18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (6) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 5 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Śmierć na tankowcu - teraz popularne
🔥 Się zagapił - teraz popularne

#teoria

Barsakelmes
Krówka • 2013-12-01, 19:10
Dziś Barsakelmes jest wyspą tylko z nazwy. Przestał nią być, kiedy wskutek budowy kanałów irygacyjnych Morze Aralskie zaczęło się kurczyć w zastraszającym tempie. Dziś w jego dawnym basenie zastać można niemal postapokaliptyczne widoki w postaci rdzewiejących statków sterczących samotnie w sercu pustyni.



"Barsakelmes" oznacza w językach ludów turkijskich mniej więcej "Pójdziesz, nie wrócisz". Trudno jednak powiedzieć, kiedy narodziła się zła sława tego miejsca. O tym, że dzieją się tam dziwne rzeczy plotki krążyły już po II wojnie światowej. Pikanterii dodawał fakt, że od 1929 r. wyspa objęta była obszarem ścisłego rezerwatu, do którego nikt nie miał wstępu.

Oficjalnie na wyspie hodowano kułany - dzikie azjatyckie osły, a izolacja od świata miała chronić je przed kłusownikami. Ci, którzy tam dotarli mówią o ruinach lotniska, laboratoriów, ziemianek dla przymusowych robotników i resztkach anten. Świadczy to jawnie, że pracowano tu nad czymś jeszcze. Ekipa rosyjskiego pisma "Itogi", która wybrała się na Barsakelmes, znalazła nawet porzucone archiwa, a w nich akta pracowników. Wśród dokumentacji znajdowały się liczne wypowiedzenia. Ich analiza wskazywała, że wielu wytrzymało na wyspie zaledwie miesiąc…

Po tych, którzy tu kiedyś pracowali i mieszkali pozostał cmentarz. Po upadku ZSRR, kiedy wyspa znalazła się na terytorium Kazachstanu, placówka na Barsakelmesie podupadła. Mimo to nawet dziś trudno się tam dostać. Przekonała się o tym wspomniana ekipa, która w drodze natknęła się na dziwaczną "niespodziankę". Uczestnik wyprawy, Stiepan Kriwoszejew, pisał, że w pewnym momencie kolumna ich aut napotkała pośrodku pustyni… szlaban:

"W tle niczym miraż mignęła bramka z tabliczką: 'Uwaga, niebezpieczne zwierzęta'. Czy ostrzega ona przed stworzeniami z legend? Nagle: 'Stop, stop. Chodźcie tutaj!'. Erbol - przewodnik - nachyla się ku ziemi i coś pokazuje. To pułapka - kawałek drewna naszpikowany gwoździami. Zaraz potem drugi, trzeci… Są tu ich niezliczone ilości. Kiedy się na takiego najedzie, zostaje się bez kół pośrodku pustyni".

Kiedy Barsakelmes oblewały jeszcze wody, jego krajobraz nie był taki surowy. Na starych zdjęciach widać w miarę bogatą jak na tamtejszy klimat szatę roślinną i stada kułanów. Nad wszystkim górowała Czajka - najwyższe wzniesienie wyspy. Kiedy zaczęło wysychać Morze Aralskie, Barsakelmes najpierw przekształcił się w półwysep, a w 2009 r. zlał się z pustynią.

Za jego odkrywców uznaje się uczestników wyprawy z 1868 r., wśród których był wieszcz ukraiński, Taras Szewczenko. Pejzaż, jaki zastał, uwiecznił w formie obrazów, opisując go jako "nieciekawy, ale tajemniczy". Dłuższe przebywanie na Barsakelmesie utrudniała jednak sól, która unosiła się z wiatrem i wżerała w oczy i skórę oraz brak wody pitnej.

Uczestnicy wyprawy "Itogów" tak opisali to, co zastali na wyspie: "Naszą uwagę przykuł obiekt, ale nie wiadomo, czy to naturalny twór, czy dzieło człowieka. Znaleźliśmy bowiem wzniesienie, które przypominało gigantyczny 'talerz' - jakby ktoś odrysował na ziemi idealny okrąg. […] Wyglądało na to, że pod spodem znajduje się jakaś pusta przestrzeń. Czy było to zejście do jakiegoś podziemnego bunkra, gdzie znajdują się laboratoria?" - zastanawiał się Kriwoszejew.

Wygląda na to, że na wyspie zajmowano się czymś innym niż hodowlą osłów. Prawda o tym, co naprawdę się tam działo może kryć się wśród dziwacznych opowieści o Barsakelmesie, które krążyły od okresu powojennego.

Hipotez jest kilka. Wśród opowieści na pierwszy plan wybijają się te o anomaliach czasowych i odwiedzinach dziwnych "latających obiektów". Jedna z nich pochodzi od niejakiego Abdrazaka - mężczyzny, który służył na Barsakelmesie. Twierdził, że sowieckie oddziały miały za cel zbadanie stacjonującego tam obiektu, który kształtem przypominał "soczewkę". Nie wiadomo jednak, czym ani skąd był.

We wrześniu 1960 r. Abdrazak miał ponoć zbliżyć się do niego i otrzymać "informacyjny przekaz" zapowiadający lot człowieka w kosmos (lot Gagarina odbył się w kwietniu następnego roku). Dostał też przestrogę, że do "soczewki" - rzekomego tworu obcej technologii - lepiej nie podchodzić. Radzieccy żołnierze próbowali jednak wysyłać w jej kierunku psy, a nawet czołg. Ten według legendy wrócił… bez kierującego.

W 1991 r. "Technika Mołodioży" - jedno z najpoczytniejszych radzieckich pism - wspominała o pasażerach łodzi, którzy odbili od brzegów Barsakelmesu i wpadli w "białą mgłę", w której - jak im się zdawało - przebywali przez pół godziny. Kiedy opadła odkryli jednak, że minął cały dzień!

Oprócz tego pojawiają się historie o dziwnych stworzeniach i innych cudach. Do wymyślenia części z nich, na potrzeby prasowych publikacji przyznał się znany rosyjski pisarz science-fiction, Siergiej Łukjanienko, autor bestsellera "Nocny patrol". Jak twierdził, tchnął w stare legendy nowe życie, choć fikcja literacka została przez wielu omyłkowo wzięta za fakty.

Wadim Czernobrow - pisarz, badacz zjawisk paranormalnych i koordynator grupy "Kosmopoisk", która zorganizowała ekspedycję na Barsakelmes jest zdania, że dziwne opowieści wzięły się z naturalnie występujących wokół wyspy miraży, które mogły zapoczątkować pogłoski o UFO i "wirach czasowych". Jednak po upadku Związku Radzieckiego ujawniła się jeszcze jedna makabryczna poszlaka sugerująca, co tak naprawdę mogło dziać się na tym przeklętym skrawku ziemi.

Okazało się, że w powtarzanych legendach znad dawnego Aralu tkwiło ziarno prawdy. Hodowla osiołków była prawdopodobnie "przykrywką" dla prowadzonych na Barsakelmesie i sąsiedniej Wyspie Odrodzenia testów broni biologicznej. Cytowany przez "Itogi" badacz, Michaił Antonow, twierdzi, że dokonywano tam makabrycznych eksperymentów na więźniach, których zakażano różnymi patogenami. Prowadzono też badania na trędowatych.

Teorie spiskowe
Alien_12 • 2013-10-28, 20:59
Wiem dokładnie co powiecie, bo zawsze ktoś jebnie takim tekstem gdy wstawi się tutaj coś, czego nie można w 100% udowodnić z powodu braku dostępu do kluczowych dowodów (które są albo utajniane albo niszczone):
Fszyscy wyznający teorie spiskowe som gupi.
Świnie też tak myślą
Najlepszy komentarz (123 piw)
cocaine.animals • 2013-10-28, 21:20
Bongman, nie jedna świnia ma wyższe IQ od ciebie...
Przeglądając YT natknąłem się na ciekawe spojrzenie na ewolucję, a konkretniej ewolucję precyzyjnego zegarka z prostych podzespołów.

Środki rozszerzające świadomość wskazane

Wersja Polska :


Wersja oryginalna :
Pływając po głębokich otchłaniach internetu, natknąłem się na ciekawą teorię odnośnie zatonięcia statku Titanic. Z góry zaznaczam, że jest to jedynie ciekawostka, gdyż historii i teorii na temat zatonięcia powstało całe multum. Teoria mówi o tym, że Titanic tak naprawdę nigdy nie poszedł na dno, a statkiem, który wtedy zatonął był bliźniaczo do niego podobny Olympic.

Według tej teorii - Olympic był bardzo podobnym do Titanica statkiem - był niemal jego "bratem bliźniakiem".
Olympic został wyprodukowany i zwodowany o wiele wcześniej, niż Titanic.

Co ciekawe, jest to prawda. Poniżej porównanie.
Po lewej znajduje się Olympic, a po prawej Titanic:



Idąc dalej, wg przytaczanej przeze mnie teorii - podczas któregoś ze swoich rejsów, Olympic miał przeżyć niemiłą przygodę związaną z uderzeniem w wojenny okręt "HMS Hawke". Kolizja ta spowodowała, że został dość mocno uszkodzony. Problemem był jednak nie sam fakt uszkodzenia statku, lecz fakt, że nie był on ubezpieczony i doprowadził firmę "White Star Line" niemalże do bankructwa. Problemy finansowe z tym faktem związane bardzo opóźniały również moment zwodowania Titanica, którego zwodowanie i dziewiczy rejs zostały już uprzednio odpowiednio "rozreklamowane" przez ówczesne "media". Właściciele firmy wpadli więc na pomysł, żeby zamiast Titanica zwodować po części naprawionego Olympica i zatopić go na oceanie, zabijając przy tym całą masę niewinnych ludzi. Dzięki temu mieli oni odzyskać utracone pieniądze, które włożono w naprawdę Olympica. Oryginalny Titanic miał za to pływać po morzach, aż do roku 1935, oczywiście pod nazwą zmienioną na "Olympic". Według tej teorii - w 1912 roku zatonął nie Titanic, lecz właśnie Olympic.

Teoria pochodzi z tej książki:
link

P.S. Nie wiem, czy dobry dział wybrałem, bo mimo wszystko nie jest to ani dokument, ani potwierdzona historia, a jedynie teoria. Ewentualnie niech admin przeniesie do historycznych, jeśli tak uzna.
Najlepszy komentarz (45 piw)
lobominator • 2013-02-27, 19:46
rockface123 napisał/a:

tak, usa wysłało samoloty by rozjebać WTC a titanica, podobnie kazali rozjebać zajebisty tok myślenia powodzenia.



Zajebista to jest Twoja polszczyzna i zdolność czytania ze zrozumieniem.
Potwierdzone teorie spiskowe
snq321 • 2013-02-12, 12:41

Pięć prawdziwych teorii spiskowych:

#1. Eksperyment Tuskegee



W latach 1932-1972 przeprowadzono serię eksperymentów na ok. 400 zakażonych kiłą czarnoskórych obywatelach USA. Do badania wybrano osoby ubogie, proste i niewykształcone - większość z nich nawet nie wiedziała o swojej chorobie. Amerykańska Publiczna Służba Zdrowia obiecała pacjentom darmowe leczenie. W rzeczywistości podawano im aspirynę. Celem tego "eksperymentu" było obserwowanie postępującej choroby u przedstawicieli czarnej rasy oraz naukowa sekcja zwłok zmarłych uczestników tych badań. W efekcie 28 osób zmarło bezpośrednio z powodu kiły, 100 straciło życie w wyniku powikłań bezpośrednio związanych z tą chorobą, 40 kobiet zostało zainfekowanych przez nieświadomych pacjentów, a na świat przyszło 19 dzieci z wrodzoną chorobą. Smutna prawda o Eksperymencie Tuskegee potwierdzona została w 1997 roku przez prezydenta Billa Clintona, który oficjalnie, publicznie przeprosił ośmiu pozostałych przy życiu uczestników tych badań.

#2. Operacja Northwoods



W 1997 roku przy okazji opublikowania dowodów dot. zabójstwa J.F.Kennedy'ego na jaw też wyszło przeszło półtora tysiąca stron dokumentów na temat tzw. "Operacji Northwoods".
W latach 60. Stany Zjednoczone szykowały się do wojny z rządzoną przez Fidela Castro Kubą. Aby odpalić machiny wojenne potrzebny był jednak jakiś konkretny, wzbudzający trwogę mieszkańców USA, pretekst. A tych pretekstów było całkiem sporo - w przedstawionym sekretarzowi obrony dokumencie o nazwie "Uzasadnienie interwencji wojskowej USA na Kubie” mamy więc całą gamę ciekawych prowokacji, np. ataki terrorystyczne polegające na wysadzaniu baz wojskowych, wzniecaniu pożarów, porwania samolotów, "desant" kubańskich oddziałów, bombardowania, a nawet zatopienie łodzi pełnej uzbrojonych Kubańczyków. Ta "autoterrorystyczna" akcja miała być przeprowadzona przez CIA na ogromną skalę, tak aby obywatele Stanów Zjednoczonych faktycznie poczuli zagrożenie ze strony kubańskiego dyktatora, a rząd miał pretekst do rozpoczęcia wojny. Prezydent Kennedy spotkał się z Przewodniczącym Połączonego Kolegium Szefów Sztabów generałem Lymanem Lemnitzerem i kategorycznie odrzucił plan operacji, krytykując jego autorów. Tym razem się nie udało...

#3. Świadectwo Nayirah



W sierpniu 1990 roku doszło do ostrego konfliktu pomiędzy Irakiem a Kuwejtem. Poszło głównie o przygraniczne złoża ropy naftowej. Saddam Husajn zarzucił Kuwejtczykom kradzież tych zasobów. 10 października cały świat zwrócił oczy w kierunku piętnastoletniej dziewczynki o imieniu Nayirah, która płacząc obficie opowiadała o zbrodniach dokonywanych przez irackich żołnierzy. Młoda Kuwejtka miała być m.in. świadkiem zabijania przeszło 300 noworodków w jednym ze szpitali. Pełne dramatyzmu przemówienie poruszyło serca widzów, poparcie dla irackiej strony konfliktu gwałtownie spadło, a opinia publiczna nieco przychylniej spojrzała na zaangażowanie się Stanów Zjednoczonych w ten spór i wybuch wojny w Zatoce Perskiej. Kiedy bitewny kurz nieco opadł, przyjrzano się Nayirah. Szybko wyszło na jaw, że szlochająca przed milionami widzów dziewczynka jest córką szejka Sauda Nassera Al-Saud Al-Sabah - kuwejckiego ambasadora w USA i członka królewskiej rodziny. Dziecko trafiło w ręce speców od PR - firmy Hill & Knowlton, gdzie przeszło wyczerpujący trening aktorstwa. To musiało się udać - szefowie firmy podpisali warty 11,9 miliona dolarów kontrakt z kuwejcką królewską rodziną. Zadanie było jedno - nakłonić USA do zbrojnej akcji przeciw Irakowi.
Nayirah nie tylko kłamała, ale i prawdopodobnie nawet nie było jej w kraju podczas gdy opisywane przez nią okropieństwa miały w Kuwejcie miejsce. Tym razem się udało...

#4. Operacja Paperclip



II Wojna Światowa chyliła się ku końcowi i raczej nic już nie zapowiadało zmiany sytuacji III Rzeszy. Amerykańskie służby specjalne uznały, że byłoby szkoda, gdyby życie straciły osoby, których wiedza i doświadczenie może z powodzeniem służyć Stanom Zjednoczonym. W ramach operacji Paperclip przemycono do USA szczególnie uzdolnionych nazistowskich naukowców związanych z przemysłem rakietowym, medycyną i bronią chemiczną. W bezpiecznych ramionach Wujka Sama znaleźli się m.in. Wernher Von Braun (SS-man, twórca słynnych pocisków balistycznych V-2), Kurt Blome (lekarz wyspecjalizowany w broni biologicznej, który testował swe wynalazki na więźniach Auschwitz) i Hubertus Strughold ("ojciec medycyny kosmicznej", zbrodniarz, który w obozie Dachau badał wpływ skrajnie niskich temperatur i próżni na ludzki organizm).
Łącznie, nowy dom znalazło 700 niemieckich "ludzi nauki".

#5. MK-Ultra



W wielu teoriach spiskowych pojawiają się fragmenty o Wielkim Bracie, który wykorzystuje różnego rodzaju metody, aby wyprać nam mózgi, wywrócić je na drugą stronę i wgrać stworzone przez siebie oprogramowanie.
Okazuje się, że zabawą z ludzkimi umysłami parało się CIA, i to dobre pół wieku temu! W latach 60. dzięki dziennikarzom NY Times na jaw wyszły szczegóły projektu MK-Ultra, którego celem było zbadanie możliwości kontrolowania człowieka przy wykorzystaniu m.in. środków chemicznych, przekazów podprogowych, impulsów elektrycznych i substancji psychoaktywnych. Sam projekt składał się z wielu podrzędnych podprojektów. I tak na przykład MK-Search miał na celu stworzenie idealnego serum prawdy, które można by stosować na przechwyconych szpiegach rosyjskich. Ciekawie też wyglądały badania nad praktycznym wykorzystaniem LSD. Eksperymenty prowadzono m.in. na prostytutkach, więźniach i osobach chorych psychicznie. Bardzo często bez ich wiedzy i zgody. Jedno z takich doświadczeń polegało na podawaniu siedmiu ochotnikom psychodeliku bez przerwy przez 77 dni... Wśród substancji, którymi zajmowało się CIA była też amfetamina, psylocybina i meskalina. Eksperymentowano też z seansami hipnotycznymi.
Kiedy informacje o MK-Ultra zostały upublicznione, nie tylko powołano szereg komisji śledczych, ale także i oficjalnie, publicznie potępiono tego typu badania.

Co pozostało po MK-Ultra (nie licząc oczywiście "teorii spiskowych"?). Często mówi się, że niesławny projekt był jednym z elementów, którego efektem było zrodzenie się ruchu hippisowskiego. Ken Kesey - autor "Lotu nad kukułczym gniazdem" brał, jako ochotnik, udział w jednym z przygotowanych przez CIA eksperymentów. Wpływ LSD na ludzki umysł tak bardzo zaintrygował pisarza, że stał się on jednym z pierwszych propagatorów używania psychodeliku w kontekście rekreacyjnym. Innym uczestnikiem psychodelicznych eksperymentów był Robert Hunter z Grateful Dead...

Ukradzione z: joemonster.org/art/22332/5_prawdziwych_teorii_spiskowych
Najlepszy komentarz (61 piw)
rafal88x • 2013-02-12, 14:44
Operacja Northwoods jakoś dziwnie przypomina mi 9/11
Teoria na temat wirusa HIV
MoneyCash • 2012-12-04, 21:49
Coś dla fanów teorii spiskowych, fakty są przekonujące i ja uważam że coś w tym jest

Cytat:

"Epidemia AIDS to jedna z najstraszliwszych rzeczy, jakie przydarzyły się ludzkości w XX wieku. Na opracowanie szczepionki przeciwko wirusowi HIV wydaje się astronomiczne kwoty, a skuteczne lekarstwo nadal pozostaje w sferze marzeń. Beztroska epoka sex, drugs and rock’n’roll minęła bezpowrotnie. Śmiertelnym wirusem może zarazić się każdy. AIDS już nikogo nie dyskryminuje, nikogo nie faworyzuje – zagraża wszystkim. Istnieje teoria, która głosi, że wirus HIV nie jest naturalnym tworem, lecz został sztucznie stworzony przez rząd Stanów Zjednoczonych w celu zlikwidowania tzw. bezużytecznych darmozjadów, będących zakałą ludzkości, tj. czarnych, homoseksualistów oraz narkomanów.

Doktor Abdul Alim Muhammad, minister zdrowia skrajnej organizacji religijnej Nation of Islam (Naród Islamu), którą kieruje Louis Farrakhan, nawołuje do oficjalnego śledztwa w tej sprawie.
Cytuję: „W raporcie Kongresu można przeczytać, że przeznaczono spore fundusze na rzecz wyhodowania sztucznych biologicznych czynników służących do osłabiania układu odpornościowego człowieka. Było to w lipcu 1969 roku. Armia amerykańska otrzymała na ten cel dziesięć milionów dolarów. Muszą zostać przeprowadzone przesłuchania, aby prawda wyszła na jaw!”.Wserii eksperymentów, które przeprowadzono w Tuskegee w stanie Alabama w latach 1932–1972, naukowcy wykorzystali około 400 biednych czarnoskórych obywateli jako króliki doświadczalne, badając skutki nieleczenia kiły. Wśród afroamerykańskiej części społeczeństwa eksperyment ten wywołał falę oburzenia i skutkował utratą zaufania do naukowców. Wielu ludzi zaczęło wtedy twierdzić, że amerykański rząd w taki właśnie sposób – celowo – wprowadził wirus HIV w „krwiobieg czarnej społeczności”. Wyniki przeprowadzonego ponad 30 lat później badania organizacji RAND Corporation pokazują, że co czwarty ankietowany Afroamerykanin wierzy, że wirus HIV został sztucznie wyhodowany w laboratorium, a 16% uważa, iż został stworzony specjalnie po to, by zdziesiątkować populację czarnych. Do tego typu poglądów bez wątpienia przyczynił się fakt, że pierwszymi nosicielami choroby byli homoseksualiści oraz właśnie Afroamerykanie.
Teoria głosi, że za stworzenie wirusa HIV odpowiedzialny jest amerykański program rządowy znany pod nazwą „Special Cancer Virus Program” (SCVP) i że wirus ten został następnie rozprzestrzeniony za pomocą szczepionek przeciw ospie, a u homoseksualistów – poprzez szczepionkę przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. Profesor Peter Duesberg otwarcie twierdzi, że wirus HIV nie wywołuje AIDS. Uważa on, że przyczyn AIDS należy upatrywać w upośledzeniu odporności spowodowanym nadmierną intoksykacją organizmu w określonych grupach ryzyka, a także standardową chemioterapią antyretrowirusową. Za główne czynniki ryzyka zachorowania uznaje kontakty seksualne oraz zażywanie narkotyków i leków. Nie jesteśmy w stanie poznać historii rozwoju AIDS. Nie wiemy, czy najbardziej śmiertelna choroba świata zrodziła się wskutek chorego spisku mającego na celu kontrolę populacji, czy też była wynikiem eksperymentu naukowego. Jeśli winny jest spisek, można powiedzieć, że jego autorzy dopięli swego – choć prawdopodobnie nie przewidzieli aż tak dramatycznych skutków swoich działań… Istnieje wiele innych teorii spiskowych, według których czarnoskórzy obywatele padli ofiarą rasizmu. I tak oto niektórzy twierdzą, że na przykład Charles Drew, czarnoskóry lekarz z Waszyngtonu, którego pionierskie badania nad osoczem uratowały życie tysiącom ludzi, zmarł wskutek obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym, ponieważ nie został przyjęty do szpitala, który stosował politykę „tylko dla białych”.

Inni uważają, że napój Tropical Fantasy, produkowany przez firmę z upodobaniem zatrudniającą pracowników należących do mniejszości etnicznych, był rzekomo produktem Ku-Klux-Klanu i zawierał substancje chemiczne mające na celu wywołanie bezpłodności u czarnoskórych mężczyzn. Podobne zarzuty lądowały pod adresem restauracji Church’s Fried Chicken oraz producentów napoju Snapple."

King Jamie -Conspiracy Theories