Obłuda polskich mediów
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:34
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:47
#upa
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Żebyście nigdy nie zapomnieli z czym obecnie mamy do czynienia na Ukrainie . I nie wahajcie się w towarzystwie wyrażać swoich opinii , sprzecznych z propagandą forsowaną przez tzw polskie mass media , nawet jeśli będą was wyśmiewać lżyć wam żeście oszołomy , to im powiedźcie że faszyzm popierają , tylko że nie wiecie czy świadomie czy wynika to z ich głupoty i ograniczenia.
Autor: Jacek E. Wilczur
Klęska wojsk Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej w wojnie z Polską w 1919 r. była jedną z przyczyn narodzin ukraińskiego nacjonalizmu, który w wyniku różnorakich uwarunkowań i przemian przyjął ostatecznie formę ukraińskiego modelu faszyzmu (jedynie w detalach różniącego się od hitleryzmu), stanowiącego rodzaj biblii ukraińskiego, integralnego nacjonalizmu. Program Dmytro Doncowa, czołowego ideologa ukraińskiego, niewiele odbiega w treści od programu Adolfa Hitlera zawartego w Mein Kampf. Identyczne są w owych programach treści o krwi i rasie, o nadrzędnych wartościach nacjonalizmu ukraińskiego, o nadrzędnej w stosunku do innych narodów jego roli, funkcji i przeznaczeniu. Zarówno Hitler, jak i Doncow zalecają wojny i bezlitosne traktowanie pokonanych narodów1. Hitler głosił program utworzenia Tysiącletniej Rzeszy Niemieckiego Imperium. Doncow, a w ślad za nim kierownictwo Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), głosił program utworzenia Imperium Ukraińskiego, w skład którego miałyby zostać włączone, przy użyciu siły, ziemie polskie aż w pobliże Krakowa, słowackie, wschodnie obszary Węgier i Rumunii, a na wschodzie aż do granic Kazachstanu.
Polityczna biblia wojującego ukraińskiego integralnego nacjonalizmu Dmytro Doncowa, ogłoszona w 1926 r. pt. „Nacjonalizm”, stanowiła i stanowi do dziś jego nieujawniany dokument programowy. Wyznawcy tego programu działają do dziś – głównie na zachodnich terenach Ukrainy, w Kanadzie, USA, w Polsce. OUN od powstania w 1929 r. oraz inne skrajnie nacjonalistyczne organizacje i formacje związane ideologicznie z jej programem postawiły sobie za cel zrealizowanie tego programu poprzez czystki etniczne, wysiedlenia, masowe morderstwa całych grup etnicznych zamieszkujących od wieków na obszarach przyszłego imperium.
O zakorzenieniu idei Doncowa wśród ukraińskich nacjonalistów może świadczyć fakt, że na początku 1943 r. kierownictwo OUN zalecało podległym sobie formacjom zbrojnym na Kresach Wschodnich RP stosowanie następujących metod czystek: wysiedlania przymusowego „obcych narodowościowo” (głównie Polaków i Żydów), zawłaszczania, grabieży majątku wysiedlanych, a w razie oporu z ich strony – palenia gospodarstw i całych wsi, mordowania wszystkich bez wyjątku Polaków: mężczyzn, kobiet i dzieci włącznie z niemowlętami.
Pierwsze zbrodnicze działania OUN wymierzone w Polaków przeprowadzano znacznie wcześniej, od dnia napaści niemieckiej na Polskę we wrześniu 1939 r., i trwały one aż do października. Uzbrojone grupy ukraińskich nacjonalistów, wyposażone w broń ręczną, maszynową i granaty, dokonywały napaści na niewielkie grupy miejscowej ludności polskiej, na pojedynczych żołnierzy i grupy żołnierzy Wojska Polskiego, na policjantów. Zabierano im broń, mundury i najczęściej mordowano. W tej działalności uczestniczyli i nacjonaliści, i komuniści ukraińscy.
Jeszcze przed wkroczeniem armii sowieckiej na obszar Wołynia, w pierwszej połowie września 1939 r. Ukraińcy dopuszczali się zabójstw, rabunków i podpalali polskie gospodarstwa, bili i okaleczali swoich polskich sąsiadów. Po 1 września mordowano osadników wojskowych, uciekinierów cywilnych z terenów centralnej i zachodniej Polski, właścicieli majątków ziemskich. Po wkroczeniu we wrześniu 1939 r. na polskie tereny południowo-wschodnie armii sowieckiej Ukraińcy dokonywali grabieży polskiego mienia, aresztowań, a następnie przekazywali aresztowanych Polaków w ręce NKWD. W okresie największych deportacji Polaków w głąb europejskiej i azjatyckiej części Związku Sowieckiego, w latach 1940–1941 Ukraińcy aktywnie uczestniczyli w aresztowaniach; to oni wskazywali, kogo należy aresztować i deportować.
Po napaści niemieckiej na sowieckiego sojusznika w dniu 22 czerwca 1941 r. ukraińscy nacjonaliści wraz z niezorganizowanym chłopstwem ukraińskim masowo mordowali Żydów w miejscach ich zamieszkania, na ulicach, w pobliskich lasach, na polach. Ukraińska policja konwojowała transporty ludności żydowskiej do ośrodków zagłady w Bełżcu, Sobiborze, gdzie zabijano ich w komorach gazowych, do obozu janowskiego SS we Lwowie, gdzie rozstrzeliwano ich w tamtejszym jarze, na piaskowni. Szczytowy okres zagłady Żydów kresowych to rok 1942.Ukraińska policja i administracja cywilna aktywnie w tym uczestniczyły.
Zwłoki ofiar UPA znalezionych przez służbę leśną w okolicach wsi Połowce
Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), skrajnie nacjonalistyczna formacja o programie jawnie faszystowskim, powołana została do życia w 1940 r. na Polesiu i Wołyniu – obszarach będących wówczas pod zaborem sowieckim. Jej twórcą był Taras Borowec ps. „Bulba”. Organizacja ta po napaści niemieckiej na sowieckiego sojusznika w czerwcu 1941 r. podjęła współpracę z Niemcami, uczestniczyła w mordowaniu Żydów, Polaków, wziętych do niewoli żołnierzy sowieckich.
Jeszcze przed rozpoczęciem masowych czystek, już w drugiej połowie 1942 r. UPA podjęła akcje terrorystyczne wobec Polaków, głównie wobec ludności wiejskiej. Napadano na polskie gospodarstwa, mordowano polskich nauczycieli, leśników, niezbyt liczną polską inteligencję. Bulbowcy aktywnie działali w powiatach kostopolskim i sarneńskim. W następnym roku, w dniu 9 lutego 1943 r., dokonali zbiorowego mordu na ok. 150 osobach, mieszkańcach kolonii Parośla i w gminie Antonówka w powiecie sarneńskim, wykazując wobec swoich ofiar rzadko spotykane okrucieństwo. Mordowano wszystkich: kobiety, niemowlęta, starców2. W tym samym czasie fizyczną likwidację Polaków rozpoczęły dwa inne ugrupowania skrajnego ukraińskiego nacjonalizmu – Stefana Bandery i Andrija Melnyka.
W marcu 1943 r. grupa OUN Bandery powołała do życia własną formację wojskową, siłą podporządkowała sobie UPA Borowca-„Bulby” i przyjęła jej nazwę. UPA działała głównie, choć nie tylko, na dawnych kresach południowo-wschodnich RP, na wschodnich i południowo-wschodnich terenach Rzeszowszczyzny, we wschodnich powiatach Lubelszczyzny. Oddziały UPA zwalczały polską i sowiecką partyzantkę, głównie jednak realizowały totalną czystkę, eksterminację ludności polskiej – przede wszystkim na Wołyniu, a również w województwach lwowskim, tarnopolskim i stanisławowskim.
W skład grup garnizonowych i oddziałów polowych, a zwłaszcza Służby Bezpeky UPA weszły duże liczebnie grupy ukraińskiej policji pomocniczej działającej wcześniej w strukturach niemieckich, ci sami, którzy w poprzednim okresie uczestniczyli w pogromach i w zagładzie Żydów na całych Kresach Wschodnich RP. Poza nimi w skład oddziałów UPA weszła spora liczba członków ukraińskich pułków policyjnych SS Poczynając od marca–kwietnia 1943 r. UPA podjęła zakrojoną na olbrzymią skalę operację mordowania ludności polskiej, grabieży jej dobytku i palenia domów. Na Wołyniu doszczętnie palono całe polskie wsie, mordując wszystkich bez wyjątku mieszkańców, palono ludzi żywcem w domach i kościołach, mordowano polskich księży przy ołtarzach.
Na przełomie lat 1943/1944 rzezie ludności polskiej objęły cały Wołyń, województwa lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie. Oddziały UPA oraz niezorganizowane chłopstwo ukraińskie mordowały Polaków na wschodnich terenach województw lubelskiego i rzeszowskiego. Już po wyzwoleniu spod niemieckiej okupacji terytorium Ukrainy i Polski, w roku 1944 r. oddziały UPA działały nadal, prowadząc dzieło zagłady. Na południowo-wschodnich ziemiach państwa polskiego wyrzynano polskie wsie, palono gospodarstwa, mordowano żołnierzy Wojska Polskiego i milicjantów, nauczycieli, sołtysów i urzędników gminnych.
Jeśli idzie o okrucieństwo w zadawaniu śmierci przez członków UPA i jej Służby Bezpeky, na obszarze Europy porównywalne są w okresie minionej wojny i aż do 1947 r. jedynie zbrodnie Chorwatów-faszystów pod wodzą Ante Pawelića dokonywane na Żydach i Serbach oraz zbrodnie ludobójstwa dokonywane na Polakach, Żydach i jeńcach radzieckich przez faszystowskie formacje litewskie: Lietuviu Aktyvistu Frontas (LAF), Sauguma (litewskie gestapo), Ypatyngas Burys (odpowiednik niemieckich jednostek egzekucyjnych SD).
Gwoli sprawiedliwości i dla oddania należnego hołdu ukraińskim ofiarom OUN–UPA należy przypomnieć, że formacja ta zamordowała także, najczęściej w okrutny sposób, ok. 40 tys. Ukraińców – głównie za to, że odmawiali wstąpienia do UPA, zabicia współmałżonka polskiej narodowości, za ukrywanie Polaków lub Żydów, za uprzedzenie polskiego sąsiada o grożącym mu ze strony UPA niebezpieczeństwie.
Historycy, badacze dziejów ludności polskiej na Kresach Wschodnich RP po 1 września 1939 r. i do końca 1945 r. zgodni są co do tego, że eksterminacja ludności polskiej na Wołyniu w latach 1943–1944 przekroczyła w sensie okazywanego okrucieństwa wszystko to, czego dokonała UPA na pozostałych obszarach Kresów. Dowiedzione zostało, iż masowe morderstwa na Polakach na Wołyniu organizowali na polecenie swoich zwierzchnich władz i nadzorowali lokalni działacze-nacjonaliści oraz kierowani tu z innych województw południowo-wschodnich specjaliści w zakresie czystek etnicznych. Historycy zajmujący się dziejami ludności polskiej na Kresach Wschodnich RP w latach minionej wojny opracowali, na podstawie dokumentów, relacji, opracowań i wspomnień osób ocalonych z zagłady, bilans wymierzonych przez OUN–UPA zbrodniczych działań na wschodnich i południowo-wschodnich polskich ziemiach kresowych.
Wieś Połowce, powiat Czortków, woj. tarnopolskie. Służba leśna przy zwłokach 27 Polaków zamordowanych przez UPA. 16 stycznia 1944 r.
Oto jak przedstawia się ów bilans:
Główna Komisja Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu ocenia liczbę zamordowanych Polaków na ok.100 tys. ofiar.
Stowarzyszenie Upamiętniania Ofiar Zbrodni Ukraińskiego Nacjonalizmu – na ok.200 tys. ofiar.
Światowy Związek Żołnierzy AK – do 130 tys. ofiar.
Wybitny badacz dziejów zagłady ludności polskiej na Kresach Wschodnich dr Aleksander Korman szacuje liczbę zamordowanych przez OUN–UPA i jej przybudówki na minimum 183 tys. ludzi.
Do roku 2004 ustalono ok. 2000 miejscowości, w których UPA i jej oddziały garnizonowe oraz Służba Bezpeky mordowały polską ludność. Z tych wyliczeń wynika, że na samym tylko Wołyniu zamordowano znacznie ponad 30 tys. Polaków.
Według historyków, zajmujących się dziejami ludności polskiej na Kresach Wschodnich RP, w latach 1943–1944 ok. pół miliona Polaków zdołało uciec z Wołynia i trzech województw południowo-wschodnich, ratując życie i tracąc dobytek swój i wielu pokoleń. Stosowana przez ukraińskich nacjonalistów planowa eksterminacja całych grup narodowościowych, technika mordowania Polaków, Żydów, Czechów, jeńców radzieckich wyczerpują wszystkie ściśle określone prawem międzynarodowym znamiona czystek etnicznych, ludobójstwa. Zbrodnicza, ludobójcza działalność OUN–UPA trwała nieprzerwanie od połowy 1943 r. do wiosny 1947 r., do czasu przeprowadzenia przez Wojsko Polskie akcji „Wisła”3.
Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów była ruchem totalitarnym, o programie faszystowskim. Sama nazwa „Armia Powstańcza” stanowi chwyt propagandowy i jawne fałszerstwo, armie powstańcze opierają się bowiem na zaciągu ochotniczym, a w skład UPA wchodziło ok. 80% ludzi zmuszonych szantażem, pod groźbą śmierci, do wstępowania w jej szeregi. Jedynie ok. 20% członków UPA stanowili ochotnicy, głównie, choć nie tylko, dezerterzy z ukraińskiej policji pomocniczej w służbie niemieckiej.
Od czasu osiągnięcia przez Ukrainę niepodległości w sierpniu 1991 r. środowiska byłych członków OUN–UPA działających na Ukrainie podjęły nieskrępowaną żadnymi zakazami działalność organizacyjną i polityczną, zwłaszcza antypolską. Wiele wskazuje na to, że to zdominowana przez nacjonalistów Rada Miejska Lwowa blokuje od lat odrestaurowanie Cmentarza Orląt, niektórzy działacze ukraińskich organizacji nacjonalistycznych palą polskie flagi państwowe, bezkarnie głoszą hasła rewanżu i roszczenia terytorialne pod adresem Polski, zgłaszają pretensje do polskich ziem na Rzeszowszczyźnie, na Lubelszczyźnie, aż po Kraków. Od prawie 15 lat trwa na Ukrainie totalna akcja depolonizacji w wielu dziedzinach życia.
Centrum ukraińskiego nacjonalizmu znajduje się od pierwszych powojennych lat w Kanadzie i USA.W tych krajach w okresie „zimnej wojny” znalazła schronienie i pomoc materialną ze strony ich rządów rzesza ukraińskich i litewskich nacjonalistów, uczestników zagłady ludności polskiej i żydowskiej – członków UPA, ukraińskiej policji pomocniczej, osławionych batalionów „Nachtigal” i „Roland”, a w Wielkiej Brytanii schronienie znalazło kilka tysięcy żołnierzy ochotniczej ukraińskiej 14 Dywizji SS Galizien. Wszyscy oni w latach 1944–1945 wycofali się z ziem Ukrainy i Polski przed nadciągającą Czerwoną Armią, by uniknąć odpowiedzialności za udział w zbrodniach ludobójstwa.
Nikt przy zdrowych zmysłach nie odmawiał Ukraińcom prawa do posiadania własnej tożsamości, państwowości, tradycji, kultury, własnych instytucji narodowych i państwowych. Nikt zresztą nie miałby prawa odmawiać narodowi pozbawionemu własnej państwowości prowadzenia działań i walki o swoją godność narodową, o własny państwowy byt. Rzecz w tym, że walkę o własne państwo podjęli i prowadzili ludzie, którzy zaplanowali i realizowali zbrodnicze działania przeciw innym narodom i grupom narodowościowym w najbardziej okrutnej formie – przez ludobójstwo.
Kolonia Katerynówka, powiat Łuck, województwo wołyńskie. Barbarzyńsko zamordowana trójak dzieci: dwaj synowie Piotra Mękala i jego żony z Gwiazdowskich, w środku dziewczynka Stanisława Stefaniak z rozprutym brzuszkiem. 6 maja 1943 r.
Ukraiński integralny nacjonalizm nie przeszedł jeszcze do historii. Stanowi on nadal wielkie zagrożenie dla narodów sąsiadujących z Republiką Ukrainy i dla samych Ukraińców. Wypalenie do korzeni ideologii OUN–UPA, pozbycie się jej przez samych Ukraińców stanowić będzie gwarancję pokoju w środkowo-wschodniej części Europy.
Historycy polscy zajmujący się stosunkami polsko-ukraińskimi w latach II wojny światowej bardzo dobrze wiedzą o zbrodniach skrajnie nacjonalistycznych, faszystowskich formacji ukraińskich czasu minionej wojny, znają przykłady zbrodni przewyższających okrucieństwem wszystko to, co dotąd poznała ludzkość. Wiedzą również o tym, że nie ma możliwości zbudowania normalnych stosunków, a tym bardziej przyjaźni, na kłamstwie, przemilczaniu, na kłamliwych zaprzeczeniach ze strony ukraińskich fałszerzy historii. Inni nabrali wody w usta. Nie chcą się narażać możnym naszego świata, poniektórym posłom, senatorom, naczelnym redaktorom pism, które mogłyby błotem obrzucić śmiałka mającego odwagę powiedzieć prawdę o udziale ukraińskich szowinistów w zagładzie Polaków i Żydów pod sowieckim i hitlerowskim zaborem, poczynając od września 1939 roku aż do lata 1947 r.
