18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 0:57
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 0:05

#religia

CZY BÓG ISTNIEJE?
Imie_jego_44 • 2014-02-24, 13:34
Czy Bóg istnieje? Czy można to udowodnić? Poniżej znajdziesz przekonujące argumenty przemawiające za tym, by uwierzyć w istnienie Boga...


Czy chciałabyś lub chciałbyś, aby ktoś po prostu wykazał istnienie Boga? Bez wywierania nacisku, bez stwierdzeń typu „Po prostu musisz uwierzyć”. W tym artykule przedstawiono wybrane argumenty przemawiające za tym, że Bóg istnieje. Nie są to niezbite dowody (nikt takich nie ma), ale pośrednie przesłanki, które mogą przekonać do uwierzenia, że On istnieje. W tym wszystkim ważne miejsce ma właśnie wiara, bo jest ona konieczna, aby uznać wyższy Absolut.

Jednak najpierw zwróć uwagę na pewną prawidłowość. Jeśli ktoś neguje samą możliwość istnienia Boga, najpewniej z góry odrzuci wszelkie wskazujące na to przesłanki, tłumacząc je sobie w inny sposób.

Jeśli chodzi o możliwość istnienia Boga, Biblia mówi, że są osoby, które zapoznały się z wystarczającą ilością faktów, ale postanowiły stłumić lub odrzucić prawdę o Bogu1. Z drugiej strony do tych, którzy chcą poznać Boga, jeśli tylko On istnieje, Bóg kieruje następujące słowa: „Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie, albowiem będziecie Mnie szukać z całego serca. Ja zaś sprawię, że Mnie znajdziecie”2. Zanim przyjrzysz się faktom dotyczącym istnienia Boga, zadaj sobie pytanie: „Jeśli Bóg istnieje, czy chciałabym/chciałbym Go poznać?”. Poniżej przedstawiono argumenty, które warto wziąć pod uwagę...

1. Czy Bóg istnieje? Stopień złożoności naszej planety wskazuje na świadomego Projektanta, który nie tylko stworzył nasz wszechświat, ale także obecnie go podtrzymuje.


Można podać niezliczone przykłady wskazujące na istnienie Bożego projektu -- tutaj wymienimy zaledwie kilka z nich:

Ziemia... Jej wielkość jest właściwa dla rozwoju. Rozmiar Ziemi i odpowiadająca mu siła grawitacji zapewniają utrzymanie przy planecie cienkiej powłoki gazowej - składającej się głównie z tlenu i azotu - o grubości nieprzekraczającej 100 km. Gdyby Ziemia była znacznie mniejsza, istnienie atmosfery byłoby niemożliwe, podobnie jak w przypadku Merkurego.

-Ziemia znajduje się w odpowiedniej odległości od Słońca (waha się ona w ciągu roku o kilka procent). Zwróćmy uwagę na występujące wahania temperatury, w przybliżeniu w zakresie od -30 do +50 stopni Celsjusza. Gdyby nasza planeta znajdowała się nieco dalej od Słońca, wszyscy byśmy zamarzli. Gdyby Ziemia znajdowała się bliżej Słońca, groziłoby nam spalenie. Nawet nieznaczne odchylenie od obecnego położenia Ziemi względem Słońca spowodowałoby, że życie na naszej planecie byłoby niemożliwe. Ziemia zachowuje tę doskonałą odległość od Słońca, krążąc wokół niego z prędkością niemal 110 tys. kilometrów na godzinę. Ziemia obraca się również wokół własnej osi, co pozwala na codzienne ogrzanie i ochłodzenie większości powierzchni planety.

Oddziaływanie Księżyca powoduje formowanie się pływów oceanicznych i przemieszczanie olbrzymich mas wody, dzięki czemu ulega ona wymieszaniu, a - poza wypadkami tsunami - nie zalewa powierzchni kontynentów4.

Woda... Bezbarwna, bezwonna i pozbawiona smaku, a jednak żadna żywa istota nie mogłaby się bez niej obyć. Rośliny, zwierzęta i ludzie składają się w większości z wody (woda stanowi około dwie trzecie masy naszego ciała). Właściwości wody okazują się doskonale współgrać z potrzebami różnych form życia na Ziemi.

Woda charakteryzuje się wysoką temperaturą wrzenia i niską temperaturą zamarzania. Pozwala nam funkcjonować w środowisku o znacznych wahaniach temperatury, zapewniając zachowanie stałej temperatury ciała na poziomie około 37 stopni Celsjusza.

-Woda jest uniwersalnym rozpuszczalnikiem. Ta właściwość czyni z wody doskonały środek transportu wewnątrzustrojowego, dzięki któremu tysiące związków chemicznych, substancji mineralnych i składników pokarmowych dostaje się do najmniejszych naczyń krwionośnych i komórek naszego ciała5.

Woda jest obojętna pod względem chemicznym. Nie wpływa na skład przenoszonych przez siebie substancji, dlatego substancje odżywcze, środki lecznicze i związki mineralne mogą być łatwo wchłaniane i wykorzystywane przez nasz organizm.

Dzięki procesowi dyfuzji prostej woda przedostaje się do wyższych części roślin wbrew sile ciążenia, dostarczając życiodajne soki i składniki odżywcze na szczyty nawet najwyższych drzew.

Woda zamarza zwykle w górnych partiach zbiorników wodnych, a warstwa lodu unosi się na wodzie, dzięki czemu ryby są w stanie przetrwać zimę.

Dziewięćdziesiąt siedem procent wody na Ziemi znajduje się w oceanach. Jest to woda słona, istnieje jednak system jej oczyszczania i dystrybucji, co zapewnia warunki do życia na naszej planecie. Woda oceaniczna unosi się w górę w procesie parowania i oddzielona od soli gromadzi się w formie chmur. Te są z łatwością przemieszczane przez wiatr i pozwalają na rozprowadzanie wody nad lądem w celu zaspokojenia potrzeb roślin, zwierząt i ludzi. Opisany system oczyszczania i dystrybucji umożliwia ponowne wykorzystanie wody i zapewnia warunki do życia na naszej planecie.

2. Czy Bóg istnieje? Złożoność ludzkiego mózgu wskazuje na stojącą za nim wyższą inteligencję.

Mózg człowieka... Miliony jednocześnie zachodzących procesów i zdumiewająca ilość informacji. Nasz mózg rejestruje wszystkie oglądane kolory i kształty, temperaturę otoczenia, nacisk stóp na podłoże, dochodzące dźwięki, suchość ust, a nawet fakturę dotykanych przedmiotów -- na przykład klawiatury. Mózg przechowuje i przetwarza wszystkie emocje, myśli i wspomnienia. Jednocześnie nieustannie monitoruje bieżące procesy i funkcje organizmu, takie jak rytm oddechu, ruchy gałek ocznych, głód czy pracę mięśni dłoni.

-Mózg człowieka przetwarza ponad milion komunikatów na sekundę7. Ocenia wagę wszystkich tych danych, odfiltrowując mniej istotne informacje. Dzięki temu możemy się skupić i skutecznie funkcjonować w swoim świecie. Mózg, który przetwarza ponad milion informacji na sekundę, oceniając ich wagę i pozwalając nam działać na podstawie najistotniejszych danych... Czy mógł powstać po prostu przez przypadek? Czy za jego powstaniem kryją się wyłącznie bezosobowe czynniki biologiczne, które przypadkiem doprowadziły do ukształtowania idealnej tkanki, naczyń krwionośnych, komórek nerwowych i struktury? Mózg działa inaczej niż pozostałe organy. Dostrzegamy w nim inteligencję, zdolność rozumowania, generowania uczuć, snucia marzeń i planów, podejmowania działań oraz wchodzenia w interakcje z innymi osobami. W jaki sposób można wyjaśnić powstanie mózgu człowieka?

3. Czy Bóg istnieje? „Przypadek” lub „przyczyny naturalne” nie są wystarczającym wyjaśnieniem.

Alternatywą dla istnienia Boga jest pogląd, że wszystko, co widzimy wokół nas, powstało w wyniku splotu czynników naturalnych i przypadku. Gdy ktoś rzuca kostką, istnieje pewne prawdopodobieństwo, że wypadnie para szóstek. Jednak czymś zupełnie innym jest szansa pojawienia się oczek na czystej kostce. Współczesna nauka potwierdza to, co Pasteur próbował wykazać już dawno temu -- życie nie może powstać z materii nieożywionej. Skąd zatem pochodzą ludzie, zwierzęta i rośliny?

Przyczyny naturalne nie są również adekwatnym wyjaśnieniem ilości precyzyjnych informacji zawartych w ludzkim DNA. Osobom, które nie biorą pod uwagę Boga, pozostaje wniosek, że wszystko to powstało bez przyczyny, bez planu, jedynie w wyniku szczęśliwego zbiegu okoliczności. Jednak odwoływanie się do szczęśliwego zbiegu okoliczności u podstaw niezwykle złożonych struktur i zjawisk, które obserwujemy we wszechświecie, to postawa, która intelektualnie pozostawia wiele do życzenia.

4. Czy Bóg istnieje? Osoba twierdząca stanowczo, że nie ma Boga, musi zignorować najgłębsze odczucia niezliczonej rzeszy ludzi, którzy są przekonani, że Bóg jest.

