Ciekaw jestem ile panien na to pójdzie.
#prostytucja
Ciekaw jestem ile panien na to pójdzie.
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Małpy i pieniądze. Oraz prostytucja.
Dwaj uczeni z Uniwersytetu Yale (ekonomista i psycholog) postanowili nauczyć małpy korzystać z pieniędzy.
Eksperyment został przeprowadzony na małpach kapucynkach. Zoologowie uważają, że kapucynki są najbardziej ograniczone umysłowo ze wszystkich gatunków małp, a ich potrzeby sprowadzają się do jedzenia, snu i seksu.
Amerykańscy etolodzy przeprowadzili eksperyment polegający na wprowadzeniu pojęcia „praca i płaca” w stadzie kapucynek. Praca polegała na szarpnięciu dźwigni z siłą równą 8 kg – spory wysiłek dla małych małpek, a w charakterze płacy miał zostać wprowadzony „uniwersalny ekwiwalent” czyli pieniądze.
Początkowo za każde szarpnięcie dźwignią małpa otrzymywała kiść winogron. Gdy tylko małpy nauczyły się, że praca=wynagrodzenie – zostały wprowadzone różnokolorowe plastikowe żetony. Zamiast winogron małpy otrzymywały żetony o różnych nominałach. Za biały żeton mogły kupić u ludzi jedną kiść winogron, za niebieski – dwie kiście, za czerwony – szklankę soku itp.
Po krótkim czasie społeczność małp się podzieliła. Powstały takie same rodzaje zachowań, jak u ludzi. Pojawili się pracoholicy i lenie, bandyci i ciułacze. Jedna z małp doszła do 185 szarpnięć dźwignią w ciągu 10 minut. Były małpy, które wolały zajmować się rozbojem zamiast pracą i napadały na małpy pracujące, zabierając im żetony. Najważniejsze jednak, z punktu widzenia uczonych, było to, że małpy wykazywały cechy charakteru, które wcześniej nie zostały zaobserwowane u tego gatunku: pazerność, okrucieństwo i agresję podczas obrony swoich pieniędzy oraz brak zaufania do siebie nawzajem.
W dalszym ciągu eksperymentu, badając zachowania ekonomiczne, uczeni wręczyli małpom inne „pieniądze” w postaci srebrnych krążków z otworem pośrodku. Wcześniej zostały zbadane preferencje małp.
Najpierw stosowano jedną taryfę – za kwaśne jabłko małpy płaciły tyle samo pieniędzy, co za kiść słodkich winogron. Naturalnie, jabłka nie cieszyły się powodzeniem, zaś zapas winogron szybko topniał. Sytuacja diametralnie się zmieniła, gdy cena na jabłka spadła dwukrotnie. Po dość długim czasie chaosu, małpy decydowały się wydać całe swoje pieniądze na jabłka i bardzo rzadko pozwalały sobie na luksus zjedzenia winogron.
Pewnego dnia, gdy wszystkie małpy już wiedziały, że coś kosztuje drożej, a coś – taniej, jedna z małp przeniknęła do pomieszczenia, w którym były przechowywane wszystkie pieniądze i ukradła całą kasetkę z monetami, skutecznie przeganiając ludzi, usiłujących odebrać jej zdobycz. W ten sposób małpy dokonały pierwszego „napadu na bank”.
Po kilku dniach kapucynki odkryły zjawisko prostytucji. Młody samiec dał samicy monetę. Uczeni myśleli, że się zakochał i zrobił jej prezent. Ale małpka po otrzymaniu monety nadstawiła się samcowi i „oddała mu się”, a następnie podeszła do okienka, przy którym uczeni pełnili dyżur i kupiła sobie kilka winogron.
Tak oto małpy opanowały stosunki liberalno-kapitalistyczne, uczeni zaś - obronili doktorat.
Jednoznaczny dowód, że Boga nie ma a ludzie są źli!
Poznajcie Pony, to orangutan z małej wioski na Borneo, gdzie wycinają w pień lasy tropikalne by uzyskać olej palmowy i eksportują go do produkcji szminek, lodów, czekolady i krakersów.
VICE: Opowiedz nam o Pony
Michelle Desilets (Dyrektor Fundacji Ratującej Orangutany na Borneo): Pony jest orangutanem z wioski prostytutek na Borneo. Znaleźliśmy ją przykutą łańcuchem do ściany, leżała na materacu, była cała ogolona.
Chce mi się płakać
Kiedy mijał ją człowiek, obracała się w jego kierunku i prezentowała swoje wdzięki. Była wykorzystywana seksualnie, można powiedzieć, że była niewolnicą. Miała prawdopodobnie 6 lub 7 lat w momencie gdy ją uratowaliśmy. Próbowaliśmy wydobyć ją z rąk burdelmamy przez długi czas, ale nie chciała jej oddać, bo przynosiła jej ogromne zyski, każdy kochał Pony. Poza tym uważano, że Pony jest szczęśliwa, że wygrała los na loterii.
Czy klienci wiedzieli, że uprawiają seks z orangutanem?
Oczywiście, że tak, przychodzili specjalnie po to. Mogli wybrać kobietę jeśli chcieli, ale to seks z orangutanem był dla nich nowością. Golili ją codziennie, co spowodowało, że jej skóra była podrażniona i pokryta wypryskami. Komary kąsały ją bezlitośnie, a ona rozdrapywała te rany. Zakładano jej bransoletki i naszyjniki, wyglądała paskudnie.
Jak udało wam się ją stamtąd zabrać?
To zajęło nam prawie rok. Za każdym razem gdy przychodziliśmy z policją miejscowi nas pokonywali, nie chcieli jej oddać. Wyskakiwali do nas z nożami i pistoletami. Ostatecznie przybyliśmy z 35 uzbrojonymi w AK-47 policjantami. Odbicie Pony było filmowane przez lokalną telewizję, w momencie kiedy uwolniliśmy zwierzę z łańcuchów słychać burdelmamę, która histerycznie wrzeszczy i płacze. "Zabieracie mi moje dziecko, jak możecie to robić!" Prawo w Indonezji nie obejmuje takich spraw, ci ludzie nie odpowiedzieli za to co zrobili.
Źródło
W jednej z dzielnic mojego miasta stoi sobie blok, obok niego jest dość duży plac przy głównej drodze. Na tym placu dochodziło swego czasu do... nierządu... na duuużą skalę. Panie miały własne samochody, tabory, namioty itp. i oferowały w nich "masaż". W końcu mieszkańcy wcześniej wymienionego bloku się wkurzyli na te złe i cudzołożne kobiety i poszli na skargę. Do burmistrza/prezydenta/papieża, nie wiem, ale po pewnym czasie poskutkowało i plac został oczyszczony, panie poszły w inne miejsce. Bądź co bądź zrobiło tam się fajne miejsce do wszelkiego rodzaju akcji 'trzeźwość', pomiarów prędkości i np do tzw "oddziaływania prewencyjnego". Pewnego dnia stoję sobie przy drodze w omawianym miejscu w celach zarobkowych z "suszarką" (tak wiem, jestem złodziejem, żydem, lewakiem, gumisiem i pewnie głosowałem na PO) i pracuję. Nie minęło 5 min od naszego przyjazdu jak otwiera się okno w pobliskim bloku i z pierwszego czy drugiego piętra pojawia się głowa starszego pana 70+ i krzyczy w naszym kierunku
-"Przecież pisałem do władz miasta że nie lubię jak mi ku**y stoją pod oknem"
Pisał... miasto mu rację przyznało więc pojechaliśmy gdzie indziej...
Droga Victorio,
Twoje potępienie za słowo „żydówka” jako antysemickiego wyrażenia nie wyczerpuje przesłanek rzetelnego komentarza.
Możesz nie być tego świadoma, ale to smutny fakt, że z powodu poważnych trudności ekonomicznych, jakie wielu żydów musiało znosić w minionych wiekach, wiele żydowskich dziewcząt zostało zmuszonych do życia w prostytucji. We wszystkich wielkich miastach Europy, można odszukać pewien szczególny rodzaj prostytutki: egzotyczne i pół-azjatyckie w wyglądzie. To żydówki i był na nie zawsze bardzo duży popyt. Słowo „żydówka” dlatego weszło do języka, bo jest luźno powiązane z synonimem „żydowskiej prostytutki”.
Gdy Baudelaire pisze wiersz o paryskiej prostytutce, z którą właśnie spędził noc, to odnosi się do niej po prostu jako „żydówka”. To wystarczyło, aby określić ją jako prostytutka. „Une nuit que j’étais près d’une affreuse Juive…” („Pewnej nocy, gdy leżałem obok strasznej żydówki …”).
fleursdumal.org/poem/130
Kiedy Keats odnosi się do żydowskich prostytutek w niepublikowanym fragmencie poetyckim cytowanym w prywatnym liście z 1819 r., nie nazywa ich „prostytutkami”. On po prostu nazywa je „żydówki”. Dlaczego? Ponieważ tak wiele żydówek było prostytutkami, że te dwa pojęcia praktycznie stają się wymienne.
“Nor in obscurèd purlieus would he seek / For curlèd Jewesses with ankles neat, / Who as they walk abroad make tinkling with their feet”.
amazon.com/Letters-John-Keats-Oxford-Memoirs/dp/0192810812
Keats nawiązuje tutaj do typowej żydówki i jej kobiecych loków. Dzwonienie dzwonkami u kostek, o których mówi odnosi się do tego, że często były one noszone w poprzednich epokach przez prostytutki, aby zasygnalizować ich nadejście. Już w starożytnych Indiach, takie dzwonki stały się akcesoriami prostytutki.
nytimes.com/books/first/k/kakar-desire.html
——————-
Mówisz, że jesteś „pół-żydówką”, i że twoja rodzina pochodzi z Ukrainy. Czy wiesz, że Odessa, czwarte co do wielkości miasto na Ukrainie, był kiedyś magnesem dla miłośników prostytutek z całej Europy? Miasto słynęło z wystawnych domów publicznych, a wszystkie były nadzorowane przez żydowskie madame, które dawniej same były prostytutkami. Co do dziewczyn pracujących w tych domach, też były w przeważającej części żydówkami. Ceniono je za uwodzicielskie wdzięki, i te właśnie dziewczyny do towarzystwa były określane po prostu jako „żydówki”.
Oto ten fakt bezspornie potwierdzony przez cytat:
„W latach 60-tych XIX wieku, francuski podróżnik, gość w Odessie, napisał, że żydzi byli odpowiedzialni za rynek Białego niewolnictwa rosyjskich kobiet w Turcji. Jest to w pełni możliwe, zwłaszcza, że wiemy, że żydzi trzymali łapę nad siecią burdeli również na drugim końcu tego łańcucha w Konstantynopolu. Spis ludności z 1889 r. wykazuje, że żydówki prowadziły 30 z 36 licencjonowanych burdeli w prowincji Chersonia, gdzie leży Odessa. W 1908 roku amerykański konsul w tym mieście twierdził, że cały biznes prostytucji jest prawie wyłącznie w rękach żydów. Żydówki dominowały w branży prostytucji. Na 5127 zarejestrowanych prostytutek w roku 1889, 1122 lub 22 % całości to były żydówki”. (Fakt o wyjątkowym znaczeniu, jeśli wziąć pod uwagę to, że żydzi stanowią podobno 4 % całej populacji Ukrainy) ~ Prostitution and Prejudice: The Jewish Role in Vice Exposed
Reszta w linku
Poszukiwany ksiądz Gil, podejrzany o pedofile.
Wczoraj późnym wieczorem policjanci dotarli do miejsca, gdzie przebywał - potwierdził Mariusz Sokołowski, rzecznik prasowy komendanta głównego policji. Oskarżany o gwałt ksiądz został przez policję pouczony, że jest poszukiwany.
-Panie Gil, proszę nie ruchać dzieci....
Proszę przestać nawracać chujem...
Hehehehehehehe ;D
Seks-boksy to wynalazek, który jest wykwitem szwajcarskiego pragmatyzmu i zamiłowania do porządku. Miejski park dla prostytutek będzie miał dwie strefy. W pierwszej klient będzie oglądał i wybierał prostytutki krążąc samochodem po torze. W drugiej, wyposażonej w specjalne boksy, transakcja będzie finalizowana.
Na razie pozwolenie na pracę w parku wydano 283. prostytutkom. W parku znajdują się cztery miejsce dla karawanów i 11 seksboksów (w dziewięciu z nich klienci będą mogli korzystać z usług pań w samochodach).
W każdym z nich, w trosce o bezpieczeństwo kobiet, zainstalowane są przyciski alarmujące najbliższy posterunek policji. Dwa pozostałe boksy są przeznaczone dla klientów, którzy chcą korzystać z usług seksualnych poza samochodem. Naturalnie, cały park wyposażony jest w toalety i prysznice.
Seks-park kosztował 2,5 mln franków szwajcarskich. Jego budowę poparli w referendum mieszkańcy Zurychu.
Pierwszymi, którzy wpadli na pomysł budowy seks-parku, byli włodarze Kolonii. Wdrożyli ten projekt w 2001 roku.
źródło: polskatimes.pl/artykul/977257,seksboksy-w-zurychu-szwajcarski-sposob-n...
-Stać policja!
-Za co chłopie?
-Za usiłowanie otwarcia piwa w miejscu publicznym!!!
-Ale my te puszeczki mamy tylko jako rekwizyt do seksu analnego... Czy pan jest k***a homofobem??
-Eeeee... nie nie, przepraszam. Stasiek zbieramy się do tego wezwania co facet żonę gwałci!
-Oj Mieciu, będzie pałowanie i dołek jak nic
- chuja
-Wiesz co, muzułmanie nie są wcale tacy źli, uczynni z nich nawet
ludzie
-Tak wiem, a zwłaszcza ich prostytutki, z nimi to można sią nieźle zabawić
-Żartujesz?
-Ty zacząłeś
Kawał nie ma na celu obrażenia wyznawców Allaha i proroka Mahometa, dowcip ma pokazać że prostytucja jest to coś nie do pomyślenia w tamtejszej kulturze
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Ciekawe czy osra dupę