Historycy epoki hitlerowskiej, badacze organizacji i systemu hitlerowskich obozów koncentracyjnych i ośrodków szybkiej zagłady, takich jak SS-Sonderkommando Treblinka, Bełżec, Sobibór zgodni są co do tego, że we wszystkich tych ośrodkach w skład załóg obozoweych wchodzili również Ukraińcy. W poniektórych, między innymi w Treblince, stanowili oni zdecydowaną większość. To ich rękami Niemcy realizowali zagładę Żydów europejskich i Polaków.
W 1990 r. ówczesny Senat RP potępił przeprowadzoną w 1947 r. przez Wojsko Polskie akcję „Wisła” i wiele wskazuje na to, że owo potępienie polskiej akcji obronnej wynikało z całkowitego niezrozumienia istoty sprawy przez głosujących senatorów. Pewne jest, że nie odróżniali oni ewidentnych zbrodni stalinizmu od działań wojskowo-politycznych przeprowadzonych w roku 1947 w imię polskiej racji stanu, w obronie integralności polskiego obszaru państwowego i ratowania polskiej substancji biologicznej. W składzie Senatu nie było bowiem wówczas ani jednej osoby pochodzącej z Kresów Wschodnich RP i znającej realia zagłady z rąk ukraińskich.
Senat odrodzonej Polski bez mrugnięcia okiem potępił publicznie akcję „Wisła”, potępił czyn żołnierza polskiego, który w Bieszczadach, na obszarze ziem południowo-wschodnich Rzeczypospolitej, w chłodzie, głodzie, nie szczędząc krwi bronił integralności obszaru państwowego Polski, bronił polskiej ludności tam zamieszkującej, polskich zagród, kościołów, szkół, urzędów.
Gdyby jednak przyjąć – z polskiego punktu widzenia, z polskiego stanowiska – że akcja „Wisła” stanowiła krzywdę, bezprawie wyrządzone ludności ukraińskiej, łemkowskiej, to jak rozumieć totalne milczenie Senatu w kwestii zagłady ok. 160–180 tysięcy Polaków, dokonanej rękami policji ukraińskiej, Ukraińskiej Armii Powstańczej i innych ugrupowań i formacji ukraińskiego nacjonalizmu?
Jak należy rozumieć milczenie naszego Senatu w sprawie zagłady około 1,5 miliona obywateli, polskich Żydów z Kresów Południowo-Wschodnich RP, dokonanej wspólnie przez Niemców i Ukraińców? Milczenie w tej sprawie, brak potępienia sprawców ludobójstwa – ukraińskich nacjonalistów, przy równoczesnym potępieniu organizatorów akcji „Wisła”, stanowić może bowiem świadectwo moralności dla morderców, glejt – formę przepustki do historii i akceptację obłędnej, zbrodniczej ideologii OUN–UPA.
Już dziś uchwała ówczesnego Senatu RP potępiająca akcję „Wisła” stanowi groźną broń w rękach ukraińskich nacjonalistów-odwetowców. Mamy tego setki przykładów. Uchwała Senatu ułatwia szkalowanie Polski i Polaków przez ukraińskich nacjonalistów- szowinistów i przez naszych rodzimych ukrainerów. Ostrze tej uchwały wymierzone jest w Wojsko Polskie i w polską Służbę Bezpieczeństwa – nie komunistyczną, a polską w ogóle, jaka by ona nie była, w polskie urzędy państwowe, instytucje, w polski Kościół katolicki.
Wieś Podjarów, parafia Hanaczów, powiat Przemyślany. Czteroosobowa rodzina Kleszczyńskich wymordowana przez upowskich zbrodniarzy.
Ukraińscy historycy zawodowi i historycy-amatorzy głoszą od wielu już lat wersję o „polskim obozie zagłady” w Jaworznie, przeznaczonym rzekomo wyłącznie dla Ukraińców wysiedlonych z południowo-wschodnich obszarów polskich, głównie z Bieszczadów. Wykorzystują przy tym totalną raczej niewiedzę naszego społeczeństwa, z małymi wyjątkami, o prawdziwym przeznaczeniu Jaworzna, byłej filii KL Auschwitz, masakrują prawdę o akcji „Wisła”, szermują na prawo i lewo nazwą obozu Jaworzno, które – według ich wersji – miało być miejscem specjalnie wybranym dla wysiedlonych Ukraińców i tylko dla nich, miejscem ich męczeństwa z rąk Polaków – nacjonalistów i komunistów. W rzeczywistości Jaworzno stanowiło obóz karny przeznaczony przede wszystkim dla Polaków i Niemców, a Ukraińcy, którzy tu dotarli dopiero w dwa lata po jego uruchomieniu, byli najmniejszą pod względem narodowościowym grupą.
Absolutną większość więźniów Jaworzna stanowili Niemcy – ludność cywilna i osoby podejrzane o przynależność do formacji SS, gestapo, o współpracę z hitlerowską policją oraz Polacy – żołnierze Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych, powracający do kraju żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Obóz ten przeznaczony był w pierwszym rzędzie dla Polaków, którzy narazili się NKWD i polskiej Służbie Bezpieczeństwa.
Dokładne badania dziejów Jaworzna i zachowana do dziś dokumentacja zaświadczają, że w Jaworznie nie mordowano więźniów, że reżim obozowy był ostry, a zachowanie się i postępowanie stalinowskiej administracji obozowej było haniebne wobec wszystkich bez wyjątku osadzonych tu osób – Polaków, Niemców i Ukraińców.
W warunkach ówczesnego terroru, stosowanego przez sowieckie NKWD i polskie MBP, zarówno Polacy, jak i Ukraińcy w Jaworznie, w innych ośrodkach odosobnienia i w więzieniach poddawani byli temu samemu reżimowi więziennemu, temu samemu terrorowi.
Jak dotąd nie zdarzyło się, ażeby ktokolwiek z polskich historyków, zajmujących się epoką stalinowską w naszym kraju, przedstawił obiektywnie sprawę owego Jaworzna, okrzyczanego w prasie, radiu i telewizji. Przykład Jaworzna jest klasyczny dla metod, jakimi posługują się ukraińscy nacjonaliści w preparowaniu fałszerstw historycznych, w antypolskiej dywersji. Jest to również sposób gromadzenia bardzo brudnego kapitału politycznego.
Tych, którzy ujawniają zbrodnie ludobójstwa ukraińskich nacjonalistów z OUN–UPA, policji ukraińskiej, żołdaków 14. ukraińskiej ochotniczej dywizji SS-Galizien, wachmanów w ośrodkach zagłady, historycy ukraińscy wyzywają od podopiecznych, hołubionych przez komunę w PRL. Te epitety stanowią dziś instrument w najprzeróżniejszych grach i rozgrywkach, posługują się nimi również apologeci, obrońcy OUN–UPA, ukraińskiej ochotniczej 14 Dywizji SS-Galizien. Ani jeden z tych, którzy totalnie potępiają władze polskie za akcję „Wisła”, przytaczają przykłady krzywd i cierpień ludności ukraińskiej, ani jeden z tych, którzy bardzo ostro krytykują polskie sądy wojskowe za wyroki śmierci i długoletniego więzienia, nie wspomina o udziale OUN–UPA w zagładzie narodów żydowskiego i polskiego. Nie mówią ani słowa o tym, że akcja „Wisła” nie była skutkiem fanaberii jakiegoś ważnego decydenta-komunisty, a stanowiła tragiczny dla ukraińskiej ludności finał całego wieloletniego okresu zbrodni dokonywanych, bardzo często wespół z hitlerowcami, na polskiej ludności Kresów Wschodnich RP, wyrzynania polskich wsi, osad, kolonii przez policję ukraińską, UPA i nacjonalistów innych ugrupowań ukraińskich.
Zredagowane w dniu 6 kwietnia 1997 roku przez organizatorów Kongresu Ukraińców w Polsce „Posłanie do Narodu Polskiego” stanowi konsekwencję Uchwały Senatu Rzeczypospolitej Polskiej z 3 sierpnia 1990 roku i postawy polskiego prezydenta Anno Domini 1997. Autorzy „Posłania” piszą: „...oczekując sprawiedliwości za doznane zło ... pamiętając o Uchwale Senatu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 3 sierpnia 1990 roku w sprawie potępienia dokonanej przez komunistyczne władze akcji ‘Wisła’ ... zwracamy się do Narodu Polskiego z posłaniem pojednania i przebaczenia ...”
