Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika.
Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:
Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:
Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics: Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
W Syrii prawosławny kapłan wypowiedział wojnę islamskim rebeliantom.
Pomocnik biskupa prawosławnego Patriarchatu Antiochii i całego Wschodu o. Luka al-Huri wypowiedział wojnę islamskich rebeliantom, wzywając chrześcijan do zbrojnego oporu i do obrony Syrii, Cerkwi Prawosławnej i monasterów.
„Nasza cierpliwość jest na wyczerpaniu” – oświadczył, ostrzegając w ten sposób powstańców.
„Wzywam każdego chrześcijanina do noszenia przy sobie broni, aby bronić Syrii, naszych cerkwi i naszych monasterów poddanym w ostatnim czasie bezprecedensowej przemocy ze strony uzbrojonych grup dżihadystów” – podkreślił o. Luka w swoim oświadczeniu opublikowanym w miejscowej gazecie az-Zaman.
„Już więcej nie będziemy patrzeć na to, co się dzieje z założonymi rękami” – powiedział prawosławny kapłan.
Dodał, że mężczyźni czekają na „rozporządzenia z Patriarchatu” i dodał, że wkrótce przystąpią do konkretnych działań zbrojnych.
Chrześcijańskie miejsca pielgrzymkowe są poddawane brutalnym atakom ze strony syryjskich powstańców pomimo międzynarodowych protestów przeciwko wandalizmowi wobec nich. Ostatnim incydentem było porwanie mniszek z monasteru św. Tekli w mieście Maalula.
Fragmenty wywiadu z Mamedem Khalidovem na temat islamu.
Porozmawiajmy o islamskich ekstremistach. Co myślisz, kiedy słyszysz o atakach terrorystycznych, atakach, takich jak ten niedawno w Londynie?
Powiem tak: to nie są muzułmanie, a ja nie wierzę w to, co pokazują w telewizji. Nie wiem, czy to prowokacja czy nagonka, ale po prostu nie wierzę. Media rzucają kawałkami informacji, nie wyjaśniają dokładnie, więc zawsze jestem ostrożny w takich wypadkach. To są przecież przestępcy. Tak samo jakby chrześcijanin kogoś zabił, też uznano by go za przestępcę, a nie podkreślano, jakiego jest wyznania.
Ale już w przypadku Syrii widzimy na filmach w internecie egzekucje, słyszymy o sądach szariackich.
To jest kolejna prowokacja. Zauważ, że tam rządza alawici, czyli ludzie, którzy Assada [prezydenta Syrii] uznają za Boga i próbują przedstawiać, że to Al-Kaida próbuje ich obalić. Stąd później prowokacje w internecie. To alawici podszywają się pod muzułmanów. Słyszałem ostatnio o zabójstwie katolickiego księdza. Islam tego nie dopuszcza, więc jak można mówić o tych zabójcach jako o muzułmanach i jak można na ich podstawie wyciągać wnioski, co do całej religii?
Czyli to nie muzułmanie odpowiadają za te egzekucje?
Tam jest sąd szariacki i pilnuje każdego ugrupowania. Jeśli ktoś zrobi taki numer, to go wykluczają z ruchu. Proszę też zobaczyć, co robią alawici. To przecież się w głowie nie mieści.
Szanuję faceta jako sportowca, ale ciekawe czy by gadał tak pokojowo, gdyby procent muzułmanów w Polsce był taki sam jak np. w niemczech.
Dla większości żołnierzy największym dokonaniem jest przeżycie ostatniej misji i bezpieczny powrót do domu - dla tej ekipy cudem będzie jeżeli w ogóle dożyją do pierwszej misji
zamachy stanu w Syrii:
marzec 1949 / władzę przejmuje generał Husni al-Za'im
sierpień 1949 / władze przejmuje pułkownik Sami al-Hinawi
grudzień 1949 / władze przejmuje pułkownik Adib asz-Sziszakli
1954 / władze przejmuje Haszim al-Atassi
września 1961 / władze przejmuje Karim an-Nahlawi
marzec 1962 / władze przejmuje Karim am-Nahlawieg
później 1962 / władze przejmuje Abd al-Karim Zahr ad-Dina
marzec 1963 / władze przejmuje Luaj al-Atassi
luty 1966 / pucz wojskowy dokonany przez Hafiz al-Assad i Salah Dżadid
Na zdjęciu armii widać dwóch białych, i kilku pół-białych (matka/ojciec arab + ojciec/matka biała). Chodzi mi o to, że jak widać biały z ciapatym może walczyć ramię w ramię, a do zdjęcia się uśmiechnąć. Gdyby ci biali chcieli dołączyć do tych ''rebeliantów'' zostali by zajebani, a mimo to ci ''rebelianci'' przedstawiani są przez media jako ci sprawiedliwi i dobrzy. Chociaż jest to banda brudasów z innych krajów.