#szkoła
Dla niecierpliwych akcja od 0:25.
Zebrałem więc ponad 24 osoby ze szkoły (16 uczniów+8 nauczycieli) i przez następne 4 miesiące (od lutego do czerwca) kręciliśmy film.Potem był montaż i premiera.
OPIS:
„Sześciu" to sześć historii osób,które doświadczyły na sobie przemocy w szkole.Każdy rozdział to odrębna opowieść,jednak wszystkie mogą się łączyć w jedną,uniwersalną opowieść.
Film nie ma głównego bohatera,głównymi bohaterami są tu osoby,które doświadczyły przemocy w szkole.Głównym bohaterem,tyle że zbiorowym,może być szkoła.
Sześć różnych historii,sześć różnych osób i w końcu sześć różnych osobowości-Przedstawiamy film „sześciu"
Nauczycielka wiedzy o społeczeństwie zarządziła obowiązkową lekturę „Gazety Wyborczej” i zobowiązała uczniów do codziennego śledzenia programu informacyjnego TVN-u. Nie było mowy o innych mediach. To indoktrynacja – alarmuje w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” ojciec nastolatki z jednego ze słupskich gimnazjów.
Także pilnujcie dzieciaków by nie stały się lemingami
Pełny artykuł: niezalezna.pl/59396-w-szkolach-wdrazaja-program-michnika-przymusowa-le...
Co wy na to?
Małpy robią małpie figle"
.
całe szczęście... już się martwiłem, że to nic poważnego
- Jak tak mówią, to złap ich! Niech dostaną wpierdol.
- Mamo, a dlaczego oni tak a ja nie?!
@up przestaniesz mu ssac jaja?
Zazdrosny?
To się zdarzyło parę lat temu jak byłem w liceum. Poprzedniego dnia wieczorem zamówiliśmy chińczyka do domu, smakowało dobrze, ale następnego dnia obudziłem się z bólem brzucha. Jednak mimo tej niedogodności poszedłem do szkoły.
Po nieco ponad 20 minutach lekcji poczułem budujące się we mnie uczucie na pograniczu potrzeby wypuszczenia gazów, a potrzeby zrobienia kupy. Uznałem że doczekam do przerwy, tylko trochę sobie ulżę. Dyskretnie się przechyliłem i wypuściłem bezszelestnego truciciela.
Smród okazał się powalający. Wkrótce usłyszałem szepty “o jezu”, “co za smród” i wzajemne oskarżenia. Świadom starożytnej zasady “kto czuje ten produkuje” odczekałem chwilę, ale fetor był taki silny, że chcąc nie chcąc musiałem się przyłączyć do narzekań.
Mimo, że potrzeba odwiedzenia ubikacji była już bardzo silna, to w tym momencie nie mogłem już wyjść, gdyż byłoby to jawne przyznanie się do winy. Cierpiałem w milczeniu. Ale że i tak już śmierdziało w całej klasie, to kolejne porcje gazów uwalniałem bez skrupułów, choć z dużą ostrożnością, aby się nie posrać.
Wkrótce prawie wszyscy w klasie siedzieli z bluzami i koszulami ponaciąganymi na nosy. Ktoś nawet włożył głowę do plecaka. Nauczycielka kazała otworzyć okna i drzwi, ale nie przyniosło to szczególnego rezultatu. Nie mogło, bo przecież produkcja trwała cały czas. W końcu matematyczka się poddała, zakończyła lekcję 10 minut przed czasem i wyszła. W takich warunkach i tak nikt nie mógł się skoncentrować.
Tak oto wykurzyłem nauczycielkę z klasy. Było to chyba moje największe osiągnięcie z liceum, ale niestety dotąd nikomu nie mogłem się pochwalić.
Film powinien być przestrogą, że nawet z pozoru niegroźne zdarzenie może doprowadzić do tragedii.
Kiedyś zabezpieczenia były proste jak drut: nie zamknąłeś drzwi = brak zamknięcia obwodu = winda nie ruszy.
Jeżeli jednak ruszyła, był wielki przycisk przy podłodze, który by się w takiej sytuacji włączył i windę zatrzymał.
Ale nie... jest XXI wiek, więc analogowa technika jest be, trzeba wpakować komputery i ich rozmytą logikę, założyć że są nieomylne i nie stosować dodatkowych zabezpieczeń. No bo przecież "każda winda ma regularne przeglądy więc nie ma prawa się nic zepsuć".