Gość zabija Quentina Tarantino tak, jak on zabijał swoich bohaterów filmowych. Animacja i proces jej tworzenia.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:34
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:47
🔥
Przesłanie do kozojebców
- teraz popularne
#quentin
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Oto co otrzymalibyśmy gdyby znane Disney'owskie produkcje stworzył Quentin Tarantino:
Bass Reeves (1838-1910) był jednym z pierwszych czarnoskórych, którym udało się dostać posadę Deputy U.S. Marshal (jeden ze stopni stróżów prawa) na zachód od rzeki Mississippi i prawdopodobnie był inspiracją dla postaci Django z filmu Quentina Tarantino.
Reeves, który był urodzony jako niewolnik, aresztował 3000 przestępców, zabił 14 i nie został nigdy postrzelony w ciągu jego 32-letniej kariery stróża prawa.
Przybrał nazwisko po swoim właścicielu, George'u Reevesie, który był farmerem i politykiem. Podczas wojny secesyjnej Bass rozstał się z Georgem.
"Niektórzy mówią, że Bass pobił George'a po kłótni, która wybuchła podczas gry w karty. Inni wierzą, że Bass za dużo słyszał o 'uwalnianiu niewolników' i po prostu uciekł."
Bass powędrował na północ, na tereny zamieszkałe przez Indian, gdzie żył z nimi do końca wojny i nauczył się być szybkim rewolwerowcem. Założył tam rodzinę i miał 5 synów i 5 córek. Czyli najwyraźniej jego wyzwoleniu nie towarzyszyła żadna strzelanina, a życia też nikt mu nie uprzykrzał w taki sposób, w jaki pokazywał to film (aczkolwiek przypominam, że Reeves był tylko inspiracją).
W 1875 Isaac Parker został wybrany na sędziego federalnego sprawującego pieczę nad terytorium Indian. Parker wybrał Jamesa F. Fagana, by ten zatrudnił mu 200 ludzi. Fagan słyszał o Reevesie, że zna okoliczne tereny i potrafi władać kilkoma językami czerwonoskórych, dlatego postanowił go zatrudnić. Tak oto Bass stał się pierwszym czarnoskórym stróżem prawa przynajmniej w tamtym regionie. Mógł od teraz aresztować zarówno czarnych, jak i białych przestępców.
Reeves był prawdziwym strzelcem wyborowym. Podczas jego długiej kariery rozwinął także bardzo umiejętności detektywistyczne. Wyrobił o sobie opinię człowieka nieustępliwego i nieustraszonego, który potrafił przechytrzyć bandytów.
Przykładowo w 1882 r. Reeves aresztował Belle Starr za kradzież koni. Według pogłosek Starr sama się zgłosiła na posterunek, kiedy tylko usłyszała, że legendarny Bass Reeves jej szuka.
Był bardzo ceniony i lubiany przez swoich współpracowników. Raz nawet był oskarżony o morderstwo. Odpowiadał przed znanym nam już sędzią Parkerem, a bronił go William H. H. Clayton, którego również dobrze znał. Reeves zeznał, że postrzelił ofiarę przez przypadek podczas czyszczenia broni i został uniewinniony.
Powstał nawet film biograficzny o Bassie Reevesie, ale niestety nie zrobił raczej furory. (link w źródłach)
Podsumowując, Bass Reeves był bohaterem w historii Stanów Zjednoczonych. Pomógł wyplenić bandytów za pomocą kajdanek, a nie rozlewu krwi. Niespecjalnie sadystyczne, ale zastrzelił kogoś niby przez przypadek. A my wiemy jak to wygląda z takimi przypadkami. Dziś możemy podziwiać jego pomnik w Fort Smith, Arkansas, USA
Źródła:
dailymail.co.uk/news/article-2264983/The-real-life-Django-black-Wild-W...
en.wikipedia.org/wiki/Bass_Reeves
en.wikipedia.org/wiki/Isaac_Parker
imdb.com/title/tt1586701/
Reeves, który był urodzony jako niewolnik, aresztował 3000 przestępców, zabił 14 i nie został nigdy postrzelony w ciągu jego 32-letniej kariery stróża prawa.
Przybrał nazwisko po swoim właścicielu, George'u Reevesie, który był farmerem i politykiem. Podczas wojny secesyjnej Bass rozstał się z Georgem.
"Niektórzy mówią, że Bass pobił George'a po kłótni, która wybuchła podczas gry w karty. Inni wierzą, że Bass za dużo słyszał o 'uwalnianiu niewolników' i po prostu uciekł."
Bass powędrował na północ, na tereny zamieszkałe przez Indian, gdzie żył z nimi do końca wojny i nauczył się być szybkim rewolwerowcem. Założył tam rodzinę i miał 5 synów i 5 córek. Czyli najwyraźniej jego wyzwoleniu nie towarzyszyła żadna strzelanina, a życia też nikt mu nie uprzykrzał w taki sposób, w jaki pokazywał to film (aczkolwiek przypominam, że Reeves był tylko inspiracją).
W 1875 Isaac Parker został wybrany na sędziego federalnego sprawującego pieczę nad terytorium Indian. Parker wybrał Jamesa F. Fagana, by ten zatrudnił mu 200 ludzi. Fagan słyszał o Reevesie, że zna okoliczne tereny i potrafi władać kilkoma językami czerwonoskórych, dlatego postanowił go zatrudnić. Tak oto Bass stał się pierwszym czarnoskórym stróżem prawa przynajmniej w tamtym regionie. Mógł od teraz aresztować zarówno czarnych, jak i białych przestępców.
Reeves był prawdziwym strzelcem wyborowym. Podczas jego długiej kariery rozwinął także bardzo umiejętności detektywistyczne. Wyrobił o sobie opinię człowieka nieustępliwego i nieustraszonego, który potrafił przechytrzyć bandytów.
Przykładowo w 1882 r. Reeves aresztował Belle Starr za kradzież koni. Według pogłosek Starr sama się zgłosiła na posterunek, kiedy tylko usłyszała, że legendarny Bass Reeves jej szuka.
Był bardzo ceniony i lubiany przez swoich współpracowników. Raz nawet był oskarżony o morderstwo. Odpowiadał przed znanym nam już sędzią Parkerem, a bronił go William H. H. Clayton, którego również dobrze znał. Reeves zeznał, że postrzelił ofiarę przez przypadek podczas czyszczenia broni i został uniewinniony.
Powstał nawet film biograficzny o Bassie Reevesie, ale niestety nie zrobił raczej furory. (link w źródłach)
Podsumowując, Bass Reeves był bohaterem w historii Stanów Zjednoczonych. Pomógł wyplenić bandytów za pomocą kajdanek, a nie rozlewu krwi. Niespecjalnie sadystyczne, ale zastrzelił kogoś niby przez przypadek. A my wiemy jak to wygląda z takimi przypadkami. Dziś możemy podziwiać jego pomnik w Fort Smith, Arkansas, USA
Źródła:
dailymail.co.uk/news/article-2264983/The-real-life-Django-black-Wild-W...
en.wikipedia.org/wiki/Bass_Reeves
en.wikipedia.org/wiki/Isaac_Parker
imdb.com/title/tt1586701/
Scena z najnowszego filmu Quentina Tarantino- Django Unchained Esencja kina tego wybitnego reżysera powinna przypaść do gustu Sadystom.
Najlepszy komentarz (30 piw)
set11
• 2013-01-07, 20:47
pytam was sadole... jak murzyn mógł nauczyć się tak strzelać pracując na polu bawełny? miał za długie przerwy?
Tekst z Zone Europa, stacji na której oglądałem ten film.
Grindhouse: Planet Terror to druga część projektu Tarantino i Rodrigueza, który w założeniu ma być hołdem oddanym kinu klasy B i tanim produkcjom wyświetlanym w kinach samochodowych lat 60. i 70. Robert Rodriguez znakomicie odnajduje się w takiej stylistyce, wszak ma na swoim koncie takie obrazy jak "Od zmierzchu do świtu" czy "Desperado", filmy, które otwarcie bawią się kliszami kina rozrywkowego.
Jesteśmy w stanie Teksas. Na małe miasteczko spada mrożąca krew w żyłach zaraza. W pobliskiej bazie wojskowej wskutek tajemniczych eksperymentów dochodzi do niekontrolowanego wycieku gazu. Nad miasteczkiem pojawia się złowroga chmura, która okaże się śmiertelnym zagrożeniem. Gaz zamienia mieszkańców w krwiożercze zombie, które atakują zdrową resztę społeczności. William i Dakota, małżeństwo lekarzy, stara się opanować epidemię, lecz zarażonych przybywa w zastraszającym tempie. Dochodzi do brutalnych morderstw, a ocaleni muszą walczyć o przetrwanie. Grupa ludzi pod przywództwem szeryfa Hague’a, striptizerki Cherry Darling i jej „byłego”, mechanika Wraya, próbuje wydostać się z oblężonego miasta.
Film Rodrigueza kpi sobie z wszelkich reguł gatunkowych i przyzwyczajeń widza. Posługując się kliszami (horror, gore, thriller, melodramat) doprowadza je do granic absurdu, bawiąc się przekraczaniem granic – również dobrego smaku. Przez ekran paradują hordy zombie, które sieją prawdziwe spustoszenie. Leją się hektolitry krwi, co chwila ktoś ginie pozbawiony głowy lub wnętrzności. Fabuła (momentami absurdalna i całkowicie nielogiczna) jest tylko przyczynkiem do ekranowej „jazdy” twórców. Eksponowanie przemocy, brutalności może nie przypaść do gustu wszystkim, lecz trzeba zdawać sobie sprawę z przyjętej przez Rodrigueza konwencji. Reżyser parafrazuje klasykę B-movies i nietrudno odnaleźć odniesienia do "Martwego zła", "Nocy żywych trupów" czy "Inwazji porywaczy ciał". Całość ma charakter pastiszowej, brutalnej w formie zabawy, korzystającej z całego wachlarza filmowych toposów. Postacie są wyraziste, akcja toczy się w szalonym tempie, a brak umiaru w epatowaniu przemocą staje się swoistą strategią. Na uwagę zasługuje znakomicie dobrana przez samego reżysera muzyka, a także udział gwiazd w rolach epizodycznych (Bruce Willis, Quentin Tarantino). Propozycja dla miłośników talentu Rodrigueza oraz widzów szukających w kinie ekstremalnych wrażeń (z obowiązkowym przymrużeniem oka).
Najbliższa emisja 10 października 23:45 na kanale Zone Europa
Jeśli jesteś prawdziwym sadystą, ten film jest właśnie dla ciebie.
Nie wgrywam części zdjęć aby nie spoilerować.
Grindhouse: Planet Terror to druga część projektu Tarantino i Rodrigueza, który w założeniu ma być hołdem oddanym kinu klasy B i tanim produkcjom wyświetlanym w kinach samochodowych lat 60. i 70. Robert Rodriguez znakomicie odnajduje się w takiej stylistyce, wszak ma na swoim koncie takie obrazy jak "Od zmierzchu do świtu" czy "Desperado", filmy, które otwarcie bawią się kliszami kina rozrywkowego.
Jesteśmy w stanie Teksas. Na małe miasteczko spada mrożąca krew w żyłach zaraza. W pobliskiej bazie wojskowej wskutek tajemniczych eksperymentów dochodzi do niekontrolowanego wycieku gazu. Nad miasteczkiem pojawia się złowroga chmura, która okaże się śmiertelnym zagrożeniem. Gaz zamienia mieszkańców w krwiożercze zombie, które atakują zdrową resztę społeczności. William i Dakota, małżeństwo lekarzy, stara się opanować epidemię, lecz zarażonych przybywa w zastraszającym tempie. Dochodzi do brutalnych morderstw, a ocaleni muszą walczyć o przetrwanie. Grupa ludzi pod przywództwem szeryfa Hague’a, striptizerki Cherry Darling i jej „byłego”, mechanika Wraya, próbuje wydostać się z oblężonego miasta.
Film Rodrigueza kpi sobie z wszelkich reguł gatunkowych i przyzwyczajeń widza. Posługując się kliszami (horror, gore, thriller, melodramat) doprowadza je do granic absurdu, bawiąc się przekraczaniem granic – również dobrego smaku. Przez ekran paradują hordy zombie, które sieją prawdziwe spustoszenie. Leją się hektolitry krwi, co chwila ktoś ginie pozbawiony głowy lub wnętrzności. Fabuła (momentami absurdalna i całkowicie nielogiczna) jest tylko przyczynkiem do ekranowej „jazdy” twórców. Eksponowanie przemocy, brutalności może nie przypaść do gustu wszystkim, lecz trzeba zdawać sobie sprawę z przyjętej przez Rodrigueza konwencji. Reżyser parafrazuje klasykę B-movies i nietrudno odnaleźć odniesienia do "Martwego zła", "Nocy żywych trupów" czy "Inwazji porywaczy ciał". Całość ma charakter pastiszowej, brutalnej w formie zabawy, korzystającej z całego wachlarza filmowych toposów. Postacie są wyraziste, akcja toczy się w szalonym tempie, a brak umiaru w epatowaniu przemocą staje się swoistą strategią. Na uwagę zasługuje znakomicie dobrana przez samego reżysera muzyka, a także udział gwiazd w rolach epizodycznych (Bruce Willis, Quentin Tarantino). Propozycja dla miłośników talentu Rodrigueza oraz widzów szukających w kinie ekstremalnych wrażeń (z obowiązkowym przymrużeniem oka).
Najbliższa emisja 10 października 23:45 na kanale Zone Europa
Jeśli jesteś prawdziwym sadystą, ten film jest właśnie dla ciebie.
Nie wgrywam części zdjęć aby nie spoilerować.
brzydki Tony Stark prawdę Ci powie
na brak studiów mam 3 słowa
opanuj kurwa komputer!
Piękny mix niektórych filmów szalonego umysłu Quentina . Cóż chcieć więcej? Oglądać nie gadać
Quentin Tarantino wyjaśnia metaforyczne znaczenie filmu "Top Gun"
Sword fight!!!
Sword fight!!!
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów