Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Korzystanie z witryny Sadistic.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie, z których niektóre mogą być już zapisane w folderze przeglądarki.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies.
Ochroniarze mają chronić dany obiekt i majątek tam zgromadzony. W stosunku do osoby, która popełniła jakieś wykroczenie - ochroniarz może ją zatrzymać (bez użycia siły) w celu wyjaśnienia sytuacji. Zdecydowanie nie mają żadnego prawa do przeszukiwania, itp. Przeszukać może tylko i wyłącznie policja. Czy aby napewno tak sie dzieje na codzien??
ochroniarz ma prawo poprosić o okazanie zawartości torby , w przypadku nie okazania ma prawo wezwać policje i "poczekać z podejrzanym w pokoju zwierzeń" . tyle mówi prawo
gdy ktoś się awanturuje ma prawo użycia środków przymusu bezpośredniego - zglebowac pacjenta
myślę ze te przepisy są dobre
grzeczny kulturalny klient który nic nie zawinił powinien pomóc ochroniarzowi najszybciej jak potrafi , bo możliwe ze w momencie sprawdzania jakiś inny skurwiel złodziej wychodzi ze zrabowanym łupem
Ochroniarz jest tylko człowiekiem który tyra po 10 godzin dziennie
zabierają mu cześć pensji jeżeli zbyt dużo nakradli w sklepie
Słucha wciąż tej samej płyty muzycznej na która dany sklep wykupił licencje - czasami miesiąc albo dwa
Nie róbcie z ochroniarza chama i prostaka od jego czujności zależy czy dostanie wypłatę ....
sprzedawcy powinni być wyposażeni w paralizatory lub broń na gumowe naboje
Najlepszy komentarz (28 piw)
S................i
• 2012-08-09, 13:30
Kiedyś oglądałem film dokumentalny o złodziejach w hameryce. Opisywali przypadek w pewnej miejscowości, w której jedna z rodzin prowadziła sklep, a dodatkowo kolekcjonowali broń palną. Wszyscy mieszkańcy miasteczka i okolicznych miejscowości, wiedzieli, że tego sklepu się nie napada. Tego nie wiedział pewien "wędrowiec", który postanowił napaść na w/w sklep. Wszedł do środka, włożył rękę do kieszeni po broń i powiedział, to jest napad. I w tym samym momencie sprzedawca strzelił z pistoletu raniąc złodzieja. "Poszkodowany" daleko nie uciekł. Strzelający sprzedawca złożył tylko wyjaśnienie policji i został puszczony wolno. W naszym kraju, łącznie ze sprawami wyjaśniającymi trwałoby, to kilka lat i najprawdopodobniej sprzedawca broniący się przed napastnikiem, miałby wyrok w zawiasach.