I ani jednego słowa o zagładzie ok. 180 tysięcy Polaków kresowych rękami ukraińskich nacjonalistów i zwykłej, bezideowej dziczy przez owych nacjonalistów sterowanej.
I dalej owo „Posłanie”: „...W imię niemoralnej zasady odpowiedzialności zbiorowej, zostaliśmy wygnani z ojczystych ziem...”
I ani słowa oceny moralnej udziału Ukraińców wespół z hitlerowcami w okresie poprzedzającym o całe lata akcję „Wisła”, w czystkach etnicznych na Kresach Wschodnich RP i okrutnych rzeziach ludności polskiej na obecnych ziemiach wschodnich i południowo-wschodnich Rzeczypospolitej.
Cytat z „Posłania do Narodu Polskiego”: „...W otwartych konfliktach i nigdy nie wypowiedzianych wojnach ginęły tysiące osób, a pamięć o niewinnych ofiarach jest ciągle żywa...”
I ani słowa o tym, kim były owe ofiary, kto je mordował, w jaki sposób je mordowano. Z przytoczonego tekstu ktoś niezorientowany mógłbywnioskować, że ofiarami nie byli Polacy, a na przykład ... niewinni członkowie UPA, funkcjonariusze policji ukraińskiej, ukraińscy SS-mani z dywizji Galizien.
Cytat z „Posłania”: „...Czcimy pamięć poległych, a rodzinom tych, którzy doznali niesprawiedliwości, wyrażamy głębokie współczucie...”
Słowo „poległych”, użyte w „Posłaniu”, spełnić ma funkcję zasłony, zakłamać najstraszliwszy w dziejach narodu polskiego okres. Słowo to bowiem zrozumieć można tak, że idzie tu o ludzi, Polaków, którzy odziani w mundury wojskowe zginęli z bronią w ręku, w walce z UPA, z faszystowską policją ukraińską, z żołnierzami 14 Dywizji Grenadierów SS-Galizienn. A przecież owi wymordowani Polacy, ludność wiejska i małych osad, polscy księża katoliccy i zakonnicy byli bezbronni, nie polegli w walce, byli mordowani we dnie i po nocach, w swoich domach, na polach i w kościołach.
W operacji mordowania prawdy o okrucieństwie Ukraińców, niespotykanym w cywilizowanym świecie, pomagają dziś i pomagać będą ludobójcom, ich apologetom i obrońcom, środki masowego przekazu, prasa, radio oraz Telewizja Polska.
Żyjące dotąd pokolenie naocznych świadków ludobójstwa ukraińskiego na ludności żydowskiej i polskiej na całym, bez wyjątku, obszarze Kresów Południowo-Wschodnich RP ma najświętszy obowiązek zaświadczenia, w formie spisanej relacji, wspomnień, pamiętnika o wydarzeniach lat 1942–1947. W przypadku milczenia strony polskiej za lat kilkanaście funkcjonować będzie jedynie wersja autorstwa ukraińskich szowinistów, współsprawców zagłady narodów polskiego i żydowskiego.
Polski chłopiec zamordowany przez UPA, 1943 r.
W całkowitym zafałszowaniu tej historii pomogą Ukraińcom Polacy – tacy, jak ci senatorowie pierwszej kadencji Polski niepodległej, którzy najczęściej z powodu kompletnej nieznajomości rzeczy, ale nie tylko dlatego, składali podpisy pod oświadczeniem potępiającym akcję „Wisła” w 1947 roku.
Fotografie pochodzą z archiwum autora
Przypisy:
1 W. Poliszczuk, Ideologia nacjonalizmu ukraińskiego według Dmytro Doncowa, Warszawa 1995.
2 Idem, Dowody zbrodni OUN i UPA, Toronto 2000.
3 Idem, Nacjonalizm ukraiński w dokumentach, cz. 2,Toronto 2002, cz. 3, Toronto 2003.
Źródło
W obecnym numerze tygodnika „Przegląd” z 3-9 marca br ukazał się wywiad „Tragizm Majdanu” z dr. Andrzejem Zapałowskim, byłym posłem do Europarlamentu z Przemyśla: link. Zarówno Andrzej Zapałowski, jak i prowadzący z nim wywiad krakowski dziennikarz starszego pokolenia Leszek Konarski, są doskonale obeznani z tematyką ukraińską i przytaczane przez nich dane, na przykład na temat finansowania przez USA ukraińskiej „opozycji”, są od lat usilnie przemilczane przez polskie drukowane media, kształtowane przez „trójkąt bermudzki znikania informacji”, w postaci Gazety Wyborczej, Naszego Dziennika i Gazety Polskiej (czyli, inaczej mówiąc, przez „Oś Dobra Prawdy i Piękna” Waszyngton-Watykan). Warto zatem wydać na obecny numer „Przeglądu” te 5.80 zł aby mieć „na papierze” informację o sprawie, o której „nasze” (tj. waszyngtońsko-watykańskie) publikatory starają się jak najusilniej nie wiedzieć (zapewne zgodnie z ewangeliczną zasadą „błogosławieni cisi”).
Ponieważ w rzeczonym numerze „Przeglądu”, w którym i ja od czasu do czasu coś pisuję (patrz przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/mowilem-im-zeby-nie-szli ), kilku autorów utyskuje na temat „bezguścia janukowyczowskiego Pałacu Gargamela koło Kijowa”, więc poniżej przytaczam zdjęcie, co gustowni, wychowani na polskich, darwinowskich wzorach przedwojennego ONR (ten sam znak „kółko i krzyżyk”), „narodowi socjaliści Zachodniej Ukrainy” zrobili z orłami trzymanymi w klatkach w zoo obok tego „Ukraińskiego Pałacu Gargamela”. Podejrzewam, ze jeden z tych „trzech ukrzyżowanych orłów” symbolizuje przyszłość Polski w perspektywie powyżej wskazanej, waszyngtońsko-watykańskiej „osi dobra”:
krasavchik.livejournal.com/164282.html -źródło
Aby nie wszystkim było smutno, przesyłam dość zabawną scenkę, jak sotnik „Prawego Sektora” Alksandr Muzyczko (ksywa Szasza Biełyj) karze młodego prokuratora w Równem za niedostarczenie na czas jakichś materiałów sądowych – przyznaję, że wielu w Polsce ta scenka rodzajowa z ukraińskim prokur(w)atorem się spodoba(ła) i to łącznie ze mną, po przygodach jakie miałem z prokuraturą po pożarze w mym mieszkaniu w Krakowie w 2007 roku: youtube.com/watch?v=q8JC-ZjqFb4 .
PS 1: Ponoć w trakcie swej konferencji prasowej dzisiaj, prezydent Putin się uskarżał, że to w Polsce i na Litwie szkolono „bojowców” Prawego Sektora. Co natychmiast zostało zdementowane przez członków Rządu RP, premiera Tuska i wice-premiera Piechocińskiego. Które to, pospieszne dementi przypomniało mi podobne dementi kilka lat temu, kiedy to premier Miller się zarzekał, że w Klewkach na Mazurach nie było żadnego więzienia CIA.
PS 2: Ja tej konferencji prasowej Putina „na żywo” nie oglądałem, biegałem wtedy “dla zdrowia” po laskach koło Gdańska. Ale po południu na TVN24 słyszałem jak ktoś mówił, że z tej konferencji „na żywo” Rosjanie chyba wycięli co bardziej drażliwe pytania, bo tak to na ekranie mu wyglądało. Wieczorem byłem u mego kolegi, profesora z Gdańska, zresztą mego szefa przed kilkunastu laty. On tę konferencję „na żywo” zaczął oglądać na TVN24, ale rozpoczęcie konferencji się odwlekało, były jakieś zakłócenia, więc przełączył telewizję na posiadaną przezeń kablową TV Rossija24. Okazało się wtedy, że ta konferencja prasowa trwa już od dobrych dziesięciu minut. A gdy się zakończyła, to przełączył na TVN24 i zobaczył, że i na tym „polskim” kanale ona też się zakończyła. A zatem to nie TV Rossija24 ale polska TVN24 cenzurowała „na żywo” prezydenta Putina. Wot, co kraj to obyczaj, żyjemy przecież pod patronatem CIA Zawsze Dziewicy i winniśmy się nauczyć, czego po obecnej „patronce” naszego kraju należy się spodziewać: patrz ukrzyżowane orły na zdjęciu powyżej.