Nie chcemy przez to powiedzieć, że jeśli wystarczająca liczba osób w coś wierzy, to automatycznie jest to prawdą. Naukowcy odkrywają nowe prawdy o wszechświecie, które podważają lub negują wcześniejsze wnioski. Jednak postęp naukowy nie doprowadził jeszcze do odkrycia, które podważyłoby prawdopodobieństwo liczbowe, że za tym wszystkim kryje się inteligentny umysł. W istocie kolejne odkrycia naukowe dotyczące człowieka i wszechświata wykazują jeszcze dobitniej, z jak złożonymi zjawiskami mamy do czynienia i jak bardzo uwidacznia się w nich misterny projekt. Dowody wcale nie podważają Boga, ale przemawiają za inteligentnym źródłem życia we wszechświecie. Jednak przesłanki obiektywne to nie wszystko.

Musimy spojrzeć szerzej na to zagadnienie. Od zarania dziejów u miliardów ludzi na całym świecie napotykamy przeświadczenie, że Bóg istnieje -- ludzie dochodzą do takiego wniosku na podstawie osobistego, subiektywnego kontaktu z Bogiem. Szczegółowe relacje dotyczące swoich doświadczeń z Bogiem mogą także dziś złożyć miliony żyjących współcześnie osób. Osoby te powołują się na wysłuchane modlitwy, i konkretne, często zadziwiające sposoby, w jakie Bóg zaspokaja ich potrzeby i prowadzi podczas podejmowania ważnych decyzji w życiu osobistym. Ludzie, o których mowa, nie opisują jedynie takich czy innych wierzeń czy doktryn, ale przedstawiają szczegółowe relacje dotyczące działania Boga w ich życiu. Wielu z nich wyraża pewność, że istnieje dobry, kochający Bóg, który okazał im swoją troskę i wierność. Jeśli jesteś sceptykiem, czy możesz z całą pewnością stwierdzić: „Mam absolutną rację, a oni wszyscy mylą się co do Boga”?

5. Czy Bóg istnieje? Wiemy, że Bóg istnieje, ponieważ On szuka kontaktu z nami. Podejmuje różne działania i zachęca nas, żebyśmy się do Niego zwrócili.

Dawniej byłam ateistką i jak większość ateistów zastanawiałam się często, dlaczego ludzie w ogóle wierzą w Boga. Ciekawe, że ateiści poświęcają tyle czasu, uwagi i energii, próbując obalić coś, co, jak wierzą, nawet nie istnieje! Co nimi powoduje? Gdy byłam ateistką, tłumaczyłam swoje intencje troską o biednych ludzi karmiących się złudzeniami... Chciałam im pomóc w uświadomieniu sobie, że ich nadzieja jest pozbawiona podstaw. Szczerze mówiąc, kierowała mną również motywacja innego rodzaju. Podważając przekonania osób wierzących w Boga, byłam ciekawa, czy uda im się przekonać mnie do swoich racji. Chciałam uwolnić się od pytania o Boga. Gdybym była w stanie niezbicie wykazać wierzącym, że się mylą, problem zostałby rozwiązany i mogłabym bez przeszkód zająć się innymi sprawami.

-Nie wiedziałam, że temat Boga ciążył tak bardzo na moim umyśle, ponieważ On sam wywierał na mnie nacisk. Przekonałam się, że Bóg chce być znany. Stworzył nas właśnie po to, byśmy Go znali. Otoczył nas całym mnóstwem faktów i konsekwentnie konfrontuje nas z pytaniem o to, czy On istnieje. Czułam się tak, jakbym nie mogła uciec przed myślą, że Jego istnienie jest możliwe -- w dniu, w którym postanowiłam uznać, że Bóg jest, rozpoczęłam swoją modlitwę od stwierdzenia „No dobrze, wygrałeś...”. Być może zasadniczym powodem, dla którego ateiści tak bardzo przejmują się ludźmi wierzącymi w Boga, jest właśnie to, że Bóg szuka w ten sposób drogi do ich serc.

Nie jestem jedyną osobą, która doświadczyła czegoś podobnego. Malcolm Muggeridge, socjalista i autor książek filozoficznych, opisał swoje życie przed poznaniem Boga w taki oto sposób: „Miałem poczucie, że nie tylko ja prowadzę poszukiwania, ale ktoś poszukuje mnie”. C.S. Lewis wspominał: „Wyobraźcie sobie, jak siedzę w pokoju w Magdalen i czuję co noc, że ile razy odrywam się choćby na sekundę od pracy, niezmiennie napotykam Jego coraz wyraźniejszą, tak przecież niechcianą obecność. To, czego tak bardzo się bałem, spotkało mnie w końcu. Wiosną 1929 roku poddałem się i uznałem, że Bóg jest Bogiem. Ukląkłem i modliłem się tej nocy jak największy i najbardziej opieszały grzesznik w całej Anglii”.

Lewis napisał później książkę pod tytułem Zaskoczony radością, która jest owocem jego osobistego spotkania z Bogiem. Ja też nie miałam żadnych oczekiwań, gdy po prostu przyznałam zgodnie z prawdą, że Bóg istnieje. A jednak na przestrzeni kolejnych kilku miesięcy Jego miłość do mnie zupełnie mnie zadziwiła.

