Gdzieś na północy
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:34
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:47
🔥
Przesłanie do kozojebców
- teraz popularne
#potwory
Gdzieś na północy
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Mityczne bestie, egipscy bogowie oraz cały rodzaj ludzki mogą być produktami zaawansowanej inżynierii genetycznej starożytnych cywilizacji.
Ponad godzina ostrej i brutalnej nawalanki. POLECAM
Po rosyjsku, ale tekstu jest dosc malo;)
Po rosyjsku, ale tekstu jest dosc malo;)
Ktoś mi to wysłał
Postrachy Vs rzeczywistość... Dla tych co za dużo filmów oglądają
Postrachy Vs rzeczywistość... Dla tych co za dużo filmów oglądają
Coś dla wielbicieli horrorów - Niejaki Javier Botet to hiszpański aktor, chory na Zespół Marfana, co objawia się charakterystycznym i nieco odstającym od szeroko pojętej normalności wyglądem - bardzo wysoki, chudy i o wydłużonych kończynach, odnosi jednak sukcesy jako Aktor w najbardziej przerażających filmach ostatnich lat: Rec, Mama, Obecność, Crimson Peek, To, Obcy: Przymierze, Slender Man, itp.
Wcielał się już w role Humanoida, Zombie, Demonów, Duchów, Baba Jagi - krótko mówiąc - najgorsze filmowe straszydła
Jak widać, nawet wrodzona choroba nie jest w stanie pogrzebać marzeń o byciu znanym i lubianym aktorem (nawet jeśli nie kojarzymy tej prawdziwej facjaty po zmyciu przerażajacego makeupu)
Wcielał się już w role Humanoida, Zombie, Demonów, Duchów, Baba Jagi - krótko mówiąc - najgorsze filmowe straszydła
Jak widać, nawet wrodzona choroba nie jest w stanie pogrzebać marzeń o byciu znanym i lubianym aktorem (nawet jeśli nie kojarzymy tej prawdziwej facjaty po zmyciu przerażajacego makeupu)
Najlepszy komentarz (27 piw)
nwonigers
• 2016-08-30, 19:36
słabsze niż kompoty w szkolnej stołówce...
Bardzo ciekawy spot nawołujący do przekazania pieniędzy do walki z rakiem
Najlepszy komentarz (193 piw)
DelToro
• 2016-02-27, 23:01
Jestem biotechnologiem medycznym i zajmuję się genetyką nowotworów i poszukiwaniem nowych terapii, prawda jest taka, że gdyby było więcej funduszy na badania to lekarstwo na raka już dawno byłoby dostępne, a powiem Wam sadole, że takie "lekarstwa" (w cudzysłowiu ponieważ są różne rodzaje nowotworów i zależa bardzo od pacjenta, od jego genomu jak i do genomu samego nowotworu) są już dawno wynalezione. Prawda jest taka, że firmy farmaceutyczne lepiej zarabiają na lekach, które pomogą w najlepszym razie 50% chorym (w dzisiejszych czasam chemioterapia nie jest jedyną opcją, mamy przeciwciała monoklonalne czy na przykład "szczepionki" do walki z rakiem), ale firmom farmaceutycznym się to nie opłaca. Po za tym ludzie nas kontrolujący doskonale zdają sobię sprawę z przeludnienia naszej planety, a nowotwory są idealnym wyjściem na przetrzebienie naszej populacji, lepiej żeby pacjenci umarli na straszny nowotwór niż wyleczyć tych ludzi. A wyleczenie jest możliwe. Nawet jeśli każdy pacjent byłby zbadany pod kątem genomu danego nowotworu to ludzie tacy jak ja mogliby dobrać odpowiednią, skuteczną terapię. Niestety nikt tego nie robi, tzn onkolodzy podają chemioterapię na chybił trafił zamiast pozwolić nam zbadać genom nowotworu i zalecić odpowiednią terapię.
BTW to mój pierwszy komentarz byłem regularnym "oglądaczem" sadistica od kilku lat i dopiero teraz zdecydowałem się na założenie konta i pozostawienie komentarza CIekawe czy ktoś przeczyta taki tekst hehe
BTW to mój pierwszy komentarz byłem regularnym "oglądaczem" sadistica od kilku lat i dopiero teraz zdecydowałem się na założenie konta i pozostawienie komentarza CIekawe czy ktoś przeczyta taki tekst hehe
Temat z koreańskimi efektami został dobrze przyjęty i dlatego macie kolejny. Tym razem przyjrzałem się dokonaniom magików filmowych z Rosji.
Pozostałe filmiki:
Pozostałe filmiki:
W miasteczku Mont-Laurier w Kanadzie odbywają się coroczne zawody drag race ciągników siodłowych z konkretnym obciążeniem. W pojedynku 2000-konne ciężarówki z 72 tonami załadunku
Diesel musi dymić
Pozdrowienia dla wszystkich ekologów
Diesel musi dymić
Pozdrowienia dla wszystkich ekologów
Najlepszy komentarz (154 piw)
czubek13131
• 2015-04-23, 19:56
sk911 napisał/a:
Powie mi ktoś dlaczego podrywa im przednie lewe koło ? a czemu np nie prawe ? albo oba na raz
Śpieszę z pomocą. W tych ciężarówkach silniki są wzdłużnie położone i połączone z tylnymi kołami poprzez wał pędny. Ciężar pojazdu jest taki duży, że koła nie są w stanie przyjąć takiego momentu obrotowego, jaki przekazuje mu silnik, więc wał praktycznie wykręca całą ciężarówką. A robi to w prawą stronę, ponieważ wał korbowy silnika kręci się właśnie w taka stronę.
Witam w kolejnej części naszej rodzimej demonologii. Dzisiaj bez zbędnego pierdolenia.
5. Demony domowe:
DZIADY – Duchy zmarłych, opiekujące się pozostałymi, żywymi członkami rodziny, zamieszkujące na sosrębowej belce lub pod progiem (stąd zwyczaj całowania progu po powrocie z podróży). Ich siedzibę, sosrębową belkę, otaczano szczególną czcią, zdobiono magicznymi znakami i słuchano pilnie wszystkich odgłosów, jakie się z niej wydobywały. Niczego nie można było lekceważyć. Nawet kołatanie kornika mogło być ważnym znakiem dla żywych od zmarłych. Głośne, wyraźne trzaśnięcie oznaczało albo zbliżające się nieszczęście, albo rychłą śmierć mieszkańca chaty. Opiekunem rodu mógł zostać tylko mężczyzna, pod warunkiem, że nie zginął on w żaden gwałtowny sposób. Jeszcze w epoce piastowskiej, tak w kmiecych chatach jak i na dworach, po urodzeniu syna, dopełniano ceremonii nazywanej „podniesieniem”. Polegało to na tym, że ojciec trzykrotnie podnosił noworodka, dotykając jego czółkiem sosrębowej belki. Bez dopełnienia tej ceremonii, chłopiec nie mógłby zostać pełnoprawnym członkiem rodziny. Ojciec odmawiał przedstawienia, nowoprzybyłego na świat opiekunom rodu, tylko z ważnych powodów np. gdy podejrzewał códzołóstwo. Córek nigdy nie podnoszono do sosrębu, gdyż z czasem i tak odejdą one do innego rodu, by dawać dzieci innym (a więc nigdy nie będą prawdziwymi członkami własnej rodziny; obce pozostaną również w swoim nowym rodzie, jeśli nie urodzą synów).
RODZANICE – Istnieją trzy rodzanice. Są one do siebie bliźniaczo podobne, jednak każda z nich włada inną częścią losu. Pojawiają się one pierwszej nocy po narodzinach dziecka. Moc rodzanic to trójjednia. Dopiero wszystkie trzy razem, łącząc swą potęgę, mogą określić los człowieka. Jeżeli daru, jaki składa nowonarodzonemu jedna z nich, nie akceptują jej bliźniacze siostry, podarunek jest nieważny i nigdy się nie spełni. Los, który rodzanice przeznaczyły noworodkowi, musi się wypełnić. Nic nie zdoła go odmienić. Tej nocy, kiedy się pojawiają, nie należy zapalać ognia w izbie położnicy, hałasować czy chodzić bez potrzeby po chacie. Owe hałasy, lub brak ofiar, mogą być przez nie poczytane za brak szacunku, a w gniewie są gotowe dosypać do losu dziecka, pełne garście złej doli (jak to było w bajce o Śpiącej Królewnie).
NOCNICE – Nazywane są też „płaksami”. Są to mgliste, niepochwytne demony nocne, które z lubością dręczą maleńkie dzieci i rozkoszują się ich płaczem. Nocnice przybywają zawsze tam, gdzie urodziło się dziecko i zakłócają jego sen. Jednym z niezawodnych sposobów, pozbycia się nocnic, było umieszczenie pod dziecięcą kołyską wody, noża i pętli. Ustawiwszy to wszystko, należało życzyć nocnicy, by się zachłysnęła wodą, nożem zakuła a pętlą udusiła. Po przepłoszeniu nocnic, wieszano nad kołyską wilcze zęby, pęczek ususzonego ziela zwanego czartopłochem, lub kładziono pod dziecięcym posłaniem kawałek ramy od brony.
UBOŻĘTA – Ubożę to malutki krasnoludek, mieszkający w mysiej norze, w dziurze po sęku, na zapiecku. Często znany jest jako „domowik”, „pokuć”, „kłobuk” lub „kraśniak”. Ma on pod swoją opieką dom i gospodarski dobytek. Wbrew swym rozmiarom posiada on wielką siłę. Nasi przodkowie bardzo go szanowali i każdego wieczora, stawiali pod progiem miseczki ze świeżą strawą. Tym darom towarzyszyły modły i zaklęcia. Idąc tropem Ewy Nowackiej, możemy rozróżnić cztery rodzaje ubożąt, przyjmując za kategorię podziału ich role i funkcje. I tak mamy:
– ubożęta skotne (opiekujące się bydłem)
– ubożęta kątne (sprawujące pieczę nad ludzkim domostwem)
– ubożęta chlewne (troszczące się o nierogaciznę)
– ubożęta gumne (doglądające zwiezionych do stodół plonów)
BIEDA – Szara, niepozorna i cichutka, lecz niszczyła wszystko, czego się dotknęła. Zamieszkuje pajęczyny i śmieci walające się pod progiem. Najlepszą ochroną przed biedą jest obecność domowego ubożęta. Zachowany do naszych czasów, zwyczaj pozimowych porządków, kiedy palono poza domem, wymiecione z izby śmieci, zwano w niektórych regionach „wymiataniem biedy”.
A w następnej części postaram się dorzucić parę ilustracji. Zdrowia Bracia Sadole.
5. Demony domowe:
DZIADY – Duchy zmarłych, opiekujące się pozostałymi, żywymi członkami rodziny, zamieszkujące na sosrębowej belce lub pod progiem (stąd zwyczaj całowania progu po powrocie z podróży). Ich siedzibę, sosrębową belkę, otaczano szczególną czcią, zdobiono magicznymi znakami i słuchano pilnie wszystkich odgłosów, jakie się z niej wydobywały. Niczego nie można było lekceważyć. Nawet kołatanie kornika mogło być ważnym znakiem dla żywych od zmarłych. Głośne, wyraźne trzaśnięcie oznaczało albo zbliżające się nieszczęście, albo rychłą śmierć mieszkańca chaty. Opiekunem rodu mógł zostać tylko mężczyzna, pod warunkiem, że nie zginął on w żaden gwałtowny sposób. Jeszcze w epoce piastowskiej, tak w kmiecych chatach jak i na dworach, po urodzeniu syna, dopełniano ceremonii nazywanej „podniesieniem”. Polegało to na tym, że ojciec trzykrotnie podnosił noworodka, dotykając jego czółkiem sosrębowej belki. Bez dopełnienia tej ceremonii, chłopiec nie mógłby zostać pełnoprawnym członkiem rodziny. Ojciec odmawiał przedstawienia, nowoprzybyłego na świat opiekunom rodu, tylko z ważnych powodów np. gdy podejrzewał códzołóstwo. Córek nigdy nie podnoszono do sosrębu, gdyż z czasem i tak odejdą one do innego rodu, by dawać dzieci innym (a więc nigdy nie będą prawdziwymi członkami własnej rodziny; obce pozostaną również w swoim nowym rodzie, jeśli nie urodzą synów).
RODZANICE – Istnieją trzy rodzanice. Są one do siebie bliźniaczo podobne, jednak każda z nich włada inną częścią losu. Pojawiają się one pierwszej nocy po narodzinach dziecka. Moc rodzanic to trójjednia. Dopiero wszystkie trzy razem, łącząc swą potęgę, mogą określić los człowieka. Jeżeli daru, jaki składa nowonarodzonemu jedna z nich, nie akceptują jej bliźniacze siostry, podarunek jest nieważny i nigdy się nie spełni. Los, który rodzanice przeznaczyły noworodkowi, musi się wypełnić. Nic nie zdoła go odmienić. Tej nocy, kiedy się pojawiają, nie należy zapalać ognia w izbie położnicy, hałasować czy chodzić bez potrzeby po chacie. Owe hałasy, lub brak ofiar, mogą być przez nie poczytane za brak szacunku, a w gniewie są gotowe dosypać do losu dziecka, pełne garście złej doli (jak to było w bajce o Śpiącej Królewnie).
NOCNICE – Nazywane są też „płaksami”. Są to mgliste, niepochwytne demony nocne, które z lubością dręczą maleńkie dzieci i rozkoszują się ich płaczem. Nocnice przybywają zawsze tam, gdzie urodziło się dziecko i zakłócają jego sen. Jednym z niezawodnych sposobów, pozbycia się nocnic, było umieszczenie pod dziecięcą kołyską wody, noża i pętli. Ustawiwszy to wszystko, należało życzyć nocnicy, by się zachłysnęła wodą, nożem zakuła a pętlą udusiła. Po przepłoszeniu nocnic, wieszano nad kołyską wilcze zęby, pęczek ususzonego ziela zwanego czartopłochem, lub kładziono pod dziecięcym posłaniem kawałek ramy od brony.
UBOŻĘTA – Ubożę to malutki krasnoludek, mieszkający w mysiej norze, w dziurze po sęku, na zapiecku. Często znany jest jako „domowik”, „pokuć”, „kłobuk” lub „kraśniak”. Ma on pod swoją opieką dom i gospodarski dobytek. Wbrew swym rozmiarom posiada on wielką siłę. Nasi przodkowie bardzo go szanowali i każdego wieczora, stawiali pod progiem miseczki ze świeżą strawą. Tym darom towarzyszyły modły i zaklęcia. Idąc tropem Ewy Nowackiej, możemy rozróżnić cztery rodzaje ubożąt, przyjmując za kategorię podziału ich role i funkcje. I tak mamy:
– ubożęta skotne (opiekujące się bydłem)
– ubożęta kątne (sprawujące pieczę nad ludzkim domostwem)
– ubożęta chlewne (troszczące się o nierogaciznę)
– ubożęta gumne (doglądające zwiezionych do stodół plonów)
BIEDA – Szara, niepozorna i cichutka, lecz niszczyła wszystko, czego się dotknęła. Zamieszkuje pajęczyny i śmieci walające się pod progiem. Najlepszą ochroną przed biedą jest obecność domowego ubożęta. Zachowany do naszych czasów, zwyczaj pozimowych porządków, kiedy palono poza domem, wymiecione z izby śmieci, zwano w niektórych regionach „wymiataniem biedy”.
A w następnej części postaram się dorzucić parę ilustracji. Zdrowia Bracia Sadole.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Wara od konfy lewakopedalaku