Przychodzi facet do fryzjera, widzi sporą kolejkę i pyta:
-Za ile można przyjść i się ostrzyc?
-Za dwie godziny. - powiedział fryzjer.
-Ok, dzięki. - odparł facet i wyszedł.
Dwa dni później znów przychodzi ten sam koleś i pyta:
-Za ile można się ostrzyc?
-Za pół godziny.
-Ok, dzięki - po czym wstał i wyszedł.
Kolejny raz sytuacja się powtarza i facet znów gdzieś poszedł.
W końcu fryzjer przy kolejnej sytuacji nie wytrzymuje i prosi innego gościa z kolejki:
-Kojarzysz tego kolesia, co był przed chwilą i pytał , za ile może przyjść i się ostrzyc? Weź sprawdź, gdzie poszedł.
Nie minęło 10 minut, klient z kolejki wraca.
-No i kurwa gdzie ten kolo poszedł?! - pyta fryzjer
-Do ciebie na chatę.