"Autobus z dziećmi mimo zamykających się zapór wjechał na przejazd i nie mógł z niego zjechać. Z pomocą kierowcy i pasażerom ruszył funkcjonariusz drogówki.
Po całym zdarzeniu kierowca autobusu otrzymał mandat za zniszczenie zapór i wjazd na przejazd mimo braku możliwości zjazdu z niego.
Sprawa trafi też do sądu, gdzie kierowca odpowie za usiłowanie nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, za co może grozić mu nawet do 3 lat więzienia."
Kierowca trochę dał ciała. Ale tym więzieniem to chyba przesadzili.
Osobiście uważam że policjant zajął się nie tym czym trzeba było. W czym przeszkadzała zapora przejazdu? Trzeba było szybko iść do przodu i kazać kierowcom osobówek zjechać na bok tak żeby autobus mógł zjechać z przejazdu. Takie moje zdanie.
Ponadto uważam , że w sytuacji kryzysowej należałoby popchnąć auta przed autobusem. Byle tylko zjechać z przejazdu.
Ale u nas najważniejsze żeby autobusu nie zarysować , rogatki nie złamać i mandat wlepić.
Dobre 5 minut kminiłem jak to skomentować, ale brak mi słów