Czekam na kwik lewaków i targowiców
#wsi
Czekam na kwik lewaków i targowiców
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Przypomnijmy chronologie wydarzeń: Piotr P., były oficer Wojskowych Służb Informacyjnych (wcześniej prezes fundacji Pro Civili), jako członek rady nadzorczej SKOK-u Wołomin wymyślił proceder wyłudzania kredytów w nadzorowanej przez siebie instytucji. Do wołomińskiego SKOK-u zgłaszali się umyci, odpowiednio przygotowani i ubrani w garnitury bezdomni i menele, którzy otrzymywali podrobione dokumenty świadczące o ich zdolności kredytowej. Po przejściu procedury weryfikacyjnej przyznawano na ich rzecz (lub na ich fikcyjne firmy) kredyty w wysokości od kilkudziesięciu tysięcy do kilku milionów złotych. Bezdomni oczywiście tych pieniędzy nigdy na oczy nie widzieli. Ich rolą było jedynie "użyczenie tożsamości". W zamian mogli liczyć na alkohol czy drobne wynagrodzenie w gotówce. Całą kasę z wyłudzonych kredytów zgarniała zorganizowana grupa przestępcza pod kierownictwem byłego oficera WSI - Piotra P. Zdaniem śledczych w latach 2009 - 2014 przywłaszczyli sobie oni w ten sposób nie mniej niż 100 mln zł (tyle oficjalnie się doliczono). W praktyce jednak łączna kwota wyłudzonych kredytów mogła być dużo większa.
Rekrutującym dla szajki Piotra P. wspomnianych bezdomnych i meneli (tzw. "słupów") był mieszkaniec Szczecina. Doskonale wiedział on jak wygląda proces wyłudzania kredytów, a ponadto znał bezpośrednio osoby, które były "mózgiem" tej operacji. Prawdopodobnie ta wiedza okazała się być dla niego śmiertelna. Wkrótce po tym jak sprawa wyłudzanych kredytów wyszła na jaw, a do aresztu trafili szefowie wołomińskiego SKOK-u (październik 2014) - człowiek, który rekrutował "słupów" został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu w Szczecinie. Zamordowana została także jego partnerka. Morderstwo kluczowego świadka w tej aferze może bardzo skomplikować śledczym dojście do prawdy i ustalenie kto jeszcze - oprócz Piotra P. - stał za tym procederem i do jakich środowisk trafiały pieniądze z wyłudzone ze SKOK-u Wołomin.
źródło:niewygodne.info
Stonoga to jest nowe objawienie. To jest taki nowy mesjasz, który walczy z systemem. To jest właśnie bardzo podstępna, wyrafinowana, wielopiętrowa gra. Służby specjalne są wytrenowane w takich kombinacjach operacyjnych, gdzie coś toczy się na pierwszym planie, ale ludzie nie wiedzą o tym co się dzieje w tle. Nie mają o tym zielonego pojęcia – mówił wprost dziennikarz.
A to co się dzieje na pierwszym planie jest teatrem. (…) Prawdziwa rzeczywistość jest za kurtyną. Przeciętny człowiek tego nie widzi. Mówię państwu o tym dlatego, bo w tej chwili dzieją się rzeczy, których wiele osób nie rozumie. Po prostu następuje przegrupowanie sił. Po klęsce Bronisława Komorowskiego układ, który dotąd niszczy Polskę zdał sobie sprawę, że dalej nie da się już jechać samą Platformą i szykowana jest szalupa po szalupie. Ta pierwsza to była szalupa z panem Petru, ta druga to jest szalupa z panem Stonogą. Myślę, że jest to ostatnia szalupa, ale ta jest przygotowywana w sposób niezwykle staranny i w sposób bardzo sprytny – dodał.
źródło: fronda.pl/a/wojciech-sumlinski-obnaza-prawde-o-stonodze,52757.html
Czym są służby specjalne i kto za nimi stoi, a także co łączy tych ludzi z prezydentem Bronisławem Komorowskim? - Właśnie te pytania najczęściej zadają Polacy Wojciechowi Sumlińskiemu, jednemu z najlepszych dziennikarzy śledczych w kraju. Człowiekowi, który wszedł tak głęboko w świat z pogranicza polityki i mafii, że omal nie przypłacił za zdobytą wiedzę własnym życiem. A jednak przetrwał i dziś ze zdwojoną siłą walczy z tymi, dla których Polska to tylko kawał sukna, z którego próbują rwać dla siebie jak najwięcej.
Przepychany w Sejmie ostatnio w wielkim pośpiechu z inicjatywy prezydenta Bronisława Komorowskiego projekt nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym (druk 1590), obok wielu zasadniczych sprzeczności z obowiązującą Konstytucją i regułami demokracji, przewiduje też wykraczającą poza ramy Ustawy Zasadniczej procedurę „stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej”.
Po uchwaleniu tej ustawy i po ewentualnym wyborze Andrzeja Dudy na prezydenta może więc teoretycznie zdarzyć się sytuacja, że marszałek Sejmu złoży do TK wniosek o stwierdzenie „czasowej niemożności sprawowania urzędu Prezydenta RP” przez Andrzeja Dudę, uzasadniając to (bo tak mu akurat przyjdzie na myśl) np. chorobą psychiczną prezydenta, przejawiającą się np. w jego działaniach na arenie międzynarodowej i realizowaniu interesów Polski odmiennie od linii realizowanej przez dotychczasowy układ władzy. Choćby w sprawach klimatycznych, energetycznych lub też w działaniach prezydenta w obronie „frankowiczów” przed bankami itp. Takie działanie (zamach?) marszałka Sejmu nie jest w świetle nowej, szykowanej przez obecny układ władzy ustawy o TK całkowicie wykluczone. II czytanie projektu nowej ustawy o TK zaplanowano w Sejmie już na wtorek, 26 maja, ok. godziny 11.00. ALARMUJĘ!
25 lat wolności kurwa
[/code]
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów