Pacjenci psychiatryka opanowali swój szpital i wzięli zakładników. Żądają miliona helikopterów i jednego dolara.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:34
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:47
#psychiatryk
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
W środku nocy zdenerwowany mężczyzna dobija się do drzwi portierni szpitala psychiatrycznego:
- Proszę mnie wpuścić, jestem pojebany, potrzebuję natychmiastowej pomocy lekarskiej!
- Co?! Teraz?! W środku nocy?! - denerwuje się zaspany portier. - Panie, cie chyba pojebało!
- Proszę mnie wpuścić, jestem pojebany, potrzebuję natychmiastowej pomocy lekarskiej!
- Co?! Teraz?! W środku nocy?! - denerwuje się zaspany portier. - Panie, cie chyba pojebało!
Dyrektor szpitala psychiatrycznego do jednego z pracowników:
- uważam, że tego pacjenta z 207 powinniśmy już zwolnić, jest chyba zdrowy.
- a czemu tak Pan uważa?
- bo wczoraj uratował tonącego w basenie kolegę.
- no tak... ale poźniej powiesił go żeby wyschnął.
- uważam, że tego pacjenta z 207 powinniśmy już zwolnić, jest chyba zdrowy.
- a czemu tak Pan uważa?
- bo wczoraj uratował tonącego w basenie kolegę.
- no tak... ale poźniej powiesił go żeby wyschnął.
Kompleks budynkow przy ulicy Kolejowej służył jako szpital psychiatryczny między innymi dla dzieci.
Z historii szpitala psychiatrycznego w Owińskach możemy się dowiedzieć, że 25 stycznia 1838 roku w opuszczonych budynkach klasztornych, otwarto pierwszy w Wielkopolsce Szpital Psychiatryczny.
W 1871 r. było w zakładzie 120, a w 1878 - 204 chorych. W chwili likwidacji zakładu przez hitlerowców w 1939 było tutaj 1100 chorych.
Likwidacja zakładu rozpoczęła się od wywiezienia dorosłych pacjentów - mężczyzn i kobiet - do lasów w okolicach Obornik, gdzie zostali rozstrzelani i pochowani. Pozostałe w zakładzie chore dzieci w listopadzie 1939 roku wywieziono do Fortu VII w Poznaniu, gdzie zostały zagazowane. Pierwszy transport wyruszył 11 listopada.
Po zakończeniu wojny w budynkach klasztornych znajdował się najpierw Zakład Wychowawczy, a od 1952 roku Ośrodek Szkolno-Wychowaczy dla dzieci Niewidomych. Zakład Wychowawczy został w 1952 roku przeniesiony do nowych budynków po szpitalu psychiatrycznym przy ul. Kolejowej (???), a w 1994 zlikwidowany.
W czasie wojny w ramach akcji T4 w takich właśnie miejscach jak szpital psychiatryczny w Owińskach, szpital psychiatryczny w Świeciu czy Kocborowie prowadzono eksterminacje przy pomocy prymitywnych komór gazowych w wykorzystaniem tlenku węgla, spalin samochodowych a później także cyjanowodoru.
Obecnie obiekt jest opuszczony i całkowicie zrujnowany.
Reszta zdjęć jak zawsze w komentarzach.
Z historii szpitala psychiatrycznego w Owińskach możemy się dowiedzieć, że 25 stycznia 1838 roku w opuszczonych budynkach klasztornych, otwarto pierwszy w Wielkopolsce Szpital Psychiatryczny.
W 1871 r. było w zakładzie 120, a w 1878 - 204 chorych. W chwili likwidacji zakładu przez hitlerowców w 1939 było tutaj 1100 chorych.
Likwidacja zakładu rozpoczęła się od wywiezienia dorosłych pacjentów - mężczyzn i kobiet - do lasów w okolicach Obornik, gdzie zostali rozstrzelani i pochowani. Pozostałe w zakładzie chore dzieci w listopadzie 1939 roku wywieziono do Fortu VII w Poznaniu, gdzie zostały zagazowane. Pierwszy transport wyruszył 11 listopada.
Po zakończeniu wojny w budynkach klasztornych znajdował się najpierw Zakład Wychowawczy, a od 1952 roku Ośrodek Szkolno-Wychowaczy dla dzieci Niewidomych. Zakład Wychowawczy został w 1952 roku przeniesiony do nowych budynków po szpitalu psychiatrycznym przy ul. Kolejowej (???), a w 1994 zlikwidowany.
W czasie wojny w ramach akcji T4 w takich właśnie miejscach jak szpital psychiatryczny w Owińskach, szpital psychiatryczny w Świeciu czy Kocborowie prowadzono eksterminacje przy pomocy prymitywnych komór gazowych w wykorzystaniem tlenku węgla, spalin samochodowych a później także cyjanowodoru.
Obecnie obiekt jest opuszczony i całkowicie zrujnowany.
Reszta zdjęć jak zawsze w komentarzach.
Najlepszy komentarz (64 piw)
poli1986
• 2010-10-03, 16:56
marzy mi się taki dom.. wieczory na ganku wśród gwiazd.. i ten tupot małych nóżek oplecionych w szczękające łańcuchy..
- Waldek? No jak nie Waldek?! Mam wyświetlone, że Waldek! - głos w słuchawce od miesiąca nie daje spokoju panu Michałowi. Natrętem okazał się pacjent szpitala psychiatrycznego. Nikt nie jest w stanie
Od 12 lutego pan Michał Bylicki jest nękany telefonami od mężczyzny, który chce rozmawiać z Waldkiem. Kiedy natręt zadzwonił z telefonu stacjonarnego, mężczyzna sprawdził numer telefonu. Okazało się, że na ulicy Gliwickiej 5 znajduje się Szpital Psychiatryczny w Toszku.
- Te telefony nie dają mi spokoju. Nieznajomy dzwoni nawet o czwartej rano - mówi bezradnie pan Michał. - Nie mam żalu do dzwoniącego, bo to człowiek chory. Mam żal do szpitala – dodaje. Bezskutecznie prosił ordynatora jednego z oddziału o interwencję. Anna Rusek, dyrektor szpitala, tłumaczy, że nie może zabronić pacjentom korzystania z telefonu. – Pacjenci mają też prawo mieć telefony komórkowe. Nie ograniczamy im w żaden sposób kontaktu z otoczeniem – mówi.
Policja także bezradnie rozkłada ręce. – Intencją dzwoniącego nie jest dokuczenie, czy grożenie – mówi Marek Słomski, rzecznik policji w Gliwicach.
źródło:onet.pl
Od 12 lutego pan Michał Bylicki jest nękany telefonami od mężczyzny, który chce rozmawiać z Waldkiem. Kiedy natręt zadzwonił z telefonu stacjonarnego, mężczyzna sprawdził numer telefonu. Okazało się, że na ulicy Gliwickiej 5 znajduje się Szpital Psychiatryczny w Toszku.
- Te telefony nie dają mi spokoju. Nieznajomy dzwoni nawet o czwartej rano - mówi bezradnie pan Michał. - Nie mam żalu do dzwoniącego, bo to człowiek chory. Mam żal do szpitala – dodaje. Bezskutecznie prosił ordynatora jednego z oddziału o interwencję. Anna Rusek, dyrektor szpitala, tłumaczy, że nie może zabronić pacjentom korzystania z telefonu. – Pacjenci mają też prawo mieć telefony komórkowe. Nie ograniczamy im w żaden sposób kontaktu z otoczeniem – mówi.
Policja także bezradnie rozkłada ręce. – Intencją dzwoniącego nie jest dokuczenie, czy grożenie – mówi Marek Słomski, rzecznik policji w Gliwicach.
źródło:onet.pl
Zaburzenie dysocjacyjne tożsamości (osobowość mnoga, osobowość naprzemienna, osobowość wieloraka, rozdwojenie osobowości, rozdwojenie jaźni, ang. multiple personality, dissociative identity disorder, DID) – zaburzenie dysocjacyjne, polegające na występowaniu przynajmniej dwóch osobowości u jednej osoby. - wikipedia.
Reżyseria - Trevor Sands.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów