UWAGA PROSZĘ O CHWILĘ UWAGI!!
Moi drodzy!
Korzystając z dobrodziejstwa technologicznego, jakim jest Internet, chciałbym poruszyć jedną, ale to ważną nie tylko dla mnie kwestię.
Już za calutki tydzień, nasz kochany świat rozbłyśnie na kolor czerwony, kraj zaleje fala miłości, posypią się buziaki, uprawiany będzie seks i oczywiście każda szanująca się para wybierze się do kina oraz na kolację... I właśnie!
Pomijam fakt, że siedzenie w zatłoczonej knajpie tfu! Restauracji, nie rzadko waląc komuś krzesłem o krzesło (bądź, o co inne!) nie jest najmilszą rzeczą. Kraj jest wolny, można robić, co się chce.
Prośbę mam tylko jedną. Nie zapominajcie proszę, że tak czy siak istnieje coś takiego jak personel danej restauracji. Są kucharze, kelnerki..
No, ale do meritum. W dni takie jak ten, skład załogi wysadzony jest do maximum często przygotowujących już od wczesnego rana bądź x dni wcześniej knajpę tfu! Restauracje na „oblężenie”. Kucharzy jest ile się da, kelnerek także. Niestety jak pewnie część z Was zauważy, chętnych spędzić miło czas będzie i tak więcej niż jest miejsc. Zobaczycie także, że na jedzenie będziecie czekać dłużej, a i kelnerka będzie rzadziej do Was podchodzić i to nie żeby dać Wam samotne romantyczne chwile, ale przez to, że zapieprza po sali, aby nikt nie czuł się pokrzywdzony. Jeśli na przykład zdarzy Ci się przyjść do knajpy tfu! Restauracji o godzinie 19-20, to weź proszę uwagę, że dajmy na to ta kelnerka biega po tej sali już XX godzinę, zarabia 6, może 7 złotych na godzinę i pomimo wszystko i tak będzie się starać, ponieważ sporą część jej wypłaty to NAPIWEK! I nie dam sobie wmówić, że na to trzeba sobie specjalnie zasłużyć... W sensie Tobie chłopcze zrobić laskę, a wybrance Twojego serca wymasować stopy? Na pewno przed Tobą obsługiwała ze 4 debili, którzy wyprowadzili ją z równowagi i może już do końca dnia będzie mieć spierd***ny humor, ale i tak z uśmiechem poda Ci owe danie, abyście mogli się cieszyć tym dniem. Więc zostawienie jej kilku złotych za marną tego dnia obsługę będzie w dobrym tonie, również za wynos (te napiwki najczęściej trafiają do kucharzy) by na koniec, choć „ta praca się opłaciła”
Może niektórzy z Was się na mnie obrażą, ale w sposób ten dosadny i chaotyczny chciałem zwrócić Waszą uwagę na tą kwestię widzianą oczyma obsługi.
Po drugiej stronie barykady także stoją ludzie. Ludzie nie degeneracji społeczni bez rodzin, tak my też mamy drugie połówki, z którymi wolelibyśmy spędzić ten dzień a nie pracując często 14-20 godzin na jednej zmianie!
Smacznego.