Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika.
Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:
Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:
Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics: Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jak widać już prawie dorównują hamerykanom pod względem zaawansowania technologicznego dronów, choć ciekawą i innowacyjną funkcją może być tryb natychmiastowego nurkowania...
Fu Shan Hai- "Fu Shan Hai" był masowcem zbudowanym w 1994 roku w stoczni Jiangnan Shipyard w Szanghaju. Armatorem była chińska firma COSCO Bulk Carrier Co. Ltd.
31 maja 2003 r. "Fu Shan Hai" płynął z Ventspils (Windawy) na Łotwie w stronę Wielkiego Bełtu z ładunkiem 66 tysięcy ton nawozów do Chin. O godzinie 12.18 doszło do jego kolizji z około dziesięciokrotnie mniejszym polskim kontenerowcem MS "Gdynia" pod banderą cypryjską (armator: Euroafrica Linie Żeglugowe), płynącym z ładunkiem kontenerów do Hull w Wielkiej Brytanii. Kolizja miała miejsce na północ od Bornholmu, na pozycji 55°21′00″N 14°44′06″E, podczas dobrej pogody i widzialności.
Ponieważ woda zalała pokład, załoga opuściła "Fu Shan Hai" na łodziach ratunkowych przed godz. 14. Nikt nie doznał obrażeń. Statek następnie zatonął o 20.49. "Gdynia" miała jedynie uszkodzony dziób i zawróciła w celu naprawy do Gdyni.
MS Gdynia. Widać co w Polsce było robione a co w Chinach.
"Fu Shan Hai" był największym statkiem, jaki do tamtej pory zatonął na Bałtyku.
Miał 225 metrów długości oraz 69 973 t nośności.
Źródło: Wikipedia
Statek badawczy kolejny miesiąc pływa po oceanie. Załoga po cichu zaczyna popijać z tęsknoty za lądem. Kapitan postanowił przerwać pijaństwo i zebrał całą załogę na pokładzie:
- W związku z zaobserwowanymi przypadkami nadużywania alkoholu na pokładzie, zobowiązuje wszystkich do wyrzucenia całych zapasów wódki do morza! Na pokładzie zaległa grobowa cisza. I nagle gdzieś, z tylnych rzędów, rozlega się radosny głos:
- Kapitan ma rację! To hańba! Bez dwóch zdań należy cały zapas alkoholu wyrzucić za burtę!
Załoga zszokowana. Po chwili odzywa się bosman:
- Hej, wy tam z tylnych rzędów! Czy ktoś udzielił głosu nurkom?
Najlepszy komentarz (99 piw)
I................I
• 2014-02-15, 19:10
To jedna z tych morskich historii które opowiadają sobie poławiacze krabów na oceanie?