6. Czy Bóg istnieje? W przeciwieństwie do wszystkich innych objawień, Jezus Chrystus jest najwyraźniejszym, najkonkretniejszym obrazem Boga, który poszukuje z nami kontaktu.

Dlaczego Jezus? Jeśli przyjrzymy się głównym religiom świata, odkryjemy, że Budda, Mahomet, Konfucjusz i Mojżesz określali się mianem nauczycieli lub proroków. Żaden z nich nie twierdził nigdy, że jest równy Bogu, natomiast w odróżnieniu od nich Jezus złożył taką deklarację. Mówił swoim słuchaczom, że Bóg istnieje i że właśnie na Niego patrzą. Choć nauczał o swoim Ojcu w niebie, nie mówił z pozycji oddzielenia od Niego, ale z pozycji jedności z Ojcem -- jedności niedostępnej dla żadnego innego człowieka. Jezus twierdził, że kto Go zobaczył, zobaczył także i Ojca, a kto w Niego uwierzył, uwierzył w Ojca.

Jezus powiedział: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia”8. Przypisywał sobie atrybuty właściwe jedynie Bogu -- zapewniał, że może przebaczać ludziom grzechy, uwalniać od grzesznych nawyków, udzielać poczucia sensu i spełnienia, a także ofiarować życie wieczne w niebie. W przeciwieństwie do innych nauczycieli, którzy zwracali uwagę na swoje słowa, Jezus wskazywał ludziom na samego siebie. Nie mówił: „Słuchajcie moich słów, a znajdziecie prawdę”. Twierdził raczej: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”9.

Czy Jezus przedstawił jakieś dowody na poparcie przypisywanej sobie boskości? Tak -- robił rzeczy, których nie są w stanie zrobić inni ludzie. Dokonywał cudów. Uzdrawiał ludzi -- niewidomych, kalekich, głuchych -- a kilka osób wzbudził z martwych. Miał władzę nad przedmiotami -- rozmnażał chleb i ryby, karmiąc tłumy liczące kilka tysięcy osób. Panował nad siłami przyrody -- chodził po jeziorze i uciszył burzę, żeby ochronić swoich przyjaciół przed żywiołem. Tłumy nie odstępowały Jezusa na krok, ponieważ stale zaspokajał ich potrzeby i dokonywał cudów. On sam powiedział, że jeśli ktoś nie chce wierzyć w to, co mówi, powinien przynajmniej uwierzyć w Niego ze względu na cuda, które ogląda10.

Jezus Chrystus pokazał nam Boga, który jest łagodny i kochający, który zdaje sobie sprawę z naszego egoizmu i niedoskonałości, ale mimo to gorąco pragnie bliskiej więzi z nami. Jezus uczył, że chociaż w Bożych oczach jesteśmy grzesznikami zasługującymi na karę, Jego miłość do nas przeważyła i Bóg przygotował inny plan. Sam przyjął postać człowieka i wziął na siebie karę za nasze grzechy. To brzmi niedorzecznie? Być może, ale wielu kochających ojców chętnie zamieniłoby się miejscami ze swoimi dziećmi na oddziale onkologicznym, gdyby tylko było to możliwe. Biblia mówi, że kochamy Boga dlatego, że On pierwszy nas umiłował.

Jezus zamienił się z nami miejscami i umarł za nas, abyśmy mogli otrzymać przebaczenie. Na tle wszystkich innych religii znanych ludzkości tylko w Jezusie widzimy Boga, który wychodzi naprzeciw człowiekowi i oferuje nam możliwość nawiązania z Nim więzi. Jezus okazuje nam Boże serce przepełnione miłością, zaspokaja nasze potrzeby i przybliża nas do siebie. Przez Jego śmierć i zmartwychwstanie możemy dziś otrzymać nowe życie. Możemy doświadczyć przebaczenia, akceptacji oraz prawdziwej miłości ze strony Boga. On sam mówi do nas: „Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość”11. To właśnie Bóg w działaniu.

Czy Bóg istnieje? Jeśli chcesz się dowiedzieć, zapoznaj się bliżej z osobą Jezusa Chrystusa. To właśnie o nim powiedziano: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”12.

Bóg nie zmusza nas do uwierzenia w Niego, chociaż mógłby to zrobić. Zamiast tego zapewnił nam dostęp do wielu faktów przemawiających za Jego istnieniem, tak abyśmy mogli dobrowolnie się do Niego ustosunkować. W tym artykule wspomnieliśmy o doskonałej odległości Ziemi od Słońca, unikatowych właściwościach chemicznych wody, ludzkim mózgu, DNA, niezliczonej rzeszy ludzi dających wyraz swojej wierze w Boga, nurtującym nasze serca i umysły pytaniu, czy Bóg istnieje, czy wreszcie o gotowości Boga do wyjścia nam naprzeciw i objawienia się przez Jezusa Chrystusa. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Jezusie i powodach, które przemawiają za tym, by w Niego uwierzyć, zobacz: Wiara nie jest ślepa.

Jeśli chcesz nawiązać więź z Bogiem, możesz to zrobić już teraz.

To twoja decyzja, nikt nie może cię do niej zmusić. Jednak jeśli chcesz uzyskać Boże przebaczenie i nawiązać z Nim przyjaźń, możesz to zrobić choćby zaraz, prosząc Go, aby ci wybaczył i wszedł w twoje życie. Jezus mówi: Oto stoję u drzwi [serca] i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego”13. Jeśli chcesz to zrobić, ale nie wiesz, jak wyrazić swoje pragnienie słowami, możesz skorzystać z następującej modlitwy: „Jezu, dziękuję, że umarłeś za moje grzechy. Znasz moje życie i wiesz, że potrzebuję przebaczenia. Proszę, żebyś mi teraz przebaczył i wkroczył w moje życie. Chce naprawdę Cię poznać. Przyjdź teraz do mojego życia. Dziękuję, że chcesz się ze mną przyjaźnić. Amen”.

Dla Boga wasza przyjaźń jest czymś nienaruszalnym. Mówiąc o wszystkich, którzy uwierzą w Niego, Jezus stwierdza: „Ja ich znam. Oni idą za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki”14.

A zatem -- czy Bóg istnieje? Po przeanalizowaniu przedstawionych tutaj faktów można dojść do wniosku, że Bóg istnieje i można Go poznać, nawiązując z Nim bliską, osobistą więź.


kazdystudent.pl/a/istnienieboga.html
Rozprawa "katoliczki"
cinu314 • 2014-02-20, 21:33
O taki film rozprawiający nad byciem katolikiem.
Nie wiem czy bardziej jest to śmieszne czy smutne ale znacząco pokrywa się z rzeczywistością przynajmniej w moim mniemaniu.

Tak jestem ateistą i nie, nie walczę z katolikami jeżeli są prawdziwymi wyznawcami tego w co wierzą.



Ps. Są napisy jak by kogoś przerósł język
Najlepszy komentarz (187 piw)
g................t • 2014-02-21, 11:43
Imie_jego_44 napisał/a:

Dokładnie, Katolicy są prześladowani obecnie niemal jak za czasów Nerona! jakby nie to, że rozpropagowaliśmy humanitaryzm to rzucaliby nas lwom na pożarcie!
Dlaczego reszta nas tak nienawidzi? to proste bo jesteśmy lepsi, jesteśmy ponad ich małostkowe spory, ponad ich okaleczoną brakiem Boga mentalność która przyzwala na wszystko, jeśli ktoś jest katolkiem to jest po prostu dobrym człowiekiem który ma zasady i kocha bliźnich.
Dajcie nam po prostu żyć w zgodzie ze swoją wiarą, naprawdę tak wam wadzi, że ktoś nie kopuluje z przypadkowymi ludźmi, nie zdradza żon, nie zabija, nie kradnie, nie oczernia innych, nie jest obojętny na ich losy i pomaga w potrzebie?
Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak wiele zawdzięczacie naszej religii i kościołowi, to są tak fundamentalne rzeczy, że każdy wykształcony człowiek powinien je pamiętać i szanować za to te instytucje, nawet jeśli jest słabej wiary.



Ach, ten Islam...
uneventful • 2014-02-19, 19:47
Mówią, że Islam to pokojowa religia, ale jeśli się z tym nie zgadzasz - musisz zginąć.

Przeglądając sobie spokojnie pewien portal z ciekawostkami natrafiłem na takie oto coś:

"Arabia Saudyjska słynie z bardzo rygorystycznego traktowania wszystkich NIEmuzułmanów. Problem zaczyna się już przy próbie dostania się na teren tego arabskiego kraju: panują tu surowe procedury wizowe i przysłowiowo "za twarz" można mieć zakaz wstępu do kraju. Nie można wwozić tu przedmiotów religijnych innych niż islamskie (np. Biblia może zostać skonfiskowana i na oczach właścicieli zniszczona, zaś właściciel może zostać ukarany chłostą lub grzywną.

Wszyscy NIEmuzułmanie mają zakaz wstępu do świętych miast islamskich (Mekki i Medyny), nie mogą nawet poruszać się po drogach prowadzących do tych miast. Wyznawanie wszystkich innych religii prócz Islamu jest karane śmiercią, podobnie jak próba odejścia od Islamu. Ponadto w kraju działa religijna policja Muttawa, która rygorystycznie pilnuje porządku państwa, w którym panuje prawo szariatu, np. noszenia przez kobiety nikabu. Władzę w tym państwie sprawuje najbardziej agresywny odłam Islamu: Sunnicki Wahhabizm."


Wniosek? Państwo, w którym mieszka 100% ludzi jednego wyznania. Dlaczego w Europie nie są stosowane takie same zasady, tylko odpowiednio odzwierciedlone? Dlaczego Muzułmanie chcą u nas wprowadzać własne prawa a my u nich nie możemy nawet jeździć po niektórych drogach? Świat absurdu.

Oto nasza Unia, która wpuszcza Islam do Europy jak starych dobrych przyjaciół.

Na pocieszenie wszystkim Sadolom, powiem, że mamy na tamtej stronie...jakby brata!

Najlepszy komentarz (33 piw)
andrewerty • 2014-02-19, 21:20
- Chcesz wprowadzić prawo szariatu?
- Tak, chcę!
- Chcesz żyć w państwie Islamskim?
- Tak, chcę!
- To dlaczego z niego uciekłeś?
- Yyy…
Ewolucja
g................t • 2014-02-14, 10:14
Smutne to, tak szczerze.

Najlepszy komentarz (136 piw)
mareczkos • 2014-02-14, 16:13
Smutne to jest to, że media przedstawiają taki obraz katolików, a Ty w to wierzysz... -_-"
zaczerpniete z joepotwora



#1. Susan Key Clark

Być może niejedna żona zachowuje się często jak opętana, na szczęście jednak nie każdy mąż podejmuje się od razu egzorcyzmów. Na nieszczęście Susan Key Clark jej mąż, Jan, nie miał w zwyczaju czekać na pomoc z nieba. Mając dość dziwnego zachowania małżonki i podejrzewając, że regularnie nawiedza ją diabeł, podjął się samodzielnego wypędzenia zła. W tym celu zawinął żonę w dywan, położył na podłodze w łazience, a następnie przygniatał tak długo, aż Susan wyzionęła ducha. Kiedy policja, naprowadzona sygnałem od sąsiadów, zajrzała do mieszkania państwa Clarków, znalazła zwłoki kobiety cały czas w tym samym miejscu, a na "rulonie" leżały krzyż i... miecz. Sąd nie przychylił się do wersji Jana Clarka (jakoby podczas egzorcyzmu demon przejść miał na niego) i skazał go w 2010 roku na dożywocie za zabójstwo żony.

#2. Maxi Castro

Kiedy policja przyjeżdża na miejsce zdarzenia z udziałem osób wierzących w czarną magię, często zastanawia się, czy opętały je demony, czy też może... głupota. Przypadek Maxiego Castro z Colombo na Sri Lance nie daje w tej kwestii jasnej odpowiedzi. 32-letni mężczyzna był (co poniekąd zdradza zakończenie historii) jednym z wielu zawodowych egzorcystów w tym rejonie. 31 maja 2013 roku wezwany został do jednego z domów - należącego do lokalnej nauczycielki, która twierdziła, że jej posiadłość ma nieproszonych mieszkańców. Dzielnemu Castro nie trzeba było dwa razy powtarzać. Szybko ustalił, że przyczyną nawiedzenia miejsca jest to, że ktoś kiedyś rozsypał wokół domu prochy zmarłego, po czym przystąpił do kuracji. Pierwszą ofiarą egzorcyzmu został kot. Nie pytajcie dlaczego, bo zabicie futrzaka w porównaniu do kolejnego pomysłu azjatyckiego egzorcysty wydaje się całkiem rozsądne.

Maxi Castro wziął łopatę i wykopał grób. Dla siebie. Zanurkował we wnętrzu razem z mieczem i zażądał, by zakopano go żywcem. Ale to przecież byłoby nierozsądne, prawda? Dlatego Maxi poprosił, by odkopano go natychmiast, gdy na powierzchnię, od spodu, przebije się miecz. Nikt nie śmiał sprzeciwić się egzorcyście, więc zrobiono czego żądał. Problem w tym, że nie doczekano się miecza. Po trzech godzinach próżnego czekania rodzina właścicielki domu zdecydowała się wykopać egzorcystę. Był nieprzytomny, ale żywy. Choć nie na długo. Niestety nie ma informacji o tym, czy egzorcyzm w Colombo okazał się skuteczny.

#3. Kyung Jae Chung

Była "religijnie arogancka" i nieposłuszna swojemu mężowi - to fakt faktem nie byle jakie wykroczenie, ale żeby to od razu był powód, by kogoś egzorcyzmować? Większość świata uznałaby, że nie, ale - przyznajmy - to wcale nie jest artykuł o większości świata. Zatem Kyung Jae Chung, małżonka Jae Whoa Chunga, która razem z mężem prowadziła chrześcijańską szkolę w Bangladeszu, z czasem zaczęła zachowywać się dziwnie. Niezgodnie z oczekiwaniami zarówno pana Chunga, jak i innych duchownych, na spotkanie z którymi się udawali. W końcu trzej mężczyźni - mąż, egzorcysta Sung Soo Choi i diakon Glendale Presbyterian Church - uznali, że czas skończyć z kobiecymi humorami.

Egzorcyzmy trwały w najlepsze - dwie i pół godziny modlono się i śpiewano hymny nad panią Chung, ale śpiewaniem można przecież co najwyżej wypędzić ludzi z pokoju, a nie demona z ofiary. Zwiększono więc środki. Trzech mężczyzn przygniotło "opętaną" do ziemi i żądało, by demon zdradził swe imię. "Legion" - koniec końców kobieta przemówiła, choć zupełnie nienaturalnym głosem. A potem ów Legion powiedział, że opuści ciało kobiety tylko razem z jej życiem. I słowo ciałem się stało. A egzorcyści otrzymali wyroki od 4 lat bezwzględnego więzienia po 5 lat w zawieszeniu.

#4. Kyong-A Ha

Kyong-A Ha miała 25 lat, kiedy razem z rodziną przeniosła się z Korei Południowej do San Francisco. Tam właśnie, w Ameryce, miała nieszczęście natknąć się na Jeana Parka, chrześcijańskiego terrorystę, który zdołał - wbrew woli Kyong-A Ha - przekonać jej rodziców, że problemy córki z bezsennością wynikają z opętania. Siłą zamknęli dziewczynę w warsztacie egzorcysty i z pomocą jeszcze trzech innych kobiet dokonali "egzorcyzmu". Zarówno egzorcysta jak i bezmyślna matka wymierzyli zakneblowanej Kyong-A Ha po pięćdziesiąt ciosów, łamiąc jej dziesięć żeber i skutecznie pozbawiając życia. Przed śmiercią Koreanka zdążyła jeszcze zrobić pod siebie, co amerykański egzorcysta skwitował krótkim "to zwycięstwo Jezusa Chrystusa". Potem na szczęście przyszedł czas na zwycięstwo sprawiedliwości - sąd uznał całą radosną grupkę za winnych zabójstwa.

#5. Jocelyn Guzman-Rodriguez

Jeśli ktoś jeszcze wierzy, że religia nie robi ludziom wody z mózgu, ma na to najlepszy dowód. Eder Guzman-Rodriguez, 28-letnii mężczyzna z Virginii, doszedł do wniosku, że jego córka, która ledwo skończyła dwa lata, została opętana przez diabła. Fakt, małe dzieci bywają nieznośne, ale to raczej ich własna natura, w którą diabeł nie ma powodu się mieszać. Pan Rodriguez wiedział lepiej i w listopadzie 2011 roku przystąpił do odczyniania uroku. Najpierw zadbał o to, by nikt nie przeszkodził mu w egzorcyzmach. Bił więc i dusił żonę, matkę Jocelyn, tak długo, aż kobieta straciła przytomność. Potem zabrał się za córkę, którą potraktował taką samą kuracją.

Oczywiście 2-letnia dziewczynka nie była w stanie przetrwać takich zabiegów. Straciła przytomność i życie. Eder Guzman-Rodriguez został skazany na ponad 20 lat więzienia, ale co najgorsze, jego pobita żona jest święcie przekonana o słuszności działań męża.

#6. Charity Miranda-Martin

Siedemnastolatka w depresji. To ci nowość! Tym bardziej jeśli jej dziadek zmarł zaledwie tydzień wcześniej. To jednak, co wszyscy normalni ludzie uznaliby za naturalną reakcję, nie okazało się naturalne dla rodziny Charity Miranda-Martin z Nowego Jorku. Jej mama i siostry doszły do wniosku, że zły nastrój dziewczyny to z pewnością sprawka demonów, którym zaaplikowały 7,5-godzinną kurację wypędzającą. Coś, czego nawet diabeł nie byłby w stanie zdzierżyć. Zwłaszcza kiedy poduszkę (mającą posłużyć do uduszenia demona) zastąpiła plastikowa torba. Nie wiadomo, czy matce udało się udusić demona, na pewno jednak zdołała udusić własną córkę.

Po wszystkim pani Miranda-Martin razem córkami wysłuchała jednej z piosenek Franka Sinatry, poczytała Biblię i położyła się spać. Do więzienia ostatecznie nie trafiła. Sąd uznał ją za kompletnie pomyloną i zamknął w szpitalu psychiatrycznym. Na zdrowie.

#7. Amy Burney

Nowy Jork ma w sobie coś, co przyciąga szaleńców. Nie inaczej było w wypadku kolejnej rodziny, która przeniosła się tam ze słonecznego Miami (może to więc kwestia braku słońca?). W każdym razie mama Amy Burney - do spółki z mamą mamy Amy Burney - uznały, że pięciolatka zachowuje się dziwnie, co na pewno jest winą nie złego wychowania, a opętania. Jak pokazują przykłady w niniejszym artykule, różne są sposoby radzenia sobie w takich sytuacjach. Tym razem jednak po raz pierwszy pojawia się metoda kulinarna. Mama i babcia dziewczynki przyrządziły miksturę z amoniaku, pieprzu, octu i oliwy, po czym siłą wlały ją w Amy. Na wszelki wypadek zakleiły jej też usta taśmą klejącą. A kiedy dziewczynka zmarła, wyrzuciły jej zwłoki wprost do kosza na śmieci. No przecież od tego jest.

#8. Amora Bain Carson

Roczna dziewczynka i opętanie? W chorych umysłach niektórych rodziców wszystko może się zdarzyć. W chorych umysłach nowych partnerów dzieci bywa jeszcze gorzej. Amora Bain Carson miała trzynaście miesięcy, kiedy nowy chłopak jej mamy uznał, że dziewczynka z całą pewnością jest opętana. Rzecz działa się w Ameryce w 2008 roku, więc o Obamacare nikt jeszcze nie słyszał. Blaine Keith Milam i mama Amory próbowali zebrać pieniądze na pomoc prawdziwego egzorcysty, ale jakoś im nie szło, w związku z czym postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. I - jak się później okazało - nie tylko ręce.

Egzorcyzm według Blaine'a Milama okazał się wyjątkowo brutalny, śmiertelny, a na dodatek uwzględniał takie - konieczne zapewne - elementy jak choćby seksualne wykorzystanie rocznej Amory. Mama bestialsko zabitej dziewczynki resztę życia spędzi w więzieniu, Blaine Milam oczekuje na wykonanie wyroku śmierci. I to dopiero będzie egzorcyzm.

#9. Terrance Cottrell Junior

Być może istnieją różne sposoby leczenia autyzmu - to kwestia, którą należałoby pozostawić niezależnym (od firm farmaceutycznych) lekarzom i naukowcom. Jedno jest jednak pewne - egzorcyzm wcale na autyzm nie pomaga. Boleśnie przekonał się o tym Terrance Cottrel Junior z Milwaukee. Ponieważ, przyprowadzony do kościoła, niemiłosiernie przeszkadzał babciom w modlitwie, z godnym podziwu chrześcijańskim miłosierdziem uznały one, że dziecko wcale nie ma autyzmu, tylko diabła w sobie.

Szczegóły "leczenia" nie są znane - może to i lepiej. Tak czy inaczej Terrance dołączył do grona dzieci uśmierconych amatorskimi egzorcyzmami. W przeciwieństwie do poprzednio opisanych, zdołał jednak dożyć aż ośmiu lat, zanim Ray Hemphill - duchowny jednej z dziwniejszych amerykańskich wspólnot religijnych - postanowił mu "pomóc". Co ciekawe, za uduszenie chłopca wymierzono mu karę zaledwie 2,5 roku więzienia. Widać istniały okoliczności łagodzące.

#10. Dzieci Zakieyi Latrice Avery

Myślicie, że egzorcyzmy to domena zamierzchłych czasów, tak dalekich jak na przykład... 2013 rok? Nic z tego - wciąż jeszcze są ludzie, który wierzą, że za pomocą noża, poduszki czy kilku batów potrafią wypędzić z człowieka diabła, demona, złego ducha i cokolwiek jeszcze się w nim czai. Najświeższa historia wydarzyła się już w 2014 roku, 17 stycznia. 28-letnia Zakieya Latrice Avery i siedem lat młodsza Monifa Denise Stanford poznały się, rzecz jasna, w kościele. Zamieszkały wspólnie z czwórką dzieci pierwszej z kobiet. Trudno powiedzieć, co właściwie się stało. Przybyłej na miejsce policji kobiety tłumaczyły, że próbowały wykonać egzorcyzm, a zakrwawiony nóż na schodach domu wiele mówił na temat sposobu. Dwójka młodszych dzieci zmarła na miejscu, pozostałą dwójkę próbuje się odratować w szpitalu.

I pozostaje pytanie, wspólne dla wszystkich powyższych przypadków: kto tak naprawdę był obłąkany - ofiary czy rzekomi egzorcyści...

trafny wniosek
Najlepszy komentarz (25 piw)
E................m • 2014-02-10, 15:28
Trudno żeby udało się wypędzanie czegoś co nie istnieje.

To się psychotropami powinno leczyć, a nie wymachiwaniem kawałkiem drewna i recytowanie jakichś farmazonów po łacinie. Polewanie wodą też nic nie da.
Modlitwa w stylu Pacino
Zarammoth • 2014-02-05, 8:09
Modlitwa, która działa.
Najlepszy komentarz (28 piw)
nowynick • 2014-02-05, 8:51
Tego kurwa nie powiedział Pacino tylko Emo Philips! Bez zastanowienia kopiuje się tą wypowiedź ostatnio z portalu na portal w Polsce i przypisuje Alowi...

Tekst oryginalny:

"I asked God for a bike, but I know God doesn't work that way. So I stole a bike and asked for forgiveness.” - Emo Philips.