A tak przy okazji. Gdy dziś wieczór z kolegą oglądaliśmy komentarze nt. konferencji Putina na Rossija24, to odniosłem wrażenie, że Moskalom niezbyt zależy na przyłączeniu Krymu do Rosji. Coś mi się widzi, że oni by raczej chcieli rozszerzyć swój „Tiamożnyj Sojuz” od Oceanu Spokojnego aż po Atlantyk. Co w istocie, jeszcze za mojego życia może się im udać, sądząc po wyczynach NATO/CIA obecnie na Ukrainie i w okolicach. Chodzi o stworzenie Sojuza tym razem “Celnego”, oczywiście z zachowaniem podobnych do tych w USA dla Indian „rezerwatów” dla Narodowych Socjalistów na Zachodniej Ukrainie oraz w Izraelu dla Żydów za 8 metrowym murem, zgodnie z ich „Pismem od boga”.
dr Marek Głogoczowski
Ukrzyżowane ptaki to ewidentny satanizm a ja znalazłem w tej chwili to… nie ma przypadków!. Oba filmy mają bardzo ważne przesłanie: pl.gloria.tv/?media=570345
a z tego można się pośmiać więc temat nie może trafić do śmietnika pl.gloria.tv/?media=565410
Ponieważ w rzeczonym numerze „Przeglądu”, w którym i ja od czasu do czasu coś pisuję (patrz przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/mowilem-im-zeby-nie-szli ), kilku autorów utyskuje na temat „bezguścia janukowyczowskiego Pałacu Gargamela koło Kijowa”, więc poniżej przytaczam zdjęcie, co gustowni, wychowani na polskich, darwinowskich wzorach przedwojennego ONR (ten sam znak „kółko i krzyżyk”), „narodowi socjaliści Zachodniej Ukrainy” zrobili z orłami trzymanymi w klatkach w zoo obok tego „Ukraińskiego Pałacu Gargamela”. Podejrzewam, ze jeden z tych „trzech ukrzyżowanych orłów” symbolizuje przyszłość Polski w perspektywie powyżej wskazanej, waszyngtońsko-watykańskiej „osi dobra”:
krasavchik.livejournal.com/164282.html -źródło
Aby nie wszystkim było smutno, przesyłam dość zabawną scenkę, jak sotnik „Prawego Sektora” Alksandr Muzyczko (ksywa Szasza Biełyj) karze młodego prokuratora w Równem za niedostarczenie na czas jakichś materiałów sądowych – przyznaję, że wielu w Polsce ta scenka rodzajowa z ukraińskim prokur(w)atorem się spodoba(ła) i to łącznie ze mną, po przygodach jakie miałem z prokuraturą po pożarze w mym mieszkaniu w Krakowie w 2007 roku: youtube.com/watch?v=q8JC-ZjqFb4 .
PS 1: Ponoć w trakcie swej konferencji prasowej dzisiaj, prezydent Putin się uskarżał, że to w Polsce i na Litwie szkolono „bojowców” Prawego Sektora. Co natychmiast zostało zdementowane przez członków Rządu RP, premiera Tuska i wice-premiera Piechocińskiego. Które to, pospieszne dementi przypomniało mi podobne dementi kilka lat temu, kiedy to premier Miller się zarzekał, że w Klewkach na Mazurach nie było żadnego więzienia CIA.
PS 2: Ja tej konferencji prasowej Putina „na żywo” nie oglądałem, biegałem wtedy “dla zdrowia” po laskach koło Gdańska. Ale po południu na TVN24 słyszałem jak ktoś mówił, że z tej konferencji „na żywo” Rosjanie chyba wycięli co bardziej drażliwe pytania, bo tak to na ekranie mu wyglądało. Wieczorem byłem u mego kolegi, profesora z Gdańska, zresztą mego szefa przed kilkunastu laty. On tę konferencję „na żywo” zaczął oglądać na TVN24, ale rozpoczęcie konferencji się odwlekało, były jakieś zakłócenia, więc przełączył telewizję na posiadaną przezeń kablową TV Rossija24. Okazało się wtedy, że ta konferencja prasowa trwa już od dobrych dziesięciu minut. A gdy się zakończyła, to przełączył na TVN24 i zobaczył, że i na tym „polskim” kanale ona też się zakończyła. A zatem to nie TV Rossija24 ale polska TVN24 cenzurowała „na żywo” prezydenta Putina. Wot, co kraj to obyczaj, żyjemy przecież pod patronatem CIA Zawsze Dziewicy i winniśmy się nauczyć, czego po obecnej „patronce” naszego kraju należy się spodziewać: patrz ukrzyżowane orły na zdjęciu powyżej.
A tak przy okazji. Gdy dziś wieczór z kolegą oglądaliśmy komentarze nt. konferencji Putina na Rossija24, to odniosłem wrażenie, że Moskalom niezbyt zależy na przyłączeniu Krymu do Rosji. Coś mi się widzi, że oni by raczej chcieli rozszerzyć swój „Tiamożnyj Sojuz” od Oceanu Spokojnego aż po Atlantyk. Co w istocie, jeszcze za mojego życia może się im udać, sądząc po wyczynach NATO/CIA obecnie na Ukrainie i w okolicach. Chodzi o stworzenie Sojuza tym razem “Celnego”, oczywiście z zachowaniem podobnych do tych w USA dla Indian „rezerwatów” dla Narodowych Socjalistów na Zachodniej Ukrainie oraz w Izraelu dla Żydów za 8 metrowym murem, zgodnie z ich „Pismem od boga”.
dr Marek Głogoczowski
Ukrzyżowane ptaki to ewidentny satanizm a ja znalazłem w tej chwili to… nie ma przypadków!. Oba filmy mają bardzo ważne przesłanie: pl.gloria.tv/?media=570345
a z tego można się pośmiać więc temat nie może trafić do śmietnika pl.gloria.tv/?media=565410
28 lutego 1944 roku pododdziały dywizji „SS-Galizien” popełniły jedną z największych swoich zbrodni na ludności polskiej, dokonując wyrżnięcia mieszkańców w Hucie Pieniackiej. Zginęło od 600 do 1500 osób.
W dokumentach delegata Rady Głównej Opiekuńczej zachowało się „Sprawozdanie z wypadków w Hucie Pieniackiej”. Warto przytoczyć je w całości, ponieważ niektórzy historycy nie tylko polscy, ale i ukraińscy całą rzecz zbywają eufemizmami w rodzaju: ,,spalenie wsi” lub „wymordowanie mieszkańców”. Niektórzy usiłują także tłumaczyć morderców. Twierdzą, iż Huta Pieniacka byłą polską placówką samoobrony przed UPA(Ukrajinśka Powstanśka Armija), ale również, że przez pewien czas stacjonował w niej oddział partyzantki radzieckiej, jak gdyby fakt, że Polacy nie chcieli paść ofiarą ukraińskiego ludobójstwa stanowił zbrodnię sprzeczną z prawem wojny prowadzonej przez cywilizowane narody. W ,,Sprawozdaniu z wypadków w Hucie Pieniackiej'' możemy przeczytać:
Naoczny świadek i mieszkaniec Huty Pieniackiej opowiada: Huta Pieniacka (pow. Brody) leży położona w lasach. Często przechodzą bandy i spadochroniarze bolszewiccy. Z końcem lutego, gdy przyszły oddziały SS Dywizji Hatyczyna (właśc. Hałyczyna) natknął się koło Huty taki oddział na bandę bolszewicką. Po potyczce oddział SS się wycofał. Mniej więcej po tygodniu 26-27 II wieś została otoczona przez Oddział SS dywizji Hałyczyna. Na dany znak rozpoczął się ogień karabinowy naokoło wsi. Pierścień się zacieśniał. Spotkanych ludzi pędzono do kościoła. Ludność widząc, że ma do czynienia z regularnym wojskiem nie uciekała. Kto się tylko ociągał był strzelany na miejscu. SS żołnierze wpadali do chat i mordowali długimi, ostrymi nożami. Sprawozdawca ma taki nóż schowany na pamiątkę. Widział dzieci rozprute nożami, kobiety o poobcinanych piersiach. Gdy ludzi spędzono do kościoła i drzwi zamknięto, rozpoczęto kościół minować. Obecni w kościele oczekiwali wysadzenia, w międzyczasie jednak przyjechała starszyzna i miny kazała wydobyć z powrotem. Następnie w kościele zaczęto przeprowadzać segregację. Mężczyzn osobno, dzieci i kobiety osobno. Ta segregacja była jednak bezcelowa, gdyż następnie partiami wyprowadzano ludzi, zamykano do pustych chat, stodół, szop, które podpalano. Sprawozdawca słyszał jęki palonych żywcem, widział kobietę wyskakującą oknem z palącymi włosami i sukniami. Kobieta ta musiała być już obłąkaną lub też przestraszyła się strzałów i skoczyła z powrotem w ogień. Ludzi wyskakujących lub uciekających strzelano. Akcja ta trwała od pierwszej w nocy do piętnastej - szesnastej, padło w niej dwóch SS-ów, którzy postrzelili się sami przez nieostrożność.
Każdy dom i zabudowanie było grabione przez przybyłych z wojskiem cywilnych Ukraińców, którzy zrabowany dobytek ładowali na wozy i wywozili. Pod kościołem zginął dowódca samoobrony Kazimierz Wojciechowski. Jak twierdzą świadkowie, oblano go łatwopalną cieczą i podpalono. Wcześniej, jeszcze w domu, zamordowano jego żonę, córkę i ukrywających się tam Żydów.
Sprawozdawca mówił z umierającą kobietą, ranną nożem w pierś, zeznała, że krewny ich SS-owiec z pobliskiej wsi, mimo zaklęć męża, jego zastrzelił, dziecko zarżnął, ją przebił nożem (...) SS Dywizja wracając z Huty w Pieniakach zdemolowała pocztę i zabrała kasę.
W świetle tego dokumentu znajdującego potwierdzenie także w wielu innych źródłach mord w Hucie Pieniackiej w zgodnie z prawem międzynarodowym był klasycznym ludobójstwem, wpisującym się w politykę zaplanowanych czystek etnicznych realizowanych przez OUN- UPA.
Wielu z ukraińskich esesmanów, mordujących mieszkańców Huty Pieniackiej spoczywa dziś w Panteonie Chwały Dywizji "SS-Galizien", znajdującym się koło Brodów. Wyrżnięci Polacy w Hucie Pieniackiej spoczywają w zbiorowej mogile, a każde złożenie na niej wieńców budzi wściekłość postbanderowskich środowisk.
W 1989 r. osoby, które przeżyły zbrodnię i ich rodziny za zebrane pieniądze ufundowały drewniany krzyż. Obecnie istniejący pomnik wzniesiono w 2005 r. dzięki staraniom Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Strona ukraińska przez dwa lata blokowała umieszczenie daty zbrodni na monumencie.
Obchody 65. rocznicy wydarzeń odbyły się 28 lutego 2009 z udziałem kilkudziesięcioosobowej reprezentacji rodzin ocalałych z masakry zrzeszonych w Stowarzyszeniu "Huta Pieniacka", którym Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych odmówił dofinansowania wyjazdu, co stało się wielkim skandalem. Patronat nad obchodami przyjęli i osobisty udział w uroczystości wzięli Prezydent Lech Kaczyński oraz Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko wielki sympatyk OUN-UPA i SS Gallizien
To tylko jedna z wielu akcji nacjonalistów ukraińskich skierowanych przeciwko ludności polskiej i czeskiej zamieszkującej na Wołyniu.
Szerzej o mordach na rodakach: google.
W dokumentach delegata Rady Głównej Opiekuńczej zachowało się „Sprawozdanie z wypadków w Hucie Pieniackiej”. Warto przytoczyć je w całości, ponieważ niektórzy historycy nie tylko polscy, ale i ukraińscy całą rzecz zbywają eufemizmami w rodzaju: ,,spalenie wsi” lub „wymordowanie mieszkańców”. Niektórzy usiłują także tłumaczyć morderców. Twierdzą, iż Huta Pieniacka byłą polską placówką samoobrony przed UPA(Ukrajinśka Powstanśka Armija), ale również, że przez pewien czas stacjonował w niej oddział partyzantki radzieckiej, jak gdyby fakt, że Polacy nie chcieli paść ofiarą ukraińskiego ludobójstwa stanowił zbrodnię sprzeczną z prawem wojny prowadzonej przez cywilizowane narody. W ,,Sprawozdaniu z wypadków w Hucie Pieniackiej'' możemy przeczytać:
Naoczny świadek i mieszkaniec Huty Pieniackiej opowiada: Huta Pieniacka (pow. Brody) leży położona w lasach. Często przechodzą bandy i spadochroniarze bolszewiccy. Z końcem lutego, gdy przyszły oddziały SS Dywizji Hatyczyna (właśc. Hałyczyna) natknął się koło Huty taki oddział na bandę bolszewicką. Po potyczce oddział SS się wycofał. Mniej więcej po tygodniu 26-27 II wieś została otoczona przez Oddział SS dywizji Hałyczyna. Na dany znak rozpoczął się ogień karabinowy naokoło wsi. Pierścień się zacieśniał. Spotkanych ludzi pędzono do kościoła. Ludność widząc, że ma do czynienia z regularnym wojskiem nie uciekała. Kto się tylko ociągał był strzelany na miejscu. SS żołnierze wpadali do chat i mordowali długimi, ostrymi nożami. Sprawozdawca ma taki nóż schowany na pamiątkę. Widział dzieci rozprute nożami, kobiety o poobcinanych piersiach. Gdy ludzi spędzono do kościoła i drzwi zamknięto, rozpoczęto kościół minować. Obecni w kościele oczekiwali wysadzenia, w międzyczasie jednak przyjechała starszyzna i miny kazała wydobyć z powrotem. Następnie w kościele zaczęto przeprowadzać segregację. Mężczyzn osobno, dzieci i kobiety osobno. Ta segregacja była jednak bezcelowa, gdyż następnie partiami wyprowadzano ludzi, zamykano do pustych chat, stodół, szop, które podpalano. Sprawozdawca słyszał jęki palonych żywcem, widział kobietę wyskakującą oknem z palącymi włosami i sukniami. Kobieta ta musiała być już obłąkaną lub też przestraszyła się strzałów i skoczyła z powrotem w ogień. Ludzi wyskakujących lub uciekających strzelano. Akcja ta trwała od pierwszej w nocy do piętnastej - szesnastej, padło w niej dwóch SS-ów, którzy postrzelili się sami przez nieostrożność.
Każdy dom i zabudowanie było grabione przez przybyłych z wojskiem cywilnych Ukraińców, którzy zrabowany dobytek ładowali na wozy i wywozili. Pod kościołem zginął dowódca samoobrony Kazimierz Wojciechowski. Jak twierdzą świadkowie, oblano go łatwopalną cieczą i podpalono. Wcześniej, jeszcze w domu, zamordowano jego żonę, córkę i ukrywających się tam Żydów.
Sprawozdawca mówił z umierającą kobietą, ranną nożem w pierś, zeznała, że krewny ich SS-owiec z pobliskiej wsi, mimo zaklęć męża, jego zastrzelił, dziecko zarżnął, ją przebił nożem (...) SS Dywizja wracając z Huty w Pieniakach zdemolowała pocztę i zabrała kasę.
W świetle tego dokumentu znajdującego potwierdzenie także w wielu innych źródłach mord w Hucie Pieniackiej w zgodnie z prawem międzynarodowym był klasycznym ludobójstwem, wpisującym się w politykę zaplanowanych czystek etnicznych realizowanych przez OUN- UPA.
Wielu z ukraińskich esesmanów, mordujących mieszkańców Huty Pieniackiej spoczywa dziś w Panteonie Chwały Dywizji "SS-Galizien", znajdującym się koło Brodów. Wyrżnięci Polacy w Hucie Pieniackiej spoczywają w zbiorowej mogile, a każde złożenie na niej wieńców budzi wściekłość postbanderowskich środowisk.
W 1989 r. osoby, które przeżyły zbrodnię i ich rodziny za zebrane pieniądze ufundowały drewniany krzyż. Obecnie istniejący pomnik wzniesiono w 2005 r. dzięki staraniom Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Strona ukraińska przez dwa lata blokowała umieszczenie daty zbrodni na monumencie.
Obchody 65. rocznicy wydarzeń odbyły się 28 lutego 2009 z udziałem kilkudziesięcioosobowej reprezentacji rodzin ocalałych z masakry zrzeszonych w Stowarzyszeniu "Huta Pieniacka", którym Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych odmówił dofinansowania wyjazdu, co stało się wielkim skandalem. Patronat nad obchodami przyjęli i osobisty udział w uroczystości wzięli Prezydent Lech Kaczyński oraz Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko wielki sympatyk OUN-UPA i SS Gallizien
To tylko jedna z wielu akcji nacjonalistów ukraińskich skierowanych przeciwko ludności polskiej i czeskiej zamieszkującej na Wołyniu.
Szerzej o mordach na rodakach: google.
Witam sadole.
Jak chyba każdy człowiek w Polsce zauważył, od dłuższego czasu głównym tematem (czasem jedynym) w mediach jest Ukraina. Biedny naród, walczący o swoją wolność. "Powinniśmy się z nimi integrować w bólu". Bardzo wkurwia mnie(inaczej nazwać tego nie mogę) to, że o majdanie wie każdy Polak, a według badań, o rzezi na Wołyniu słyszało tylko 49% Polaków. Kiedy nastąpił ten zwrot, że olewamy własną historię w imię "poprawności politycznej"?
