Chiny. Turyści zwiedzali buddyjską świątynię Linzi, gdy jeden z nich stanął centralnie pod wielkim, dwutonowym dzwonem, a jego koledzy, postanowili pobawić się i zaczęli nim szarpać, aby zaczął bić. Dzwon spadł na turystę, który może mówić o ogromnym szczęściu, ponieważ spadł na niego, okrywając go. Akcja ratownicza trwała 2h.
A było tak blisko do harda...
A było tak blisko do harda...
Najlepszy komentarz (95 piw)
BongMan
• 2013-04-21, 10:00
Budda jest dobrym bogiem i nie zabija. Chciał dać tylko im nauczkę, że w świątyni nie ma grania w chuja.