18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 5:50
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 16:26

#szkoła

A po studiach...
pve11 • 2016-07-04, 20:57
Co tu komentować...
Najlepszy komentarz (137 piw)
~Angel • 2016-07-04, 21:57
Poprawiłem film

Zachodnia cywilizacja umiera
GlassEdi • 2016-06-16, 16:00
„Salam alejkum” zamiast „bonjour”
Pierwszoklasiści będą uczyli się języka arabskiego. Zapowiedź zmian, która padła z ust francuskiej minister edukacji, wywołała burzę i falę protestów.

Szefowa ministerstwa, Najat Vallaud-Belkacem broniła w Zgromadzeniu Narodowym swojego pomysłu przed atakami deputowanych różnych stron sceny politycznej. Stwierdziła, że we Francji przyszedł najwyższy czas na wprowadzenie do programu szkolnego nauczania różnych języków. „Poza angielskim francuskie dzieci powinny mieć szansę poznania niemieckiego, hiszpańskiego i włoskiego, ale także arabskiego i chińskiego” – mówiła pani minister, a na sali wrzało. Szefowej resortu wypominano, że zlikwidowała klasy dwujęzyczne francusko-niemieckie i że wycofała z programu nauczania grekę i łacinę, a to przecież „te języki tkwią u korzeni naszej cywilizacji” – podkreślał jeden z mówców. Inny zarzucał, że „bocznymi drzwiami wprowadza do szkół arabski, kosztem pozycji francuskiego”. Wytaczano także argumenty pozalingwistyczne. Podkreślano, że należałoby raczej zająć się ochroną kultury francuskiej, języka, historii i stylu życia, a nie jej podkopywaniem poprzez wprowadzanie do szkół nauczania języka mniejszości, która ma trudności ze zintegrowaniem się z francuską większością. Padały słowa o „koniu trojańskim”. Mówiono, że taki krok wbije klin między dwie grupy społeczne, dzieląc, zamiast robić wszystko, by „posklejać istniejące szczeliny”.

Gotowało się także w mediach i w internecie na forach społecznościowych. Krytycy pomysłu zaznaczali, że arabski nie ma statusu języka międzynarodowego czy europejskiego. Padały nawet takie stwierdzenia, że pani minister chce zamienić republikańską, laicką szkołę francuską w „szkołę koraniczną”, bo przecież „arabski służy tylko do czytania Koranu”. Inni w krótkich słowach wyrażali to, co czują: „Precz z tureckim i arabskim! Zamiast nich łacina, greka i hebrajski!”.

Zwolennicy pomysłu zaznaczali, że to „może być z korzyścią dla Francji”. W tej chwili znajomość arabskiego ogranicza się w większości do jednej grupy społecznej. Upowszechnienie tego języka w szkołach, tak by wszystkie dzieci nim mówiły, może pomóc w likwidowaniu różnic między większością i mniejszością. Co więcej, taka znajomość zwiększa szanse na polityczną kontrolę środowiska. Podkreślano, że 300 milionów ludzi na świecie i kilka milionów we Francji mówi po arabsku.

Urodzona w Maroku Najat Vallaud-Belkacem, która obywatelstwo francuskie dostała w 1995 roku, z oburzeniem reagowała na słowa krytyki, odpowiadając, że arabski jest szóstym oficjalnym językiem ONZ i czwartym na świecie. Wbrew zapowiedziom pani minister, że w początkowym stadium eksperyment „arabski” będzie wprowadzany w tysiącu szkół, swojego sceptycyzmu nie kryje Wysoka Rada do spraw Integracji. Oceniono, że podręcznik do arabskiego może stać się czymś w rodzaju „islamskiego katechizmu”. Jako przykład podawano książkę do nauki języka tureckiego opracowaną przez ministerstwo edukacji w Ankarze, w której dobitnie podkreślono „kluczowe znaczenie Proroka Mahometa dla ludzkości”. Co więcej, taki krok, zdaniem Rady, przyczyni się do pogłębienia podziałów na tle obyczajowym.

Kilka dni temu w Reims młoda dziewczyna w spodniach i staniku od kostiumu kąpielowego opalała się w parku. Podeszło do niej kilka nastoletnich muzułmanek z zakrytymi głowami i ją pobiło. Teraz trwa ramadan. Muzułmanka przestrzegająca postu, z chustą okręconą dookoła tak, że tylko było widać twarz, sprzedawała w barze alkohol. Weszło kilku krzepkich Arabów i ją dotkliwie poturbowało. Różnice językowe nie ograniczają się tylko do zasad lingwistycznych. Ucząc się języka obcego, przyswajamy sobie także zawarte w nim wartości i elementy kultury.
Na podst.: La Croix, Valeur Actuelles
No panowie. Co tu się odpierdala, to ja nawet nie wiem...
Bójka na stołówce
~LegendarnyZiom • 2016-06-11, 19:40
Szybka kara za frajerskie ciosy.

Najlepszy komentarz (86 piw)
Wiewór • 2016-06-11, 19:47
z niemca atakował i przegrał. Co za przegryw życiowy
Lunch
zydzyd • 2016-06-10, 19:32


Lunch (ang. skrót od luncheon, wym. [’lʌnʧən]), lancz – szybki, lekki posiłek spożywany w trakcie krótkiej przerwy obiadowej. Znaczeniowo, odpowiednik polskiej przekąski między śniadaniem a obiadem (drugie śniadanie), spożywany najczęściej w godzinach 10–13. Termin stosowany przede wszystkim w państwach anglojęzycznych.
Najlepszy komentarz (48 piw)
ZmianaNicka • 2016-06-10, 19:49
Już niedługo we francuskich szkołach.
Fińska edukacja
XM195 • 2016-06-10, 11:55
Tekst ze strony joemonster. Polecam przeczytać

Cytat:

#1. Równość

Szkół
Wszystkie szkoły są tak samo finansowane i tak samo doposażone. Większość z nich to szkoły państwowe, jedynie kilka ma specjalny tryb nauczania, tak jak Montessori czy Waldorf. Finowie dbają o nauczanie wszystkich języków, którymi można się porozumieć na terenie państwa. W szkołach średnich można się uczyć po szwedzku lub w języku lapońskim.

Przedmiotów
Nie można się koncentrować na nauce wybranych przedmiotów.

Rodziców
Nauczyciel nie ma prawa dopytywać się o zawód i miejsce pracy rodziców swoich uczniów.

Uczniów
Uczniowie nie są przydzielani do klas pod względem wyników w nauce czy też wybranego przez nich kierunku edukacji. Nie ma klas profilowanych. Nie ma podziału na lepszych i gorszych uczniów, zdolni i upośledzeni umysłowo uczą się w jednej klasie. Finowie przykładają wielką wagę do integracji. Nauczyciele nie mogą pokazywać, czy kogoś lubią czy nie. Jeśli nauczyciel ma jakieś uprzedzenia do konkretnego ucznia, zostaje wyrzucony z pracy.

#2. Nie tylko edukacja jest darmowa

Rodzice nie płacą ani grosza za posiłki, wycieczki do muzeum, wycieczki kilkudniowe czy też zajęcia pozalekcyjne. Jeśli uczeń mieszka w odległości większej niż 2 km od szkoły, ma darmowy autobus. Uczniowie dostają za darmo książki, długopisy, nożyczki itd. Oraz kalkulatory i tablety.
Zabronione jest wyciąganie pieniędzy od rodziców na cokolwiek, co jest potrzebne do szkoły.

#3. Indywidualne podejście

Każdy uczeń ma opracowany indywidualny plan. Ma dostosowane do swoich umiejętności książki, zadania i zestaw ćwiczeń robionych podczas lekcji. Wszystko jest oceniane zgodnie z możliwościami ucznia. Jeśli uczeń wymaga dodatkowej pomocy, jest mu ona zapewniona przez szkołę.

#4. Podejście praktyczne

„Albo przygotowujemy dzieci do życia, albo do egzaminów. My wybieramy to pierwsze”. Dlatego właśnie w szkołach w Finlandii nie ma egzaminów. W czasie roku szkolnego to nauczyciel decyduje, czy robić sprawdziany i kartkówki. Jest tylko jeden obowiązkowy egzamin, który wszyscy piszą na zakończenie szkoły średniej. Ale żaden nauczyciel nie przygotowuje jakoś specjalnie swoich uczniów do niego.
Szkoły uczą praktycznych, przydatnych w życiu rzeczy. Fińscy uczniowie po ukończeniu szkoły potrafią rozliczyć podatki, stworzyć stronę internetową, przeliczać obniżki i narysować różę wiatrów i skorzystać z niej, gdyby się zgubili.

#5. Zaufanie

Wszystkie relacje w fińskich szkołach zbudowane są na zaufaniu. Nie ma niespodziewanych wizytacji, nikt nie narzuca nauczycielom jak mają uczyć. Istnieją jedynie zunifikowane wytyczne, a nauczyciele dowolnie dobierają sobie metody. Jeśli uczniowie skończą już pracę na lekcji, a pozostali nadal są nią zajęci, mają prawo zająć się czymkolwiek, byleby nie przeszkadzali pozostałym. Wierzy się tam, że uczeń sam potrafi wybrać co dla niego najlepsze.

#6. Dobrowolność

Nie zmusza się uczniów do nauki wszystkich przedmiotów. Nauczyciel ma ich zachęcić i pokazać, że się im to przyda. Jeśli uczeń nie ma zdolności akademickich, kieruje się ich w stronę bardziej praktycznych zajęć. Nikt nie daje jedynek uczniom, którzy nie ogarniają matematyki, nauczyciele starają się znaleźć inny przedmiot, w którym się lepiej czują. Jeżeli jakiś uczeń ma ogólne problemy z nauką i widać, że nie dorósł jeszcze do poziomu równolatków, powtarza rok. To nie jest wstyd, tylko nauka prawdziwego życia. Lepiej posiedzieć w szkole dłużej i wynieść z niej potrzebną wiedzę.

#7. Niezależność

Nauczyciele w Finlandii pomagają uczniom w nauczeniu się jak myśleć, analizować i zdobywać wiedzę samodzielnie. Konieczne jest nauczenie ich gdzie i jak wyszukać potrzebne informacje. Nikt nie musi tam recytować z pamięci definicji i formułek, ponieważ wystarczy, że nauczą się gdzie je znaleźć. Kucie na pamięć to strata czasu i energii.

A co z ocenami?
Istnieje dziesięciostopniowa skala ocen. Przez trzy pierwsze lata nauki nie ma w ogóle ocen. Wszystkie uwagi, notatki i zalecenia są w dziennikach elektronicznych. Wpisują je tam nie tylko nauczyciele, ale również pracownicy społeczni, psycholog i lekarz rodzinny. Oceny są używane po to, aby motywować uczniów do nauki. Nikt się nie wstydzi złych ocen, a nauczyciele nie są oceniani ze względu na to, jakie oceny otrzymują ich uczniowie.

Dodatkowe informacje
- teren szkoły nie jest ogrodzony
- w klasach uczniowie mogą siedzieć na podłodze
- nie ma mundurków szkolnych ani żadnych zaleceń jak się można ubierać. Zaleca się przynoszenie lżejszych butów na przebranie w zimie
- gdy jest ciepło, lekcje odbywają się na zewnątrz. Młodsi uczniowie spędzają każdą przerwę na podwórku
- praktycznie nie ma zadań domowych. Rodzicom radzi się, aby nie pomagali dzieciom przy zadaniach. Zalecają miłe spędzanie czasu z dziećmi, jak wycieczkę rowerową, wypad do muzeum czy też na basen

Finowie nie twierdzą, że ich system jest doskonały i cały czas go dostosowują do zmian i potrzeb. Na pewno dzieci w Finlandii lubią szkołę, nie mają żadnych fobii, nie stresują siebie ani rodziców przygotowaniami do ciągłych egzaminów. Mają czas na naukę i cieszenie się życiem.



I tu następuje dylemat. Zgnoić za socjalizm i lewactwo w szkołach, czy pochwalić za naukę przydatnych zdolności w życiu?
Troche wymuszony
mateusos • 2016-04-22, 13:31
Sex grupowy
Najlepszy komentarz (20 piw)
Essent • 2016-04-22, 17:44
Jak słodko,że bez dźwięku,inaczej moje głośniki dostały by kurwicy membran i palpitacji magnesów.
Nietypowa czołówka ;)
lombardzista22 • 2016-04-08, 15:41
Czołówka pewnej klasy maturalnej.
Polecam obadać, zanim dojdzie do masowego bólu dupy w stylu "Na huj mje szkolna czoluwka, jusz skączylem gimnazjum".
Autorem nie jestem, udziału w tym nie brałem, ale pomysł ciekawy, samo wykonanie też jest konkretne (Tutaj głównie o wykonanie chodzi, gdyby była chujnia, nie wstawiałbym Wam tego).

Paralityczne ruchy, powszechny brak mózgu, a i tak się grało.
Film parodiuje GTA SA, myślę, że tego tytułu nie trzeba tutaj przedstawiać
Miłego oglądania

Najlepszy komentarz (53 piw)
Ostrovsky • 2016-04-08, 16:03
zajebiste wykonanie