Chciałbym wam przedstawić kilka faktów związanych z rzezią na Wołyniu i dodać parę swoich uwag. Mam nadzieję, że choć jedna osoba to przeczyta i zrozumie mój wkurw.
Rzeź wołyńska, to akt ludobójstwa, czystka etniczna dokonana na Polakach zamieszkujących tereny na wschód od Lublina. W wyniku mordów dokonywanych przez Ukraińską Powstańczą Armię i "banderowców" zginęło około 50-60 tys. Polaków.
Nawet jak na standardy II wojny światowej, rzeź wołyńska była niezwykle brutalną, zwierzęcą wręcz akcją mordowania naszych dziadów tylko za to, że byli Polakami. Ukraińcy (co wiem m.in. z opowieści babki, które cudem uszła z życiem po najechaniu jej wioski przez UPA) nie znali litości, zabijali dla zabawy i to bardzo brutalnie. Przecinanie ludzi piłą do drewna, nabijanie dzieci na pal, palenie żywcem... strzał w głowę był dla tych ludzi marzeniem.
Nawet jeśli takie tematy były, to nic nie szkodzi, Historię należy przypominać, aby te osoby, które wystawiają świeczki w okna dla naszych "ukraińskich przyjaciół" także dowiedzieli się, kim oni tak naprawdę są.
Tak naprawdę, to co mnie najbardziej denerwuje w obecnej sytuacji to nie to, że Ukraińcy zachowywali się jak zwierzęta bo wiadomo, nie można szufladkować, uogólniać i nie można posądzać obecnych Ukraińców o te zbrodnie, bo to ich dziadkowie dopuszczali się tych czynów, jednak obecna Ukraina nadal trwa przy swoim zdaniu, że odpowiedzialność za tę zbrodnię należy równomiernie rozłożyć na Polaków i Ukraińców, lub jeszcze lepiej, niektórzy historycy nadal twierdzą, że to wina Polaków a argumenty podają te same co UPA po rzezi:
- napięte stosunki między Ukraińcami a Polakami z powodu polityki narodowościowej II RP;
- "niszczenie Ukraińców" przez Polaków na Chełmszczyźnie;
- wspomaganie przez Polaków okupanta niemieckiego i partyzantki sowieckiej;
- "systematyczne pogromy" Ukraińców przez Polaków służących w niemieckiej policji.
Wspomniałem wyżej o mojej babci która pochodzi z tamtych terenów (ludność która przetrwała tamte rzezie została przez armię czerwoną przesiedlona na tereny dolnego śląska), chciałbym wrócić do jej osoby, jako, że jest naocznym świadkiem. Ukraińcy przychodzili zazwyczaj w nocy lub w trakcie nabożeństw w kościołach. Najwięcej osób ginęło przez spalenie albo w kościele albo w stodołach. Kobiety były wielokrotnie gwałcone następnie przecinane, rozrywane na kawałki. Dzieci bardzo często były prowadzone również na spalenie lub były nabijane na płoty. Moja babcia przetrwała tylko dlatego, że schowała się w wychodku i stojąc 2 dni w gównie po kolana, za paroma deskami oczekiwała końca. Oczywiście po wymordowaniu całej miejscowości grabili co się dało następnie równali je z ziemią.
I jedyne o co proszę na koniec, to o to, żeby dając się porwać modzie na "integrację" z Ukrainą pamiętać o tym kim oni są. Żeby patrząc na Tymoszenko wiedzieć, że to jest ta osoba, która wyśmiała prośby rozmów na temat Wołynia. Żeby wiedzieć, że większość Ukraińców jest zdania, że ich mordy na polakach są naszą winą. Żeby wiedzieć, że na Ukrainie historycy nadal, celowo i z premedytacją przekłamują Historię na swoją korzyść. Żeby wiedzieć jaka jest nasza historia.
I pamiętajcie, żeby wybaczyć trzeba usłyszeć przepraszam.
Jak chyba każdy człowiek w Polsce zauważył, od dłuższego czasu głównym tematem (czasem jedynym) w mediach jest Ukraina. Biedny naród, walczący o swoją wolność. "Powinniśmy się z nimi integrować w bólu". Bardzo wkurwia mnie(inaczej nazwać tego nie mogę) to, że o majdanie wie każdy Polak, a według badań, o rzezi na Wołyniu słyszało tylko 49% Polaków. Kiedy nastąpił ten zwrot, że olewamy własną historię w imię "poprawności politycznej"?
Chciałbym wam przedstawić kilka faktów związanych z rzezią na Wołyniu i dodać parę swoich uwag. Mam nadzieję, że choć jedna osoba to przeczyta i zrozumie mój wkurw.
Rzeź wołyńska, to akt ludobójstwa, czystka etniczna dokonana na Polakach zamieszkujących tereny na wschód od Lublina. W wyniku mordów dokonywanych przez Ukraińską Powstańczą Armię i "banderowców" zginęło około 50-60 tys. Polaków.
Nawet jak na standardy II wojny światowej, rzeź wołyńska była niezwykle brutalną, zwierzęcą wręcz akcją mordowania naszych dziadów tylko za to, że byli Polakami. Ukraińcy (co wiem m.in. z opowieści babki, które cudem uszła z życiem po najechaniu jej wioski przez UPA) nie znali litości, zabijali dla zabawy i to bardzo brutalnie. Przecinanie ludzi piłą do drewna, nabijanie dzieci na pal, palenie żywcem... strzał w głowę był dla tych ludzi marzeniem.
Nawet jeśli takie tematy były, to nic nie szkodzi, Historię należy przypominać, aby te osoby, które wystawiają świeczki w okna dla naszych "ukraińskich przyjaciół" także dowiedzieli się, kim oni tak naprawdę są.
Tak naprawdę, to co mnie najbardziej denerwuje w obecnej sytuacji to nie to, że Ukraińcy zachowywali się jak zwierzęta bo wiadomo, nie można szufladkować, uogólniać i nie można posądzać obecnych Ukraińców o te zbrodnie, bo to ich dziadkowie dopuszczali się tych czynów, jednak obecna Ukraina nadal trwa przy swoim zdaniu, że odpowiedzialność za tę zbrodnię należy równomiernie rozłożyć na Polaków i Ukraińców, lub jeszcze lepiej, niektórzy historycy nadal twierdzą, że to wina Polaków a argumenty podają te same co UPA po rzezi:
- napięte stosunki między Ukraińcami a Polakami z powodu polityki narodowościowej II RP;
- "niszczenie Ukraińców" przez Polaków na Chełmszczyźnie;
- wspomaganie przez Polaków okupanta niemieckiego i partyzantki sowieckiej;
- "systematyczne pogromy" Ukraińców przez Polaków służących w niemieckiej policji.
Wspomniałem wyżej o mojej babci która pochodzi z tamtych terenów (ludność która przetrwała tamte rzezie została przez armię czerwoną przesiedlona na tereny dolnego śląska), chciałbym wrócić do jej osoby, jako, że jest naocznym świadkiem. Ukraińcy przychodzili zazwyczaj w nocy lub w trakcie nabożeństw w kościołach. Najwięcej osób ginęło przez spalenie albo w kościele albo w stodołach. Kobiety były wielokrotnie gwałcone następnie przecinane, rozrywane na kawałki. Dzieci bardzo często były prowadzone również na spalenie lub były nabijane na płoty. Moja babcia przetrwała tylko dlatego, że schowała się w wychodku i stojąc 2 dni w gównie po kolana, za paroma deskami oczekiwała końca. Oczywiście po wymordowaniu całej miejscowości grabili co się dało następnie równali je z ziemią.
I jedyne o co proszę na koniec, to o to, żeby dając się porwać modzie na "integrację" z Ukrainą pamiętać o tym kim oni są. Żeby patrząc na Tymoszenko wiedzieć, że to jest ta osoba, która wyśmiała prośby rozmów na temat Wołynia. Żeby wiedzieć, że większość Ukraińców jest zdania, że ich mordy na polakach są naszą winą. Żeby wiedzieć, że na Ukrainie historycy nadal, celowo i z premedytacją przekłamują Historię na swoją korzyść. Żeby wiedzieć jaka jest nasza historia.
I pamiętajcie, żeby wybaczyć trzeba usłyszeć przepraszam.
Bo Ukraina to dziki kraj
Podczas wywiadu na TVPInfo z Markiem Siwcem rzuciła mi się w oczy pewna flaga. Tu tvp.info/informacje/swiat/dzis-byly-emocje-jutro-zacznie-sie-polityka/14127888 można ją zobaczyć w 6:50 min.
Jest to flaga Azerbejdżanu. pl.wikipedia.org/wiki/Azerbejd%C5%BCan
Zdziwiło mnie to i zacząłem szukać powiązania muzułmanów z majdanem i znalazłem to 3rm.info/41911-vot-eto-uzhe-ochen-opasno-islamisty-obedinilis-s-ukrnac...
Gdzie czytamy:
Czym jest Hizb ut Tahrir? pl.wikipedia.org/wiki/Hizb_at-Tahrir
Widać na Majdanie zbiera się najlepsza śmietanka ruchów wyzwoleńczych... UPA, Swoboda, Hizb ut Tahrir.
Jest to flaga Azerbejdżanu. pl.wikipedia.org/wiki/Azerbejd%C5%BCan
Zdziwiło mnie to i zacząłem szukać powiązania muzułmanów z majdanem i znalazłem to 3rm.info/41911-vot-eto-uzhe-ochen-opasno-islamisty-obedinilis-s-ukrnac...
Gdzie czytamy:
Cytat:
Teraz w Kijowie jest około 700 islamskich terrorystów-bojówkarzy Hizb-ut-Tahrir, wśród których jest wielu prawdziwych terrorystów walczących w różnych krajach świata.
Czym jest Hizb ut Tahrir? pl.wikipedia.org/wiki/Hizb_at-Tahrir
Cytat:
partia islamska o zasięgu międzynarodowym, głosząca w swoim programie odbudowę kalifatu, który by objął cały świat muzułmański. Nawołuje do obalenia rządów prozachodnich w państwach arabskich (Egipt, Arabia Saudyjska) i prorosyjskich w Azji Środkowej.
Widać na Majdanie zbiera się najlepsza śmietanka ruchów wyzwoleńczych... UPA, Swoboda, Hizb ut Tahrir.
Dla tych, co zbytnio podniecają się Ukrainą, wystawiają świeczki w oknach i inne duperele...
Integracją integracją, ale o swojej historii należy pamiętać. Osobiście miałem okazję posłuchać opowieści babci która była jedną z osób, które widziały na własne oczy co ukraińcy wyprawiali z Polakami na tamtych terenach.
Polecam.
Integracją integracją, ale o swojej historii należy pamiętać. Osobiście miałem okazję posłuchać opowieści babci która była jedną z osób, które widziały na własne oczy co ukraińcy wyprawiali z Polakami na tamtych terenach.
Polecam.
AKT I
Temat tworzę dla wszystkich piździelców, którzy uważają, że sprawy takie jak mordy UPA na ludności polskiej to nic innego, jak relikt przeszłości, stare dzieje, zabobony czy inne gówno.. Niecierpliwych zapraszam od razu do aktu III bądź IV.
Na początek chciałbym zaświadczyć, iż jest to moja osobista refleksja w tym - jakże ostatnio głośnym temacie - nie mająca może wzbudzać dodatkowej nienawiści do ludności zza wschodniej granicy - lecz po prostu układająca wszystkie puzzle informacji w jedną wielką układankę.
Nie oczekuję od nikogo tutaj lektury przynajmniej jednej z wielu publikacji na temat mordów na ludności Polskiej.
Skorzystam skrzętnie z chwilowej fali popularności tej tematyki, z racji iż wiem co nieco na ten temat, i to nie z książek (które czasami mogą zagmatwać), lecz z opowiadań mojej babci.
Zacznijmy od tego, że UPA nie było pojmowane wtedy jako określoną organizację z odgórnymi kodeksami, zasadami, nie wiem, biznesplanem.
Ukraińcy dzielili się wtedy na "dobrych" i "bandytów". Innego określenia na to, co robiły ich bojówki nie było.
AKT II
Mowa tu o stryjku mojej babci. Wyjechał on za młodu ze swą mamą i całym rodzeństwem za chlebem, na wschód. Kresy były wtedy terenem niezbadanym, odzyskanym skarbem, o których owe pokolenia wiedziały jedyne z opowieści.
Faktem był jednak urodzaj i czarnoziemie, które tam występowało. I tak mieszkali tam spokojnie do czasu aktywności tej zarazy z UPA.
Nie chciałbym nikogo zanudzać, jak wyglądało to dokładnie. Po prostu pewnego dnia do owej matki wujka mej babci przybiegła znajoma Ukrainka i nakazała uciekać, gdyż "ta banda nadciąga".
Posłuchawszy rady, naprędce zebrała piątkę dzieci i uciekli za wieś, na pobliskie wzgórze. Jednakże traf chciał, mentalność nakazała, by dopilnować gospodarstwa i owa matka zabrawszy najmłodszą dziewczynkę, która nie chciała zostać z rodzeństwem, postanowiła na chwilkę wrócić... Do tej pory do końca nie wiem, czy chodziło o zabranie pożywienia, czy zwykłe zadbanie o krówki, świnki, zabranie kosztowności..
Niestety, nie było jej dane wrócić już do swych dzieci.
Piotr, bo tak nazywał się późniejszy wuj mej babci, mógł jedynie ze łzami w oczach wpatrywać się w obraz płonących domów, oraz słuchać krzyków rozpaczy rozdzierających ciszę.
Już nigdy nie było tak proste jak dawniej, wraz z trójką ocalałego rodzeństwa postanowił uciekać, udać się na zachód i tak udało mu się dostać wpierw do Lublina, a finalnie osiąść w Szczecinie, gdzie obecnie, według moich informacji, dożywa sędziwych lat.
Jego najmłodsza siostra, która chciała zostać przy mamie również nie powróciła. Nikt nie wie, co mogło się z nią stać, jednak przeglądając zdjęcia z tamtego okresu, można sobie to łatwo wyobrazić...
Kończąc tę opowieść, Piotr po zakończeniu wojny postanowił udać się ponownie w miejsce, gdzie doszło do wydarzeń, które tak zmieniły jego życie.
Niestety, z owej wioski nie pozostał nawet kamień na kamieniu, wszystko zrównane z ziemią, nigdy nie odnalazł tego miejsca. Gdzieniegdzie jednak można było dostrzec krzyże...
Dla mnie zdjęcia takie, jak to, które zamieściłem powyżej są podwójnie straszne. Być może to właśnie ta kobieta była ową matką ?
AKT III
UPA nie szalała jednak wyłącznie na terenach małopolski wschodniej i kresów, kto tak uważa jest idiotą, bądź nieukiem. Ich rozzuchwalenie dosięgało terenów dzisiejszego województwa łódzkiego!!!
Tak, bojówki ukraińskie najeżdżały nie tylko obecne województwa lubelskie oraz podkarpackie, lecz również świętokrzyskie i granice łódzkiego!! Ludzie uciekali przed nimi w popłochu, była to niezwykła dzicz, a gdy doszło do odwetów ze strony lokalnych partyzantów, to wyrachowanie mieli nie gorsze, niż niemcy. Co najlepsze, tym drugim obecność ukrainców nie zawsze była na korzyść, więc czasami dochodziło między nimi do "wewnętrznych" sporów. Do miast ukraińcy nie zaglądali, jednak wsie odwiedzali bardzo chętnie.
Oczywiście nie dochodziło "u nas" do takich mordów jak ten na Wołyniu, jednak nie myślcie, że ich granice kończyły się na Lwowie czy Rzeszowie, oj nie.
Na kwintesencję tego tematu zapodam sytuację z życia wziętą, właśnie z tamtych terenów...
AKT IV
Mniej więcej w okresie rzezi wołyńskiej, pewien pół-ukrainiec z umiłowaniem w ideologii UPA zarąbał siekierą własną matkę, gdy ta poszła po drewno. Ponieważ była Polką.
Zwyrodnialec został chyba (nie mam pewności) zajebany w wyniku samosądu jego sąsiadów, zanim na dobre do wsi wkroczyła ukraińska partyzantka- co nie zmienia faktu, że dokonał tego, czego dokonał. W imię ideologii.
Niech to Wam przybliży, jakimi ludź... zwierzętami były te istoty...
Tak naprawdę wielu z nas ma krewnych, którzy tam zginęli, wielu tylko nie zdaje sobie nawet z tego sprawy. Ja swoje powiązanie z owym Piotrem odkryłem przypadkowo.
Tortury stosowane przez UPA
Jedna z fotek.
Resztę znajdziecie tutaj:
google.pl/search?q=upa&safe=off&source=lnms&tbm=isch&s...
nie będę wszystkiego wrzucał bo jest tego od chuja...
I przestańcie się jarać tą jebaną Ukrainą.
Bo w tych ludziach płynie ta sama bandycka krew co dawniej.
Pozdrawiam.
Jedna z fotek.
Resztę znajdziecie tutaj:
google.pl/search?q=upa&safe=off&source=lnms&tbm=isch&s...
nie będę wszystkiego wrzucał bo jest tego od chuja...
I przestańcie się jarać tą jebaną Ukrainą.
Bo w tych ludziach płynie ta sama bandycka krew co dawniej.
Pozdrawiam.
Najlepszy komentarz (124 piw)
Butter
• 2014-02-22, 10:33
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów