Gdy piłem siódmą kawę z rzędu (lubię kawę ), naszła mnie taka myśl. Otóż świadkowie Jehowy ogłaszają wszem i wobec nadchodzący koniec świata, tak? Skoro są zajebiście religijni, to koniec świata jest im na rękę, przyjdzie Jezus, ich nagrodzi i ukarze skurwysynów, normalnie sielanka. Jest jedno małe "ale". Podobno "nie znacie dnia ani godziny". Koniec świata ma być niespodziewany, a skoro oni tak wszem i wobec to rozgłaszają, to wkurwiony Bóg przesuwa ciągle datę, bo niszczą jego zajebistą niespodziankę?
Najlepszy komentarz (37 piw)
k................1
• 2015-02-09, 19:46
Kawe sie zalewa wrzątkiem, a nie wpierdala na sucho i popija wodą. To nie chinskie zupki...