18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 18:23
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:16
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:44

#ustawa

Cytat:


Ubój rytualny zabroniony! Sejm odrzucił rządowy projekt

Sejm odrzucił rządowy projekt dopuszczający ubój rytualny. Za zakazem było 222 posłów, przeciw 178, wstrzymało się 9. Za zakazem glosowali w PO m.in. Ewa Kopacz, Andrzej Halicki i Agnieszka Pomaska.

Przeciwnicy zabijania nieogłuszonych, w pełni świadomych zwierząt mają nadzieje, że posłowie wreszcie zakończą biznes ubojni. Ubój rytualny odbywa się na zamówienie klientów z Izraela i krajów arabskich. Ci kupują tylko mięsa z tak zabijanych zwierząt, ponieważ mięsa ubitego w inny sposób religia zabrania im jeść. "Sadyści", "W imię religii i pieniędzy znęcamy się nad zwierzętami" - tak protestowali wczoraj pod sejmem przeciwnicy uboju.

Jako ze jest to jedyne mięso które mogą jeść muzułmanie i ortodoksyjni żydzi, uważają oni postępowanie sejmu za przejaw antysemityzu i wrogiego nastawienia do innych religi, będą musieli teraz sprowadzać mięso zza granicy (niemcy, słowacja) i płacic za nie więcej.

Prawo i Sprawiedliwość - razem ze swoim prezesem - zdania nie zmienia. Mimo wczorajszych prób nacisku ze strony rolników, posłowie zamierzają dziś podnieść ręce przeciw rządowi - czyli za przedłużeniem zakazu uboju zwierząt bez ogłuszania.

Część hodowców bydła jest za to na PiS oburzona. Protestowali wczoraj przed warszawską siedzibą PiSu. Zapowiadali, że wiozą Jarosławowi Kaczyńskiemu prawdziwą krowę. Prezes PiS już nawet zdecydował, co zrobi ze zwierzęciem - Uratujemy te krowę i oddamy ją do jakiegoś schroniska - mówił prezes PiS.

Przeciwko rządowemu projektowi nowelizacji Ustawy o ochronie zwierząt, który dopuszcza ubój bez ogłuszania na cele religijne, zagłosuje dziś także Ruch Palikota. ZA prawem do uboju są PSL i Solidarna Polska. Klub Platformy wczoraj na spotkaniu nie zdecydował, czy w tej sprawie będzie dyscyplina.

Od 1 stycznia w Polsce nie ma przepisów, które zezwalałyby na ubój rytualny, czyli bez ogłuszania zwierząt.



w końcu mam coś wspólnego z rządem ;D

http://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Wiadomosci/Uboj-rytualny-zabroniony!-Sejm-odrzucil-rzadowy-projekt
Kolejny zajebisty pomysł na kontrolę wszystkich finansowych aspektów naszego życia... Ręce opadają.

Cytat:


Fiskus chce zajrzeć na nasze konta

Fiskus chciałby pełnego wglądu w nasze konta bankowe, ubezpieczenia itd. - donosi Puls Biznesu. Proponujemy zajrzeć w projekt i zwracamy uwagę na istotną rzecz - fiskus powinien udowodnić, że to byłoby niezbędne dla jego działań.

Puls Biznesu dzisiaj donosi, że Wielki Brat patrzy na finanse Polaków. Gazeta pisze, że Ministerstwo Finansów ma zamiar zmusić banki, domy maklerskie, fundusze inwestycyjne i nawet firmy ubezpieczeniowe, aby te za darmo przekazywały organom skarbowym wszystkie informacje o rachunkach klientów, dokonywanych wpłatach i wypłatach, udzielonych kredytach itd. Nawet Poczta ma ujawniać szczegóły dotyczące przekazów pieniężnych[...]


Cały art: znajduje się tutaj

Nosz kurwa jebana mać! Nie będzie można nawet na piwo koledze hajsu pożyczyć przelewem, bo się kurwy z US o podatek dopieprzą. Całkowita kontrola naszych finansów.

Może mało sadystyczne, ale pokazuje, że nie tylko ciapate są dla nas zagrożeniem.
Schyłek Demokracji
Vof • 2013-06-16, 0:51

To ostatnie pięć minut, aby obywatele odwołali w referendum władze gmin i miast, z których nie są zadowoleni. Wczoraj tylko garstka outsiderów protestowała przeciwko przepisom, które praktycznie uśmiercą demokrację bezpośrednią w gminach
Pod Pałac Prezydencki (bo to pomysł prezydenta Bronisława Komorowskiego) przyszli Waldemar Major Frydrych, legenda Pomarańczowej Alternatywy i Piotr Ikonowicz, wieloletni działacz Polskiej Partii Socjalistycznej. Dołączył też Ryszard Kalisz, były poseł SLD. Ikonowicz w czerwonej koszuli, Major w pomarańczowej czapce krasnala (tylko Kalisz się nie wysilił - przyszedł w śnieżnobiałej koszuli). Za nimi kilkoro młodzieży z napisanymi odręcznie na kartonach hasłami przy składanym okrągłym stoliku. Ta garstka szybko zatonęła w tłumie dziennikarzy.

O co chodzi? W prezydenckim projekcie znalazł się zapis, który ograniczy siłę referendów lokalnych. Aby jego wynik był wiążący, będzie musiało wziąć w nim udział co najmniej tylu mieszkańców, co w wyborach samorządowych! Dziś wystarczy 3/5.

Referendum jak wybory

- To spowoduje, że odwołanie władzy będzie praktycznie niemożliwe - uważa Adam Bochentyn, prawnik z Uniwersytetu Gdańskiego, który konsultował projekt. Dlaczego? Bo frekwencja w wyborach samorządowych jest z reguły znacznie wyższa niż w referendach. Często za sprawą samych prezydentów miast, wójtów i burmistrzów. - Zdarza się, że apelują do swoich wyborców, by nie brali udziału w udziału - napisał. Wtóruje mu Marcin Gerwin, politolog i społecznik z Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej: - Już dziś większość referendów odwoławczych jest nieważna z powodu zbyt wysokiego progu - tłumaczy.

- Prezydent Komorowski postanowił, że referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz będzie ostatnie. Od reszty wara! - mówił Ikonowicz. Wczoraj przeciwnicy prezydent Warszawy mieli już 133,5 tys. podpisów pod wnioskiem o zwołanie referendum odwoławczego. Brakuje im drugie tyle.

Nikt nie słuchał Majora

- Prezydent chce zalegalizować porubstwo, arogancję i korupcję lokalnych władz - ostrzegał Major, który od kilku miesięcy próbował zainteresować sprawą organizacje, działające na rzecz budowania społeczeństwa obywatelskiego. Ale nikt nie chciał go słuchać.

Hałas zrobili więc ludzie, którzy od dawna są z boku sceny politycznej. Bo czują, że władza chce ograniczyć obywateli, którzy - jak mówi Ikonowicz - ostatnio rozsmakowali się w demokracji.

W tej kadencji zorganizowano już ponad 70 referendów odwoławczych. W poprzedniej (2006-10) - 81. Z czego tylko 14 było ważnych. O referendach zrobiło się ostatnio głośno za sprawą dwóch prezydentów z PO, którzy w ten sposób stracili stanowiska. Piotra Koja odwołali w ub. roku bytomianie, podpadł likwidowaniem szkół. Grzegorz Nowaczyk z Elbląga stracił władzę w kwietniu.

Poza Warszawą, podpisy pod wnioskiem o referendum zbierane są właśnie m.in. w Wyszkowie i Włocławku.

Kancelaria Prezydenta wczoraj sprawy nie komentowała. Ale Olgierd Dziekoński, prezydencki minister odpowiedzialny za projekt tłumaczył pod koniec maja w "Gazecie Wyborczej", że zmiana zwiększy odpowiedzialność za właściwy wybór władz. - Każde odwołanie jest porażką wyborców, bo to oznacza, że w trakcie wyborów w zbyt małym stopniu dokonywali oceny jakości swojego kandydata - mówił. Jego zdaniem zwiększenie progu frekwencji zachęci mieszkańców do udziału w referendum. - Obecnie jest ono traktowane przede wszystkim jako narzędzie walki personalnej ukierunkowanej na odwołanie określonych władz - dodawał.

Według Waldemara Frydrycha to pokrętne tłumaczenie i namawia wszystkich, aby podpisywać petycję w sieci (wystarczy wpisać "W obronie demokracji samorządowej w wyszukiwarkę FB).

Niewątpliwie nasza DEMOkracja zalicza totalne dno a Polska przestanie być w ogóle demokratyczna. To ostatnie pięć minut, aby obywatele odwołali w referendum władze gmin i miast, z których nie są zadowoleni. Wczoraj tylko garstka outsiderów protestowała przeciwko przepisom, które praktycznie uśmiercą demokrację bezpośrednią w gminach.
Bronisław Komorowski w swoim nowym projekcie stworzył zapis, który ograniczy siłę referendów lokalnych. Aby jego wynik był wiążący, będzie musiało wziąć w nim udział co najmniej tylu mieszkańców, co w wyborach samorządowych! To spowoduje, że odwołanie władzy będzie praktycznie niemożliwe - uważa Adam Bochentyn, prawnik z Uniwersytetu Gdańskiego, który konsultował ten projekt.

Prezydent Komorowski postanowił, że referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz będzie ostatnie. Od reszty wara! - mówił Ikonowicz.

W tej kadencji zorganizowano już ponad 70 referendów odwoławczych. W poprzedniej aż 81. Teoretycznie likwidacja tego narzędzia demokratycznego spowoduje całkowity brak wpływu obywateli na to co się dzieje a porubstwo, arogancja i korupcja lokalnych władz będzie się powiększać bo politycy będą mieli swoich wyborców w dupie.

Żegnajcie resztki demokracji witaj komunizmie.

źródło: tomaszpietruszka.pl; gazeta.pl
No cóż jak w temacie...
Skrótowo " W związku z prawną instytucjonalizacją – wbrew zdecydowanej większości obywateli – tzw. małżeństw homoseksualnych, francuski rząd przygotuje projekt ustawy zakazującej używania w dokumentach określeń „matka” i „ojciec”
Źródło :
pch24.pl/francja-ustanowi-zakaz-uzywania-okreslen-matka-i-ojciec,15436,i.html
gazeta-polska.pl/?p=193097

Coraz lepiej...
Najlepszy komentarz (174 piw)
T................d • 2013-06-10, 16:35
Panie i panowie, Francja upadła...


Wydłużenie okresu rozliczeniowego czasu pracy do 12 miesięcy, zmiana definicji doby pracowniczej, obniżenie stawek za pracę w godzinach nadliczbowych - to tylko niektóre z proponowanych przez rząd zmian w kodeksie pracy. - Będziemy pracować przez 26 tygodni z rzędu, po 12 godzin na dobę! - straszą związkowcy. Tymczasem resort Władysława Kosiniaka-Kamysza ma jeszcze kilka innych pomysłów na ułatwienie życia dotkniętym kryzysem przedsiębiorcom.

Zmiany w kodeksie pracy w najbliższych dniach trafią na Sejm. Wydłużenie okresu rozliczeniowego czasu pracy do 12 miesięcy oznacza, że przedsiębiorcy będą mogli dużo później niż dotychczas oddać pracownikom dni wolne w zamian za przepracowane nadgodziny, albo pracę w weekendy i święta. Dzięki takiemu rozwiązaniu spadną koszta prowadzenia na przykład biznesów sezonowych.

Ustawa przewiduje też zmianę definicji doby pracowniczej, ułatwienie wprowadzenia przerywanego czasu pracy, wydłużenie niepłatnej przerwy w pracy oraz obniżenie stawek za pracę w godzinach nadliczbowych które - jak twierdzą autorzy ustawy - nie przystają do europejskich realiów. Elastyczne formy zatrudnienia mają być alternatywą dla zwolnień grożących pracownikom w okresie spowolnienia gospodarczego. Zdaniem autorów projektu ustawy, zmiany te spowodują zwiększenie stabilności zatrudnienia w firmach, a z czasem przyczynią się nawet do powstawania nowych miejsc pracy. Przedsiębiorcy chwalą te rozwiązania.

Dzięki proponowanemu w projekcie swobodniejszemu organizowaniu czasu pracy, możliwe stanie się elastyczniejsze prowadzenie działalności i efektywniejsze zarządzanie personelem w warunkach zmieniającego się popytu. W konsekwencji może to ograniczyć skalę masowych zwolnień pracowników i pozwoli utrzymać konkurencyjność przedsiębiorstw
- brzmi opinia Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan dołączona do projektu ustawy.

Pracodawcy proponują nawet pójście o krok dalej i sugerują wprowadzenie kolejnych, korzystnych z punktu widzenia przedsiębiorców rozwiązań. Miałoby to być między innymi umożliwienie zmniejszenia pracownikowi wymiaru etatu bez konieczności wypowiadania warunków pracy i płacy, poszerzenie katalogu prac dopuszczonych w niedziele i święta, czy ustalenie oddawania czasu wolnego za pracę w godzinach nadliczbowych w stosunku 1:1.

Inne zdanie na temat nowelizacji prawa pracy mają przedstawiciele związków zawodowych. - Ten projekt jest skandaliczny i całkowicie nie do przyjęcia - ocenia Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność. - Nie doszliśmy do porozumienia na Komisji Trójstronnej i będziemy w tej sprawie nadal protestować. Duda przekonuje, że proponowane przez rząd zmiany w prawie łamią unijną dyrektywę dotyczącą czasu pracy. Podkreśla, że już w czteromiesięcznym okresie rozliczeniowym czasu pracy dochodzi do licznych nadużyć i patologii. - Jeżeli te zmiany wejdą w życie, staniemy się pracownikami na żądanie - oburza się Duda. - Obliczyliśmy, że w skrajnych przypadkach zgodna z prawem będzie praca 26 tygodni dzień w dzień, po 12 godzin na dobę.

- Ekonomiści od lat zabiegają o zwiększenie elastyczności rynku pracy - mówi profesor Stanisław Gomułka. - Rząd mówi o tym w kontekście kryzysu i rosnącej stopy bezrobocia, tymczasem to powinny być permanentne rozwiązania - ocenia ekonomista. Zdaniem profesora Gomułki polscy przedsiębiorcy ciągle boją się zatrudniać pracowników, bo zbyt trudno ich zwolnić. - Uelastycznienie rynku zatrudnienia to jeden z warunków naszego wejścia do strefy euro - przypomina.

Jest kij, będzie i marchewka

Nie wszystkie planowane przez resort pracy zmiany muszą budzić sprzeciw pracowników. Najnowszy pomysł Platformy to dofinansowania z budżetu państwa do firmowego funduszu płac. W myśl projektu, nazwanego roboczo Ustawą o wspieraniu miejsc pracy w przedsiębiorstwach, o dopłaty będą mogły się ubiegać firmy, które udokumentują swoją trudną sytuację finansową i konieczność zwolnienia pracowników. Państwowe pieniądze miałby pomóc w utrzymaniu miejsc pracy, pod warunkiem ich późniejszego zachowania.

Takie rozwiązanie będzie korzystne zarówno dla przedsiębiorców, jak i budżetu państwa – przekonuje poseł PO Adam Szejnfeld, który kieruje sejmową komisją nadzwyczajną, rozpatrującą projekty ustaw deregulacyjnych. O konkretach nie chce jednak jeszcze rozmawiać. - Trwają dyskusje nad wysokością dopłat, ale nie mogę jeszcze podać żadnych kwot - mówi w rozmowie z Money.pl. - Dotacje byłyby przeliczane na jednego pracownika i zależne od okresu utrzymania miejsc pracy przez pracodawcę - precyzuje poseł Platformy.

Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz wspominał w mediach o kwocie 400 mln zł. Przeznaczenie tych środków na utrzymanie miejsc pracy ma być dla państwa bardziej korzystne, niż finansowanie zasiłków dla rosnącej rzeszy bezrobotnych. W tej chwili bez pracy jest już ponad 14 procent Polaków, czyli aż 2 mln 295,7



Z proponowanych przez rząd rozwiązań już teraz mogłoby skorzystać nawet 15 procent działających w Polsce przedsiębiorstw. Jak wynika z danych firmy Manpower, która regularnie bada perspektywy zatrudnienia w kraju, właśnie taki odsetek pracodawców planuje zwolnienia w I kwartale 2013 roku. O swoje miejsca pracy powinny się niepokoić osoby zatrudnione w przemyśle wydobywczym i przetwórczym, rolnictwie, budownictwie i energetyce. Spać spokojnie mogą specjaliści ds. handlu, transportu i logistyki. Łącznie, według wyliczeń Money.pl, pracę stracić może nawet 300 tysięcy osób.



Z kolei spółka KUKE szacuje, że w tym roku upadnie 1313 przedsiębiorstw działających na polskim rynku. To aż o 49,7 procent więcej, niż w 2012 roku! Przyczynią się do tego słabnący popyt wewnętrzny oraz problemy gospodarcze całej strefy euro, w tym naszego głównego partnera handlowego - Niemiec.



Czy pomysł posłów Platformy zapobiegnie realizacji tych prognoz? Jeśli kwota 400 mln zł okaże się ostateczną sumą, najpewniej będzie to za mało, by zmienić sytuację na rynku pracy. - Przedsiębiorcy chętnie przyjmą ofertę pomocy, ale czy budżet na to stać? - pyta ekonomista Stanisław Gomułka. - Podejrzewam, że dofinansowanie będzie niewielkie i będzie miało raczej charakter politycznego gestu - ocenia profesor. - Nie przywiązywałbym do tego projektu dużej wagi.

Poręczenie kredytu dla firm bez prowizji

Cały proces legislacyjny przeszły już zmiany do kolejnej ustawy - o poręczeniach i gwarancjach udzielanych przez Skarb Państwa, która weszła w życie. Nowe przepisy mają pomóc przedsiębiorstwom w uzyskaniu finansowania. Ponieważ banki zaostrzyły kryteria udzielania kredytów, wiele małych i średnich firm ma kłopoty z finansowaniem bieżącej działalności. Bank Gospodarstwa Krajowego ma im udzielać gwarancji – do 3,5 mln zł, na okres 27 miesięcy. Te udzielone w 2013 roku przez 12 miesięcy mają być bezpłatne. Prowizja za kolejny rok wyniesie jedynie 0,5 procent.

Rządowi eksperci szacują, że tylko w pierwszym roku obowiązywania nowej ustawy banki udzielą dodatkowo kredytów nawet na kwotę około 8 333 mln zł. Zmiany te będą kosztowały budżet państwa 156 mln zł w pierwszym roku obowiązywania ustawy, a w kolejnych dwóch latach odpowiednio 165 i 77 mln zł.



- To zmiany zapowiadane jeszcze w drugim expose premiera - zauważa profesor Gomułka. - Problemem jest maksymalny poziom zatrudnienia w firmach uprawnionych do skorzystania z poręczeń, ustalony na poziomie 250 osób, także dla grup kapitałowych. Należałoby podnieść ten pułap - sugeruje ekonomista.

Źródło: KLIKNIJ TUTAJ
Najlepszy komentarz (54 piw)
w................4 • 2013-03-08, 16:09
albineek napisał/a:

jak to przejdzie to nie ma huja..ludzie wyjda na ulice


Kurwa, to się nie stanie! Podniesienie wieku emerytalnego, upadły ZUS, drogie paliwo (przez które wszystkie artykuły są drogie), drogi w stanie tragicznym, fotoradary co kilka km, ITD legalna banda ściągająca kasę z kierowców, wysokie (jak na nasze BEZNADZIEJNE zarobki) podatki, upadający polski przemysł i budowlanka, stadiony przynoszące straty, niekompetentni na stanowiskach, wojsko w stanie opłakanym, służba zdrowia to kpina, niewyjaśnione śmierci ponad setki osób, nieudolne rozmowy z ruskimi co do wraku, kolej strajkuje, LOT leci w dół i co? I nikt nie protestuje. Władza wyszkoliła sobie posłusznych ludzi, tutaj w Polsce. Jeśli ktoś się sprzeciwia od razu jest szufladkowany jako kato-faszysta z bandy macierewicza. Nie bójmy się sprzeciwiać rządowi! Pierwsza okazja będzie 20 marca (w WWie 23)
Mowa nienawiści...
Mr.Drwalu • 2013-02-21, 7:31


Wkrótce ustawa trafi do sejmu...
Najlepszy komentarz (47 piw)
S................l • 2013-02-21, 14:23
Lepiej się tego nie da zobrazować. Kij w oczy komunistycznym unijnym standardom.
Niebezpieczna ustawa
p................x • 2013-02-02, 20:56
Omówienie projektu ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej:



Tutaj link do ustawy: sejmometr.pl/sejm_druki/2202449
Najlepszy komentarz (21 piw)
Galin • 2013-02-03, 0:00
"To jest właśnie scenariusz rozmontowywania państwa"... A i tak pewnie pójdzie do sucharów, jak mój temat o Rostowskim.
Uganda chce kary śmierci dla gejów
s................y • 2012-12-17, 22:40
Uganda i prezent rządu na Boże Narodzenie

W ugandyjskim parlamencie trwają przymiarki do przyjęcia Kill the Gays Bill, czyli ustawodawstwa przewidującego karę śmierci dla osób homoseksualnych za „ciężkie akty homoseksualne”, czyli seks uprawiany przez osobę będącą nosicielem wirusa HIV, seks z nieletnimi oraz „powtarzalne występki homoseksualne”.

Przymiarki do wprowadzenia tej ustawy trwają już trzy lata, jednak w 2012 atmosfera polityczna wobec niej stała się wyjątkowo przychylna. Wspiera ją większość parlamentarna, a szefowa ugandyjskiego parlamentu Rebecca Kadaga jest jej gorącą orędowniczką.

Kadaga obiecała, że ustawa będzie „prezentem na Święta Bożego Narodzenia dla ugandyjskich chrześcijan”. Kilka dni temu Kadaga była w Watykanie, gdzie otrzymała osobiste błogosławieństwo od papieża Benedykta XVI. Tego samego dnia papież w swoim orędziu z okazji Międzynarodowego Dnia Pokoju jednoznacznie potępił związki osób homoseksualnych. Inne formy związków niż małżeństwo mężczyzny i kobiety wymienił wśród zagrożeń dla stabilizacji i pokoju na świecie.

Najbliższe obrady parlamentu Ugandy będą miały miejsce w lutym przyszłego roku. Być może, dzięki naciskom międzynarodowym, kara śmierci zostanie zmieniona, jednak wiele wskazuje na to, że nowe prawo będzie o wiele ostrzejsze od dotychczasowego, tym bardziej, że jego główna orędowniczka otrzymała wsparcie od papieża. Ugandyjska społeczność LGBTQ zwraca się z apelem o pomoc do całego świata.

Opracowanie: Piotr Szumlewicz
Żródło Źródło źródła
Najlepszy komentarz (60 piw)
Ork.Fajny • 2012-12-18, 8:41
Twin napisał/a:

No tak papiez jest za zabijaniem ludzi, pierdolona hipokryzja kosciola, spalic i powiesic.


Hipokryzja? To raczej kurwa debilizm twojej osoby że mordę otwierasz a nawet treści Biblii nie znasz...
Kościół nigdy nie był przeciw zabijaniu ludzi w niektórych wypadkach. Właściwie to jedną z jego chyba ważniejszych zasad jest kara śmierci. No jeszcze pamiętam jedną. Geje też na stos.

Co do tego "newsa":
Się kurwa autorze nadajesz do TVNu albo GW z tym poziomem manipulacji... Po pierwsze Papież daje błogosławieństwo każdemu kto mu się po rękę napatoczy. A po drugie na bank nie dał mu z powodu tej ustawy. I to nie dlatego że ma coś przeciwko niej, tylko dlatego że takie debile jak ty mu medialnie dupę obrobią przy okazji przekłamując połowę faktów.

Źródło... Lewica.pl... I wszystko kurwa jasne. Czerowna hołota znowu błyszczy.
GMO - Zagrożenie czy zbawienie
G................o • 2012-12-01, 23:49
Dla dociekliwych, temat poważny i tak trzeba do niego podejść.
Genetycznie Modyfikowany Organizm = Mutant
Uwaga przeprowadziła rozeznanie:
cz 1.

cz 2.

8 listopada br. polski Parlament, nasi „wybrańcy”, posłowie, zadecydowali o dopuszczeniu do zasiewu w Polsce nasion roślin sztucznie modyfikowanych genetycznie, zwanych w skrócie GMO. Wmawia nam się, że żywność modyfikowana genetycznie jest bezpieczna dla zdrowia. Już w tej chwili wiele takich produktów z zagranicy i nie tylko kupujemy w sklepach i jemy, najczęściej nie wiedząc o tym. Nim Cię ogłupią kłamstwami, zobacz szokujący film z eksperymentów na szczurach i wyobraź sobie, co stanie się za kilka lat z Tobą i Twoimi dziećmi! Pokaż ten film innym osobom. Nie pozostańmy obojętni gdy chcą nas wytruć by tylko wypchać sobie kieszenie pieniędzmi!
Dla co bardziej dociekliwych tu są dodatkowe filmy i info:
upadeknarodu.cba.pl/gmo.html
Liczę że mod da na główną bo temat jest godzien uwagi.
Tak bliski dziś.
Najlepszy komentarz (49 piw)
kufel01 • 2012-12-01, 23:55
Jak ja kurwa nienawidzę tego jebanego rządu i tych mafijnych cweli ...smutek i żal bo chcę tu życ i mieszkać ale kurw czym mam karmić syna? tym GMO gównem?