Co wy od niego chcecie, dupę wytarł, pełna kultura.

Psy należy tępić jak szczury za zanieczyszczanie środowiska człowieka, roznoszenie najgorszegosyfu, zagrożenie pogryzieniem i chorobami z tego wynikającymi... kto ma psa w domu mieszkaniu aucie jest idiotą śmierdzącym brudasem. Który dla swojej frajdy męczy zwierze po ma jakieś spierdolenie umysłowe trzymać pasożyta z pasożytami który nic nie daje tylko sra szcza gryzie i jebie się a szczeniaki potem na ulice lub topić trzeba
PS: Kot łapie gryzonie , kura daje jajka , krowa mleko i mięso, a psy kurwa co masę filmów zoofili?! bo cipa swędzi?! lub filmiki ze srania lub gryzienia

Milion piw za takiej chujowej jakości filmik? Pojebało cie?

Mógł sobie nim dupę podetrzeć. To jedyny pożytek z takiego szczura.

Co by nie mówić... skuteczna akcja!

Ze 20 lat temu.
Jakieś -15,traktor,sanki,znajomi.Jednym słowem kulig.
W przerwie ognisko,kiełbaski,grzaniec.
Wypaliliśmy zajebistego skuna,koleś wyjebał na szybko ze 4 kubeczki grzańca i po chwili.
-Ale mi się srać zachciało. Ja pierdole jaja mi odmarzną.
No ale cóż siła wyższa. Poleciał w las.
Wraca po chwili,ale jakiś taki zmieszany.Myślę sobie -Ale się zjarał.
Podchodzi,patrzy mi w oczy.
-Kurwa.Ale mam jazdę.
-Co dobra zieleń.
-No.Wydawało mi się że wysrałem takiego wielkiego,twardego kupsona. Ale jak podtarłem dupsko to kurwa nic nie było.
-No to żeś się zajebał. Śmiech.
Zbieramy się na ciąg dalszy przygody.Ale że koleś dalej taki niewyraźny to kazałem mu siąść przed sobą na sankach,żeby go po drodze nie zgubić. Trochę nie wprawiony w paleniu,wolałem go asekurować.Ja też dobrze porobiony,jedziemy,wiatr owiewa mi twarz i czuję zapach gówna.Ale wiecie,takiego żywego.Pewnie podświadomość płata mi figla po zaginionej kupie kumpla myślę. Zioło nieraz robi figle z psychą.
Ale Nie.Kurwa nie. To nie podświadomość.To jebany balas wielgus wychyla się z kaptura kolesia i spogląda na mnie szelmowsko. Bydlak.
Koleś miał na sobie kombinezon narciarski jednoczęściowy.Chujowo go podwiną (ten kombinezon) i najebał sobie do kaptura.
Spadłem z sanek,zaczepiłem nogą o wystające rurki i tak ze 100 metrów byłem wleczony po śniegu na plecach,a były to ostatnie sanki w kolejności.
Nawet nie mogłem krzyczeć pomocy czy co się tam krzyczy w takiej sytuacji.Aż się kurwa popłakałem ze śmiechu.
Nawet teraz jak to piszę ledwo widzę literki.
Kurwa nasrał sobie do kaptura.HAHAHAHAHA

Eh te jebane fejki
Każdy kto dal się nabrać jest ćwierćmózgiem

Nawet grzybiarze srają na pedalarzy

wolę taki tyłek niż długie plecy