.
PiS (po wyjściu z kibla): melduję wykonanie zadania, ale na ścianach znaleźliśmy ślady sztucznych pierdów rozpylonych przez rosyjskich agentów.
Ruch Palikota: korzystanie z kibla jest wymysłem Watykanu i czymś typowym dla ciemnogrodu. Od dziś jesteśmy nowocześni i sramy do zlewu!
Zieloni: korzystanie z kibla zużywa zasoby naturalne. Korzystamy z kibla, ale nie spłukujemy wody.
KNP: Hitler budował kible. Za jego czasów było 3 razy więcej kibli!
Libertarianie: pierdolę kolektywne kible, zawłaszczam drzewko w środku miasta, albo kopię własny.
PSL: podłączymy własny ściek do każdego kibla.
RN: nie różowa, nie brązowa, tylko kupa narodowa!
PRJG: nie dostaliśmy się do kibla.
Temat ma na celu obrażenie ludzi o wszelkich poglądach politycznych i chuj wam w dupę.
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Ten człowiek mówi jak jest i nieprzypadkowo jego partia UKiP wygrała ostatnie wybory, Anglicy nie są wcale tacy głupi.
Przykładowo macie tutaj lekcję historii, która będzie mówiona na lekcjach w podstawówce za 30 lat.
Tekst jest wulgarny, sprośny, dosadny, kolorowy, długi jak kuśka Rona Jeremy'ego. Zapraszam do lektury!
/pisownia oryginalna/
czego ci przeklęci rewolucjoniści, którzy wylegują się u mnie w mieszkaniu, wypijając mi piwo, obżerając mnie do szczętu i popisując się swymi kobietami, muszą się nauczyć, to że wszystko musi przyjść z wewnątrz. nie można wsadzać ludziom na głowę nowego rządu jak kapelusz i oczekiwać, że pod tym kapeluszem tkwi jakiś całkiem nowy facet. to będzie jeszcze jeden brzuchacz pełen podłych przesądów i nie odmieni go komplet nagrań Dizzy'ego Gillespiego. mnóstwo ludzi zaklina się, że musi dojść do rewolucji, ale nie chciałbym widzieć, jak tych samych ludzi zabija się za nic. chodzi mi o to, że można zlikwidować masę ludzi nie likwidując przy tym niczego (czy nikogo) prócz paru porządnych facetów, którzy gotowi są walczyć; i tak skończyłoby się na rządach NAD ludźmi. na nowym dyktatorze w owczej skórze. a ideologia była tylko po to, by nie rdzewiały karabiny.
pewnego wieczoru jakiś dzieciak, który siedział u mnie na środku pokoju i który piękny był i bardzo uduchowiony, powiedział do mnie:
- wysadzę w powietrze całą kanalizację! całe miasto będzie pływać w gównie!
ten dzieciak zdążył już naopowiadać takiego chłamu, że można by w nim utopić nie tylko L.A., ale i całą okolicę aż po Pasadenę
(...)rewolucja - to brzmi bardzo romantycznie, ale takim nie jest. rewolucja to krew, flaki i obłęd; to małe dzieci, które zabito, bo akurat wlazły pod nogi; małe dzieci, które nie są w stanie zrozumieć, co się tu, do kurwy nędzy, dzieje; to twoja dziwka, to twoja żona, której bagnetem rozpruto brzuch, a potem zgwałcono w dupę na twych oczach; to ludzie, którzy kiedyś śmiali się na filmach z Myszką Miki, a teraz torturują swych pobratymców. zanim się więc na to zdecydujesz, to wcześniej się zastanów, dokąd może zaprowadzić uniesienie i co z niego zostanie, gdy już będzie po wszystkim. nie zgadzam się z Dosem - à la ZBRODNIA I KARA - że nikt nie ma prawa do odebrania życia innemu człowiekowi, tylko że najpierw trzeba nad tym trochę pomyśleć. chodzi o to, że życie można odebrać nie używając karabinu. ja też zaharowywałem się prawie na śmierć za nędzne grosze, podczas gdy w Beverly Hills jakiś dziany facio deflorował jedną po drugiej piękne czternastoletnie dziewczęta. widziałem, jak ludzi wyrzucano z pracy za to, że siedzieli na kiblu o pięć minut za długo; widziałem rzeczy, o których nawet nie chcę opowiadać. lecz zanim coś lub kogoś zlikwidujesz, upewnij się, że naprawdę masz coś lepszego w zamian; a przynajmniej kogoś lepszego niż jakiegoś podłego oportunistę, który w parku wydziera sobie płuca głosząc tyrady pełne nienawiści. jeśli naprawdę macie zamiar zapłacić tak wysoką cenę, to niech to będzie coś więcej niż tylko gwarancja na 3 lata. jak dotąd nie widziałem i nie słyszałem niczego prócz pełnego emocji, romantycznego bajdurzenia; nie słyszałem o żadnym godnym zaufania przywódcy ani o realistycznej platformie, mogących nas ubezpieczyć od zdrady, którą rzeczy te - jak do te pory - zawsze się kończyły. wciąż traktujemy Historię jak grupkę pijaków, którzy grają w kości w męskim sraczu w knajpie za rogiem. gdy o tym myślę, jest mi wstyd, że należę do rodzaju ludzkiego, i nie chcę nic do tego wstydu dodawać; wręcz przeciwnie - chcę z niego trochę zeskrobać.
co innego mówić o Rewolucji, gdy się ma kałdun pełen piwa, za które zapłacił ktoś inny; gdy się podróżuje z szesnastoletnią dziewczyną z Grand Rapids, która uciekła z domu; gdy się tańczy do OOOOOOOOOOMMM przed trzema skretyniałymi pisarzami o międzynarodowej sławie; a co innego naprawdę ją wywołać. Paryż, 1870-71, 20 000 ludzi zamordowanych na ulicach, ulice spływające krwią jak po ulewnym deszczu, pełne szczurów, które zabierają się do leżących wszędzie ciał, a po szczurach wypełzają z piwnic obdarci i wygłodniali ludzie, nie wiedzący już, co to wszystko znaczy, i którzy z trupów zgarniają owe szczury, by zabrać się z kolei za nich. i gdzie jest Paryż dzisiaj? i czym jest Paryż dzisiaj? a mój młody gość chce dołożyć do tego potoki własnego gówna i jeszcze się przy tym uśmiecha. no cóż, ma dopiero dwadzieścia lat i czyta prawie wyłącznie poezję, gdy tymczasem poezja dzisiaj to nic innego, jak mokra szmata zatykająca zlew.
(...)tylko że rewolucjoniści spalą muzea. oni wyobrażają sobie, że palenie jest odpowiedzią na wszystko, spaliliby własną babkę, gdyby ta za wolno się ruszała.
(...)nie mówię, żeby od razu się poddać. mnie też zależy na dalszym istnieniu prawdziwie ludzkiego ducha, ale strzeżcie się ludzi, którzy w parkach wygłaszają tak płomienne przemówienia, a za chwilę zostawią was sam na sam z czterema gliniarzami-twardzielami albo z ośmioma czy dziewięcioma chłopakami z gwardii narodowej. ci, którzy nawołują was do poświęceń, są najczęściej tymi samymi, którzy natychmiast wezmą nogi za pas, gdy tylko zacznie się strzelanina. i nie ma się co dziwić - w końcu chcą żyć, by później móc spisać swoje wspomnienia.
(...)najwidoczniej Bóg przestał płacić czynsz czy wpadać z butelką wina, bez względu na to, jak nie zdzieraliby sobie gardeł czy nie tarzali się po posadzce w ostatniej czystej koszuli; najwidoczniej musiał im powiedzieć: "CZEKAJCIE!", tylko że trudno jest CZEKAĆ, gdy żołądek przykleja się do kręgosłupa, gdy czujesz się podle na duszy i gdy pomyślisz, że w najlepszym wypadku dociągniesz do 55, a ostatnim razem Bóg pokazał się prawie 2000 lat temu - kiedy to wykonał parę jarmarcznych sztuczek, dał się wykołować paru krajanom, a potem złożył parasol i tyle go było. tymczasem człowiek ma już cholernie dość cierpienia. i co najwyżej może teraz sam sobie poderżnąć gardło. albo kobiecie, z którą od lat żyje w tym samym małym pokoju.
trzeba uważać: tych od religii prawie się już nie da odróżnić od tych od rewolucji. zdajcie sobie wreszcie z tego sprawę i już macie coś na początek. i posłuchajcie teraz dobrze: pan Bóg zszedł ze swej gałęzi, zabrał ze sobą węża i tę głupią cipę Ewę, a jego miejsce na drzewie zajął Karol Marks i teraz ciska w was złotymi jabłkami. w większości zgniłymi do tego.
jeśli rzeczywiście toczy się walka, a wierzę, że się toczy, zawsze się toczyła, i to jej zawdzięczamy van Gogha, Mahlera, na równi z Dizzym Gillespiem i Charleyem Parkerem, to tym bardziej bądźcie ostrożni wobec waszych liderów, bowiem wśród nich są też i tacy, którzy woleliby raczej zasiadać w radzie nadzorczej General Motors, niż podpalać najbliższą stację benzynową Shella. a póki nie mają jednego, biorą się za drugie.
(...)choć jestem biały, to z jednym muszę się jednak zgodzić: nie dajcie się wrobić w zabawę w kolory - jest zbyt cienka, a ja nie znoszę sraczki, ale widziałem już tylu z was, czarnych chłopaków, na których widok chciało mi się rzygać przez całą drogę od Zachodniej Venice po Miami Beach. Dusza nie ma skóry; ma wnętrze, które pragnie ŚPIEWAĆ, wreszcie. czy wy tego nie słyszycie, bracia? cicho, ale jednak - naprawdę tego nie słyszycie? ostra dupa i nowy cadillac też nie rozwiążą tych pieprzonych problemów. Popeye wciąż będzie miał jedno oko, Nixon zostanie następnym prezydentem, Chrystus ześliznął się z krzyża i teraz my jesteśmy przygwożdżeni do jego drzewa, my - biali czy czarni, czarni czy biali, definitywnie.
(...)tak więc pomieszaliśmy Rewolucję z Literaturą i mam nadzieję, że w pewien sposób jedno łączy się z drugim. wszystko się jakoś ze sobą łączy, tylko że ja jestem już zmęczony i czekam tylko na to, co przyniesie jutro.
czy jutro spotkam Człowieka?
a kogo to obchodzi?
mam nadzieję, że przynajmniej wylała wam się herbata.
A nie niektórzy po prostu nie poszli na wybory... tak jak ja...
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów