Czesc. Od kilku lat prawie co roku wyjezdzam sobie do Szkocji na kilka miesiecy, ot tak, zebym nie musial pracowac w Polsce w czasie kiedy studiuje i zebym sam sobie mogl oplacic studia i zycie, a nie musiec od rodzicow brac kasy.
Tak sie fajnie zlozylo, ze od 3 lat jezdze sobie do jednej firmy i pracuje jako ogrodnik - wiosna, lato, jesien koszenie trawy, a zima przycinanie krzewow, odsniezanie i porzadkowanie ogrodow. Fajna praca, na swiezym powietrzu, a do tego super ekipa szkotow. No i wlasnie chcialem wam opowiedziec kilka anegdotek o moim szefie. Gosc ma o ile dobrze pamietam 62 lata, zone, dzieciaki itp. oraz kosmiczne poczucie humoru.
1. Czasami poza koszeniem trawy zbieramy smieci dookola mieszkan gdzie kosimy. Moj szef pojechal sam, bo trawnik nieduzy, pozbieral smieci i byl tam garaz podziemny dla mieszkancow. Stwierdzil, ze nie bedzie chodzil z tym chwytakiem po garazu tyle, tylko wezmie dmuchawe do lisci i je sobie wydmucha w jedno miejsce i tam latwo podniesie. Odpalil dmuchawe, chodzi, chodzi i po chwili wlaczyl sie alarm przeciwpozarowy od tych spalin. Duzo nie myslac wylaczyl dmuchawe, wyszedl na dwor, a tam juz zbiorka ludzi byla i ewakuacja budynku. Nic nikomu nie powiedzial, tylko spakowal wszystko do auta i odjechal po drodze mijajac straz pozarna na sygnale.
2. Chlopaki odsniezali dookola jednego kompleksu mieszkan, gdzie mieszkancy mieli swoj wlasny maly basen kryty. Przechodzac zauwazyli, ze calkiem fajna dziewczyna w bikini tam chodzi. Przyjechal nasz szef, to mu mowia co i jak. To on od razu, ze idzie zobaczyc w takim razie. Wszyscy mysleli, ze pojdzie i dyskretnie sobie zerknie przechodzac. Patrza, a on stoi z nosem przy samej szybie, wytarl sobie w szronie 2 dziury na oczy i pysk mu sie cieszy.
3. Tak sie tez pewnego dnia zdarzylo, ze biedak czyms sie zatrul i caly dzien meczyla go biegunka. Przejezdzal akurat kolo parku miejskiego i znow poczul parcie. Skrecil na parking i biegiem polecial do toalety publicznej. W momencie jak wszedl i pchnal drzwi do pierwszej kabiny padlo z jego ust "O wy skurwiele.." i wyszedl czym predzej. Jeden typ stal w kabinie, a drugi kleczal i mu pale opierdalal. Nie zdazyl jednak dojsc do samochodu, kiedy poczul, ze chcac nie chcac po prostu musi sie wysrac, wiec wrocil. Wszedl do 2 kabiny i kiedy obok jeden facet robil drugiemu loda sral w najlepsze pierdzac przy tym wnieboglosy.
I na zakonczenie pewnie czesc z was kojarzy popularna ostatnio zabawe na FB, gdzie wybierasz osoby, ktore pija piwo, one nagrywaja film i wybieraja kolejne osoby i wszyscy pija piwo itp. itd. Jakies 2 tygodnie temu i moj szef zostal wybrany przez jakiegos swojego znajomego, a ze tutaj robili przy tym sobie jaja typu, ze farmer pil to piwo w samych gaciach stojac przy krowach, ktos tam na quadzie itp. To moj szef z racji wykonywanego zawodu nagral taki oto film. Byl to jego drugi film, poniewaz na pierwszym zamiast fartucha mial po prostu na szyi szalik swojej ulubionej druzyny pilkarskiej, ktorym sobie zaslanial krocze. Niestety jego corka powiedziala, ze fejsbuk mu zablokuje ten film i musi jednak czyms sie okryc..
Mam nadzieje, ze komus poprawi to dzisiaj humor haha. Dzieki i trzymajcie sie!