#przemytnicy
Na ten moment nie podano żadnych dalszych szczegółów.
Akcja aborcja
O wypchanych kontrabandą zwłokach nie raz już słyszeliśmy. W ciele słusznej wagi mężczyzny można upchnąć sporą ilość narkotyków. Ciekawi jesteśmy jak dużą dawkę środków psychoaktywnych musiał zażyć człowiek odpowiedzialny za peruwiańską przesyłkę, która trafiła do Amsterdamu? Paczka zawierała sto zdechłych insektów pośmiertnie nafaszerowanych kokainą. W maleńkich ciałkach owadów udało się "skitrać" całe 300 gram narkotyku. Ta mrówcza (dosłownie) robota zakończyła się fiaskiem. Towar o wartości 8000 Euro przechwycony i skonsumowany został przez holenderską policję.
A oto całkiem niewinna, ale dość obrzydliwa wpadka. Ważąca prawie 100 kg kobieta usiłowała przemycić niewielkie zawiniątko do więzienia stanowego w Oklahomie. Narkotyki ukryła pod fałdami swojego tłuszczu...
Skoro można z kokainy „ulepić” chipsy oraz imitację gipsowego opatrunku, to czemu nie oddać tego cennego materiału w ręce najprawdziwszego rzeźbiarza? Amerykańska policja zatrzymała pewną obywatelkę Meksyku, przewożącą w swym samochodzie piękną, ważącą trzy kilogramy, figurę Chrystusa. Niedoszły Król Polski składał się z kokainy i wymieszanego z nią tynku. Dzięki takiej kombinacji Syn Boży pozostał w jednym kawałku.
Ludzka pomysłowość nie zna granic. Najłatwiej dostrzec ją u osób, które zawodowo trudnią się kombinowaniem. Tutaj coś kupić, tam coś sprzedać, a najlepiej, jak uda się wcisnąć klientowi ciemnotę. Mistrzostwo we wprowadzaniu w życie niekonwencjonalnych idei osiągnęła grupa społeczna, znana bliżej jako przemytnicy. Na szczęście nie wszystkie ich wizje udaje się zrealizować.
Przemytnicy od lat zachwycają większą kreatywnością niż wybory na Białorusi. Nie inaczej było także tym razem. Grupa, przemycająca niemalże tonę kokainy, 15 tysięcy tabletek extasy i 4,5 kg haszyszu została złapana, kiedy rozładowywała w hiszpańskim Bilbao ciężarówkę, która została tam dostarczona z Argentyny. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że ciężarówka była pomalowana w barwy jednego z zespołów rajdu Dakar, a sami przemytnicy mieli na sobie uniformy kierowców fabrycznych.
Panowie z łatwością uniknęli by kary – żadne służby celne nie sprawdzają wnikliwie pojazdów biorących udział w rajdzie – zapomnieli jednak o jednym: rajd Dakar odbywał się w styczniu! To kolejny dowód na to, że geniusz pomysłu, rzadko wytrzymuje zderzenie z ludzką głupotą.
Marcin Kozłowski
Źródło
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów