#porwanie
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów.
Niestety sytaucja związana z brakiem reklam nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany Link do Zrzutki
14-letnia Charlene Downes zniknęła w 2003 roku. Policja jest przekonana, że została porwana i zamordowana przez gang handlarzy nieletnimi seks-niewolnikami.
Policji udało się ustalić, że przed śmiercią była gwałcona nawet przez stu mężczyzn. W końcu jej ciało trafiło do maszyny mielącej mięso na kebaby i hamburgery w lokalnym punkcie sprzedającym jedzenie na wynos.
W 2007 roku o zamordowanie Charlene oskarżono dwóch mężczyzn - Iyada Albattikhi i Mohammeda Reveshi, ale zostali uniewinnieni. Wystąpili do sądu o odszkodowanie za bezpodstawne aresztowanie i otrzymali sześciocyfrową kwotę.
33-letni Jordańczyk Ijad Albattichi oraz 54-letni Irańczyk Mohammed Raweszi podczas procesu żartowali, że ciało dziewczynki „zostało zmielone w maszynce do mięsa i wylądowało w kebabach".
Wkrótce potem zaginęła kolejna nastolatka, 15-letnia Paige Chivers. Gang azjatyckich pedofilów z Blackpool to tylko jeden z wielu na północy Anglii. Od 1997 r. za molestowanie nastolatek na ulicy zostało tam skazanych 56 mężczyzn. 50 z nich to muzułmanie. Większość pochodzi z Pakistanu. W styczniu były szef MSW Jack Straw ostrzegał, że niektórzy Pakistańczycy uważają białe dziewczyny za „łatwe mięso".
Pakistańczycy wykorzystali seksualnie ponad 60 nastolatek. Wszystkie były białe. Oni zaś bez wyjątku pochodzą z Azji, w większości z Pakistanu. O tym mieszkańcy Blackpool dowiedzieli się jednak dopiero teraz. Policja bowiem wolała ukryć pochodzenie etniczne pedofilów, by nie zostać oskarżoną o rasizm. Raport ze śledztwa nigdy nie został oficjalnie opublikowany.
13 lutego 2003 roku w tropikalnych lasach rozciągających się w górach Kolumbii awaryjnie wylądował samolot, na pokładzie którego znajdowało się trzech amerykańskich cywilnych pracowników kontraktowych: Marc Gonsalves, Keith Stansell i Tom Howes. Oszołomieni, wstrząśnięci i zakrwawieni, wydostali się z samolotu pomimo odniesionych ran oraz świszczących wokół kul. W jednej chwili stali się więźniami FARC, kolumbijskiej marksistowskiej organizacji terrorystycznej, oraz amerykańskimi zakładnikami w toczącym się w Kolumbii od blisko pięćdziesięciu lat wybuchowym konflikcie.
Gonsalves, Stansell i Howes opowiadają o sztuce przetrwania, przyjaźni i ocaleniu, opisując pięć i pół roku, które spędzili jako więźniowie FARC. To niezwykłe i fascynujące studium tego, jak daleko trzej Amerykanie potrafili się posunąć w walce o przetrwanie dla siebie, swoich rodzin oraz siebie nawzajem.
Źródło: empik.pl
Przeczytałem tę książkę i polecam ją każdemu sadolowi. Nie owija w bawełnę (no chyba, że chodzi o komentarze dotyczące amerykańskiej polityki i ogólnie Ameryki) w opisach sytuacji. Nie ma tu wyrafinowanych, koloryzowanych dialogów, nie zobaczymy tutaj rajdu przez dżunglę niczym Rambo. Książka idealnie porusza tematykę niewoli i rzeczy, do których może się posunąć zniewolony człowiek. Szczególnie gdy trafi do tak absurdalnego świata jakim jest rzeczywistość FARC. Potrafi trzymać w napięciu i idealnie ukazuje rzeczywistość lewackiego terroru. Do tego wszystko oparte na faktach. Co tu dużo mówić? Przeczytasz - nie pożałujesz.
Gnoje zażądali 100,000 albo ją zabiją. Poprosiłem ich o dowód, że ją mają.
Wysłali mi palec. Powiedziełem im, że to może być czyjkolwiek palec.
Jak do tej pory mam sześć palców od rąk, trzy od stóp, ucho i sutek.
Ni grzyba nie chcę jej teraz z powrotem.
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
O potrójnym morderstwie w Norwegii w wykonaniu afrykańskiego azylanta z Sudanu dość cicho...
Porwany autobus w Norwegii.
Trzy osoby zostały zabite w autobusie, który w zachodniej Norwegii uprowadził napastnik uzbrojony w nóż - poinformowała norweska policja. Napastnika zatrzymano, prawdopodobnie dziś zostanie wydalony z kraju.
Dalekobieżny autobus jechał na trasie górzystym regionie Valdres. Został porwany między miastami Ardal i Tyin. Ofiary to pasażerowie: 19-letnia Norweżka, Szwed oraz kierowca autobusu. Obaj mężczyźni mieli około 50 lat. Informacje te przekazał telewizji NRK szef lokalnej policji.
Napastnik pochodzi z Południowego Sudanu, ma około 30 lat, a nie ja wcześniej podawano - ok. 50. Odniósł niegroźne obrażenia, które zostały opatrzone w szpitalu.
Policja pojawiała się na miejscu zdarzenia dopiero po godzinie i dwudziestu dwóch minutach od otrzymania zgłoszenia. To dlatego, że najbliższy patrol znajdował się w odległości 98 kilometrów od miejsca tragedii.
Pierwsze informacje mówiły o wypadku drogowym. Na miejscu jako pierwsza była straż pożarna. Świadkowie opowiadali jednak, że po autobusie chodzi człowiek, który wymachuje nożem. Mężczyzna został obezwładniony przez strażaków.
- Strażacy uzbroili się w młotki oraz ręczne narzędzia, ale kiedy on wyszedł z autobusu i odrzucił nóż, potraktowali go tylko gołymi rękami i gaśnicą – powiedział naoczny świadek dziennikarzom „VG”. – Zachowywał się spokojnie i niewiele mówił, tylko tyle, że chce rozmawiać z policją – zaznaczył.
Po przybyciu na miejsce Policja z psami przeszukała autobus i upewniła się, że napastnik działał sam. W pobliskiej gminie zorganizowano centrum kryzysowe, gdzie zebrały się rodziny poszkodowanych. Będą tam mogli otrzymać informacje oraz pomoc psychologiczną.
Pierwsi świadkowie mówią, że stojący na skraju drogi w ciemności i ciszy autobus, wyglądał jak z horroru.
Portal dziennika VG informuje od rana, iż dziś Sudańczyk zostanie wydalony z Norwegii. Nie miał jeszcze prawa pobytu, czekał na azyl w otwartym cztery miesiące temu ośrodku dla uchodźców w Aardal.
W ciągu ostatnich 20 lat w Norwegii doszło do pięciu ataków z udziałem broni na liniach autobusowych. Najtragiczniejszy miał miejsce na tej samej trasie i dotyczył tego samego przewoźnika, co dzisiaj: Nor-way. W 2003 roku jeden z pasażerów, chory psychicznie azylant, zaatakował kierowcę autobusu. Wtedy zginął kierowca oraz jeden z pasażerów.
źródło
Pięciu młodych Francuzów po nocnej imprezie porwało z cyrku lamę o imieniu Serge. Zwierzę zabrali na nocną wycieczkę po Bordeaux i w podróż tramwajem. Lama już została gwiazdą mediów i internetu.
Lama z cyrku została wyprowadzona prawdopodobnie ok. 5 nad ranem w czwartek. Młodzi, pijani ludzie wyszli akurat z klubu, który znajdował się w pobliżu. Nie wiadomo, który z nich wpadł na ten pomysł i jak przekonał innych do kradzieży lamy. Znamy za to mediów społecznościowych dalszy przebieg tej eskapady, gdyż imprezowicze chwalili się zdjęciami lamy na Facebooku i Twitterze. Potulne zwierzę dzielnie pozowało do zdjęć, bez problemów dało się też prowadzać po ulicach miasta. "Porywacze" mówili później, że nie męczyli Serge, a lama chodziła za nimi jak piesek na smyczy. Aż do momentu, gdy lamę w tramwaju zobaczył kontroler biletów.
- Kiedy zarząd transportu zadzwonił do mnie z samego rana, żeby powiedzieć mi, że moja lama jest na przystanku tramwajowym, myślałem, że to sen - mówił John Beautour, dyrektor cyrku i równocześnie właściciel zwierzęcia. Natychmiast złożył na policji skargę na złodziei - podała agencja France-Presse. Przyznawał, że nie wie, jak młodzi ludzie wyprowadzili Serge przez ogrodzenie wokół cyrkowego namiotu.
Matthieu, jeden z uczestników szalonej imprezy, na co dzień barman, mówił BFMTV: - Weszliśmy tam, bawiliśmy się ze zwierzętami, no i jakoś tak wyszło.
- Wierzę, że nie chcieli źle, ale muszą też zrozumieć, że porwanie zwierzęcia pod wpływem alkoholu i ciąganie go po mieście naprawdę mogło skończyć się fatalnie - komentuje właściciel cyrku.
Tymczasem fanpage poświęcony lamie i jej przygodom ma już ponad 400 tys. fanów , a francuski internet obiegają kolejne memy z Serge w roli głównej. Internauci apelują, by nie karać porywaczy zbyt surowo.
Cyrk, który w Bordeaux ma występować do 11 listopada, zyskał niewiarygodną reklamę.
Źródło
Policja w Grecji prosi o pomoc w identyfikacji 4-letniej dziewczynki, która została znaleziona podczas rutynowej kontroli obozu Romów. Para, która utrzymywała że są jej rodzicami, została zatrzymana pod zarzutem uprowadzenia dziecka. Badanie DNA wykazało bowiem, że 39-letni mężczyzna i 40-letnia kobieta nie są spokrewnieni z 4-latką.
Romowie przekonywali policjantów, że nie wiedzą, kim jest dziecko. W pierwszej wersji utrzymywali, że znaleźli ją w kocyku, potem, że przekazali im ją jacyś obcy ludzie.
- Jej rysy wskazują na to, że może pochodzić z Europy Wschodniej albo Północnej - powiedział szef lokalnej policji Panayiotis Tzavaras.
O wszystkim został już powiadomiony Interpol.
Para utrzymuje, że ma w sumie 14 dzieci. Jednak w obozowisku policjanci znaleźli tylko trójkę maluchów. Im też zrobiono badania DNA, ale wyniki nie są jeszcze znane.
Po zdjęciach widać, że dzieciaka Gruzilisem zarazili.
40-latek chciał porwać, zgwałcić i zjeść dzieci. Miał loch z trumną i specjalną kuchnią
Geoffrey Portway, 40-letni mieszkaniec Bostonu został uznany winnym posiadania i rozpowszechniania pornografii dziecięcej, a także przygotowywania przestępstwa z użyciem przemocy. Wyrok w jego sprawie zapadnie 17 września.
Mężczyzna został aresztowany, a w jego komputerze odnaleziono dziesiątki tysięcy pornograficznych filmów i zdjęć z udziałem dzieci. Portway dzielił się nimi za pośrednictwem internetu. Wśród nich były takie na których widać było dzieci przygotowywane do zjedzenia oraz przyrządzone. Uznany za winnego posiadał także w piwnicy specjalnie przygotowany loch.
W lochu znajdowały się klatki, dziecięca trumna, przyrządy do krępowania, noże, zamrażarka oraz metalowy kuchenny blat. Całe pomieszczenie było dźwiękoszczelne. Zdaniem prokuratorów mężczyzna mógł dopuścić się "najbardziej ohydnych przestępstw znanych ludzkości". W internecie Portway chwalił się tym pomieszczeniem, twierdząc że zamierza tam przetrzymywać porwane dzieci, które zamierzał potem wykorzystać seksualnie, zamordować i zjeść
CNN opublikowało galerię zdjęć z lochu uznanego za winnego mężczyzny.
Jebany świr z USA
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów